Krótki był los II RP, ale wystarczająco długi, by można było wytypować te rejony turystyczne, w których się wypoczywało, gdzie uciekano leczyć się, szukać weny, żony, widoków. Turystyka górska raczkowała, fotografia krajobrazowa również. Wesołe miasteczka i aquaparki raczej istniały w wizjach dotyczących przyszłości. Najlepszymi rozrywkami w tzw. dawnych kurortach było dancingowanie, leczenie różnych dolegliwości wodami źródlanymi, spacery, łapanie słońca (ale z umiarem).
Kto, jak, za ile…
Oczywiście najbogatsza część społeczeństwa mogła pozwolić sobie na stawianie własnych domów i daczy. Często przeprowadzała się do swojej „letniej siedziby” z całą służbą i przybytkiem lub gnała tam, gdzie znani politycy i artyści (dzięki temu m.in kariera Spały), klasa średnia korzystała z rozmaitych pensjonatów, hoteli. Nie funkcjonowało wtedy coś, co znamy z czasów PRL – czyli wczasy zakładowe, nie funkcjonowały też za bardzo biura podróży – ale dzięki ogłoszeniom w gazetach przed sezonem można było spróbować sobie taki turnus „ustawić”. Nawet dla całej rodziny.
Najbiedniejsza część społeczeństwa raczej nie podróżowała. Ale jeśli już ktoś zaszalał to udawał się na tydzień w góry, wynajmując pokój w chacie u lokalnego gospodarza. Wcześniej jednak musiał to rezerwować. Telefon był luksusem, więc praktykowano rezerwacje listowne. Żaden booking.com! Jedno się nie zmieniło od tamtych lat: Nagabywanie turystów na stacjach kolejowych i autobusowych. No i okradanie turystów. W letniskach dintojry kieszonkowców miały utarg kilka razy większy niż w miastach.
Kierunki turystyczne
Oj, były zupełnie inne, niż dziś – łatwo można się domyśleć dlaczego. Mazury nie były atrakcją turystyczną, bo leżały w większości po niemieckiej stronie granicy. Nasze wybrzeże to właściwie była tylko Gdynia, która raczej turystycznego charakteru nie miała. Został więc tylko Hel a konkretnie Jurata – to była nasza „perła morza”. Po drugiej stronie Polski nie mieliśmy dostępu do Karkonoszy, ba… nawet nie śniliśmy, że opiewane przez niemieckich poetów „Góry Olbrzymie” będą kiedyś nasze.
Wielką popularnością cieszył się Ojców i Dolina Prądnika, mniejszą reszta Jury. Z geograficznych powodów dynamicznie rozwijało się Zakopane, natomiast najmodniejsza i najbardziej rozbudowana „pod turystę” była Krynica Górska. Śląsk wypoczywał w okolicach Wisły, Istebnej i Żywca. Reszta górskich dolin nie była zbyt dostępna dla letników. Bardzo popularna była Zawoja a także położone bardziej na wschód: Iwonicz, Truskawiec czy Jaremcze – tzw. „Perła Karpat”. Drugimi „perełkami” Karpat, położonymi bliżej Lwowa były Sławsko i Worochta – popularne wśród narciarzy.
Wschód Polski w dorzeczu Prypeci był niezwykle dziki – jak na europejskie warunki. Na terenie ówczesnego Polesia nie było dróg asfaltowych, bagna dzieliły niektóre miejscowości na linii kilkudziesięciu kilometrów. Polskim biegunem zimna nie była Suwalszczyzna lecz tereny dzisiejszej Łotwy (dolina Dźwiny) i okolice Święcian – ówczesna Kraina Tysiąca Jezior. Tam klimat był często hiperkontynentalny, ale polodowcowe okolice piękne.
Z drugiej strony natomiast leżały Zaleszczyki – orientalna stolica Polski, gdzie temperatura przekraczała często 35 stopni, rosły brzoskwinie, tropikalne owoce i mnóstwo winnic. Pięknie położona nad skalistymi brzegami Dniestru miasteczko, przyciągało bulwarami, plażami i klimatem, przypominającym ten na Krymie czy w Mołdawii. Czasami nocnym pociągiem (najdłuższym w Polsce) na linii Zaleszczyki 0 Gdynia kursowały dziesiątki skrzyń z południowymi owocami.
Popularnym określeniem tzw „rejonów turystycznych” były w tamtym czasie określenia „rejonów letniskowych”. turyści to byli „letnicy” a miejscowości nazywały się „letniskami”. Do najpopularniejszych należały np.: Kaszuby, okolice Mławy, Nowogródek, Warka, Puszczykowo, Spała, Puszcza Kampinoska, Żarki. Wtedy też narodziła się moda na miejsca ukochane przez artystów malarzy czyli Kazimierz nad Wisłą, Nowogródek.
Zdjęcia pokazujące niektóre opisane miejsca (zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego)
JAREMCZE, PERŁA KARPAT
KRYNICA
SZCZAWNICA
ZALESZCZYKI
JURATA
HORYNIEC
OJCÓW, DOLINA PRĄDNIKA
SŁAWSKO
WOROCHTA
BUSKO ZDRÓJ
AKTUALIZACJA: Witamy wędrowne motyle z Wykopu! Miło nam Was u siebie gościć. Zanim padną serwery kilka słów:
Z tej strony Ania i Marcin – prowadzimy tego bloga turystyczno-geograficznego, by zachęcić do taniego a jednocześnie nietypowego podróżowania z pomysłem. Znajdziesz u nas mnóstwo przewodników, poradników, okazji i promocji, związanych z tanich podróżowaniem. Piszemy też o tanim zwiedzaniu miast, regionów, promocjach lotniczych, mapach, historycznych miejsach itd… Sprawdzamy, radzimy, inspirujemy. Aby codziennie przeczytać coś ciekawego śledź nas na facebooku . Prowadzimy też kanał na Youtube
Okolice Mławy?
Czy można prosić o jakieś rozwinięcie tej kwestii??
NIE MA takiej miejscowości jak Krynica Górska. Jest Krynica Zdrój (dawniej Krynica)!