Jak tanio podróżować po świecie? PORADY Przed podróżą Bankructwo biura podróży a odszkodowanie. Jak odzyskać pieniądze?

Bankructwo biura podróży a odszkodowanie. Jak odzyskać pieniądze?

Twoje biuro upada. Bankrutuje, kończy działalność. Informuje, że nie ma środków i do widzenia. Ty właśnie kupiłeś wycieczkę, już dawno kupiłeś wycieczkę w first minute albo – co najgorsze – właśnie jesteś na wakacjach z tym biurem. Pomijając stres i nerwy, które mogą ci towarzyszyć w tej sytuacji, warto wiedzieć jak wyglądają procedury w takiej sytuacji? Czy jest szansa odzyskać pieniądze za wakacje?

1. Po pierwsze, aby uniknąć takiej sytuacji, należy zawsze monitorować listę wiarygodnych (i niewiarygodnych) biur podróży. Krajowy rejestr długów, strona internetowa Ministerstwa Sportu i Turystyki, Urząd Marszałkowski, media lokalne.

2. Każde biuro podróży, zgodnie z ustawą o usługach turystycznych musi obowiązkowo zawierać umowę gwarancji bankowej i umowę ubezpieczenia na cały okres swojej działalności. Czyli w praktyce każde biuro jest potencjalnym bankrutem, więc musi  zapewnić odpowiednią „rezerwę”, chroniącą turystów – zwłaszcza tych za granicą. BARDZO WAŻNE: Dysponentem środków z funduszu gwarancji bankowej jest Urząd Marszałkowski województwa, w którym zarejestrowano firmę. Najbardziej „przechlapane” ma Mazowiecki Urząd Marszałkowski, bo zdecydowana większość biur zarejestrowana jest w Warszawie.

3. Wydawać by się mogło, że w pierwszej kolejności marszałek przeznaczy pieniądze na powrót turystów a potem na wypłatę odszkodowań. Jednak nowelizacja ustawy z września 2010 mówi, że zabezpieczenie finansowe biur podróży MUSZĄ wystarczyć na pokrycie WSZYSTKICH roszczeń klientów jednocześnie. Jak to wygląda w praktyce? To zależy od tego z jakim rozmachem działa biuro.

4. Klienci mogą składać wnioski o roszczenia do 365 dni od feralnej daty upadku biura. To wcale nie jest dobra informacja, bo ustawa mówi, że rozpatrywanie wniosków rozpocznie się dopiero, gdy wszyscy prześlą swoje roszczenia a Ci, którzy z nich rezygnują (są też tacy – np. nie chce im się walczyć z papierologią) muszą przesłać oświadczenia, że… rezygnują. Dlatego cały proces czasami trwa tak naprawdę do… następnych wakacji (sic!)

>>ZOBACZ ROZPORZĄDZENIE Z KWIETNIA 2011. DZIAŁA OD MOMENTU PUBLIKACJI W DZIENNIKU USTAW

5. Kto decyduje o upadłości? UWAGA! Nie jest to samo biuro. O tym tak naprawdę decyduje sąd. I dopiero to jest data od której zaczyna się całą procedura.

6. Jak w praktyce wygląda zabezpieczenie finansowe dla turystów? Różne. Tak naprawdę im większe biuro, tym większe kłopoty i nerwy, bo nie wiadomo czy miliony, przeznaczone na zabezpieczenie kosztów gwarancji bankowych wynoszą tyle samo ile suma wszystkich sprzedanych wycieczek. Przykładowo – marszałek ma 25 mln zł w puli na zabezpieczenie interesów danego biura. A tu okazuje się, że biuro sprzedało w sezonie wycieczek za 50 mln. W wtedy zaczynają się meandry i niedomówienia.

7. Co jeśli pieniędzy nie wystarczy dla wszystkich? Następuje sprawiedliwy (albo niesprawiedliwy) podział. Następuje wypłata odszkodowania w niepełnej wartości wycieczki. Jego wysokość zależy bowiem od sumy określonej w umowie ubezpieczenia czy też gwarancji. Czyli tak naprawdę marszałek najpierw przeznacza pieniądze na sprowadzenie turystów z Egiptu, Bułgarii czy nawet Tajlandii a z pozostałych środków zostają pieniądze na pokrycie roszczeń pozostałych. Czyli może być tak, że za wycieczkę o wartości 2000 zł uzyskacie 1500 albo 1000zł. I niektórzy wtedy rezygnują i machają ręką. Przykładowo po słynnym bankructwie biura Selectours, klienci otrzymali tylko 27% wartości wpłaconej kwoty.

8. A co jeśli ktoś odbył połowę urlopu, albo kilka dni i w tym momencie biuro upadło? Otrzyma on tyle samo procent zwrotu za stracone pieniądze, ale tylko za POZOSTAŁE do końca urlopu dni. Cenę imprezy dzieli się przez ilość dni pobytu i otrzymuje się koszt jednego dnia. Potem mnoży przez ilość pozostałych dni i dopiero od tej kwoty można wyliczyć odpowiednią stopę zwrotu. Czy wspomniane 27% albo 30% albo 50%. To już zależy.

9. Podobno łatwiej uzyskać pieniądze, jeśli płaciliśmy za wycieczkę kartą. Np. przez internet. Dlaczego? Bo banki zazwyczaj gwarantują bezpieczeństwo transakcji kartą (chargeback) a wy uzasadniacie to „brakiem uzyskania usługi/produktu za daną wpłatę”. Sprawdzajcie to! Bank wtedy zwraca pieniądze a sam walczy z biurem o odzyskanie pieniędzy lub pokrywa sumę z pomocą własnego ubezpieczyciela. Nie jest to jednak powszechna praktyka a jedynie opinia niektórych specjalistów finansowych. Warto jednak spróbować.

10. Wszelkiego rodzaju komunikatów i – CO NAJWAŻNIEJSZE – formularzy, trzeba szukać na stronach internetowych i w komunikatach odpowiednich urzędów marszałkowskich. Jeśli mieszkacie np. w Szczecinie, ale jechaliście z Triadą – to szukacie informacji i dokumentów na stronie urzędu mazowieckiego, bo TAM ZAREJESTROWANE BYŁO TO BIURO.

Ilość komentarzy: 2 - dołącz do dyskusji!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Dołącz do naszego newslettera!

Hej! I jak Ci się podoba na naszym blogu? Jeśli wszystko OK to mamy propozycję: Dołącz do ponad 13o tys. śledzących nas osób. Wysyłamy mail jedynie raz na tydzień. Zero spamu, tylko nowe wpisy, super okazje, triki, promocje lotnicze i podróżnicze poradniki. *POLITYKA PRYWATNOŚCI