La Valetta w 25 kadrach i lodziarnią na kółkach [DUŻE ZDJĘCIA]

Jest! Kolejne marzenie z listy naszych marzeń udało się zrealizować. La Valettę, stolicę Malty zobaczyliśmy w trzech ratach. Po przylocie, potem dnia następnego i dnia ostatniego. No i codziennie „troszku” przesiadając się na centralnym dworcu autobusowym. Za mało? Niekoniecznie. Za dużo czasu? Też nie do końca… Chyba w sam raz.

– To miasto nie było nigdy zdobyte – Marcin zaczął, gdy dopływaliśmy tu łodzią od strony Sliemy, gdzie mieszkaliśmy. Ciężko było nam objąć to wzrokiem. Forty strzegły miasta Kawalerów Maltańskich zarówno od strony lądu (dwa) jak i morza (jeden) jak i z przeciwległych stron zatoki (pięć). Dostrzec to można tylko z góry. Bo, gdy jesteś na jednej z wąskich uliczek Valetty przestajesz o tym myśleć, wtapiasz się tylko w tłum lub przechodzisz od cienia do słońca, od cienia do słońca kontemplując jedną z najdziwniejszych i najpiękniejszy europejskich stolic.

I tylko trudno się zdecydować, czy lepiej się spędzało wieczó w parku z widokiem na zatokę i Sliemę (zachód) czy może na port i zatokę w stron Vittoriosy.

O największych zabytkach i atrakcjach Valetty napiszemy już niebawem. Post i vlog właściwie są gotowe. Na razie chcemy Wam pokazać jak to miasto prezentuje się od rana do nocy w tej galerii zdjęć. Smacznego!

   

GDZIE SPAĆ? Porównaj najtańsze noclegi w La Valetta | Zarezerwuj hotel w La Valetta