– To yyy tam! – zerkamy na drugą stronę bardzo-ruchliwej-ulicy na bryłę okazałego hotelu. Piaskowcowa, szklana, przerażająca. Flagi, limuzyny, szoferzy. Jak na złość ciągle czerwone, a my obmyślamy kilka taktyk jak normalnie się zameldować i nie zrobić siary. Pięciogwiazdkowy hotel Maya w Kuala Lumpur, apartamenty z widokiem na Petronas Tower. Miasto i wieże z ręki nam jedzą. Tu dziś śpimy. W mordę.
To był nasz pierwszy raz w pięciogwiazdkowym hotelu podczas zagranicznej podróży. Może to śmieszne, ale trochę z tej samej kategorii co pierwszy lot, pierwsza wizyta u konsula, pierwsze turbulencje, pierwszy raz za oceanem czy pierwsza podróż autem. Coś nowego. Nigdy nie spaliśmy w podróży w hotelu 4-gwiazdkowym a teraz czekał na nas 5-gwiazdkowy. – No i gdzie te Wasze tanie podróże Nowaki? – No yyyyy, tutaj, bo to za zero zł.
No nie bądźmy kłamczuszkami. Każdy przynajmniej raz, dwa pomarzył kiedyś, że chciałby zobaczyć jak to jest spać w takim hotelu. My również. Więc misja pod tytułem „super hotel” na jedną noc podczas całego pobytu została rozpoczęta już 4-5 miesiące wcześniej. Padło na Travelpony i środki, które mamy na swoim koncie dzięki Wam. Tzn. tym, co skorzystali z promocji z początku 2014 roku z naszego polecenia. Ale to tylko jeden sposób na to jak można za niewielkie pieniądze albo wręcz za darmo spać w drogich albo tych „bardziej komfortowych” hotelach. Spójrzcie.
Wrażenia po nocy
No cóż. Szału nie było 🙂 Na pewno miejsce imponowało rozmiarem. Apartament był większy od naszego mieszkania (sic!) I to chyba dwukrotnie (sic!2) Można by pograć w balę nawet 2×2 i z poduszek zrobić bramki. Łazienki były praktycznie trzy, można było się w końcu wykąpać w wannie, minibarek wypełniony różnymi świnstewkami, ale kawa dość dobra. Telewizor (!!!) kineskopowy, szyby ogromne, od podłogi do sufitu, ale strasznie wytłuszczone. A że Kuala Lumpur to miasto ciągle rozbudowujące się – to w nocy głośno, bo niektóre budowy dalej wierciły i klepały. Ale ten widok z rana! (pomimo tłustych szyb)
Na naszym piętrze znajdowało się lobby, z tarasem widokowym wprost na Petronas Tower, miejsca wszystkie zajęte przez dystyngowane pary (jedna z nich to bogaty stary Chińczyk z cygarem i młodziutka może 20-letnia towarzyszka. Hmm czyżby…? A może niekoniecznie). Tam czekała na nas darmowa kawa, herbata, ciasto.
Śniadanie w formie restauracji z głównymi daniami (śniadaniowymi) oraz bufetem. Kłanianie się, podpytywanie, odsuwanie krzeseł. Boże, jak dobrze, że mieliśmy po ostatniej czystej koszulce i w miarę ok spodnie.
Jedzenie rano pyszne, nie ma co, ale trochę siara robić mu zdjęcia, więc wybaczcie za ich brak. Panie w złotych sari, zielonych hidżabach, panowie w kremowych garniturach lub błękitnych koszulach by się krzywili. Najfajniejszy był wybór różnych świeżych owoców, których pewnie już drugi raz długo nie spróbujemy, bo nawet nie wiemy jakie były ich nazwy 😉
Ale byłaby wpadka wielka na samym początku, bo okazało się, że obsługa na recepcji (stanowisko wyglądało jak w jakimś banku dla bogaczy – skórzany fotel, lampka, drewniane biurko) poprosili o depozyt aż 200 zł. Kurczę, to do końca pobytu w Kuala Lumpur mieliśmy 240 zł. Więc zostaliśmy z 40 zł na cały dzień, licząc, że przed check-outem odbierzemy, bo raczej nic nie zdemolujemy ani nie pobierzemy z barku. I tak było…
Najważniejsze jest, że jest czajnik i można sobie zalać zupki chińskie oraz że w końcu jest wanna i można po intensywnych 2 tygodniach poleżeć i się zczilautować. Nawet we dwójkę na raz 😉
Przypominamy kilka sposób i pomysłów jak obniżyć ceny noclegów w dobrych hotelach lub spać za darmo:
Za pomoc w realizacji i konsultacje dziękujemy Rafałowi z Hotelspotter
Sposób 1. Różne programy i polecenia
Programy partnerskie, linki referencyjne, zniżki grupowe czy rabaty za polecenie to w sumie ten sam worek. Czyli kategoria win-win-win. W tym kierunku mocno poszły takie firmy jak airbnb czy Travelpony ale jeszcze x-dziesiąt innych – ostatnio Hotels.com UBER albo Roomer (który oprócz środków licytuje noclegi za czasami bezcen od ludzi, którzy muszą zrezygnować z pobytu).
Polega to na tym, że marka udostępnia zniżkę, gdy zarejestrujecie się z linka referencyjnego innego użytkownika. W ten sposób on ciuła środki na swoje noclegi a znajomy/znajoma lub ktoś… dalszy korzysta z upustu. Czasami w wyniku błędów lub chwilowych „deali” prawie do zera. A marka? Ona się cieszy z pozyskania nowego zarejestrowanego uzytkownika. To w dzisiejszych czasach nawet ważniejsze, niż pieniądze.
Wiadomo wszem i wobec, że dużo łatwiej jeśli jesteś blogerem. Ale osoby z dużą liczbą prawdziwych znajomych na serwisach społecznościowych też mogą skutecznie z tego skorzystać. Właśnie dzięki środkom, zgromadzonym dzięki temu, że daaaaawno dawno temu złapaliście okazję i skorzystaliście z naszego kodu w Travelpony bez ceny minimalnej, mu dużo później skorzystaliśmy z tego w Kuala Lumpur i Singapurze. Dzięki!
Tak na marginesie w Yogyakarta spaliśmy za 15 zł na noc dzięki całkiem legalnej promocji z kodem rabatowym na arabskiej wersji hinduskiego serwisu Cleartrip (!!!) obowiązującej przy 3 noclegach, w wyniku czego wyszło jakby za pół noclegu na 3 dni 😉 Ale tego typu promocje to przecież temat na osobny wpis. Szkoda miejsca.
Sposób 2. Promocje takie jak np. Holiday Inn
Sposób szeroko opisywany i testowany. Również my dostajemy ostatnio sporo zapytań od Was w tej sprawie, a prawda jest taka, że jesteśmy wciąż „średniozaawansowani”.
Ta promocja naprawdę jest szalona i w pierwszych edycjach dawała możliwość spania w komfortowych hotelach nawet przez kilkanaście nocy za darmo (!!!). Teraz oczywiście jest już ciut skromniej, ale wciąż można „wyhaczyć”od 5 do 10 noclegów w hotelach sieci IHG czyli Holiday Inn czy Crowne Plaza za darmo.
Chodzi o to, że każdy nowy użytkownik, rejestrując się na stronie promocji (było kilka edycji – obecna nazywa się „Set Your Sights” poprzednia „Into the nihts”) otrzymuje pakiet „misji” do wykonania. Nocleg tu, nocleg tam, użycie aplikacji, wypełnienie ankiety noc w sobotę, lajk na facebooku. Po wykonaniu wszystkich otrzymuje pokaźną liczbę punktów. Osoby, które już długo się w to bawią za każdym razem dostają trudniejsze zadania, osoby dopiero rozpoczynające na ogół prostsze (np. tylko 2 noclegi). Generalnie z puli punktów można potem (ważne na zawsze) spać 2,3, 4 razy w dowolnym hotelu Holiday Inn na świecie za normalną stawkę (15-25 tys.) lub za stawkę promocyjną (5 tys.). Hotele w stawce promocyjnej są wymieniane co roku 3-4 razy. Ale gdy skupimy się tylko na nich możemy spać nie w kilku ale w kilkunastu hotelach Holiday Inn za darmo.
U nas było tak, że w pierwszej edycji zbieraliśmy punkty na konto Marcina (ponad 100 tys.) i spaliśmy już za darmo w hotelach tej sieci 12 razy, W Gwatemali przy lotnisku, w Eindhoven w Dusseldorfie, Kuala Lumpur, pierwsza noc w Dżakarcie i wiele innych. W kolejnej edycji Marcin dostał trudne zadania (w tym aż 5 noclegów) więc założyliśmy nowe konto dla Ani, misje były proste (2 noclegi) i 70 tys. punktów więc aż 14 noclegów za darmo w ofertach promocyjnych.
Szkoda, że nie ma więcej takich promocji w innych sieciach, bo to perełka. Oczywiście trzeba w pewnym sensie trochę „zainwestować” na początek, ale po nagrodzie te 2-3 noclegi szybko się zwracają a potem… dużo więcej możliwości. Nam się upiekło, bo raz za hotel zwrócił Orange przy okazji prezentacji na „Wachlarza” a raz użyliśmy budżetu od Kindera przy realizacji jednego z odcinków do naszego cyklu o Polsce. W najnowszej liście zarezerwowaliśmy sobie hotele za darmo w Genui, Wilnie i Budapeszcie. Czy wykorzystamy – to się zobaczy 😉
Załóżcie sobie konto i sprawdźcie zadania jakie Wam wyznaczą. Przy tej okazji polecamy link referencyjny Rafała z Hotelspotter
Sposób 3. Best Price Guarantee (albo Rate) czyli „claimy”.
Ostatnio się cieszyliśmy, że spaliśmy w Wenecji w okresie przedkarnawałowym za szalonie atrakcyjne, jak na centrum miasta (blisko Bazyliki) 110 zł. Tydzień później kolega chwalił się, że spał za darmo, bo znalazł na innym serwisie tańszą cenę niż na głównym. Zgłosił to, przysługiwał mu darmowy nocleg. To fajne, ale ciut skomplikowane. Ostatnio spał w warszawskim Intercontinentalu za free. Wierzcie nam… jest pierdyliard więcej osób lepiej znających się na hotelowych trikach, niż my. To w ogóle osobny świat i osobna bajka.
Zasady „Gwarancji Najniższej Ceny” mają różne nazwy w różnych sieciach, to dość normalna konsumencka działalność marketingowa (satysfakcja albo zwrot pieniędzy) ale dwie wspólne zasady:
Swoją aplikację zgłaszacie przez stronę oficjalną sieci/hotelu nie później niż 24 godziny od rezerwacji. Rezerwcja musi być też na tej stronie
Zgłoszenie musi dotyczyć dokładnie tego samego hotelu, na takich samych warunkach (łóżko, śniadanie) i oczywiście tego samego dnia
Porada: Może nie warto najpierw próbować z ekskluzywnym hotelem za 100 dolarów i ofertą bez możliwości anulacji, bo jak znajdą błąd we wniosku – wkopujecie się w drogi nocleg.
Można w ten sposób wyhaczyć noclegi w hotelach Accor, ale też Starwood, Hilton czy Holiday Inn. Różnych. Jednak to w hotelach z sieci IHG (Holiday Inn, Intercontinental czy Crowne Plaza) oraz sieci Choice (Comfort Inn, Quality) możemy spać za darmo, bo zasady mówią o darmowej pierwszej nocy (czyli czasami jedynej). W innych sieciach mamy do czynienia z wyrównaniem stawki do tej znalezionej lub dodatkowymi rabatami 20, 30, 50% albo bonami. Np. od Hilton w wysokości aż 50 dolarów.
Jeśli znaleźliście ofertę w tej samej walucie, która obowiązuje w hotelu oraz w momencie weryfikacji strona nie zmieni stawki – Wasz „claim” jest rozpatrywany pozytywnie i śpicie za darmo. My próbowaliśmy dwa razy, ale nam się nie udało. No to trzech razy sztuka 🙂
Więcej o tym pisze Rafał w specjalnym dziale
Sposób 4. Minimum 75 zł zniżki od Hotel Tonight
To jedna z najwyższych obecnie gwarantowanych zniżek hotelowych bez ceny minimalnej rezerwacji. Chodzi o aplikację mobilna Hoteltonight (Android, IOS) Dzięki użyciu linku referencyjnego obniżającej nocleg dla nowego użytkownika o prawie 20 euro!
Teraz wyobraźmy sobie ceny niezłych hoteli w Pradze, Bratysławie, Wilnie czy Budapeszcie, gdzie naprawdę zdarzają się w okolicach 100 zł. Zniżka daje nam realne oszczędności i zbijają cenę noclegu w niezłym hotelu do poziomu ceny łóżka w hostelu czy kilkunastu zł. Aczkolwiek przy obecnym kursie hrywny do we Lwowie da się spać za darmo w komfortowym hotelu 😉 Kiedyś było tak, że – jak wskazuje nazwa – hotele trzeba było rezerwować tego samego dnia, teraz na szczęście oferty pojawiają się już nawet na tydzień przed interesującym nas terminem.
Okresowo istnieje dodatkowa promocja, która „wspiera” stałą, w której można uzyskać kolejne 75 zł (razem 150 zł) i polega na wpisaniu przy rejestracji specjalnego kodu. Bądźmy czujni bo nie wiadomo kiedy taka promocja wróci. W 2014 roku zdarzyła się kilka razy. Marka wysyła również spersonalizowane kody dla niektórych użytkowników. Największy minus – aplikacja wymaga uprawnień typu „lokalizacja”, o niektórych wkurza.
Sposób 5. Metoda na blogera. Marketing relacji
W świecie mediów społecznościowych nie jest już niczym zastanawiającym, że hotele inwestują w marketing szeptany. Oczywiście jedyną wiarygodną sferą, gdzie mogą go w jakikolwiek sposób uprawiać będą media branżowe a od niedawna blogosfera. Jednak nie zawsze menadżer hotelu dobrze dopasowuje blogera do pomysłu na promowanie siebie. Dostaliśmy kilkanaście propozycji noclegu w 5* hotelach w Polsce w zamian za recenzje i nigdy nie skorzystaliśmy z niej bo a) nie pasuje to do nas i b) jak się robi recenzje hotelu ze SPA i jacuzzi? Dla nas to dziwne i sztuczne. Może kiedyś do tego dojrzejemy.
Ale faktem jest, że tego typu propozycji jest dużo i co ważne – zaczynają one działać w drugą stronę i również w mniejszej skali. Oto bloger czy blogerka, pisząca swojego bloga dla kameralnego, ale wiernego grona postanawia odwiedzić Roztocze, pisze maile do kilkunastu obiektów w tej sprawie, odpisują trzy, w jednym z nch spędzi noc za darmo w zamian za to, że w swoim wpisie po prostu wspomni o tym. Mając na uwadze, że przynajmniej 10% czytelników zareaguje na taką rekomendację pozytywnie – hotel ma szansę na kilkunastu nowych gości.
Tego typu sytuacja zdarzają się bardzo często i nawet nie tylko wobec blogerów ale ludzi aktywnych w serwisach społecznościowych z bardzo dużą liczbą znajomych, ponieważ w działach marketingu więcej osób zdaje sobie sprawę z większej skuteczności promocji w mediach społecznościowych niż w świecie analogowym i wyższości marketingu relacji nad marketingiem wyszukiwarek. Osobiście nigdy z takiej opcji nie skorzystaliśmy, ale może warto zrobić kilka eksperymentów?
Więcej szczegółów o tym sposobie uzyskania tanich noclegów na blogu HotelSpotter. Rafałowi dziękujemy za konsultacje merytoryczne przy tworzeniu tego posta.
A podobnych tematach pisano również na blogach: Michała Szafrańskiego | Weekendowych Podróżników |
POLECAMY TEŻ: Jak szukać tanich noclegów i hoteli? Motylowy poradnik
P.S. W Kuala Lumpur spałam ostatnio w 5* apartamentowcu z basenem na dachu i siłownią, ale to przez przypadek i nie chcący 😛 , u couchsurfera, który wcale nie pisał na swoim profilu, gdzie mieszka, więc zdziwiłam się mocno jak się tam zjawiłam w podróżnych ciuchach i z plecakiem. To samo miałam ze śniadaniami, wreszcie coś innego niż ryż, więc rzuciłam się na chleb i ser żółty i chciałam foty robić, ale siara 😛 Fajne doświadczenie, ale po jednym dniu już mnie wkurzało, że 5 różnych osób co chwilę mi mówi „good morning, have a nice day”.
Heh w sumie opowiadałaś, ale nie pamiętaliśmy, że to chodziło tez o KL 🙂
W samą porę, bo niedługo lecę znów do Singapuru po nową wizę i właśnie kombinuję, jak tam tanio spać 😉 Dzięki Wam wielkie za ten artykuł! 🙂
Nam zdarzyło się dwa razy, ale bez przesady nie 5*! Pierwszy raz musiałam wygrać, hotel 4*, ciężką pracą, drugi raz zabrali nas do hotelu 3* ludzie poznani na autostopie. Dziwnie było tak bez dziur w ścianach i bez żadnych zwierzątek ;). Dlatego następnym razem chciałabym tu:
https://www.radiozet.pl/var/ezflow_site/storage/images/media/images/podwodny-hotel/2263691-1-pol-PL/Podwodny-hotel_lightbox_full.jpg
Przynajmniej zwierzątka by były :D. Ale spać bym chyba tam nie mogła, miałabym oczy caaaały czas szeroko otwarte :)))).
E.
Świetna przygoda. A z tą zupką chińską i czajnikiem to mnie rozwaliliście na łopatki 😀
Ale tak generalnie zupki to zło. Żeby nie było 🙂 Rozkładają się miesiącami, odradzamy!
W styczniu bylam w Kuala Lumpur i tez spalam w hotelu Maya:) owszem pokoj sliczny a zwlaszcza ta lazienka, jednak nic nie pobije widoku na Petronas Towers noca. Nawet nie mam w swym posiadaniu ciuchow wylaszczonych na tego typu hotele, a poza tym osobiscie w moim i mojego towarzysza przypadku nie warto inwestowac w drogie hotele, gdyz ciagle jestesmy w podrozy a w hotelu tylko nocujemy.
Nam pomógł w śmiałości pewien Anglik/Kanadyjczyk, który przed nami „przetarł” szlak z plecakiem. Było lżej
Warto też wspomnieć, że czasem na stronach hoteli (zwłaszcza lepszych sieciówek) pojawiają się błędy w cenach (tak jak na stronach linii lotniczych) i można zarezerwować przepiękne apartamenty za bezcen. Jedyny minus to trzeba to regularnie sprawdzać.
No tak, ale to już igła w stogu siana. Na tematycznych portalach na szczęście (i ich) forach co jakiś czas pokazują takie kwiatki. Druga sprawa, że czesto jednak anulują. W Berlinie ostatnio mieliśmy tak za pół euro, ale pózniej anulowali 🙁
Jestem pewien, że pisaliscie już, że spaliscie w hotelu 5*. To sciemnialiscie wówczas czy teraz w tym wpisie?
Chyba na instagramie? możliwe. mamy czytelników pilniejszych niż my sami 🙂 Tak w 2013 jesienią. ale Polsce w Warszawie. Też IHG
Nie dość, że luksusy w hotelu to jeszcze w jakim miejscu, pozazdrościć !
Motylki, widzę nocleg w Wilnie – jeden z przewoźników ma promocję przejazdów z Warszawy po 35 zł:-) powrót też 35 zł 🙂
Szkoda, ze do Warszawy dalej niż do Pragi 😉
Nie trzeba daleko szukać 🙂 „Spaliśmy zarówno na ławce w parku jak i w pięciogwiazdkowym hotelu, zdarzyło nam się nocować wiele razy pod namiotem ale również w wygodnym apartamencie z kuchnią.” 😀
No tak. W sumie tak. Ale to nie była podróż ani zagranica ani nic przełomowego. Raczej pobyt „techniczny”. Ale szok, że takie rzeczy pamiętacie i kojarzycie 😀
Przynajmniej od czasu do czasu trzeba zaszaleć i wydać te 0 złotych na jakiś fajny hotel… 🙂
btw. również dzięki! 🙂
Co byśmy wszyscy bez Ciebie zrobili?
Bardzo fajne miejsce i hotel. Nie bójcie się spa, jacuzzi itp. One nie gryzą, ani na zdjęciach, ani w piśmie 🙂
Pozdrawiam Was gorąco!
No to może przy następnej „okazji” 🙂