Blog Odpowiedzialne podróżowanie. Zasady, którymi powinno się kierować, by nie śmiecić w czasie podróży

Odpowiedzialne podróżowanie. Zasady, którymi powinno się kierować, by nie śmiecić w czasie podróży

Zafascynowana polskimi himalaistami codziennie połykam kolejne strony kolejnych książek o Kukuczce, Kurtyce, czy Rutkiewicz. Nie mogę się od nich oderwać, jestem pod wrażeniem i pełna podziwu dla tych niesamowitych ludzi. Ostatnio czytam pozycję, poświęconą tej, która jako pierwsza Polka (obywatel Polski w ogóle) stanęła na najwyższym szczycie świata Mount Everest, a także jako pierwsza kobieta (i przy okazji obywatel Polski) zdobyła uznawany za najtrudniejszy ze wszystkich ośmiotysięczników – K2. Tak, macie rację, nie muszę specjalnie przypominać, że chodzi o Wandę Rutkiewicz.

Dlaczego jednak o tym piszę? Na pewno nie po to, żeby pochwalić się swoimi zainteresowaniami, bo tutaj wcale nie o mnie chodzi. Chodzi o sprawę szczególnej wagi. W książce Anny Kamińskiej „Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci. Historia Wandy Rutkiewicz” odnalazłam fragmenty, które idealnie pasują do tematyki, jaką chcemy w tym tekście poruszyć. „Każdy uważa, że może swoje śmieci wyrzucić do szczeliny lodowca. A ten lodowiec będzie toczył, być może setki lat, tę chemię i tworzywa sztuczne. Z niego biorą początki strumienie i rzeki, z których czerpią wodę mieszkańcy wiosek”. Tak mówiła Wanda Rutkiewicz o Himalajach, które przecież kojarzą się nam z czymś pięknym, nieskazitelnym, zimnym, lodowym, czystym. To oczywiście idealistyczne myślenie, bo przecież doskonale wiemy, że tak nie jest i nie było w czasie, gdy zdobywała kolejne szczyty najwspanialsza himalaistka Świata. Brała więc udział, a nawet organizowała akcje sprzątania gór, w wielkim plecaku znosiła z nich kilogramy śmieci. „To żeby pozostawić po sobie porządek w górach było dla Wandy bardzo ważne” – mówi austriacki alpinista i himalaista Kurt Diemberger.
I o tym właśnie będzie ten wpis. O śmieciach, o śmieceniu w podróży, a właściwie o tym, w jaki sposób nie śmiecić podczas podróży.

W życiu codziennym, w naszych domach, mieszkaniach, staramy się często ograniczyć ilość produkowanych przez nas śmieci. Mogą to być bardzo proste czynności, które robimy często nie tylko z powodów typowo ekologicznych ale też ekonomicznych. Na przykład na zakupy bierzemy materiałową torbę, zamiast korzystać z kolejnej kupionej w sklepie, staramy się nie wyrzucać jedzenia i nie robić wielkich zakupów „na zapas”. Ale co zrobić, żeby ograniczyć produkcję śmieci w podróży? Czy jest to w ogóle możliwe? Przecież jesteśmy na urlopie, chcemy mieć święty spokój od wszystkiego, czemu nawet teraz mamy myśleć o tak przyziemnych rzeczach jak śmieci. Chcemy odpocząć, niczym się nie ograniczać się, cieszyć się brakiem jakichkolwiek obowiązków. No ale czy można się cieszyć z urlopu, gdy obok nas walają się plastikowe butelki, kolorowe przezroczyste reklamówki, czy metaliczne opakowania po batonikach? I nie mówimy tu o tak nieosiągalnych dla zwykłych śmiertelników miejscach, jak wspomniane na początku Himalaje, czy Karakorum, a nasze najbliższe otoczenie.

Co możemy więc zaproponować, by podróżując, śmiecić mniej:

1. Zabieraj ze sobą butelkę wielorazowego użytku

Ciągle jesteśmy bombardowani informacjami na temat odpowiedniego nawadniania naszego organizmu. Kupujemy więc kolejną plastikową butelkę z wodą mineralną (albo udającej wodę mineralną), a możemy przecież korzystać z bidonów wielokrotnego użytku i zabierać je w podróż. Nie bez znaczenia być może dla niektórych jest to, że butelki te są naprawdę ładne, wśród kolorów można wybierać i wybierać.  Po co kupować kawę, czy herbatę gdzieś na stacji benzynowej, skoro wziąć możemy z domu termos z napojem przygotowanym według naszego gustu. To zarówno ekologiczne, jak i ekonomiczne. Taka butelka turystyczna, czy termos posłużą nam przecież przez kilka lat. Na wyprawy egzotyczne, do krajów gdzie absolutnie nie wolno pić wody kranowej, a woda butelkowana nie należy do najtańszych, wziąć można butelkę z filtrem. Wiele tego typu rozwiązań znaleźć można w internecie, warto też wcześniej zasięgnąć opinii, czy butelka taka zdała egzamin.

2.  Przygotuj w domu własne kanapki

Wybierając się w podróż – samochodem, pociągiem, a nawet samolotem dobrze wziąć ze sobą coś do jedzenia. Nie, nie chodzi nam o „wałówkę” lecz przynajmniej na pierwszy etap podróży. Przygotowanych przez nas kanapek nie musimy owijać w folię aluminiową, czy wkładać do jednorazowych worków. Istnieją przecież pudełka, które świetnie sprawdzą się w tej roli. Gdy taka „śniadaniówka” zrobi się pusta można do niej włożyć coś innego i oszczędzić miejsce w plecaku. Można kupić też opakowanie do kanapek wielokrotnego użytku, które wykonane są z naturalnych składników i nadają się do czyszczenia. W internecie można już tego trochę znaleźć. Cena może odstraszać na pierwszy rzut oka, wygląd wręcz przeciwnie.

3. Zrezygnuj z minikosmetyków

Podróżując zwykle z bagażem podręcznym, w związku z tym zabieramy ze sobą małe kosmetyki o dozwolonej objętości 100 ml. Nie kupujemy jednak za każdym razem dostępnych w drogeriach, drogich minikosmetyków, których opakowania wyrzuca się po tym jak się skończą. Raz zainwestowaliśmy w przezroczystą kosmetyczkę z zestawem buteleczek i pojemniczka wielokrotnego użytku. Przed wyjazdem za każdym razem uzupełniamy je kosmetykami, a puste buteleczki z powrotem przywozimy do domu. I tak w kółko. Będąc w hotelach, często znajdziemy w łazience takie małe kosmetyki. Staramy się z nich nie korzystać, ponieważ są one za każdym razem wymieniane na nowe, nawet jeśli poprzednim razem zużyliśmy tylko pół buteleczki. Jeśli już jesteśmy przy hotelowych łazienkach, zastanówmy się, czy rzeczywiście musimy mieć codziennie wymieniony ręcznik i weźmy sobie do serca informacje o racjonalnym zużyciu wody. Prysznic nie musi przecież trwać pół godziny.

4. Postaw sobie cel – jeden śmietnik na cały wyjazd

Co za wyzwanie! Hotelowe śmietniki naprawdę nie są duże. No ale skoro nie będziemy codziennie wyrzucać jednorazowych buteleczek po małych kosmetykach oraz plastikowych butelek po wodzie mineralnej, a jeszcze do tego postaramy się żeby kupowane przez nas produkty nie były pakowane najpierw w przezroczystą folię, potem w mały kartonik, a na końcu w wielkie pudełko (jak matrioszki), to może nam się to udać. Czyż nie będzie wielką satysfakcją, że w czasie 5-dniowego pobytu w hotelu czy hostelu zamiast 5 worków śmieci, wygenerujesz jeden?
No i jeszcze mamy taki pomysł – z resztą już nie raz przez nas wykorzystywany. Czasem bierzemy ze sobą tubkę z musującymi tabletkami na przykład magnez albo wapń. Gdy pojemniczek jest już pusty, nie wyrzucamy go, wykorzystujemy do innych celów. Okazuje się, że to świetne miejsce na ukrycie gotówki. Złodziej nie powinien się domyśleć, że tam są.

5. Kawa i inne gorące napoje tylko na miejscu

Bardzo często widzimy na ulicach, zwłaszcza większych miast, ludzi, w swoich dłoniach dzierżących papierowo-plastikowe kubki z ulubionym gorącym napojem – najczęściej kawą. W bieganinie dnia codziennego, można to jeszcze zrozumieć, choć dla niektórych nie będzie przecież problemem żeby rano wstać trochę wcześniej i napić się kawy w domu, albo też w kawiarni jeśli tylko ejst taka możliwość poprosić o przelanie napoju do naszego własnego kubka termicznego. Podczas podróży, na wyjeździe, kiedy tego czasu mamy więcej, powinniśmy niespiesznie sączyć ulubioną kawę z porcelanowej filiżanki, to przecież dużo bardziej przyjemne, niż papierowo-plastikowy kubek, prawda? To także element kultury i tradycji niektórych miejsc i dobra okazja by poobserwować zza kawiarnianego stolika toczące się wkoło życie.

6. Mapy? Po co Ci papierowe?

Choć mamy wielki sentyment i jesteśmy miłośnikami map, to jednak w podróży możemy zrezygnować z ich tradycyjnych, papierowych wersji. W dzisiejszych czasach niemal wszyscy posiadają tablet, nie wspominając o smartfonach. I one właśnie są świetnym nośnikiem map – na przykład ściągniętych wcześniej w formie pdf. Większość podróżujących korzysta też z google maps i my również to rekomendujemy. Możemy tworzyć, poprzez zaznaczanie określonych atrakcji i miejsc, własne trasy zwiedzania bez konieczności korzystania z drukowanych ulotek, czy też jednorazowych map rozdawanych w punktach informacji turystycznej, hotelach czy różnych miejscach tego typu. To tzw. „mapki zrywki” lub mapki reklamowe.

7. Bilety to nie śmieci. Lecz pamiątki 🙂

Bilet do Petry w Jordanii, bilet do Pałacu Topkapi w Stambule, bilet do Sagrada Familia w Barcelonie, bilet do kolońskiej Katedry… Można by wymieniać i wymieniać. Podczas każdej podróży przywozimy do domu wiele kolorowych kartoników, często bardzo pięknych, które są tylko biletami wstępu do atrakcji turystycznych, a przecież mogą stać się świetnymi pamiątkami. Może ktoś z Was się zainspiruje i stworzy z nich kolarz, oprawi w ramki i zawiesi na ścianie. Tak jak my to zrobiliśmy. Efekt naprawdę nam się spodobał. Te, które się nie zmieściły, trafiają do specjalnego kuferka podróżniczego. A nawet dwóch. Oto jeden z nich:

Ciągle powtarzamy, że najważniejsze jest dla nas odpowiedzialne podróżowanie i takie chcemy promować wśród Was – naszych czytelników. Pod tym hasłem kryje się naprawdę bardzo dużo począwszy od solidnego, merytorycznego przygotowywania się do każdego wyjazdu, poznawaniu, jeszcze w trakcie przygotowań najważniejszych atrakcji, najwspanialszych miejsc, tradycji, czy historii danego miejsca. Ale odpowiedzialne podróżowanie to także takie, podczas którego będziemy starali się ograniczyć ilość produkowanych i wyrzucanych przez nas śmieci. To może mieć tylko pozytywne rezultaty.

Macie jakieś inne propozycje i patenty na ograniczanie świeci w podróży? Podzielcie się nimi

Materiał powstał przy współracy z marką Addnature.pl – sklepem outdoorowym, specjalizującym się m.in. w produktach zero waste

tagi:
Ilość komentarzy: 9 - dołącz do dyskusji!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  • Kamila says:

    Te minikosmetyki kosztują krocie! Ja zawsze kupuję buteleczki samolotowe i przelewam zwykłe płyny.

  • Natalia says:

    Świetny wpis, powinien go zobaczyć każdy kto podróżuje bez względu czy jest nowicjuszem czy starym wyjadaczem. Też staram się dbać o środowisko bardziej od jakiegoś czasu i jakoś dobrze mi z tym, na pewno linka porozsyłam znajomym do artykułu 🙂

    • Wędrowne Motyle says:

      Dziękujemy. Też kilka lat temu dużo mniej przywiązywaliśmy wagi do tego. Ale w drobnej masie siła. Jakby pomnożyć te wszystkie wyjazdy, gdzie pewne zachowania zmieniliśmy to wyjdzie dobre kilkanaście kilo śmieci i plastiku mniej.

  • Hania Tulli says:

    Ja od kilku lat staram się podróżować bardziej „zielono”. Od dawna nie biorę żadnych sklepowych siatek, bo mam swoje (takie co się to mikro rozmiarów zmniejszają po złożeniu i są super lekkie). Mapy kupuję, ale traktuję je jako pamiątki – zaznaczam na nich swoje trasy i po latach wracam do nich jak do tych miejsc 🙂 Za to ograniczam też kupowanie plastikowych butelek i papierowych kubków. Może jest to kropla w morzu rzeczy potrzebnych do zostawiania mniejszego śladu na ziemi, ale przecież te małe kroki też są potrzebne!

  • Kacper says:

    Bardzo ciekawy wpis i niesamowicie przydatny, szczególnie dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z podróżowaniem.

  • An Ja says:

    Śmieci w podróży to rzeczywiście duży problem. Jeśli bidony/butelki wielokrotnego użytku to tylko metalowe i najlepiej bez żadnych ustników, bo te szybko się zanieczyszczają i zużywają i i tak ustnik trzeba wyrzucić. W domu też warto pamiętać o śmieciach, które są produkowane przez picie wody z butelek, ja od ponad roku piję wodę z kranu. Woda z butelki po prostu już mi nie smakuje, chyba, że jest to szklana butelka 😉 Podróżowanie powinno być nie tylko tanie i fajne ale i ekologiczne. Pozdrawiam!

    • Wędrowne Motyle says:

      W wodą mineralną jest tak, że kranówka rzadko która jej dorówna. Ale z wodą źródlana (która często udaje mineralną) to już inna sprawa. Czasami kranówka jest dużo lepsza i bogatsza :)Najgorzej jest w miastach, tak chyba jednak byśmy się bali pić kranówkę.

  • Karolina says:

    Lubię podróżować, robię to regularnie i mam podobne przemyślenia i doświadczenia ze śmieciami. Kanapkę na drogę pakuję w torebkę foliową (bez folii alu czy papieru), którą wykorzystuję potem np. do spakowania brudnych ubrań. Jako pojemniczki na kosmetyki wykorzystuję puste buteleczki po zużytych w domu kosmetykach (wystarczy kupić takie w zakręcanych, odpowiedni małych buteleczkach. Nie trzeba kupować specjalnych). Problem pojawia się przy wodzie mineralnej. Butelka wielokrotnego użytku jest super, ale wodę do niej skądś trzeba wziąć, z kranu nigdy nie leję. Problem może też być ze śmietnikowym wyzwaniem – pokojówki często same z siebie wymieniają worki w śmietniku, nawet jeśli jest tam prawie pusto. Wkurza mnie to. To samo z ręcznikami. Wymieniają, mimo że żadnego nie rzuciłam na podłogę. Odpowiedzialne podróżowanie nie zawsze zależy tylko od nas. Smuteczek…

    • Wędrowne Motyle says:

      Masz wiele racji. Ale mamy poradę, można delikatnie na recepcji napomknąć, że „prosimy by nie wymieniać codziennie ręczników” albo „nie jest konieczne codzienne opróznianie kosza. Czasami działą, czasami nie.

Dołącz do naszego newslettera!

Hej! I jak Ci się podoba na naszym blogu? Jeśli wszystko OK to mamy propozycję: Dołącz do ponad 13o tys. śledzących nas osób. Wysyłamy mail jedynie raz na tydzień. Zero spamu, tylko nowe wpisy, super okazje, triki, promocje lotnicze i podróżnicze poradniki. *POLITYKA PRYWATNOŚCI