Byliśmy na Santorini. Byliśmy też na Krecie. Trudno sobie wyobrazić, że jedna wyspa przyczyniła się do zagłady cywilizacji na drugiej. Pozostałości Cywilizacji Mykeńskiej możecie zobaczyć zarówno na wykopaliskach w Akrotini na Santorini jak i pomiędzy gruzami pałacu w Knossos na Krecie.
Santorini jeden z „rajów na ziemi” i pocztówkowa wizytówka Grecji stanowi najwyższe, wystające ponad wodę, piętro wielkiego wulkanu wznoszącego się z głębokości prawie kilometra. Ta zanurzona w morzu góra ma u podstawy średnicę 20 km – zupełnie jak Mauna Kea na Hawajach. Dziś Santorini to obważankowa wyspa, okalająca ogromną kalderę, pośrodku, której mała wysepka Nea Kameni, systematycznie powiększana przez wylewy lawy.

Wybuch wulkanu ponad 3,5 tys. lat temu spowodował zmiany klimatyczne na całej Ziemi, przyczynił się do zagłady Minojczyków, zmienił strukturę społeczną w basenie Morza Egejskiego. Ostatnimi dniami naukowcy zaobserwowali wzrost aktywności sejsmicznej w okolicach Santorini (Thiry). Ostatnie trzęsienie ziemi w latach 50-tych, spowodowało zniszczenie sporej części budynków na Thirze. Można je zobaczyć pomiędzy nowszymi, kubicznymi budowlami, w postawi gruzowisk i popękanych murów. Wystarczy tylko trochę powłóczyć się po ulicach Firy.
>>POLECAMY: SANTORINI W DWA DNI? DA SIĘ! ZOBACZ NAJWIĘKSZE ATRAKCJE
Naukowcy uspokajają, że wulkan nie grozi nagłym wybuchem. Jedynie obudził się i zaczyna być aktywny. To oczywiście budzi ich zainteresowanie, ale na pewno nie prowadzi do zagłady z czasów starożytności. Magazyn „Geophysical Research Letters” opublikował pierwsze wyniki pomiarów sejsmologów i geologów. Dotyczą zeszłego roku. Jak informuje Gazeta Wyborcza w tym czasie Santorini i jej mniejsza sąsiadka Thirasia odsunęły się od centrum kaldery o 5-9 cm. Rok wcześniej było to tylko parę milimetrów. Ale co najbardziej niepokojące, pod wulkan w ciągu roku napłynęło 14 mln metrów sześciennych magmy. Ona kiedyś musi poszukać „ujścia”.
Jednak ostatnie trzęsienie ziemi w Turcji z 10 czerwca udowodniło, że coś jest na rzeczy. Czy to zniechęci turystów do odwiedzania greckich wysp? Co i tak byłoby gwoździem do trumny greckiej branży turystycznej, które notuje 10-20% spadki w tym roku?
Grzegorz Chmielewski, prezes Śląskiej Izby Turystyki mówi przekornie, że Polacy nie boją się klęsk żywiołowych i nawet po ostatnich trzęsieniach ziemi we Włoszech szukali okazji wakacyjnych, bo ” a nuż dzięki temu będzie taniej”. Wy też byli byście w stanie tak kalkulować?
[…] temu pisaliśmy, że los nie rozpieszcza Greków. Uaktywnił się podwodny wulkan na Santorini, niepokoje społeczne trwają od zimy, już drugie wybory i wciąż nie wiadomo czy wiążące. […]