Nasza pierwsza styczność w Frankonią – górną jej częścią. Małym regionem wciśniętym pomiędzy historyczną Bawarię a Saksonię. Wdrapujemy się na romantyczną wieżę kamienną Siegesturm, położoną na lesistym wzgórzu ponad miastem. Gdyby Ania była blondynką, można by rzucić żartem o Roszpunce. Oglądamy całość terenu i sylwetki miasta, które zamierzamy dla Was opisać. Czuć jesień, choć drzewa są jeszcze zielone, dojrzały obficie głóg i dzika róża.
– Są grzyby! – słyszymy od dwóch Polek, mijanych podczas spaceru, które zanotowały nasz język polski. Aż tu na grzyby!? Bayreuth jest często odwiedzane przez turystów z Polski. Ale podobno za krótko, bo często jedynie po drodze w dłuższej podróży. Oto kilka powodów, które być może pomogą zmienić ten fakt.
Dla kogo: Dla estetów i miłośników baroku. Dla fascynatów muzyki klasycznej, dobrego smaku w przestrzeni i na talerzu (a także w kuflu).
Choć miasto nie jest wiele większe od większości polskich byłych miast wojewódzkich, to w kategorii miast kultury, sztuki a przede wszystkim muzyki, gra bez wątpienia jedną z głównych ról w Europie. A jak do tego dodamy mnóstwo fantastycznych parków przypałacowych oraz położenie blisko Szwajcarii Frankońskiej czy Gór Świerkowych, to Bayreuth wydaje się bardzo dobrym wyborem na postój i przerwę w podróży z Polski w Alpy czy do Północnych Włoch. I to taki postój rozszerzony, najlepiej 2-3 dniowy.
Bayreuth, jak wskazuje pierwszy człon jego nazwy, znajduje się już w Bawarii, jednak historycznie teren ten to Górna Frankonia i Frankończycy, potomkowie Franków i spadkobiercy frankońskich królów wyraźnie chcą się od Bawarii odróżniać. Ale fakt faktem jest to północny kraniec tego landu – najbliżej położona Polski część Bawarii (około 3,5 godzin od granicy). Autostrady łączą region zarówno ze Zgorzelcem jak i Pragą. Podróż pociągiem może być nieco bardziej wymagająca (przesiadki w Dreźnie i Hof) a lotnicza musi oprzeć się o Norymbergę.
Historia Wilhelminy
To paradoksalnie młode miasto, którego historia nierozerwalnie związana jest z biografią Wilhelminy Pruskiej (Fryderyka Zofia Wilhelmina Pruska), najstarszej córki króla pruskiego Fryderyka Wilhelma I i ukochanej siostry Fryderyka II (zwanego potem Wielkim), która z barokowych miniatur spogląda na nas często wielkimi oczami i z włosami upiętymi w dwa małe koczki.
Mimo ważnej roli w rodzinie oraz mimo planów mariażu z księciem Walii, surowa musztra na dworze Hohenzollernów (zaostrzona jeszcze incydentem nieudanej ucieczki Fryderyka II z pałacu), skierowała najstarszą siostrę na „banicję” i małżeństwo z (tylko) margrabią Górnej Frankonii w Bayreuth – także Fryderykiem. Margrabiowie to książęta landów granicznych Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.
Jak się potem okazało, kobieta trafiła jednak doskonale, przejmując w praktyce pałeczkę zarządzającej ziemiami, podobnie rzecz ma się do samego Bayreuth, który Wilhelminie zawdzięcza prawie wszystko. Rozwój, rozbudowę, sławę jednego z najważniejszych ośrodków intelektualnych ziem niemieckich na równi z Heidelbergiem, Poczdamem czy Dreznem. To tak jakby taką rolę w Polsce na równi z Krakowem czy Toruniem przyznać pewnym splotem wydarzeń np. Sieradzowi czy Siedlcom. Bez urazy, tylko dla zobrazowania sukcesu.
Bayreudzkie rokoko i muzyczna architektura
Do dziś spuścizną po rządach tego właśnie margrabiostwa są hektary barokowej architektury i urbanistyka miasta. Miasta, które ucierpiało dość poważnie podczas bombardowań alianckich, z uwagi na rzekome wyjątkowe sprzyjanie nazistom, ale i miasta, które dziś prezentuje się schludnie i spójnie architektonicznie.
Stare Miasto jest pozbawione plomb, piękne i w wielu miejscach autentycznie zakonserwowane. Jednak zarówno w całości wybrukowana ulica Friedrichstrasse jak i oś kompozycyjno – widokowa na wschód od Nowego Pałacu (Im Hofgarten), to arcydzieła barokowych założeń miejskich a gros budynków po uważniejszym przyjrzeniu się wyróżnia się dekoracjami roślinnymi a także motywami muzycznymi. To już styl rokoko a to oznacza, że w mieście wykształcił się unikalny niepowtarzalny nurt, zwany z czasem bayreudzkim rokoko.
Talent i zamiłowanie do nauki, filozofii, muzyki oraz sztuki (sama komponowała, pisała – pozostawiła po sobie między innymi znakomite pamiętniki) umożliwiły Wilhelminie ściąganie do Bayreuth znamienitych umysłów – jak Wolter. W późniejszych czasach do Bayreuth przybyli znani kompozytorzy – Franciszek Liszt i Ryszard Wagner, a historia części życia tego drugiego nierozerwalnie związała się z miastem i wyniknęło z tego kolejne dobro.
Mówiąc o Wagnerze nie można nie wspomnieć o Ludwigu van Beethovenie, którego 250. Rocznica urodzin przypada właśnie w tym roku i jest w Niemczech szeroko świętowana. Twórczość Beethovena miała głęboki wpływ na całe życie Wagnera oraz jego koncepcję dramatu muzycznego. Młodziutki Wagner chciał nawet zostać poetą, ale kiedy w wieku 16 lat obejrzał operę „Fidelio” Ludwiga van Beethovena postanowił, że zostanie kompozytorem. Wagner uznawany był także za doskonałego interpretatora dzieł Beethovena. Z jego IX Symfonii utworzył wyciąg fortepianowy na dwie ręce.
Obiekty, które trzeba lub warto zobaczyć:
Opera Margrabiów (Markgräfliches Opernhaus)
Przy jednej z bayreudzkich ulic, subtelnie wkomponowana w ciąg frontów kamienic, naprzeciwko dość potężnej fontanny Wittelsbachów, stoi Opera Margrabiów, obiekt, wpisany w 2012 roku na światową listę dziedzictwa UNESCO. Dopiero gdy wejdziemy do środka i rozejrzymy się na boki, za siebie w kierunku loży honorowej Wilhelminy, w górę i przed siebie na scenę, zrozumiemy dlaczego ten kameralny obiekt, w całości wykonany z drewna niczym potężna, zdobiona setkami detali szkatułka, jest tak cenny i tak inny. Widok zapiera dech a przewodniczka wraz z prezentacją multimedialną (angielskie napisy) uzupełnią ten zaparty dech o masę ciekawych historii i informacji.
Operę zwiedzać można tylko z przewodnikiem (zwiedzanie – film, opowieść przewodnika, czas na spokojne podziwianie to około 45 minut). Informacje o godzinach zwiedzania znaleźć można na stronie internetowej. Bilet kosztuje 8 euro.
Pałac Festiwalowy
Rangę miasta podkreśla dziś fakt, że posiada ono… dwie opery. Druga, położona nieco wyżej nad Starym Miastem, w kwartale Schießhaus, spogląda z wyższością na dachy i wieże, gdyż to właśnie tu co roku odbywa się gros przedstawień w ramach Międzynarodowego Festiwalu Wagnerowskiego, na który bilety rozchodzą się często z… kilkuletnim wyprzedzeniem. Przybyły do Bayreuth w 1872 roku Ryszard Wagner uznał, że Opera Margrabiów jest zbyt mała, zbyt kameralna, między innymi, by pomieścić orkiestrę przewidzianą w jego kompozycjach i sam postanowił włączyć się w projekt nowej opery. Uroczyste otwarcie obiektu miało miejsce w 1876 r.
Budynek jak na swoje czasy był niezwykle nowoczesny, wręcz szokujący. Wagnerowie wielokrotnie obrażający się na włodarzy i wracający z pokorą, zainwestowali w obiekt własne pieniądze, to też do dziś należy on do rodziny – podobnie jak i marka festiwalu. Mimo, że żyli skromnie i oddawali się tylko pracy z muzyką długi Ryszarda jego rezolutna żona Cosima (córka Franciszka Liszta) spłaciła dopiero po śmierci. Co ciekawe była ona córką Franciszka Liszta, który również mieszkał w Bayreuth i który z kolei słynął z rozrzutności i luksusu.
Nowy Zamek i park (Neues Schloss)
Po wielkim pożarze pałacu (1753 r.), w którym dotychczas margrabiowie mieszkali, stało się jasne, że konieczna będzie budowa nowej rezydencji (do czego przymierzali się już od jakiegoś czasu). Zapragnęli postawić nową siedzibę – w duchu baroku francuskiego, który dominował w Europie i inspirował podróżujących po monarszych dworach. Od strony zachodniej budowlę zamyka Residenzplatz z dominującą doń fontanną i pomnikiem księcia Ernsta, rzekomo prawej ręki Sobieskiego w bitwie pod Wiedniem. W rzeczywistości frankoński generał więcej przeszkadzał niż pomagał. Druga strona pałacu nie daje jednak nam wątpliwości, zwłaszcza we wczesnojesiennej scenerii – jest to piękna, widokowa oś, arcydzieło planowania barokowego. W ogrodach, na których teren niegdyś prawo mieli wejść jedynie mieszkańcy rezydencji, funkcjonują fosy, groble, stawy, altany i mostki. Nic tylko spacerować (wstęp za darmo)
Więcej informacji na temat obiektu, a także godziny zwiedzania oraz ceny biletów dostępne są na stronie internetowej.
Duch Wagnera i Liszta
Jest „do wyłapania” niemal w tym samym miejscu. Wystarczy dojść Richard-Wagner Strasse w miejsce, gdzie elegancka aleja drzew wskazuje nam na pomnik z popiersiem Króla Ludwika Bawarskiego, wielkiego fana i mecenasa Wagnera. Tuż za nim stoi secesyjna willa Wagnerów (Haus Wahnfried) sąsiadująca z nowoczesnym muzeum kompozytora, a przy skwerze z fontanną tuż obok, schowany jest grób Wagnerów. Skromny i bezimienny – jedynie płyta okolona bluszczem, tak jak życzył sobie Wagner . Zupełnie inny niż dynamiczna twórczość kompozytora „Pieśni Nibelungów”. Dosłownie 50 metrów stąd, po skosie, na rogu kwartału stoi Willa Lisztów, obecnie małe muzeum tego niemiecko-węgierskiego kompozytora, który jednak całe życie nie posługiwał się językiem węgierskim.
Kościół Świętej Trójcy
Jak każde niemieckie miasto, także Bayreuth nie może nie posiadać dominanty, którą w tym przypadku są dwie bliźniacze wieże Kościoła Trójcy Świętej, którego historia jest długa – sięga średniowiecza. Wieże miały przez wieki swojego strażnika, który wraz z rodziną mieszkał tam i dbał o bezpieczeństwo „Małego Poczdamu”. Wycieczki z panoramą widokową organizowane są co jakiś czas w biurze Informacji Turystycznej, ale kościół (kiedyś katolicki, dziś protestancki) otwarty jest cały czas. W kościelnych kryptach można zaznajomić się z grobami wszystkich ważniejszych margrabiów Bayreuth. To już miejsce chyba dla koneserów.
Stare Miasto
Choć przepiękne to trzeba nadmienić, że zachowało się tylko częściowo w naturalny sposób. Głównie wzdłuż uliczek Von-Rommer i Spittalgasse, gdzie stoi trochę średniowiecznych kamienic. W dużej mierze jednak odbudowane po bombardowaniach a co za tym idzie, rekonstruowane w duchu dominującego w mieście baroku i ewentualnie secesji.
Każdego stopy powiodą zapewne w stronę rynku głównego, który ma tu formę Długiego Targu pełnego ogródków letnich i budek z „wurstami”. Ale oczywiście bez „szyldozy” i plastiku. Przy nim warto stanąć pod XVII-wiecznym budynkiem zabytkowej apteki Mohren lub spróbować odszukać niedaleko fontanny Mailbaum ze sztuczną rzekę, nawiązującą do płynącego naprawdę przez miasto Czerwonego Menu. Tuż obok stoi budynek starego zamku margrabiów (ten, który spłonął w 1753 r. ale został odbudowany), dziś mieści się tu Urząd Skarbowy, którego strzeże figura bawarskiego króla Maksymiliana II. W głąb dziedzińca stoi schowany kościół zamkowy – kiedyś protestancki, dziś katolicki, w którym pochowana jest Wilhelmina z małżonkiem. Przykryty jest on cieniem wysokiej, ośmiobocznej wieży, dostępnej również tylko w czasie specjalnych wycieczek z przewodnikiem.
Ermitaż
Ach co to za miejsce! Co to za fantastyczne zaskoczenie, idealne na koniec dnia przy złotym i pomarańczowym świetle. Nieco dalej od centrum miasta (około 5 km), na wzgórzach, gdzie powoli zaczyna się już Fichtelgebirge (Góry Świerkowe) założona została letnia rezydencja łowiecka margrabiów, naturalnie wkomponowana w ukształtowanie terenu, doliny i leśne polany. Miało to być miejsce odpoczynku, kontemplacji, z dala od miasta (a także z dala od wścibskich oczu). Tutaj oddawano się medytacjom, a wieczorami przeróżnym rozrywkom. Urokliwa o każdej porze roku ale późnym latem i jesienią szczególnie, za sprawą ogrodów wodnych, oraz wielu setek metrów tuneli pergolowych. W kompleksie funkcjonują dwa pałace – jeden zwany Nowym Pałacem (Neues Schloss Ermitage), wysadzany na całej długości łukowej kolumnady połyskującymi kamykami ze złotą iskrzącą kopułą zwieńczoną kwadrygą (zwane Świątynią Słońca), drugi – z zewnątrz nieco skromniejszy, zwany Starym Pałacem (Altes Schloss Ermitage). W parku są też pawilon chiński, pawilon japoński, scena teatralna (ruiny teatru) stylizowana na antyczną i nawiązująca już do epoki romantyzmu – sztuczne groty skalne. Przy Górnej i Dolnej Grocie w sezonie organizowane są pokazy tańczących fontann.
Wejście na teren przepastnych ogrodów jest darmowe. W sezonie wiosenno – letnim można tu trafić na wodne pokazy z „udziałem” fontann (od maja do października w godzinach od 10:00 do 17:00 przy dużej fontannie i od 10:15 do 17:15 przy Dolnej Grocie). Aktualnie wnętrza Starego Zamku są zamknięte do odwołania. Więcej informacji znaleźć można na stronie internetowej.
Pałac i Ogrody Fantazja (Schloss Schloss und Park Fantaisie)
Naszą propozycją na podróż nieco poza miasto, ale właściwie tuż za jego opłotki jest Eckersdorf. W wiosce tej znajduje się kolejny pałac z kolejnym pięknym założeniem parkowym. Schloss Fantasie, choć miał nawiązywać do włoskich pałaców po podróży Elżbiety Fryderyki (córka margrabiostwa) do Włoch. Nam bardziej kojarzył się z Akwitanią i środkową Francją. Ale niewielki park, położony jest na stromym stoku nad jarem i robi interesujące wrażenie. Sam pałac nie jest duży ale kryje ciekawe muzeum historii ogrodnictwa parkowego (z przepięknymi rycinami) a także zupełnie mniej skromną Białą Salę balową, z której aż kipi bayreudzkim rokoko.
Pałac zwiedzać można w okresie: kwiecień-wrzesień w godzinach 9:00 – 18:00, od 1 października do 15 października w godzinach 10:00 – 16:00 (w poniedziałki zamknięte). Od 16 października do końca marca zamek jest zamknięty. Bilet kosztuje 3,5 euro.
Schloss Fantaisie może być doskonałym pomysłem na krótki wyskok z miasta lub… pierwszy albo ostatni przystanek w drodze na wycieczkę do Szwajcarii Frankońskiej. O której będzie w osobnym materiale na blogu.
Zobacz niedaleko:
Około 15-20 km na północny-wschód od miasta, za kompleksem Eremitaż rozpoczyna się pasmo górskie, którego nazwa wzięła się od gęstych, porastających je lasów świerkowych. Niemcy dzielą te góry z Czechami a przez lata funkcjonował tu przemysł wydobywczy a potem działalność militarna (bazy wojskowe).
Smreczany (Fichtelgebirge)
Prosta magia. Wystarczy światło, smukłe świerki, gęsty mech i odrobina szumu ze źródeł Białego Menu, który mimo wszystko jest dość czerwony. I płynie mnóstwo historii, które można dopasować do takiej scenerii. W dzieciństwie większy wpływ na rozwój wyobraźni i kreatywności niż np. bajki Disneya miały na nas baśnie Braci Grimm. Piszecie czasem, że ukazujemy nasze podróże w tak nietypowy sposób, że każdemu miejscu nadajemy jakiś ciekawy lub inny kontekst. To miłe spostrzeżenie. Ale… zobaczcie… wystarczyło… pojechać w Góry Świerkowe (Smreczany) i od razu można się poczuć jak w przytoczonych baśniach.
Bazą wypadową do wędrówek mogą być okolice jeziora Fichtelsee (na górnym zdjęciu) lub wspomnianych źródeł Menu w okolicach Bischhofsgrun lub też wjazd kolejką lub krótka wędrówka po 1000-metrowym szczycie Ochseenkopf (wyższy nieco jest sąsiedni Scheenberg).
Frankońskie podniebienie i zagłębie piwa
Stołujemy się w genialnie ocenianych i genialnie karmiących restauracjach: Eule (średniowieczny rodowód, hołdował jej Wagner, zaglądając często na białe kiełbaski) oraz centralnie położonej Wolffenzacher, serwującej rozpływającą się z ustach wołowinę i świeże pstrągi prosto ze smreczańskich potoków. W przedostatni dzień Ryszard, nasz przewodnik zabrał nas jednak na sprawdzenie tezy o sławie frankońskich browarów. Ten powiat to największe zagęszczenie browarów na świecie a lokalne piwa można spróbować zarówno w Manns Bräu (kameralnie) jak i Maisel’s Bier-Erlebnis-Welt (ogromny browar, muzeum i zrewitalizowany budynek – restauracja). Naprawdę trzeba przyznać, że Niemcy podobnie jak Czesi w dobie ogromnej komercjalizacji browarnictwa wciąż dają wiele radości smakoszom piwa.
Materiał powstał w wyniku współpracy i zaproszenia przez Niemiecką Centralę Turystyki i organizację Bayreuth Tourismus. Dziekujemy za zaproszenie i pomoc w realizacji materiałów. Szczególne podziękowania również dla pana Ryszarda Sokola, przewodnika po Bayreuth, pochodzącego z Bytomia.
A teraz więcej zdjęć z Bayreuth i najbliższej okolicy. Czy to Wasza Bajka?
Ależ urokliwa okolica! I… świetne zdjęcia! Gratuluję 🙂
Wspaniały wpis 🙂 Dodaję Was do Ulubionych. Pozdrawiam serdecznie.
O tak to moja bajka,Dolnoślązaka z pochodzenia.Przepiękne miasto i okolice.Wspaniale, jakże starannie to opisaliście i sfotografowaliście,czekamy też na film bo strona wizualna zapiera dech.Niemcy powinny być hitem turystycznym,koniecznie trzeba je lepiej poznać.Tschuz 🙂 !