Ilość komentarzy: 84 - dołącz do dyskusji!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  • Kasia says:

    Jesienią i zima polecam morze, jeśli ktoś lubi ciszę i spokój 🙂 jest bardzo mało ludzi, a morze ma zupełnie inny charakter, jest dzikie i piękne 🙂 Ja lubię z mężem jeździć w takim czasie do Ustki, tam zatrzymujemy się w Hotelu Lubicz bo maja rewelacyjne spa, a hotel znajduje się tuż przy plazy, dla nas relaks idealny, uwielbiamy spacerować wzdłuż plaży i wsłuchiwać się w szum morza, kiedy dookoła jest spokój, a wieczorem odpocząć na jakimś zabiegu w spa.

  • Aniela says:

    Ja jak chce gdzieś odpocząć jadę do Hotelu Pod Kamykiem. Jest to jedyny hotel, w którym czuje się jak w domu. Przemiła właścicielka dodaje domowej atmosfery. Okolica jest piękna, a dodatkowo hotel ma ogród, który jest bardzo zadbany. Polecam jechać tam jak cie cieplej zrobi, wtedy ogród wygląda pięknie.

  • Emila says:

    Mazury, zdecydowanie polecam Mazury, sami byliśmy jesienią na dwudniowej wycieczce, zatrzymaliśmy się w Hotelu Zamku Ryn, cudna okolica, piękne widoki na jezioro a do tego bardzo oryginalny nocleg i mnóstwo atrakcji związanych z zamkiem – zwiedzanie, fajne SPA w piwnicach zamkowych, klimatyczny basen, miejsce idealne na romantyczny wyjazd 🙂

  • Freed says:

    Jak ktoś chce odsapnąć od miejskiego zgiełku to polecam „Pawilon 12” w samym środku lasu, położonym w Sulejowskim Parku Krajobrazowym, na terenie objętym programem Natura 2000. Można spojrzeć na stronę: http://www.pawilon12.pl albo na facebook: facebook.com/Pawilon12 🙂 Uroczy właściciele, wysoki standart pokoi. Naprawdę serdecznie polecam!

  • Zygzak says:

    Po ostatnim wyjedździe w Bieszczady pogoda tak dała nam w końć, że łamiąc nasze zasady pojechaliśmy do Ustki do Hotelu Lubicz(www.hotel-lubicz.pl). Mieliśmy jakiś plan poziwedziać miasto, ale… Mój chłopak nie mógł wyciągnąć mnie ze spa. Skończyło się na tym, że oboje wzieliśmy udział w elektoroterapi. Dopiero po powrocie do domu przyznał się, że tego potrzebował. Hotel jest piękny, a oferta jest tak bogata, że przez tydzień można wciąż próbować nowych rzeczy.

  • Marta says:

    Polecam hotel Dosłońce, z dala od miasta, w bardzo cichej i spokojnej okolicy. W sumie to jest to taka mała wioska, można do woli spacerować, a przejeżdżające auto na prawdę trudno uświadczyć.. Mają dobre lokalne jedzenie, basen i balijskie spa

  • Kaja says:

    Moją radą na ucieczkę od życia codziennego i chwilę odpoczynku jest wyjazd nad Polskie morze, chociażby na weekend. Dwa dni wystarczą, żeby doładować baterię a przynajmniej mi to bardzo pomogło. Tydzień temu byłam w Ustce, która jesienią jest naprawdę przepiękna. Pogoda udała się jak najbardziej, więc spacerki nad morzem zaliczone i w końcu mogłam poodychać świeżym powietrzem z jodem a nie tym smrodem, który mnie codziennie w Krakowie zabija. Zatrzymałam się w Hotelu Lubicz http://www.hotel-lubicz.pl/ z tego względu, że chciałam zażyć trochę luksusu plus zrelaksować swoje ciało i umysł w Spa oraz medical resort, który ten hotel oferuje. Wróciłam mega wypoczęta i pozytywnie nastawiona do pracy.

  • Nygusia28 says:

    Poszukuję miejsca na Górnym Śląsku lub na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej na wycieczkę jednodniową integracyjną dla grupy osób starszych, niepełnosprawnych. Miejsce musi pozbawione barier architektonicznych, musi być zadaszone, z toaletą i pomieścić około 40 osób. Niestety w internecie ciężko coś znaleźć.
    Byliśmy już w Brandysówce w Dolinie Będkowskiej na Jurze. Byliśmy w ośrodku Krępa w Ogrodzieńcu ale niestety brak toalet spowodował że juz tam nie wrócimy choć pięknie jest. Regularnie też odwiedzamy gospodarstwo agroturystyczne na Krzykawce.
    Pomysły nam się wyczerpały. Może ktoś pomoże :))
    Z góry dziękuję

  • Agnesik says:

    Polecam Stilo i okolice, szczególnie na wycieczki rowerowe. Niewielu turystów (pomimo bliskości Łeby i Lubiatowa), puste i piękne plaże, latarnia, cisza, spokój.
    https://youtu.be/7m5TP6tygDc

  • Bruno says:

    Bardzo się cieszę, że trafiłem na tę stronę. Tyle cennych informacji o miejscach, których znalezienie jest nie lada wyzwaniem. Na pewno z któryś sam skorzystam. Od siebie mogę dodać Muszynę i niesamowicie przytulny hotel Klimek .Przepiękne nieskażone miejsce, gdzie człowiek zapomina o wszystkich troskach. Uciekam tam kiedy tylko mogę.

  • Petroniusz says:

    Stare poczciwe Bory 🙂 Ile to razy już się tam jeździło – czy to za dzieciaka czy teraz z własnymi dzieciakami. Na grzyby przede wszystkim i pozwiedzać. Super czasy i super miejsce. Jak ktoś planuje weekend w Borach Tucholskich weekend w Borach Tucholskich, to niech się nie zastanawia, tylko niech jedzie. Polecam, Jarek

  • Kolo says:

    Dla mnie też Bieszczady są numerem jeden. Tam naprawdę można się wylogować do życia. odpocząć, zresteować się, nabrać sił. dla mnie numerem jeden jest jezioro solińskie – zobaczcie sami ze fajna miejscówka https://www.naszebieszczady.com/jezioro-solinskie/

  • https://www.krag13.pl/ tutaj dopiero można się wylogować i zresetować 🙂 !

  • Kaja says:

    Białogóra…kiedyś była to wieś na końcu świata z najpiękniejszą plażą w Polsce, dziś niestety wycina się las, by powiekszyć deptaki, rozstawia się masy niepotrzebnych stoisk z jeszcze bardziej niepotrzebnymi pierdołami, dookoła pojawiają się śmieci od buraczanych turystów. Zamiast wykorzystać potencjał i pójść w stronę agroturystyki i aktywnego wypoczynku niedługo będziemy tam mieć „Kurort” (z całą pogardą dla kurortów). Mimo to miejsce nadal JESZCZE jest urokliwe,choć jak zwykle podąża chyba nie w tym kierunku co powinno.

  • Ho ho, to aż dwa resety w tym roku będą w dwóch różnych miejscach – na wschód od Łeby i niewykluczone, że w Górach Bialskich! Jupi! 😛

  • Uciec trzeba z kimś odpowiednim, z kim chciałoby się wrócić, aby uciec ponownie!

  • Oliwia says:

    Wyspa Karsibór na mapie! Cudowne miejsce! Zdjęć w google mało i w ogóle nie oddają piękna wyspy! Polecam!

  • Katarzyna says:

    Strasznie mi przykro że nie ma nic w woj. Lubelskim tu jest na prawdę wiele miejsc bo głównie całe województwo to „zadupie” 🙂 polecam dolinę bugu gdzie pod włodawą schodzą się 3 Państwa Białoruś, Ukraina i Polska, Z całą pewnością można wspomnieć o roztoczu i milionach pięknych miejsc do tego rzeka Wieprz w okolicach Łęcznej i urokliwe zakątki pojezierza łęczyńsko-włodawskiego z niewielkimi mało znanymi jeziorkami I pięknym Poleskim Parkiem narodowym.

    • Magda says:

      Masz racje. Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie, Włodawa i okoliczne wsie sprawiają, że człowiek przenosi się do innego wymiaru. Zapomniane miejsca, obfite w historię i zabytki. Pozbawione turystów, „bo dalej pojechać się już nie da”. Nawet w miasteczku życie płynie spokojniej. Piękne Kresy Świata!!

    • Andrzej says:

      Zgadzam się całkowicie. Od wielu lat jeździmy z żoną w tzw. odludne, ale jednocześnie (po wnikliwych analizach) ciekawe miejsca i ten region rzeczywiście nas zauroczył. Polecam.

  • Malwina says:

    https://www.google.pl/maps/place/Wielka+%C5%BBu%C5%82awa,+I%C5%82awa/@53.610527,19.5509251,15z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x471d41649e67d6bd:0x434f3b20fa586257
    Wyspa Wielka Żuława znajduje się na najdłuższym jeziorze w Polsce – Jeziorak. Jest to największa wyspa znajdująca się na tym jeziorze. Znajduje się na niej kilka ośrodków wypoczynkowych, ale bez problemu znajdzie się tam zaciszne miejsce, aby pobyć sam na sam z naturą.

  • Krzysztof says:

    Miejsce które chciałbym zaprezentować znajduje się na Mazurach, w sercu Zielonych Płuc Polski. Chętnie podałbym jakąkolwiek nazwę tego miejsca, jednak takowa nie istnieje, więc wymagane nawet jest, bym podał link do mapy wskazujący gdzie owo miejsce jest. Nieopodal Giżycka, znajduje się jezioro Dejguny (wg. mieszkańców najczystsze w Polsce, a w rzeczywistości – faktycznie, bardzo czyste – I klasa czystości wody). W opisywane przeze mnie miejsce trafiłem zupełnie przypadkowo – wybierałem się na Mazury kompletnie bez planu, dojechawszy w okolice Giżycka skręciłem zupełnie przypadkowo w którąś z odnóg drogi krajowej. Po kilkunastu kilometrach gruntowej drogi przez pola i las dojechałem do leśnej polany z dostępem do wspomnianego Jeziora. Na owej polanie była jedynie pompa głębinowa, wychodek tuż przy lesie i noc kompletnie poza tym. Rozłożywszy namiot nad ranem postanowiłem zorientować się jak przedstawia się okolica. Była fantastycznie urocza, w koło sam las niesamowicie obfity w grzyby oraz w faunę leśną, nieco pół pełnych dojrzałego zboża, oraz samo jezioro – niesamowicie czyste, z wszędobylskimi rakami (wyznacznik czystości wody). Nocą okazało się natomiast, że obok grasują sympatyczni sąsiedzi – pracowite bobry! Nad opisywanym jeziorem przeżyłem również niezapomniane chwile związane z pogodą, mianowicie biały szkwał! To było niesamowite spotkanie z potęgą natury, człowiek dopiero wtedy jak marny jest i jak niemocny w stosunku do tej siły która nas otacza. Mój namiot wymagał praktycznie ponownego rozstawienia, doświadczyłem kilka szkód jednak niesamowite wrażenie obcowania z zupełnie nieokiełznaną siłą było dla mnie nieziemskim przeżyciem. Niezapomniany kilkonastodniowy pobyt w tym cudownym i dzikim miejscem wspominać będę do końca życia.
    https://maps.google.pl/maps?saddr=54.046917,21.62186&hl=pl&ll=54.045632,21.62324&spn=0.029481,0.084543&sll=54.047195,21.622252&sspn=0.01474,0.042272&t=h&mra=mift&mrsp=0&sz=15&z=14

  • Kamila says:

    Schronisko w Łupkowie – Koniec Świata (Bieszczady)
    Dlaczego?
    1. Bo Bieszczady 😉
    2. Bo odludzie właśnie! Nie trzeba urządzać długich rajdów by móc w spokoju wyciągnąć się na trawie. Kilka kroków i otwarta przestrzeń należy do nas!
    3. Bo hamak! <3
    4. Bo praktycznie bez zasięgu
    5. Bo piękne niebo nocą
    6. Bo ludzie tacy… górscy <3 Bo gitara, śpiew, rozmowy, opowieści…
    7. Bo po prostu trzeba tam pojechać, a wtedy samemu się stwierdzi, że wyżej wymienione zalety to jedne z wielu pozostałych tego magicznego miejsca ^^
    https://www.google.pl/maps/place/Koniec+%C5%9Awiata+-+Schronisko+w+%C5%81upkowie/@49.2354523,22.0834618,14z/data=!4m2!3m1!1s0x0000000000000000:0x6fe352ea899c2f07

  • Jagr says:

    Ja proponuje Polańczyk https://www.google.pl/maps/place/Pola%C5%84czyk/@49.3696016,22.4211212,17z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x473bf6bfb7c6097d:0xd3c738e804568a81
    spytacie dlaczego ponieważ mój lokalny patriotyzm nie pozwala mi inczej i może jeszcze dla takich widoków https://esolina.pl/polanczykvt/

  • Robert says:

    Z racji tego, że Bieszczady i Beskid Niski są już reprezentowane, z przyjemnością wspomnę o równie magicznej dla mnie przestrzeni, czyli Mierzei Wiślanej. Począwszy od mostu pontonowego w Sobieszewie, poprzez przeprawę promową w Świbnie, ujście Wisły, naznaczone historią Sztutowo, kończąc wreszcie na Piaskach (Nowej Karczmie). Podczas, gdy zwykły wczaso-plażowicz skończy swoją podróż w Krynicy Morskiej (sic!), ludzie tacy jak my zmierzają dalej na wschód (jakieś 10 km), aż docierają do mieściny, która jest na szczycie mojej listy lokalnych końców świata. Dalej niż płot na plaży oznaczający granicę z Rosją nie ma już nic! Co z tego, że plaża jest tu brudna, a morze zimne i dalekie od turkusowego. To właśnie ten rdzewiejący płot był moim rowerowym celem, gdy wyruszałem ze Świnoujścia w swoją trasę wzdłuż polskiego wybrzeża. Jeżeli, ktoś nie darzy przyjaźnią swojego roweru (przecież to niemożliwe :o), można dojechać tam z Gdańska linią 870 i wysiąść w Piaskach, koniecznie na ostatnim przystanku 😉 W sam raz na chwilowe wylogowanie się i restart od świata, dla większej pewności powodzenia, polecam szczególnie okres poza sezonem turystycznym albo zimę 🙂
    https://www.google.pl/maps/dir/54.4477581,19.6234922//@54.4274913,19.5658569,12z

  • Oskar says:

    https://www.google.de/maps/place/Nowe+Warpno,+Polska/data=!4m2!3m1!1s0x47aa683a23e8b411:0x1d78715653e7d7b7?sa=X&ei=tGguVZLuIdTtaouOgSA&ved=0CJsBEPIBMA4 – w Polsce dalej uciec sie juz nie da. Jedno z najmniejszych o ile nie najmniejsze miasto (tak, ma prawa miejskie!) w naszym kraju – Nowe Warpno. Na samym cypelku tuz przy granicy z Niemcami. Miasteczko od kilku lat pienknieje w oczach i sciaga juz powoli nielicznych turystow. Miedzyzdroje ani Hel to to jeszcze nie sa, ale wszyscy Ci, ktorzy szukaja miejsca tylko dla siebie moga smialo zabrac ze soba rower i piekna, nowowybudowana sciezka rowerowa pomknac przez Puszcze Wkrzanska na niemiecka strone Zalewu Szczecinskiego do miasteczka Rieth. Jak to w takich miejscach bywa – zywej duszy (no chyba, ze przebiegajaca akurat w pospiechu sarenke) na ulicy sie nie spotka. Las, woda, cisza, spokoj. Czego jeszcze potrzeba?

  • Kasia says:

    Dla mnie takim miejscem ucieczki jest od kilku lat okolica Babiogórkskiego Parku Narodowego, Beskid Makowski. Miejsce wcale nie odległe od cywilizacji, aby dość do lasu, potrzebujemy przejść kilka przysiółków; a potem już tylko my i przyroda. Wyjść na Babią Górę warto, bo widoki piękne, ale szlaki są tak często uczęszczane jak deptak na Krupówkach ( dlatego ja preferuję wyjścia na wschody Słońca). Lepszym miejscem do ucieczki są okoliczne pagórki- większe, mniejsze, lasy, doliny. Po drodze można odnaleźć zapomniane bacówki, w których można przenocować, jeżeli ich stan na to pozwala, lub jeżeli nie mamy strachu prze dzikami, albo stadem wilków, które podobno przywędrowało w tę stronę. Nie wszystkie szlaki są przetarte i czasami trzeba się dobrze nakombinować, żeby przedrzeć się przez wybraną trasę.
    Z tym miejscem wiąże się również, dzisiaj już śmieszna historia. W tamtym roku – w niedzielę, dzień przed maturą – postanowiliśmy ze znajomymi trochę się rozluźnić i pochodzić po górkach. Niestety trochę się pogubiliśmy i doszliśmy do ubitej, asfaltowej drogi zwiastującą zbliżającą się cywilizacją trochę później niż planowaliśmy. Jakie było moje przerażenie, gdy na znakach zobaczyliśmy słowacki język, a do ostatniego odjeżdżającego busa mieliśmy godzinę czy półtorej czasu. Zdesperowani włączyliśmy w końcu internet z mapą i ruszyliśmy na przełaj przez tarnie i trawy po szyję. Na szczęście i busa „złapaliśmy” i matura nie poszła jakoś źle 🙂

    https://www.google.de/maps/@49.6394401,19.6149609,12z

  • anna says:

    ooo 🙂 tera zauważyłam wpis i nie mogę przeżyć że nic nie ma z woj. łódzkiego. Pewnego dnia wzięłam z panną D. udział w konkursie na mikropwyprawę. jeden dzień 9 h i autostop i trafiłysmy pod Fajną Rybę (nawjwyższe naturalne wzniesienie woj. łódzkiego) Jest pięknie. polecam. oczy odpoczywają 😉 serca nabiera oddechu 😉 https://www.google.pl/maps/dir/Fajna+Ryba-miejsce-parking,+G%C3%B3ry+Mokre//@51.0212867,19.9251155,12z/data=!4m8!4m7!1m5!1m1!1s0x4719dee47b07bced:0xeb72ea9f8402b325!2m2!1d19.998933!2d51.021202!1m0

  • Alicja says:

    A dla tych, którzy z jakichkolwiek powodów ruszyć się nie mogą (płaczące małe dzieci, opieka nad kimś, niepełnosprawność nie pozwalająca na luksus fizycznej ucieczki samemu w mniej lub bardziej lub w ogóle w nie-znane) a chcą poczuć się chwilę 'wylogowani’ polecam zasięgnięcie tu: https://player.polskieradio.pl/67 .
    Przepis. Składniki:
    – kilka m2 ulubionego miejsca np. w domu gdzie czujecie się najbezpieczniej;
    – 1 kubek dobrej kawy lub herbaty z rana lub innych kaprysów;
    – min. 10 min wystawianie twarzy do słońca /o ile jest/- tak, żeby maksymalnie raziło w oczy;
    -jeśli słońca brak- min 1 średniej wielkości okno przez które można popatrzeć w dal i się na niej zawiesić. Wersja luksusowa: horyzont.
    Wszystko połączyć, zmieszać i podawać na ciepło.
    Smacznego

  • Kamil says:

    Ucieczka? Od wszystkiego i od wszystkich? Jak uciekać to najlepiej na Koniec Świata! https://www.google.pl/maps/dir//KONIEC+%C5%9AWIATA/@51.5414156,18.3113953,14z/data=!4m8!4m7!1m0!1m5!1m1!1s0x471a938b42890301:0x10a062f5d21fca5d!2m2!1d18.312778!2d51.538889

    Do miejsca prowadzi droga mocna gruntowa (piach, piach, piach), więc przygotuj się na kawał dobrego off-roadu. Gdy już dotrzesz do celu okaże się, że jak na Koniec Świata przystało nie ma tam nic. No może za wyjątkiem dwóch małych gospodarstw, małej ławeczki i niekończącego się lasu. Cisza, spokój i totalne odizolowanie od codziennej przestrzeni życiowej. Po wycieczce pozostanie tylko pytanie. Byłem już na Końcu Świata. Co dalej ?

  • Damian says:

    Ponad wszystko polecam wszystkim sympatykom dzikiej przyrody to miejsce.
    Możemy tutaj dojrzeć takie zwierzęta jak czapla, wydra i wiele innych dzikich zwierząt. Polecam z czystym sumieniem, bywam tam regularnie. 🙂
    Podaje jedno zdjęcie i link do mapy. 🙂

    https://www.google.pl/maps/dir/51.0620749,19.4415604/51.0291135,19.5126732/@51.0362467,19.5001765,3835m/data=!3m1!1e3!4m2!4m1!3e2

    https://mw2.google.com/mw-panoramio/photos/medium/108554940.jpg

  • Joanna says:

    https://www.google.pl/maps/place/Gry%C5%BCyna/@52.1829574,15.2749836,11z/data=!4m2!3m1!1s0x4706450f4bc4f1cd:0x67ad619f74032132
    Jest takie sobie jezioro w województwie lubuskim, z dala od jakiejkolwiek cywilizacji. Brak tam zasięgu, wygód, ale dostaje się w zamian tak potrzebną mi ciszę i spokój. Dookoła jeziora, które jest czyste, głębokie i zimne, można przejść się wspaniałymi wąwozami. Spotkać przy okazji bobry i ciekawe odmiany ptactwa… Ach się rozmarzyłam. Gryżyna moja kochana…

  • Pio Tr says:

    Dokładnie czasami przydaje się taki reset:)

  • https://www.google.pl/maps/place/Ru%C5%9B/@53.6910549,20.4953607,17z/data=!4m2!3m1!1s0x471d87a791e65b9b:0x1b25ad0a48c894cb
    Ruś koło Olsztyna
    Nazywana Szwajcarią Północy wielowiekowa warmińska wieś z tradycyjnymi chatami, szkołą z czerwonej cegły i budynkiem gospodarstwa rybackiego pokrytym drewnem jak w Skandynawii, położona na wysokich pagórkach, przez co wydaje się, jakby się było w górach, w malowniczej dolinie rzeki Łyny, która na tym odcinku jest rzeką górską. Idąc w górę rzeki wchodzimy w Rezerwat Las Warmiński z prastarymi dębami, kierujemy się ku przełomom rzeki Łyny. Jesienią słychać tu rykowiska, wiosną pośród poszycia kwitną zawilce i przylaszczki. Sama wieś często osnuta jest mgłą gęstą jak mleko.

  • Paulinka says:

    Hejo ! 🙂
    a więc pakujemy plecaki i proponuję następującą trasę:
    Myślenice Przez Trzemeśnię na Ostrysz /ok. 4,30 g./ i Grodzisko w Poznachowicach /6 g./
    Zaczynając wędrówkę na Zarabiu ulicą Zdrojową dochodzimy do ul. Modrzewiowej, w którą skręcamy w prawo. Dalej szlak prowadzi przez ul. Spacerową i wkracza na malownicze pola. Dalej wchodzimy w las mijając podmokły teren zwany Czarnym Błotem, to właśnie tam możemy zaznać ciszy i spokoju od codziennego hałasu dużego miasta. Wędrujemy lasem do zabudowań Buliny, gdzie szlak skręca w lewo i przez przełęcz Niwa wiedzie na szczyt Krowiej Góry ( 456 m. n.p.m. ) tam czas na odpoczynek! 🙂 Nie sugerujmy się nazwą góry KRÓW tam nie ma :P. Polecam kocyk i kanapeczki, które smakują wyśmienicie w otoczeniu takich krajobrazów. Stąd schodzimy do Trzemeśni i dalej na Trupielec ( 476 m. n.p.m. ). Nazwa szczytu pochodzi od kości ludzkich znajdowanych na tym terenie, prawdopodobnie z czasów potopu szwedzkiego. Osobiście nie znalazłam tam żadnych kości wiec teren czysty :D. Drogą asfaltową udajemy się na maleńką przełęcz i dalej lasem na Kaczą Górę ( 514 m. n.p.m. ). Dalej trasa krzyżuje się ze szlakiem żółtym, który na północ prowadzi do Dobczyc, a na południe przez Kamiennik i Łysinę do Lubnia. Idąc dalej szlakiem niebieskim dochodzimy do Ostrysza ( 523 m. n.p.m. ). Stąd trasa wiedzie przez Wzary i Poznachowice Górne na Grodzisko ( 613 m. n.p.m. ).
    Polecam wziąć ze sobą mapę 😀 mimo iż są jasne oznakowania na trasie, zapatrzeni w urocze otoczenie możemy przeoczyć tabliczki/oznakowania szlaku. 🙂 Po drodze mijamy, kapliczki, kościoły architektury drewnianej i wiele ciekawych miejsc.. ale to wszytko nie do OPOWIEDZENIE.. lecz do ZOBACZENIA 🙂
    LINK: https://www.google.pl/maps/place/Trzeme%C5%9Bnia/@49.8202899,20.0223186,14z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x47166cf2a94c8697:0x4216665d9fb27c7c

  • Agnieszka says:

    https://www.google.pl/maps/place/Piechowice/@50.8278025,15.5877423,12z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x470edc7cc4814ca5:0x236e8232d6de953a
    Małe miasteczko obok Szklarskiej Poręby – Piechowice. Na dole centrum jednak gdy skierujemy się „w górę” do Cichej Doliny, do lasu – coś pięknego 🙂 Szczególnie teraz, gdy wszystko budzi sie do życia i kwitnie. Śpiew ptaków, czasem jakiś dziczek czy sarenka hihi. Można nawet dotrzeć do małego źródełka, spróbować wody z samego wnętrza ziemi i odetchnąć, po prostu pozytywnie się naładować! 🙂
    Pozdrawiam!

  • Mirek says:

    Siema, jeśli ucieczka na dzień albo nawet i noc gdyż jestem fanem fotografii (także astronomicznej), a wschód i zachód słońca z tego miejsca byłby bajką. Mowa o Trzech Koronach w Pienińskim Parku Narodowym.
    https://www.google.pl/maps/place/Trzy+Korony,+Pieni%C5%84ski+Park+Narodowy/@49.4232363,20.4203063,13z/data=!4m2!3m1!1s0x473e0473a078e215:0x7bebaa4b50e967b7

    pozdrawiam.

  • Estera says:

    Koniecznie rezerwat Cisów Staropolskich im. Leona Wyczółkowskiego!
    https://www.google.pl/maps/place/53%C2%B031%2700.5%22N+18%C2%B006%2751.6%22E/@53.5168035,18.1143333,14z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x0:0x0
    Wikipedia podaje, że to najstarszy rezerwat w Polsce 😉 Mam nadzieję, że nie dyskwalifikuje mnie to, że to fragment Borów Tucholskich, o których wspominaliście…
    Miejsce jest magiczne. Przekraczając bramkę ma się wrażenie, że przechodzi się do innego świata. Miałam uczucie, jakbym weszła do świata fantazy, a zza drzewa zaraz ukaże się elf. Ciemne cisy, niektóre o niezwykłych kształtach, powykręcane w bitwie o promienie słońca. Klimat, jaki tworzy ten rezerwat, uspokaja. Powiedziałabym nawet, że regeneruje umysł. Cudownie tak przepaść na jedno popołudnie. A czy na pewno warto? Cóż chyba najlepiej zapytać samego Wyczółkowskiego, który właśnie tu namalował ponad 100 prac! Podobno nazywał to miejsce „świętym gajem”. Z całą pewnością mówię wam – to nie przypadek 🙂

    Ps. A po wycieczce można rozpalić ognisko koło parkingu!

  • Agnieszka says:

    To ja proponuję coś z innej beczki. Uciec, na cały dzień, być niby blisko a czuć się jakby było się gdzieś daleko. Krakowskie „Skałki Twardowskiego”. Takie cudo w mieście:
    https://www.google.pl/maps/place/Skałki+Twardowskiego,+Kraków/@50.040032,19.915177,17z/data=!4m2!3m1!1s0x47165b7de629e977:0xb8b1cfa629a0bbb5
    I można grilla zapalić, poopalać się,co odwazniejsi popływać. Czyli jednodniowe lato w mieście!

  • maciej says:

    53.973218, 14.539004 – To współrzędne, umowna sprawa, gdyż chodzi mi o odcinek morski od Dziwnowa aż do Świnoujścia. Te niemal 40 km przemierzam zwykle samotnie kajakiem podziwiając klify ubrane w sosnowe kubraki, poprzecinane zwalonymi pniami bukowych olbrzymów. Nasze bałtyckie plaże jakich nigdzie więcej nie widziałem, ciągną się tu kilometrami niemal bezludnie. To niesamowite płynąć po płytkiej wodzie gdzie pofalowany piasek dna przesuwa się bezszelestnie pod łódką, a po brzegu – mewy, kormorany, brodźce. Uwielbiam taką samotność przez cały dzień, gdy po drodze można się zatrzymać, brodzić po kostki w wodzie czy zasnąć na chwilę w piachu i słońcu. Plaże Międzyzdrojów mijam wychodząc daleko w morze by ucieczka była pełna. Całą zimę czekam by siedzieć w kajaku i patrzeć na niebosiężny Gosań, czy cicho skradać się pod kolonię ptaków na kadłubie zatopionego betonowca niedaleko Wisełki. By doznać tych cudowności pędzę w wyczekany dzień bez wiatru 600km i wtedy zwykle opływam cały Wolin, niemniej polecam ten najpiękniejszy odcinek naszego wybrzeża. Jeżeli jesteś poza domem, to wystarczy usiąść z boku, popatrzeć pilnie, a na pewno pojawi się coś ciekawego.
    Niech nie myśli o podróżach ten, który z powodu deszczu nie przekracza własnego progu(to moje).

  • Dorota Gm says:

    O tak, na ucieczki njalepsze Góry Sanocko Turczańskie i Pogórze Przemyskie! https://jakokiemsiegnac.blogspot.co.uk/2015/02/z-birczy-szlakiem-cerkwii-cz2.html

  • Piotr says:

    Polany Surowiczne w Beskidzie Niskim!
    https://www.google.pl/maps/place/Polany+Surowiczne/@49.4510244,21.8802276,2820m/data=!3m1!1e3!4m2!3m1!1s0x473c17cc22361bdf:0x7ab3b6b9d079dfb7
    Przepiękny i malowniczy teren. Są to góry niskie, ale zapierające dech w piersiach swoim pięknem. Miejsce zlokalizowane niedaleko trójmiasta. Nocleg można znaleźć w „Chałupie Elektryków” gdzie goszczą przyjaźni i wspaniali ludzie, którzy zaproszą do wspólnego śpiewu przy ognisku i nie tylko. Oprócz malowniczych terenów do długich wędrówek znajdziemy tam górski potok „Wisłok”. Idealne miejsce na spędzenie weekendu, czy lata;))

  • Fabian says:

    Witam po przeczytaniu waszej strony zwłaszcza części ,,Jeden dzień i idea ostatnich przystanków” proponuje miejscowość Supraśl na Podlasiu. https://www.google.pl/maps/place/Supra%C5%9Bl/@53.1884277,23.4172288,12z/data=!4m2!3m1!1s0x46e00043dd31497f:0x4adc49602a1ae06c
    Można tam dojechać nawet komunikacja miejską z Białegostoku linią 111, jak również wersja dla mniej leniwych wycieczka piesza lub rowerem z Białegostoku a dokładniej z Grabówki. Jest to miejsce gdzie każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Zaczynając od architektury układu uliczek z przed wieków, muzeum prawosławnych ikon, wielu spotkań z kulturą i przyrodą, po wyciszenie się w puszczy Knyszyńskiej. Polecam przepiękne lasy jak i rzeka Supraśl idealna na spływy kajakowe. Wiec jeśli dotrzecie do Supraśla to pozostało już tylko wybrać kierunek wyprawy, a jest ich wiele i każde warte zwiedzenie 🙂

  • Ula Z. says:

    Jeżeli już uciekać, to skutecznie 😉 Dlatego proponuję Wam wieś zwaną Radocyną i jej okolice. Miejsce to znajduje się w Beskidzie Niskim.

    https://www.google.pl/maps/place/Radocyna/@49.4803914,21.753808,8z/data=!4m2!3m1!1s0x473c2c94ca572a27:0x5f3ebed54643efd5

    Miejsce to jest absolutnym odludziem, wioska jest opuszczona, a jedynymi ludźmi, których możemy tam spotkać, to osoby prowadzące tam ośrodek dla takich jak my Uciekinierów 😉 Nie ma tam zasięgu, nie ma Internetu… Miejsce idealne, aby odłożyć choć na jeden dzień wszystkie rozpraszające nas nowinki technologiczne i zanurzyć się w dźwięku własnej duszy i potrzeb.

    Nie ma zasięgu – jest natomiast natura, cisza, spokój… I jakiś niezwykły duch zamierzchłej przeszłości tego miejsca, który daje o sobie znać poprzez opuszczone chatynki i zarośnięte mogiły na niewielkim cmentarzu… Co chyba jednak najważniejsze – jest tam to niezwykłe, gwieździste aż do bólu niebo, którego nie zobaczymy w żadnym dużym mieście.

    Jeżeli ktoś z Was chce więc uciec, poistnieć chwilę w ciszy, porozmawiać z samym sobą, to serdecznie polecam Wam tamte strony 🙂

    • Radek says:

      Dolina Radocyny jest już rozświetlana przez światła nowego ośrodka. W nocy zostaliśmy oślepieni przez reflektory kolumny samochodów terenowych jadących na na Dębi Wierch … już nie polecam.

  • Grzesiek says:

    Krajobrazowy Park Doliny Dolnej Odry https://www.google.pl/maps/place/Park+Krajobrazowy+Dolina+Dolnej+Odry/@53.2645839,14.3581665,11z/data=!4m2!3m1!1s0x47aa013c3cad6457:0x387a12f33f8c91d8?hl=pl tutaj serce bije mocniej, a świat zmienia się co kilometr. Międzyodrze z wieloma kanałami. Różnorodna roślinność, rzadko spotykane gatunki kwiatów. Najważniejszą grupę parku stanowią ptaki. Jest to wciąż dziki i nie odkryty teren, w który warto zapuścić się kajakiem nie tylko na dzień, a również na cały weekend! Mega Polecam 🙂

  • Krzysztof says:

    Joniec nad Wkrą.
    https://maps.google.pl/maps?q=Joniec&ie=UTF8&ll=52.603126,20.58413&spn=0.010764,0.01929&t=h&cid=15024992488148973027&hnear=Joniec,+p%C5%82o%C5%84ski,+mazowieckie&z=16

    Wybraliśmy się w lipcu z Kasią rowerem do miejscowości Joniec nad Wkrą. Jechaliśmy mało uczęszczanymi drogami spokojnie rozkoszując się widokami. A wszystko to w niezbyt odległej okolicy Warszawy. Dotarliśmy wieczorem na miejsce i rozbiliśmy namiot. Rozpakowaliśmy nasze rzeczy. Na przenośnej kuchence podgrzaliśmy wodę i delektowaliśmy się herbatą i widokiem na rzeczkę. Wstając rano przywitała nas piękna pogoda i nieśmiały kocur. Koło naszego namiotu przechadzały się kaczki. Obserwowaliśmy małe kaczątka z mamą, która przeganiała nieproszonego gościa chroniąc swoje potomstwo. Zjedliśmy śniadanie na łonie przyrody i obserwowaliśmy przystań kajakową, która budziła się i przygotowywała do kolejnego dnia nad rzeką. Tak minął pierwszy dzień rowerowej wyprawy nad morze.

  • Agnieszka says:

    Na śląsku można poczuć się jak na pojezierzach jadąc do dzielnicy Bytomia zwanej Krab. Jest tam staw o nazwie Brandka. Piękne miejsce na odpoczynek, relaks oraz majowy piknik. Patrząc na staw od strony przyjazdu autem można po jednej stronie zobaczyć architekturę śląską natomiast po drugiej lasy. Na środku stawu znajduje się wysepka na którą, w zależności od ilości wody w stawie, można wejść. Bardzo urokliwe miejsce na uboczu miasta.

  • Paulina says:

    Bardzo dziękuję za ten wpis! Zaczynam planować ucieczki 🙂

  • Katarzyna says:

    Proponuję Magurski Park Narodowy. https://www.google.pl/maps/place/O%C5%9Brodek+Edukacyjny+wraz+z+Muzeum+Magierskiego+Parku+Narodowego/@49.5552572,21.4530484,11z/data=!4m2!3m1!1s0x473c3222e3396239:0x8889c655a12c1fc2 Park leży w Beskidzie Niskim, przy granicy ze Słowacją, na terenie województwa podkarpackiego i małopolskiego, z dala od głównych ośrodków i tras komunikacyjnych. Większe miasta położone w pobliżu to Gorlice i Jasło. Atrakcją tego regionu, oprócz walorów przyrodniczych są zabytki kultury materialnej Łemków. Znajdują się tu łemkowskie cerkwie i pozostałości tradycyjnego budownictwa np. 'chyże'(łemkowskie) domy. Można spędzić wspaniale czas z dala od zgiełku miasta, wędrując po okolicznych wzniesieniach, podziwiając malownicze, wprawiające w melancholijny nastrój, pejzaże. Magurski Park Narodowy to miejsce w którym czas biegnie wolniej. Polecam!

  • Lukasz says:

    Propozycja na wypad na dwa dni.
    Z Warszawy Polski Bus i po 3 godzinach jesteśmy w Białymstoku, następnie krótka przesiadka i po kilkudziesięciu minutach jesteśmy w Krynkach uroczym miasteczku na skraju Puszczy Knyszyńskiej.
    Wysiadając w centrum możemy poczuć się jak Paryżu, centralnym punktem miasteczka podobnie jak w stolicy Francji jest wielkie rondo, z którego promieniście odchodzi 12 uliczek. Zwiedzając miasteczko i okolice możemy przenieść się do pięknych czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów gdzie kultury białoruska, polska, żydowska i tatarska mieszały się i wywierały na siebie wpływ. Dziś Krynki kojarzą się z Sokratem Janowiczem, warto odwiedzić te miasteczko gdy obywa się tu Trialog Białoruski cykl spotkań zainicjowany przez zmarłego już artystę poświęcony kulturze i tożsamości białoruskiej. Spotkania odbywają się w byłej Syngodze Kaukaskiej, koniecznie trzeba też zobaczyć pozostałe synagogi oraz kilkuset letni Kirkut. Warta odwiedzenia są również pozostałe bożnice Cerkiew i Kościół.
    Krynki to również artezyjskie źródła gdzie woda Krynka sama wybija na powierzchnię.
    Kierując się na południe kilka kilometrów za Krynkami natrafiamy na Kruszyniany, wieś będąca świadectwem osadnictwa tatarskiego na tych terenach. Obecnie w wsi znajduje się Meczet, Mizar oraz ośrodek Tatarska Jurta będący podwaliną budowanego Centrum Kultury Muzułmańskiej.
    Jak już pisałem Krynki leżą w otulinie Puszczy Knyszyńskiej warto również udać się pieszą wędrówkę po pięknych okolicznych polach i lasach (nadleśnictwo Poczopek) aby natrafić na liczące ponad 100 sztuk stado żubrów żyjące w pobliskich lasach. W czasie podróży trzeba uważać aby za blisko nie zbliżyć się do Granicy Białoruskiej.
    Dodam jeszcze dwie rekomendacje książę Karol w czasie swojej krótkiej wizyty w Polsce odwiedził właśnie Kruszyniany, a ostatnio na miejsce swojej instalacji Krynki wybrał sam Mirosław Bałka.

    https://www.google.pl/maps/place/Krynki/@53.2636045,23.7731186,14z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x46dff01fa544b113:0x533acf40f324ecf

  • Basia says:

    https://www.google.pl/maps/place/54%C2%B010'41.2%22N+21%C2%B050'24.9%22E/@54.178107,21.840239,17z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x0:0x0 Mniej więcej w tym miejscu jest piękna łąka w lesie, otoczona z każdej strony drzewami. Z jednej strony bardzo blisko jezioro, z drugiej dostęp do rzeki. Genialne miejsce na biwak i odcięcie się od świata. Dojazd leśną drogą kilka lat temu był jeszcze możliwy, teraz nie wiem jak do wygląda, ale miejsce na pewno warte polecenia komuś, kto chce odpocząć od zaganianej codzienności. Należy skręcić w prawo przed wzniesieniem przed miejscowością Ogonki, jadąc od strony Giżycka. Polecam!

  • Patrycja says:

    ej, może wszystkie „wolne dusze” się zorganizują i jedźmy gdzieś!

  • Agnieszka says:

    Wołowiec w Beskidzie Niskim
    https://www.google.pl/maps/place/Wo%C5%82owiec/@49.5187579,21.3528274,15z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x473dcd60fe6158e3:0x85a0aafb53d1d58a?hl=pl

    Totalna wiocha, którą odkryłam rok temu i do której chętnie wracam. Nie mam tam ani zasięgu do internetu, ani sygnału telefonicznego. Tu zresztą mieszka Andrzej Stasiuk, ale na szczęście fanki tłumnie nie przybywają. Domy drewniane, kuchnia cudownie lokalna (restauracji brak, ale jest jedna agroturystyka), zaraz za tabliczką informującą o końcu miejscowości zaczyna się Magurski Park Narodowy. Tylko niestety (na szczęście) autobus tu nie dociera, więc przystanku, o który prosicie tu nie będzie.

  • Moja propozycja to Łagów Lubuski. Najwspanialszy jesienią, otoczony lasami i jeziorami. Na wikipedii pisze, że wieś, ja bym powiedziała miasteczko ; ) na rynku jest Zamek Joannitów z którego widać panoramę okolicy. Jest parę kawiarni i restauracji, bardzo malutko ludzi, tylko miejscowi, wszyscy się tam znają 😉
    https://www.google.pl/maps/place/%C5%81ag%C3%B3w/@52.3343725,15.2935483,14z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x4706573f0cb147b9:0x6eb0eca5b0cf354c

  • zocha says:

    Proponuję Park Krajobrazowy Doliny Baryczy 🙂 https://www.google.pl/maps/place/Park+Krajobrazowy+Dolina+Baryczy/@51.5145229,17.0282529,4336m/data=!3m1!1e3!4m2!3m1!1s0x4705606653119cc1:0x3b749463b0639315 choć mieszkam w okolicy od urodzenia, a od lat tam właśnie wybieram się na wycieczki rowerowe, po dziś dzień nie udało mi się go całego zwiedzić, a za każdym razem odkrywam coś nowego 🙂 plus lasy, stawy, mnóstwo ptaków i dzikich zwierząt: od myszy leśnej, przez lisy, po dziki i sarny <3 🙂

  • Kuba says:

    Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem ucieczki. W sumie mam od czego uciekać… Masa problemów na każdej płaszczyźnie życia, zwłaszcza ostatnio. Niestety jestem osobą, która w samotności czuje się jeszcze gorzej i potrzebuję kompana do takich podróży. Kobietę lub mężczyznę, byle było do kogo się odezwać, z kim dzielić mają „ucieczkę” i kogoś kto również chciałby „uciec” w atmosferze ucieczki z miasta. Proszę!!! Podpowiedzcie jak znaleźć taką osobę i gdzie…

    • Patrycja says:

      mam ten sam problem… jestem tutaj! haha

    • Tomek says:

      Mam dokładnie to samo. Chęć ucieczki pożera od bardzo dawna, ale tak naprawdę nie mam z kim, a podejrzewam, że jakikolwiek samotny wypad mógłby przynieść efekt odmienny od zakładanego. A zawsze to raźniej, kiedy ma się do kogo gębę otworzyć, czyż nie? 🙂

  • Ramona says:

    Dopływ Białej Przemszy – Rzeka Centuria – na granicy województwa Śląskiego i Małopolskiego w Parku Krajobrazowym.
    https://www.google.pl/maps/@50.4006637,19.4931028,1934m/data=!3m1!1e3
    Pozdrawiam.

  • Michał says:

    Mieszkańcom śląska proponuje wędrówkę w rejony lasów raciborskich. Można zacząć od pięknego Cysterskiego Klasztoru, a póżniej zapuścić się w Park Krajobrazowy Rud Wielkich. (na 1,5 dnia idealnie)

    https://maps.google.pl/maps?ll=50.224367,18.418579&spn=0.035639,0.113811&t=h&z=14

  • karols says:

    „Dziś znajduje się tu w miarę komfortowy hotel” trochę chyba nie aktualny wpis… bo hotel jest jednym z najnowocześniejszych w tej części Polski! Arłamów

  • Marek says:

    Sianki !!!!!!! Najlepiej dostać się tutaj przez Ukrainę już samo to mówi jak odludne jest to miejsce . Mała wieś ale jakie widoki 🙂 Noc pod namiotem w tych okolicach to jest to !!!
    https://www.google.pl/maps/place/Sianki/@49.013726,22.8883924,16z/data=!4m2!3m1!1s0x47397d9eeaa6dce7:0xa5ba1a15f4c7b3de

  • Beata says:

    Wyspa Karsibór. Z dworca PKP Świnoujście można przedostać się autobusem nr 5 i wysiąść na końcowym przystanku ul 1Maja blisko gotyckiego zabytkowego kościoła.Pierwszy autobus rusza ok 6.30, a wrócić można ostatnim autobusem 20.25. Można również zorganizować sobie nocleg. Do zobaczenia basen u-bootów tuż przy przejeździe przez Most Piastowski, stare chaty, zabytkowy cmentarz ewangelicki,pomnik lotników RAF,możliwość popływania po rozlewisku kajakiem, łódkom. Ale przede wszystkim można zanurzyć się w naturę, zobaczyć co słychać w ptasi, rezerwacie na Karsiborskiej Kępie.

  • Ula says:

    Malutka wieś Koczek, w której zasięg wciąż płata figle. Puszcza Piska i stajnia, z której można pożyczyć konia na wyciszający, nawet kilku dniowy rajd a także 3 jeziora w okolicy, kajaki i mnóstwo małych wysepek, na których można odlecieć w totalnej samotności to, od 12 lat, mój sposób na ucieczkę. Można pięknie przepaść. Konie, woda, las i ja 🙂 https://www.google.pl/maps/place/Koczek/@53.6243384,21.3765453,15z/data=!4m2!3m1!1s0x46e201d9d4f3145d:0x180e920bb7feb331

  • Krystian says:

    Darnków! Świetnie wpisuje się w metodę szukania ostatnich przystanków – koniec drogi, szlaban i dalej już park narodowy. Dobra baza wypadowa w pobliżu Kudowy i Czermnej, ale na spacery bardziej w górę – jest tak cicho i odludnie, że znalazł tam miejsce tylko Związek Buddyjski Khordong, a taki wybór mówi sam za siebie. 🙂 Spać też jest gdzie, jeśli chcemy zostać na noc.

    https://www.google.pl/maps/place/Darnk%C3%B3w/@50.444974,16.3152555,13z/data=!4m2!3m1!1s0x470e6eb4e1dc3bfb:0xd5b4db7c2aebadc1?hl=pl

  • Kinga says:

    Siecino gmina Złocieniec nad jeziorem Siecino, polecam ucieczkę w to miejsce.Nie zapomnę widoku tęczy schodzącej do jeziora,odgłosów i widoku żurawi…tu czas się po prostu zatrzymał.
    https://www.google.pl/maps/place/Siecino/@53.6126398,16.0020536,15z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x470105d26bc49ac1:0x858d3cfd6884e34b

  • Patrycja says:

    Rogaliński Park Krajobrazowy. Miejsce ucieczki dla poznańskich mieszczuchów. Zaledwie paręnaście kilometrów od miasta jest miejsce, gdzie w otoczeniu blisko 2000 postawnych dębów, rosnących na malowniczych polanach można zatracić się w widokach na parę dobrych godzin. Spełnią się tu na pewno maniacy fotografii, z takimi drzewami zdjęcia się same robią 😉
    https://www.google.pl/maps/place/Rogali%C5%84ski+Park+Krajobrazowy/@52.2380869,16.9240261,15z/data=!4m2!3m1!1s0x47045b3872ef7a49:0x4fb956d1ab6d1799

  • Marta says:

    Hej, ja polecam miejscowość Kątno nad jeziorem Szeląg Wielki. Właśnie wracamy ze świat tam spędzonych. Byliśmy tam po raz trzeci z naszym bulldogiem francuskim i on i my jesteśmy zauroczeni tym miejscem. Nasi gospodarze mają posiadłość przy samym lesie. Biega sie tam wspaniale.
    https://www.google.com/maps/place/Kątno+21,+14-133+Kątno,+Polska/@53.7048133,20.0818527,15z/data=!4m2!3m1!1s0x471d7c85b9ade63f:0x48dc6c6d11a40e1c

  • Szymon / Znajkraj says:

    Dodam, że do Bielic ze Stronia kursują tylko trzy PKS-y dziennie, jeśli trzymać się tego środka transportu. I jeśli dobrze pamiętam (ale głowy nie dam), to ten ranny, po 6-stej, startuje chyba już z Kłodzka. Pozostałe dwa jadą po 12-stej i po 13-stej.

    A z zasięgiem jest rzeczywiście oryginalnie. Gdy dojeżdżaliśmy na nasze narty, chciałem poinformować bliskich, że jesteśmy u celu. Zaraz za Stroniem wyciągnąłem telefon, napisałem SMS-a i… już było za późno. Po raz kolejny wystarczający do wysłania SMS-a zasięg złapałem jakieś 7-8 godzin później, już z okolic Nowej Morawy.

    Ładna paralaksa :]

    Dzięki!

    • Wędrowne Motyle says:

      no to mamy potwierdzenie z „pierwszej ręki” albo narty

  • Michał says:

    No Bardzo ciekawe zestawienie. Dla mnie numer jeden Bieszczady 🙂

  • Maria says:

    Jaworz, mi znany bardziej jako Kretówka, nie jest to duża góra, ani bardzo znana, szczególnie trudna czy piękna, ale mi kojarzy się ze spokojnymi, ciepłymi, beztroskimi wakacjami, bo jest to szczyt na który wspinałam sie często podczas wakacji u babci. Latem mija się pola uprawne, kwiaty, drzewka owocowe, pracujacych rolników, babcie w chustach, krowy, kury itd. A ze zczytu widać okoliczne wsie – cudowny widok, nie wiem jak dziś, ale kiedyś była taka fajna łąka z której można się było sturlać 🙂
    https://www.google.pl/maps/place/Jaworz,+M%C4%99cina/@49.7194358,20.5194444,9z/data=!4m2!3m1!1s0x473df63d49b3e0b3:0x96df2b81de3f17b3

    • Wędrowne Motyle says:

      [Marcin] moja babcia tez mieszka „pod Jaworzem” i rodzice też 😉

    • Mateusz says:

      jest jeszcze wieża widokowa i szałas na grilla, od jakiegoś czasu 🙂

  • Dominika says:

    O, a ja właśnie sobie coś tam czytałam o Puszczy Augustowskiej…i jak tak spojrzałam na mapę, to bliżej bym stamtąd miała do Wilna niż do domu – może pomysł na parodniowy wypad się zaczyna klarować ;D (Tylko moja promotor mnie zabije, bo stron magisterki mam jakoś…cztery)
    Takim miejscem może tylko częściowo odosobnionym (bo choć przy głównej ulicy nie leży, to Mazury ciężko nazwać zadupiem), które bardzo dobrze wspominam, są Kietlice – byłam tam może ze trzy razy przy okazji wypadów na jachty i do tej pory jest to jedyne miejsce, w którym udało mi się zobaczyć Drogę Mleczną. No i tak się trafiło, że było to akurat w okolicy sierpniowych perseid 😉

  • Małgorzata says:

    Ja proponuję Złotniki Lubańskie (https://www.google.pl/maps/place/Z%C5%82otniki+Luba%C5%84skie/@51.0137272,15.3422721,14z/data=!4m2!3m1!1s0x470f2aa698dcc401:0x9e8bbae2837af20e). Jest tam cudowne jezioro w środku niczego. A oprócz jeziora, niedaleko Zamek Czocha.

  • Rafal says:

    W trakcie czytania postu poniosła mnie fantazja i zacząłem myśleć o oderwaniu się od rzeczywistości i wyruszeniu w dziką podróż( obecnie siedzę w pracy w korporacji). Pierwsze miejsce o którym pomyślałem to polskie wybrzeże. Dla osób które lubią spacery plażą, na której nie ma miliona turystów a jesteśmy tylko my i szum morza, polecam dwudniowy spacer na trasie Łeba – Rowy. Trasa liczy nieco ponad 32km i wiedzie przez Słowiński Park Narodowy. W tym cudownym miejscu będziemy mieli mnóstwo czasu na przemyślenia i zachwyt nad otaczającą nas przyrodą – jeżeli będziemy mieli szczęście to spotkamy foki:) W połowie trasy nocleg w zupełnej samotności (chyba że w towarzystwie dzikich zwierząt), szumie morza i blasku gwiazd – coś pięknego:)
    Link: https://www.google.co.uk/maps/dir/54.7287568,17.2483487//@54.7292524,17.551331,10z

  • Sebastian says:

    Ja proponuje Puszcze Borecką https://www.google.pl/maps/place/Puszcza+Borecka/@54.1221891,22.1036111,12z/data=!3m1!4b1!4m2!3m1!1s0x46e19d322cbb9da5:0xedccbe5c650c1ae4. Odludne miejsce bez infrastruktury turystycznej. Z jeziorami bez łódek.

Ilość komentarzy: 84 - dołącz do dyskusji!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *