Blog Ciekawostki Sześć fajnych teorii na tematyczną podróż życia. Plus nasza własna

Sześć fajnych teorii na tematyczną podróż życia. Plus nasza własna

Wpis jest wynikiem współpracy z marką Mercure

leclub_6friends_630x210-2

– Dlaczego nie rzucicie tego wszystkiego i nie ruszycie w podróż dookoła świata – prześwietlają nas często znajomi, jakby mieli ludzkiego rentgena, który po wlaniu kontrastu pokazuje pragnienia i marzenia. Zazwyczaj jest tak, że schodzimy na prozaiczne tematy obowiązków zawodowych, braku odwagi, tego „co potem” po powrocie i jakoś tak kończy się na podsumowaniu „no, w sumie racja”. Ot, zachowawczość. No trudno.

Co by było, gdyby jednak ktoś się do nas zwrócił z dziesięcioma tysiącami złotych i powiedział „macie, zrealizujcie za to podróż dookoła świata” i wracajcie. <taaaa> Szefowie daliby urlopy bezpłatne, powiedzmy choćby na te 3 miesiące albo pół roku. Z resztą do dziś jakoś nie wyobrażamy sobie podróży przez rok lub dwa. Chyba za bardzo siedzi w san gen „domatorstwa” i ukochania ulubionego miejsca koło kaloryfera. O tym mówił kiedyś Przemek Skokowski, który o dziwo siebie też nazywa domatorem. Idealna byłaby taka podróż listopad-kwiecień na półkuli południowej lub w tropikach albo czerwiec-listopad na północnej.

No więc mamy te 10 tys. złotych na głowę i mamy za to ruszyć w świat. Część powie, że „za mało” ale my bez problemu się w  takiej kwocie zmieścimy a przy dobrych wiatrach może by nawet coś wróciło. – Dobre sobie, jak chcielibyście w takich pieniądzach się zmieścić? – Zostaw nam to, a jak nie wierzysz, załóż się z nami. O 10 tys. 🙂

TEORIA SZEŚCIU PRZYJACIÓŁ – Podróż, śladem współczesnej legendy

A propos zakładania się. Wpis powstaje obok akcji, którą wspieramy, organizowanej przez hotele Mercure Polska, czyli ” Teoria sześciu przyjaciół”. 

Oto istnieje teoria (jest nawet opisana w Wikipedii (sic!) ), że w dobie mediów społecznościowych, globalizacji itd istnieje „sześć stopni oddalenia” się od siebie dowolnego człowieka na świecie. Wszystko było sprawdzane naukowo, wychodzi na to, że co szósta osoba na świecie jest z Tobą spokrewniona lub… dotrzesz do niej przez piątkę swoich znajomych. Interesujące, w sumie nam wcześniej nieznane. Ale do zweryfikowania oczywiście wciąż, czy nie jest to miejska legenda.
No i wspomniany Mercure zgłosił się do blogerów podróżniczych o zachęcenie do udziału w konkursie, który ma to sprawdzić. Nie, nie wyśle nas nigdzie w świat. Zrobi to któryś z czytelników. Szczegóły w filmie promocyjnym z polskimi napisami. To jest dobry film, trochę „ryje beret”. I sam pomysł akcji promocyjnej jest dobry. Może w końcu doczekamy się fajnych pomysłów reklamowych w turystyce?

>> APLIKUJ WIĘC I WALCZ O PODRÓŻ MARZEŃ <<

Sześć osób, sześć kroków, przystanków, czy jak tam zwał. Przy tej okazji pomyśleliśmy sobie… Powiedzmy, że mamy te 3 albo 6 miesięcy do dyspozycji i 10 tys. złotych. W jaki sposób wyglądałaby nasza podróż dookoła świata, albo prawie dookoła świata?

6 zaskakujących decyzji, które podjęlibyśmy PRZED ruszeniem w taką podróż:

– Nie pozbywalibyśmy się mieszkania w żaden sposób, raczej doglądałby je brat, siostra, rodzice, teściowie.
– Nie palilibyśmy mostów w pracy, lecz raczej dogadywali się z przełożonymi, licząc na ich zrozumienie.
– Prawdopodobnie próbowalibyśmy zmieścić się w plecaki podręczne 35-40 litrów, by ograniczyć do minimum opłaty za bilety np. w Azji czy dla wygody i swobody podróżowania. Przecież ubrania i środki czystości zawsze się kupi na miejscu.
– Wybralibyśmy tak naprawdę kilka krajów a nie wszystkie „ile-tylko- się-da-napchać”. Wśród nich tylko jeden powszechnie uznany za drogi. Reszta raczej tańsze, niż Polska (lista kosztów życia według krajów i infografika)
– Zawiesilibyśmy albo ograniczyli blogowanie w trakcie podróży (pewnie zrozumielibyście to), by skupić się tylko na gromadzeniu. Doświadczeń, miejsc, odczuć. Raczej powstawały by tylko szkice wpisów i rysunki
– Skupilibyśmy się na podróży TEMATYCZNEJ. Tak, jako wielcy miłośnicy tego typu podróżowania (jest też kilka innych blogów, które to promują a Wy je pewnie znacie). Ruszylibyśmy w podróż według własnych wyobrażeń, projektu i sensu. Ale jaką dokładnie? Nie wiadomo. O tym właśnie dużo więcej piszemy dalej.

6 rzeczy, które na pewno by się znalazły w naszych plecakach:

– Przybory do rysowania: szkicownik, ołówki, kredki, gumka, cienkopisy czarne
– Mały netbook, ale z wytrzymałą baterią. Na szczęście pojawił się taki jesienią 🙂
– Smartfon z google maps lub here maps. Bez tego czujemy się, jak bez ręki. I apkami: Skyscanner, booking, passbook
– Aparat fotograficzny z opcją wideo. I tu dylemat – chyba na serio trzeba by wtedy zrezygnować z lustrzanki na rzecz bezlusterkowca? Wady i zalety bezlusterkowca
– Leki, bez których byłoby nam ciężko (bez wchodzenia w szczegóły)
– Kabanosy ;-). Zapewne przynajmniej na pierwsze kilkanaście dni. I już wiecie czemu to oszczędzanie na lustrzance 😛

dziwnych, nietypowych i tematycznych teorii na półroczną podróż życia

No to jesteśmy przed startem. Mamy 6 miesięcy do dyspozycji, znane Wam już kwoty w kieszeniach. Ruszamy.

TOMEK Z MISSISIPI – Podróż, śladem książek z dzieciństwa i nie tylko.

Nie ma wdzięczniejszego tematu do przyprawiania swoich podróży jak literatura. Książki, wspomnienia, pamiętniki, wiersze. To zawsze sprawia, że podróż może lepiej smakować. Istnieje małe prawdopodobieństwo przesolenia.
Fajnie się chodziło śladem Ruiza Zafona po Barcelonie, ciekawie sportretował swoje miasto Reymont. Mario Puzo, Guenter Grass. Miasto jest często niezwykle inspirującym zbiorowym bohaterem, który aż prosi się o odkrywanie na nowo po latach. „Tu, przy tym podwórku mieszkał, według książki „Cień wiatru” mały Daniel Sempere”. To z Barcelony.
Albo regiony: Środkowe Stany, uzależnione od parowców, sunących Missisipi u Marka Twaina, idealistyczna pełna westchnień Anglia z literackich miniatur Jane Austen, zapomniane Karpaty u Stasiuka, prowincjonalne Czechy Hrabala, duszna i dwulicowa Ameryka Łacińska Garcii Marqueza (choć opisywane Mocondo akurat nie istnieje), kolonialne Indie Kiplinga albo miejsca, które opisywał Hemingway. I wiele, wiele innych. Łącznie z miejscami, związanymi z samymi pisarzami czy poetami, z ich burzliwymi życiami, ze śladami. Czy zostały? Przecież irański Sziraz w całości przesiąknięty jest Rumim, najsłynniejszym perskim poetą, Moskwa Bułhakowem a Paryż Zolą. Tylko trzeba spróbować, Kto z resztą nie czytał „Tomka” Szklarskiego albo „Pana Samochodzika”? Dziś modne są też wycieczki śladem książek Dana Browna. Może uda nam się odwiedzić w ten sposób Florencję.

mapa literacka podroze

SETTLERSI Z KAMBODŻY – Podróż śladem najwspanialszych cywilizacji

Pamiętacie lata 90-te i pierwsze gry? My zawsze lubiliśmy strategie. Ania Simsy, ja Settlersów, Faraona oraz Civilisation. Głównie za sprawą tego, że można było poczuć się jako ktoś z wpływem na historię.
Zawsze pasjonowała nas najbardziej historia starożytna, później dopiero późne średniowiecze i epoka odkryć geograficznych. To bardzo wdzięczny temat na podróż i z uwagi na walory kulturowe miejsc, oparty o dość znane szlaki i schematy. Czyli najmniej „alternatywna”  wszystkich tych propozycji. Oto robimy sobie listę największych cywilizacji, które widział świat. No właśnie… zazwyczaj „widział” i zastanawiamy się, które od zawsze najbardziej nas interesowały?
Wikingowie, starożytny Rzym, Imperium Aleksandra a może Kalifat Umajjadów. W zależności od preferencji możemy ruszyć kolejno z: Sztokholmu, Rzymu, Macedonii czy Kordoby. Odwiedzając kolejno któreś z tych miejsc: Ziemię Świętą lub Egipt, Persepolis w Iranie, północne Indie, Kambodżę, Chiny, Mongolię, Japonię, Amerykę Środkową lub Andy, Zimbabwe. Szkoda, że już nie za bardzo Krym, Mali czy Pakistan. Przecież to ważne miejsca dla Tatarów czy cywilizacji Indusu. Wszystkim jeszcze nie czującym się zainspirowanymi podróżą w stylu „Indiany Jonesa” polecam serię filmów dokumentalnych „W 80 skarbów dookoła świata” od BBC.

cywilizacje swiata mapa

MERKURY Z ZANZIBARU – Podróż śladem kultowych filmów, seriali, zespołów, gier.

Liverpool jest przesiąknięty Beatlesami. Kilka lat temu sam to sprawdziłem, choć i tak najmocniej pamiętam pewną kanapkę z bekonem. Byłem w knajpie, gdzie zaczynali karierę, dziwiłem się, że tak tu ciasno. Nie tylko od ludzi. Podobno Kuba wiąże się z Buena Vista Social Klub w sposób nierozłączny a mało kto wie, że Freddie Mercury urodził się w Tanzanii na Zanzibarze, gdzie do dziś zwiedza się jego dom rodzinny.
Bardzo lubimy filmy Ridleya Scotta (z paroma wyjątkami), więc wielkim przeżyciem było dla nas widzieć Essaouirę, która grała Jerozolimę w „Królestwie Niebieskim” czy dwie „prawdziwe” pustynne wioski ze Star Wars. Zarówno te w Tunezji jak i Kapadocji.
Jest kilka fajnych filmów, które niekoniecznie są filmami drogi, ale w przepiękny sposób pokazują miejsce, przestrzeń, tło. Czasami wręcz kreując na nowo podróżnicze marzenia. Spójrzcie na to, co zrobiła z Nowej Zelandii tolkienowska seria Petera Jacksona. Zachodnia Ameryka w „Thelmie i Louise”, Ameryka Południowa w „Dziennikach Motocyklowych”. Świąteczny Nowy Jork w „Kevinie” albo jesienny w „Masz wiadomość”. Heh. Indie w „Hotelu Marigold”, Goerlitz w „Grand Budapest Hotel”,”Jordania w Lawrence z Arabii”. Milion różnych możliwości. Naprawdę. Wybrzeże Moskitów naprawdę istnieje. W Nikaragui. Wiadukt, po którym jeździł pociąg do Hogwartu również. W Szkocji.
Nowym trendem, który sami trochę promujemy są podróże śladem gier. Assasins Creed, Mafia 2, Syberia, Zniknięcie Ethana Cartera czy Tomb Raider to tylko niektóre tytuły, które rozgrywają się w realnych światach, które można zobaczyć na żywo. Rozmowa o serialach to temat jeszcze na inną notkę.

podroze-filmowe-mapa

ŚLĄZACY Z TEKSASU – Podróż śladem fascynujących mniejszości

Dla nas słowo „mniejszość narodowa” samo w sobie jest intrygujące. Bycie w mniejszości choć często boli, budzi frustracje i niespełnione marzenia o samostanowieniu, jeszcze mocniej scala poczucie odrębności i pielęgnowanie własnych tradycji. Mniejszości, ludy zapomniane, prześladowane czy są pasjonującym kontrastem do stanu zastanego. Ale to mija…
Tak jakbyście wybrali się do krainy pełnej, kompletnej. Z tym czego się spodziewaliście i tym, czego zupełnie przeciwnie.
Niedawno czytałem dużo o jamajskich Maronach, którzy walczyli z Anglikami, do dziś funkcjonują i twierdzą, że wiele ich łączy z Żydami, o Hmongach, rozproszonych po całym świecie, o śląskich wioskach w Teksasie, austriackich w Amazonii, fascynujące wydają się wciąż ludy Syberii, których mitologia siedzi wciąż u nas na półce, rok temu „liznęliśmy” świata garifuńczyków w Gwatemali, czarnych żydów z Tel Avivu, od dawna chcielibyśmy poznać Kurdystan, ba… dużo bliżej. Fascynuje nas Rumunia, z uwagi na Szeklerszczyznę i wpływ Węgrów czy Niemców na te tereny. Jeszcze bardziej ba… Łemkowie i Bojkowie, Tatarzy. To jest temat rzeka.
Na pewno taka podróż spodobałaby się tym, którzy w podróży na pierwszym miejscu stawiają kontakt z obcymi kulturami, ale na poziomie relacji międzyludzkich, ludzi, rodzin.

mnieszosci narodowe mapa

PAJĄKI W MIODZIE – Podróż śladem smaków, których nie da się opisać

Podobno. Podobno jest taka whisky, w której czuć mech, ponieważ destyluje się ją przez mech. Coś w jakimś kościele dzwony biją, ale nie bardzo, nie?
Podobno owoc duriana śmierdzi bardziej niż pokój w akademiku po nocnej imprezie, zakrapianej grochówką a Mongołowie potrafią połączyć smaki kwaśne, słodkie i słone w jednym napoju i nawet to smakuje. Choć nie znamy się bardzo na tematach kulinarnych w podróży i cenimy bardziej zapachu to na pewno będziemy pamiętać kurczaka na słodko ze śliwkami i daktylami z Maroko czy pewną zupę rybną z Ameryki Środkowej. Czyli jednak smaki się pamięta. Te, których nie da się powtórzyć. Zupy krabowe, surowe jajka, dziwne makarony, smażone pająki, ślimaki… Ten pomysł na podróż to na pewno najmniej wdzięczny w temacie pisania. Tak przynajmniej nam się wydaje. Bo skupia się na doznaniach, które trudno opisać. Kurczę, właściwie to po to rusza się w taką podróż, by smakować a nie opisywać. Ale przecież nie tylko blogerzy podróżują. Hello…
Jest jeszcze jedna rzecz. Nawet dla tych, którzy nie znają się na smakach. Zawsze można odbyć podróż po to… by poznać procesy i historię tworzenia smaków. Sery w Alpach, miód w Nepalu, owoce morza w Japonii, przyprawy w Indonezji. To są bardzo ciekawe historie. I tu można mieć używanie w pisaniu.

przyprawy-na-swiecie-mapa

PIŁSUDSKI Z HOKKAIDO – Podróż śladem polskich odkrywców i badaczy

Szczerze powiemy Wam, że tego typu podróż wydaje się niezwykle interesująca, bo uświadamia nam, że Polaka zawsze ciągnęło w świat i na dodatek nie dla własnych celów poznawczych, ale często z pobudek zawodowych, społecznych, ludzkich. Jakich jeszcze?
Ernest Malinowski do dziś należy do grupy najsłynniejszych postaci w Peru (dla niewtajemniczonych – reżyser budowy kolei w Peru), są zasłużeni w eksplorowaniu dorzecza Amazonki, Paweł Edmund Strzelecki naprawdę przyczynił się do odkrycia i opisania dużej części Australii. Bronisław Malinowski – Oceanii. Witkiewicz ruszył w świat a za nim zrobili to Podróżniccy. Bronisław Piłsudski (tak, brat) badał Ainów w Japonii i na Sachalinie a z sąsiedniej Kamczatki uciekł Maurycy Beniowski polski awanturki i… król Madagaskaru. Wreszcie najsłynniejszy a mało promowany polski podróżnik – Benedykt Polak, który z Łęczycy, którą odwiedziliśmy kilka dni temu ruszył na dwór mongolskiego chana jeszcze przed Marco Polo. Tak, to niezwykły temat do eksploatacji. Zwłaszcza w czasie podróży tematycznej. Ale trudny i wymagający. Dla tych, co lubią czytać ZANIM…

polscy-podroznicy-odkrywcy

Nasz pomysł na podróż życia

Jeśli mielibyśmy się pobawić tak, by wybrać po jednym punkcie z każdej z powyższych teorii, to dzięki temu wyszło by coś takiego. Oto nasza podróż życia, uwzględniając wszystkie 6 pomysłów. Choć raczej utopijna, jeśli mielibyśmy 10 tys. zł na głowę. Oczywiście uwzględniając, gdyby pomiędzy tymi miejscami były sensowne połączenia to może nawet by się udała. Ale na pewno największym problemem byłyby koszty lotu do Madagaskaru oraz przelecenia nad Pacyfikiem. Choć na upartego w sumie…

podroz dookola swiata mapa

DUŻY KONKURS OD MERCURE – WYGRAJ PODRÓŻ

Jeśli marzycie o nietypowej podróży dookoła świata, weźcie udział w konkursie Mercure. A może akurat to właśnie wy będziecie mieli okazje sprawdzić teorię sześciu osób

>> APLIKUJ I WALCZ O PODRÓŻ MARZEŃ <<

MAŁY KONKURS OD NAS – WYGRAJ NOCLEGI

Jeśli dodatkowo chcecie wygrać mniejszą, ale też fajną nagrodę od nas – pobawcie się z nami w gdybanie i napiszcie w komentarzach sześć miejsc, które chcielibyście odwiedzić w czasie podróży dookoła świata w pół roku. Możecie fajnie uzasadnić 🙂 Może być dookoła Europy, może być dookoła Polski. Spoko…

Autorzy dwóch najciekawszych wypowiedzi (wybierzemy je za tydzień 28 stycznia 2015) pod wpisem lub z facebooka, otrzymają od nas 2 noclegi w wybranych przez siebie hotelach Mercure w całej Polsce. (Kilkanaście miast) Bo wiadomo, cudze chwalicie a swego nie znacie 🙂

Nagrodzeni przez nas zwycięzcy: [  Dominika R.  ], [   Tomek   ] 

WYNIKI: Gratulacje dla Dominiki R za jej „podróż śladem obserwacji nieba” i Tomka za podróż śladem „dziwnie brzmiących stolic”
Urzekła nas też Monika śladem czadów i sajgonów. Szkoda, że nie wymyśliłaś jeszcze trzech 🙂

Gratulujemy wszystkim pomysłowości. Niech Wam się choćby jedno miejsce spełni z tej listy marzeń. A Laureatów prosimy o kontakt w sprawie realizacji nagrody czyli noclegów od Mercure (piszcie do marcina na marcin@gdziewyjechac.pl)

Ilość komentarzy: 37 - dołącz do dyskusji!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  • Pikanta kuchnia miasta Meksyk i nurkowanie

  • Wędrowne Motyle says:

    WYNIKI: Gratulacje dla Dominiki R za jej „podróż śladem obserwacji nieba” i Tomka za podróż śladem „dziwnie brzmiących stolic”
    Urzekła nas też Monika śladem czadów i sajgonów. Szkoda, że nie wymyśliłaś jeszcze trzech 🙂

    Gratulujemy wszystkim pomysłowości. Niech Wam się choćby jedno miejsce spełni z tej listy marzeń. A Laureatów prosimy o kontakt w sprawie realizacji nagrody czyli noclegów od Mercure (piszcie do marcina na marcin@gdziewyjechac.pl)

    • Tomek says:

      Aaaaaaaaa bardzo się cieszę 😉 Ale super 🙂 Dziękuję bardzo 🙂 strasznie się cieszę 🙂 jadę na wycieczkę juuuupi 🙂
      Zaczynam więc wymarzoną podróż dookoła świata od Polski 🙂
      Jeszcze raz bardzo dziękuję i bardzo się cieszę 😉
      Pozdrawiam i życzę równie wspaniałych chwil w Indonezji 🙂

    • Dominika R. says:

      Juhuu! Dzięki wielkie, studentce z dziurawym portfelem się przyda na pewno 😀 „Cudze chwalicie” – dokładnie, ja wielu miejsc w Polsce jeszcze nie odwiedziłam, teraz będzie to jedno mniej 😉 Bawcie się cudnie na krańcu świata!

  • Kamila says:

    Czyli konkurs już zakończony? A wyniki są jawne? Bo w poście są puste nawiasy [ ] 😛

    • Wędrowne Motyle says:

      Własnie wylądowaliśmy w Indonezji. Za chwilę podglądniemy jeszcze raz wszystko i ogłosimy

  • Monika says:

    Chciałabym pojechać w półroczną podróż, wrócić i powiedzieć: ALE to był fajny wyjazd! A żeby tak się stało musiałoby chyba być tak:
    ALE Meksyk! – Pikanta kuchnia miasta Meksyk i nurkowanie na Isla de Mujeres, Wyspie Kobiet, bo przecież jestem kobietą,
    ALE Sajgon! – Miasto Sajgon co prawda nazywa się teraz Ho Chi Minh, ale myślę, że zupa pho byłaby i tak niezła. A do tego… może pobyt w Trang i nurkowanie?
    ALE Czad! – Nie mam pojęcia co bym mogła zjeść w Ndżamenie czy jakimkolwiek innym mieście, ale na pewno znalazłoby się coś nieznanego. Morza też nie ma więc z nurkowania nici, ale może dla odmiany pustynna wyżyna Ennedi? Nieważne… czy to nie czad byłoby pojechać do państwa Czad?!

  • Kamil says:

    6 miejsc powiadacie. Chciałbym więc zobaczyć…

    (S)zczecin – Stare Miasto, Zamek Książąt Pomorskich, Wały Chrobrego najlepiej w marcu, kiedy odbywa się „Kontrapunkt”.
    (Z)achodniopomorskie – region od rzeki Wieprzy do Odry, pełen zieleni,parków krajobrazowych i narodowych
    (E)ksponaty roślinne w Dobrzycy k/Koszalina. Kompleks ogrodów, labirynt grabowy, wieża widokowa.
    (Ś)winoujście – w nim można poczuć się „wyspiarzem”, obowiązkowo do przejechania na rowerze.
    (Ć)wiartkę dorsza na talerzu w przystani rybackiej w Unieściu/k. Mielna, tzn. przy okazji zwiedzania tej miejscowości położonej między jeziorem a morzem.

    Polska jest piękna!

  • A mi marzy się taka dosłownie podróż dookoła świata, tak mniej więcej między 30 a 50 równoleżnikiem. Kiedyś tak ją sobie zaplanowałam. Z 6 różnymi środkami transportu:
    1. Polska -> Amsterdam -> Nowy Jork: W Amsterdamie wsiadam na tankowiec/drobnicowiec/kontenerowiec i odpracowując podróż 😉 docieram do USA.
    2. Nowy Jork -> Chicago: Jadę stopem, licząc na otwartość Amerykanów 🙂
    3. Chicago -> Los Angeles: Wynajmuję motocykl w Chicago i przejeżdżam nim całą legendarną autostradę 66.
    4. Los Angeles -> Tokio: Oddaję motocykl i wsiadam w samolot do Tokio
    5. Tokio -> Szanghaj: Promem do Chin
    6. Pekin -> Moskwa-> Polska: Dwutygodniowa przygoda z koleją transsyberyjską, z przystankami po drodze, co by poznać lepiej miejscowości na trasie.
    I stopem do domu! Mam to tak zaplanowane, że naprawdę liczę na to, że kiedyś mi się uda! ;D

  • Justyna says:

    Podczas podróży dookoła świata na pewno chciałabym:
    1. Udać się na trekking w Wąwozie Skaczącego Tygrysa w Chinach,
    2. Odwiedzić studio Ghibli w Tokio, żeby przenieść się w świat cudownych animacji Hanyo Miyazakiego,
    3. Kupić starego Dodge i ruszyć Route 66 z Chicago do Los Angeles,
    4. Poczuć magię Bajkału, posiedzieć wieczorem przy ognisku nad jego brzegiem i wykąpać się w lodowatej wodzie,
    5. Poodkrywać w kajaku świat jaskiń Krabi w Tajlandii,
    6. Wybrać się w rejs po Karaibach.

  • Sylwia says:

    1.Filipiny – bo to raj na każdą kieszeń, jeśli oczywiście umiejętnie zaplanujemy naszą podróż. Ja osobiście marzę o spotkaniu najmniejszego naczelnego ssaka – wyraka. Jest cudowny i te jego ogromne oczy. Można się zakochać!Ja już się zakochałam!:)
    2. Petra (Jordania)- aby wypić herbatę na pustyni korzystając z beduińskiej gościnności i spróbować kurczaka w kwaśnym sosie jogurtowym- mansaf czyli narodową potrawę Jordanii. Cóż uwielbiam jeść, szczególnie w podróży:)
    3. Hotel Burdż-Al-Arab w Dubaju. A co tam. Jak szaleć to szaleć. Jeden nocleg w zupełności zaspokoi mój apetyt na luksus.
    4. Dominikana – by wykąpać się u stóp wodospadu El Limon.Brzmi cudownie! Gdy o tym myślę mam ochotę wybiec z domu bez niczego i biec na lotnisko.
    5.Zurych – w hipermarketach można podobno kupić ugotowane jajka. Muszę to sprawdzić. Przekąska dość ciekawa…Tak zaopatrzona udam się na dworzec główny poprzyglądać się ludziom i kolorowej rzeźbie biuściastego anioła w zaawansowanej ciąży. Czy całe miasto również mnie zaskoczy?
    6.Kuba – aby potańczyć! Tak po prostu:) I zabrać choć odrobinę słońca i pozytywnej energii do Polski.

  • Daria says:

    Może tak podróż śladem moich dziecięcych (i wciąż aktualnych) marzeń? Wodospad Niagara, Wielki Kanion, Machu Picchu, Piramidy Egipskie, Wielki Mur Chiński i kwitnące Japońskie wiśnie?
    Albo podróż śladem moich ulubionych pocztówek, które również zbieram od dzieciństwa, odwiedzałabym miejsca, które przedstawiają moje ulubione kartki – Wodospad Niagara (znów :D), San Salvador nocą, Góry Czekoladowe w Filipinach, jakiś tradycyjny festiwal w Malezji, Góra Fuji w Japonii i Bieszczady w promieniach zachodzącego Słońca.

    • Dominika R. says:

      O, super pomysł z pocztówkami – biorę udział w postcrossingu i trochę by się ich zebrało! I znów faworytem byłaby Nowa Zelandia…;D Jakby kogoś ciekawiło, to jest ta kartka: postcrossing.com/postcards/NZ-97211, tyle że zdjęcie słabej jakości i nie do końca oddaje, jaka jest ładna.

    • Daria says:

      Ha! Też bawię się w postcrossing, mega sprawa! Choć większość moich ulubionych pocztówek to wymiany i kartki prywatne, jest też wśród nich jedna kartka z postcrossingu, o ta: https://www.postcrossing.com/postcards/TW-1315755 fakt, że wysłana z Tajwanu, ale to jednak Japonia 🙂

  • Aneta Ch. says:

    Jeżeli faktycznie mówimy o „podróży dookoła świata” to moim marzeniem byłoby odwiedzenie każdego kontynentu 😛 Poza Europą (którą znam) pozostaje 6, więc akurat tyle ile trzeba 😉
    Tak więc pomijając koszt tej wyprawy (który w moim wydaniu na pewno nie wyniósłby 10tys. zł :P) podróż wyglądałaby następująco:
    1)START – zaczynamy (ja i mój mąż oczywiście :D) od Antarktydy. Najzimniejsze na początek. Czemu tam? Bo trzeba zobaczyć pingwiny!
    2) Afryka – Tanzania. Czemu? – Bo wulkany, jezioro Wiktorii i prawdziwy klimat dzikiej Afryki środkowej 🙂
    3) Ameryka Pd. – Chile. Zawsze mi się podobał kształt tego kontynentu  Marzy mi się zwiedzenie go od południa aż po północ.
    4) Ameryka Pn. – Meksyk. Bo niesamowicie radośni ludzie, pyszne jedzenie i ślady cywilizacji Majów.
    5)Azja – Nepal. Moje odwieczne marzenie, by być przynajmniej „u stóp” największego szczytu na ziemi 🙂 A ponadto orientalna kultura, piękne miasta – jak np. Katmandu.
    6) DESER – Nowa Zelandia. Tak właśnie, na koniec, żeby odpocząć po (niewątpliwe wielu) przygodach z wcześniejszego etapu podróży. Tu by już było bardziej leniwie. Napawanie się pięknem nienaruszonej jeszcze przyrody! Zawsze zazdrościłam widoków bohaterom filmu „Władca Pierścieni” 😀
    A potem już można umierać 😛

  • monika jall says:

    W moja pierwsza wyprawe dookola swiata wybralabym sie sladami Tomka Wilmowskiego. Ksiazki Alfreda Szklarskiego wplynely na moje postrzeganie swiata, na zainteresowania i w pewnym stopniu mnie uksztaltowaly. Nie musze dodawac chyba, ze sam Tomek byl jak dla mnie mezczyzna idealnym? 🙂
    Rozpoczynajac wyprawe w Warszawie, poprzez podroz po Europie pociagiem, poplynelabym (tak wlasnie, poplynela) do Australii, wracajac z Australi zacumowalabym na wschodnich wybrzezach Afryki, zeby pozniej (juz moze byc samolotem) polecialabym oczywiscie na pogranicze Stanow Zjednocznych Ameryki i Meksyku (choc chyba ta czesc swiata zmienila sie najbardziej przez te 100 lat ktore minely od Tomkowego tam pobytu). Pozniej ruszylabym do Azji – do Tybetu i na Syberie, zahaczajac o Nowa Gwinee udalabym sie do Ameryki Poludniowej. Hm, rozmarzylam sie 🙂
    Ps. Bardzo ciekawy i nienadety blog 🙂 Pozdrawiam serdecznie. Monika

  • Dominika R. says:

    Jeśli miałabym wymienić konkretny kraj, to Nowa Zelandia najbardziej mi się marzy, właśnie śladem Jacksonowskiej wizji Władcy. Chiny i rezerwat pand wielkich, na pewno, Japonia (ta taka bardziej tradycyjna niż Shibuyowa), delta Amazonki…ale trochę inną, tematyczną właśnie listą chciałam się z Wami podzielić. A tematyka to światło w różnych postaciach 🙂
    1. Początek za oceanem – Jukon, Kanada, zorza polarna. Norwegia niby bliżej i też da radę, ale kto czytał „Kanadę pachnącą żywicą” Fiedlera…ten wie 😉
    2. Ujście Catatumbo w Wenezueli – wyguglowanie „catatumbo lightning” wytłumaczy wszystko. Ja burze kocham – słuchać, oglądać, najbardziej chyba wąchać tuż przed. Nieziemski widok.
    3. Atakama, Chile – podobno jedno z najlepszych miejsc do oglądania gwiazd, a na mojej bucketliście jest zobaczyć Krzyż Południa na własne oczy. No i na Wielkim Obłoku Magellana też mucha nie siada 😀
    4. Nowa Zelandia (tak, musiałam), jaskinie Waitomo. Maaagiaaa. Jestem przekonana, że twórcy Skyrima widzieli te zdjęcia. Mam tylko nadzieję, że nie byłoby efektu ubocznego w postaci ciągłego strachu, że gdzieś za sobą usłyszę Falmera…
    5. Malediwy, spacer wybrzeżem Vaadhoo nocą – jak chodzenie po Drodze Mlecznej. (Za punkty 4 i 5 Matka Natura odpowiedzialna jest za pośrednictwem konkretnych żyjątek.)
    6. I nostalgiczny przystanek przed powrotem do domu, wschód słońca w Serengeti, Tanzania. Jeżeli jest ktoś, komu muszę tłumaczyć, dlaczego w słuchawkach miałabym na full „naaaaaants ingonyaaaaama babithi babaaa”…nie muszę kończyć tego zdania, bo takiej osoby nie będzie. Wspomnienia z dzieciństwa uderzyłyby prosto w serducho z siłą szarżującego nosorożca (którego może też udałoby mi się w okolicy zdybać).

  • Joanna says:

    Zawsze podziwiałam kobiety, które zmieniały bieg historii lub miały silny wpływ na masy ludzi.
    Dlatego też wybieram „Śladami najbardziej wpłypowych kobiet” (szkoda, że można wymienić tylko 6, bardzo ciężki wybór, więc każda z innej bajki, każda z innego kontynentu, każda zajmuje/zajmowała się inna dziedziną życia ;-))

    1. Maria Skłodowska – Curie – Paryż, Francja (studia na Sorbonie i kariera naukowa)
    2. Katharine Hepburn – San Francisco (tam toczy się akcja filmu „Zgadnij, kto przyjdzie na obiad”, za którego dostała pierwszego Oscara)
    3. Eva „Evita” Perón – Junín, Argentyna (miejsce, gdzie wychowywała się żona argentyńskiego prezydenta)
    4. Tegla Loroupe – Kutomwony, Kenia (miejsce urodzenia kenijskiej lekkoatletki)
    5. Malala Yousafzai – Wadi-e Swat, Pakistan (miejsce nauki pakistańskiej aktywistki na rzecz praw kobiet)
    6. Cesarzowa Go-Sakuramachi – Kioto, Japonia (ostatnia japońska cesarzowa urzędująca w ówczesnej stolicy Japonii)

  • Ewa says:

    Australia, bo od niej zaczął wielkie przygody mój idol Tomek Wilmowski. Peru, bo tam też był 🙂 Nowa Zelandia, bo to ja miałam grać Arwenę, ale że liceum, matura itp. – cóż, musiałam odrzucić rolę ;D. Rzym, bo tam też mnie jeszcze nie było (zresztą łatwiej opisać gdzie byłam). Pozostałe dwa miejsca to jakieś miasta poza Śląskiem. Byle by miały rynek, tak jak moje rodzinne i piękne Tarnowskie Góry:-)

  • Tomek says:

    Przede wszystkim świetny tekst i grafiki i nie, nie podlizuję się by wygrać 🙂
    Ja bym się wybrał na tematyczną objazdówkę po świecie pt.: „Nigdy nie zapamiętam jak się ta stolica nazywa”, czyli:
    1. Paramaribo
    2. Funafuti
    3. Bużumbura
    4. Antananarywa
    5. Sri Dźajawardanapura Kotte
    6. Bandar Seri Begawan

    • Dominika R. says:

      No co Ty, Antananariva i Paramaribo należą do moich ulubionych i najłatwiej zapamiętanych – właśnie dlatego, że się wyróżniają 😀 Gdybym chciała zrobić listę „nie mam pojęcia, jaka to była stolica”, to pierwsze x miejsc przypadło bym tym wszystkim x-townom (Georgetown, Freetown), Saintom (St George, St Vincent, San Jose), Portom (Port Vila, Port of Spain, Port Louis)…Zmora wszelkich quizów stolicowych (zawsze mam jakiś w telefonie :P)

    • Wędrowne Motyle says:

      Słuchajcie, jeszcze jest Ouagadougou 😉
      Ale z tym Sri Dźajawardanapura Kotte czuję sie zagięty – nie wiedziałem, że tam przenieśli parlament [Marcin]

    • Dominika R. says:

      Wagadugu pamiętam od podstawówki, miałam taką dużą mapę na ścianie i ta nazwa razem jeszcze z nazwą państwa wydały mi się tak zabawne, że już nikt mi nigdy tego z głowy nie wybije. (Swoją drogą przez internet przetoczyła się fala heheszków, jak się okazało, że Burkina Faso jest wyżej niż biało-czerwoni w klasyfikacji FIFA i podejrzewam, że wiele osób dopiero wtedy dowiedziało się o jej istnieniu :D)

    • Dominika R. says:

      Za to jakoś nie mogę wbić sobie do głowy stolic środkowoazjatyckich „-stanów”. No po prostu nie i już. Muszę wymyślić jakiś wierszyk czy idiotyczne zdania, na farmakologii to poniekąd działa…

    • Tomek says:

      No to mamy już dodatkowe tematyczne wycieczki i robi nam się „Wycieczka dookoła kilku światów” 🙂
      OuagadougouAntananarywaDźajawardanapura Trip, Townsy Trip, Święty Trip, Porto Trip, StoStan Asia Trip i jako szósta na koniec już jedna miejscowość „Koniec Świata” w Wielkopolsce 🙂 hmm chyba pół roku na to braknie 🙂

  • Marzena says:

    Zagrożone ekosystem, zobaczyć coś czego za chwilę może zabraknąć:
    1. Lodowce Arktyki i Antarktydy
    2. Pozostałości Jeziora Aralskiego w Uzbekistanie
    3. Tonące Malediwy
    4. Lasy deszczowe na Borneo
    5. Wielka Rafa Barierowa w Australii
    6. Lasy namorzynowe płd-wsch USA
    .

  • Weronka says:

    Po pierwsze Moskwa, która poza Teatrem wielkim, zamkowymi stacjami metra oraz milionem bajecznych cerkwi, otwiera również trasę kolei transsyberyjskich, umożliwiając nam dotarcie aż do Pekinu. Tam mogłabym w końcu odkryć tajemnice medycyny chińskiej i poznać receptę na długowieczność, a także konsumować tyle pysznej chińszczyzny ile zdołam unieść 😉 następnie Indie: Malownicze Waranasi i koniecznie tworzenie tradycyjnych mandali z piasku. Dalej Birma i starożytne świątynie w Pagan, ale tego chyba nie muszę uzasadniać 😉 dodam tylko, ze na tym etapie podróży miałabym już zapewne przyjaciela słonia 🙂 Dalej Wyspy Szczęśliwe-to punkt konieczny, jest umowa, że kiedyś tam zamieszkamy, zatem łączymy przyjemne z pożytecznym- trzeba wybrać wyspę zawczasu 😉 Kończymy jednak gdzieś w Amazonii śpiewając tradycyjne piosenki z Indianami zapominając o tym co to tydzień, internet, komórka i podatki 🙂

  • Tomasz says:

    Mój pomysł – najpiękniejsze miejsca na Ziemii jakie stworzyła natura. Oczywiście, w żaden sposób nie wyczerpuje to puli najpiękniejszych miejsc, jest ich prawdopodobnie za dużo, jak na nasze krótkie życie 🙂
    1. Wyspy Fidżi, żeby poczuć się jak w Raju
    2. St. Lucia – połączenie gór(!) i punktu 1.
    3. Yosemite National Park. Piękny. W parkach USA można przebierać, ale trzeba się na coś zdecydować.
    4. Prowincja Hunan w Chinach. Zobaczyć trochę Chin od środka + park Wulingyuan.
    5. Namibia ze swoimi pustynnymi cudami natury
    6. Nowa Zelandia, nie mogło jej zabraknąć.

    Trzy miejsca blisko siebie, ale może po prostu region Australii i Oceanii jest za piękny.

  • Ewa says:

    OMG,jak ja bym chciała odbyć taką podróż szklakiem moich ukochanych musicali!! Na początek Paryż (od tego się zaczęła moja miłość)i Londyn (miesiąc na West Endzie!!). Europa zaliczona – kierunek Ameryka Północna i New York z Broadwayem (czy tu też mogłabym miesiąc spędzić?). Kolej na Azję – koniecznie Seul – Koreańczycy wystawiają „Notre Dame De Paris”. Stąd już tylko skok do Australii – w Sydney „Love never dies”. I zakończenie w Ameryce Południowej – wystarczy Argentyna i jej teatry w Buenos Aires. Cóż, pomarzyć zawsze można i jeśli nie dookoła świata to wyskoczyć gdzieś na spektakl na miarę swoich możliwości (piękny jest i Poznań, i Wrocław i Gdańsk, że o Łodzi, Białymstoku czy Chorzowie nie wspomnę…)

  • Rafał says:

    Mi się marzy podróż śladem najlepszych win – Francja, RPA, Chile, Nowa Zelandia… To by był taki plan minimum, bo jeszcze by trzeba było zahaczyć o najlepsze whisky, czyli Japonię i Szkocję 🙂

  • My mamy wygodne dupska i lubimy się bawić, więc nasza wyprawa odbyła by się szlakiem najlepszych parków atrakcji dla dzieci i aquaparków 😀

    • Wędrowne Motyle says:

      Pomimo słowa na d… uznajemy komentarz jako konkursowy :DDD

Ilość komentarzy: 37 - dołącz do dyskusji!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *