Pomysły Wasze Inspiracje Wspinanie w Tajlandii. Zdjęcia, informacje i relacja praktyczna

Wspinanie w Tajlandii. Zdjęcia, informacje i relacja praktyczna


Kolejna „gościnna” relacja u Motyli. Tym razem, Marcin, specjalista od wspinania w Tajlandii zabiera nas na fotograficzno-praktyczną podróż do raju. Trzymajcie się mocno.

Autor: Marcin Kraszewski

Strona www autora: https://www.h-5.pl
Koszt: 4000 | Kraj region miasto: Tajlandia, Krabi

Wolno sączony zimny shake ze świeżo wyciśniętych owoców, muzyka, widok zachodzącego czerwonego słońca nad rajskim krajobrazem piaszczystej plaży i gorącego morza. To właśnie dla tego niepowtarzalnego klimatu Tajlandii zjeżdżają się tutaj wspinacze z całego świata.

Wspinanie na TonSai

Jako, że nie samym wspinaniem człowiek żyje, po aktywnie spędzonym dniu można chłonąć atmosferę miejsca. Wolno sączony zimny shake ze świeżo wyciśniętych owoców, muzyka, widok zachodzącego czerwonego słońca nad rajskim krajobrazem piaszczystej plaży i gorącego morza. To właśnie dla tego niepowtarzalnego klimatu Tajlandii zjeżdżają się tutaj wspinacze z całego świata. Gdy zrobi się ciemno, miejsce ożywa tysiącem kolorów: lamp, lampek, lampionów i świec. Atmosfery dopełniają osoby trenujące taniec z żywym ogniem, robiące to na plaży lub nawet spacerujące po slackline, w rytm muzyki granej na żywo. Do tego zdrowa tajska kuchnia – jak najlepsza muzyka dla podniebienia i wspaniała pożywka dla mięśni. Można to podsumować tak: jeden wielki chill out. Ton Sai to miejsce, gdzie się wraca. A ja wracam tu bardzo chętnie.

Będąc w pełni wypoczętym, nie pozostaje nic innego jak udać się na wspinanie. „Udać”, to odpowiednie słowo, bo iść nie trzeba daleko. Na Ton Sai oraz Railay skały wyrastają prosto z plaży. Powstaje dylemat czy najpierw wskoczyć do wody, czy zacząć się wspinać. Najlepiej robić to zamiennie. Osoby totalnie niezdecydowane ucieszy informacja, że jest to jedna z lepszych miejscówek do spróbowania deep water solo (wspinaczki nad wodą, bez asekuracji).

Sama formacja podobna jest do skał znanych z tureckiego Geyikbayiri czy greckiej Kalymnos. Mocno urzeźbiony wapień ze stalaktytami, stalagmitami, tufami (kaloryferami). Groty z przewieszonymi drogami po bajecznie wyrzeźbionych klamach, z wieloma miejscami na no-hand-rest\’y, ale również piony po czujnych krawądkach. Wszystko to coraz lepiej ubezpieczane. Aktualnie spity i taśmy zostają wypierane przez rozsądnie usytuowane tytanowe ringi. Trudności dróg są rozłożone równomiernie. Zarówno osoba początkująca, jak i zaawansowana znajdzie coś dla siebie. Dlatego jest to idealne miejsce na odbycie kursu wspinaczki po drogach ubezpieczonych, kursu wspinaczki po drogach wielowyciągowych lub po prostu do powspinania się pod instruktorską opieką.

W dni restowe polecam wycieczkę na kajakach połączoną z podglądaniem kolorowego podwodnego życia czy inne atrakcje, jak rejsy na różne wyspy, zwiedzanie okolicznych parków, klasztorów i zabytków. Na pewno zabraknie czasu, a nudzić się nikt nie będzie miał prawa – po prostu się nie da.

Zdezorganizowana organizacja

Niestety trzeba wrócić też do przyziemnych spraw jak np. noclegi. Wspinając się w Tajlandii, trzeba mieć świadomość, że choć na pierwszy rzut oka wybór wydaje się ogromny, w sezonie bardzo się kurczy. Niestety Tajowie mają w sobie chyba trochę hiszpańskiej krwi, bo często są niezdecydowani i mało konkretni. Może się zdarzyć, że obudzisz się rano i dowiesz, że od dzisiaj cena za bungalow w którym śpisz wzrasta o 1/3… A niedługo podskoczy znowu. Rezerwacje nie mają tu większego sensu (jeżeli już uda Ci się porozumieć przez telefon, to po przyjeździe może się okazać, że niespecjalnie pamiętają jakąkolwiek rozmowę i aktualnie „all full full”). Warunki są różnorodne i często nie odzwierciedla ich cena. Zazwyczaj prąd włączają od 18:00 do 3:00, ale jest też jedno miejsce, gdzie jest przez cały dzień (oczywiście informacji o tym nigdzie nie uzyskasz). Łącznie licząc, blisko trzy miesiące zajęło mi zbudowanie bazy miejsc pewnych i fajnych. Kosztowało to sporo przeprowadzek i testów.

Podobnie wygląda transport. Przemieszczając z Bangkoku drogą lądową, o ile nie zabierzesz ze sobą osoby, która zna środki transportu i ceny, na pewno zapłacisz frycowe. Czasami może być wysokie. A dojechać można na różne sposoby: pociągiem lub autokarem, potem busem albo samochodem z otwartą paką (różne wyruszają z różnych miejsc, niekoniecznie z tych gdzie dojeżdża autokar; stacja kolei już jest w kompletnie innym mieście – Surat Thani, oddalonym od Krabi o 4h dodatkowej jazdy autobusem – oczywiście różnej klasy), potem łódką na Ton Sai lub Railay, która wypływać może z różnych miejscowości (np. Ao Nang), do których trzeba dojechać. Oczywiście ceny biletów nigdy nie są stałe i zależą od czasu i miejsca gdzie je kupujesz.

Zachęcam do wybrania się na południe Tajlandii w okolice Krabi, stania się wspinaczkowym rezydentem Ton Sai, Ao Nang czy Railay. Jest to dobra okazja do odbycia kursu lub nabycia większej wiedzy wspinaczkowej, bo samo wspinanie w Tajlandii to bajka.

TonSai Roof

Widok na zatokę

Wspinanie z samej plaży

Codzienny środek transportu

tajlandi lodz

wspinanie tajlandia 4

wspinanie tajlandia zachod 5

Jeden komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  • Bożena Wieczorek says:

    Fajne miejsce faktycznie polecam byłam ….i piękna plaża obok Railay Beach !

Dołącz do naszego newslettera!

Hej! I jak Ci się podoba na naszym blogu? Jeśli wszystko OK to mamy propozycję: Dołącz do ponad 13o tys. śledzących nas osób. Wysyłamy mail jedynie raz na tydzień. Zero spamu, tylko nowe wpisy, super okazje, triki, promocje lotnicze i podróżnicze poradniki. *POLITYKA PRYWATNOŚCI