Gdyby ktoś chciał nas zniechęcić do podróży – nie zrobiłby tego zabierając nam np. smaki. Dałoby się bez problemu to pominąć.
Tak samo nawet zapachy, które wolimy od smaków. Zabranie dźwięków czasami wydaje się nawet błogosławieństwem. Też „uszło by”.
Jednak gdyby ktoś zabrał kolory i barwy – byłoby bardzo dyskusyjne. Czy podróże nie straciły by jednego z „sensów” podróżowania?
Spędziliśmy kilka dni przekopując wszystkie nasze podróżnicze fotografie i stwierdziliśmy, że to nie tylko świetna zabawa, ale również… jeden z sensów podróżowania. Kolory, które występują TAM w takim otoczeniu – to zupełnie niesamowite przeżycie.
Partnerem tego wpisu jest marka Śnieżka, producent farb do wnętrz, z której palety dokonaliśmy wyboru i inspiracji kolorystycznych, a także dopasowaliśmy nasze zdjęcia do nazw ich barw. Jak połączyć markę, kojarzącą się z kolorami z naszymi podróżami? Ano właśnie tak. Mamy nadzieję, że ten wpis i jego unikalna forma Wam się spodobają. Dajcie znać…
* * *
[ mapa interaktywna – poczekaj chwilę… ]
Władysław Kopaliński w swoim „Słowniku Symboli” pisał, że „barwy miały i mają w rozmaitych kulturach odmienne, niekiedy przeciwne znaczenie symboliczne, poczynając od barw malowideł na ścianach jaskiń paleologicznych, pigmentów wcieranych w skórę ciała przez prymitywne plemiona, aż do barw heraldycznych, ubiorów sakralnych, fresków świątyń czy kolorów sygnalizacji drogowej”.
Kolory rzeczywiście przywodzą na myśl różne skojarzenia, a te same barwy w różnych kulturach mogą symbolizować zupełnie inne, przeciwne wręcz zjawiska, czy odczucia.
* * *
Czerwień w kulturze chińskiej jest kolorem szczęścia, miłości i powodzenia (czerwone suknie zakładane podczas zaślubin przez panny młode). W kulturze europejskiej jest także symbolem uczuć (zwłaszcza miłości), a także władzy. W Starożytnym Rzymie w czasie koronacji Cesarza malowano jego twarz na czerwono (Triumf). Zostało to dobitnie pokazane w serialu „Rzym” produkcji HBO. A ochra (barwnik czerwony) – opowiadaliśmy o tym w filmie z Pompejów – była niezwykle drogim i ekskluzywnym towarem, który dawał wielu miastom niesamowite bogactwo.
W Afryce Południowej jest kolorem żałoby, złości, przelewu krwi. W mitologii celtyckiej czerwień oznacza przelaną krew i nieszczęście. W symbolice Biblijnej natomiast jest symbolem pokuty, grzechu, krwawej ofiary. Ale ewoluował do skojarzeń z Bożym Narodzeniem i okresem świątecznym.
* * *
Biel kulturze europejskiej jest symbolem niewinności, czystości, dobra, sprawiedliwości. Bardzo często kolor ten kojarzony jest z aniołami, świętymi. Ale np. Starożytni Egipcjanie zupełnie inaczej postrzegali tą barwę. Utożsamiali ją ze śmiercią, klęską i nieurodzajem. Podobnie jak Chińczycy, dla których biel jest kolorem nieszczęścia i żałoby, dlatego ubierają tą barwę podczas pogrzebów (podobnie w kulturze muzułmańskiej). W kulturze japońskiej kolor biały jest symbolem naiwności i młodości. W kulturach afrykańskich biały jest kolorem demonów. Przeciwieństwem bieli jest oczywiście czerń i to ona właśnie jest symbolem żałoby w naszych kręgach kulturowych, choć jest także kojarzony z luksusem, elegancją, szykownością. W Chinach czerń jest barwą szczęścia, dla starożytnych Egipcjan był symbolem, kolorem życia. Japończycy utożsamiają kolor czarny ze szlachetnością, doświadczeniem i wiekiem, a nawet mistrzowskimi umiejętnościami.
* * *
Żółty – był szczególnie ulubionym kolorem Konfucjusza oraz lamów buddyjskich. Jest symbolem wiedzy, oświecenia. To także symbol radości, optymizmu, blasku. W starożytnych Chinach żółty był kolorem cesarskim, utożsamiany z bogactwem, władzą, mocą, urodzajem (kolor złoty). Ten kolor był przypisany wyłącznie rodzinie cesarskiej. Kojarzycie kłujący aż w oczy żółty z nowoczesnych chińskich superprodukcji filmowych?
W Indiach panna młoda oraz kapłani powinni być ubrani na żółto, a dachy domów malowane w tym kolorze miał chronić przed nieszczęściem. Kolor ten symbolizował także tchórzliwość i zdradę – tak w malarstwie europejskim przedstawiany był Judasz (żółte szaty) oraz nierząd (kolor kurtyzan).
* * *
Niebieski w chińskiej kulturze kojarzy się z melancholią, naiwnością i czystością. W starożytnym Rzymie oraz Grecji był kolorem bogów Zeusa i Jupitera – miał także moc odstraszania złych duchów, ale był używany rzadko. W kulturze europejskiej kojarzony jest z kultem maryjnym. W Iranie natomiast jest kolorem żałoby (podobnie jak w Meksyku), choć utożsamiany jest także z rajem. Generalnie obok zielonego niebieski jest kluczowym kolorem kultury islamu. Widać to od razu, gdy szuka się elementów charakterystycznych w tej sztuce.
Symbolizuje energię i początek (jako symbol wody) jak i koniec (np. dzieła stworzenia) czyli niebo, gwiazdy, kosmos.
Niebieski kolor posiada bogatą symbolikę: uduchowienie, spokój, świeżość, dynamizm, inspiracja, kreatywność, przyjaźń.
Podobno czerwień jest dla ludzi dumnych, odważnych i kreatywnych. No i fakt, czerwień jest władcza. Dlatego nam kojarzy się w Dalekim Wschodem a podczas niedawnej podróży mieliśmy okazję poznać po raz pierwszy co oznacza dominacja tych odcieni w architekturze i kulturze. Zwłaszcza w dzielnicach chińskich Azji Pd-Wsch. Na zdjęciach kolejno: Cisterna Basilica w podziemiach Stambułu, Chinatown w Singapurze, Pustynia Wadi Rum, medyna w Marrakeszu
Spotkasz ją w środku wiosny, gdy większość liści rozwija się do końca i woła: ok, jesteśmy! W Azji, na soczystych polach ryżowych czy plantacjach herbaty. I generalnie wszędzie tam, gdzie miękkie, ciepłe światło przebija się przez parne powietrze. Np. w dżungli, wtedy, gdy niebo nie jest zachmurzone. Ukryte pragnienie każdej świeżej zieleni, wiosennej, tropikalnej jest łapać słońce i dojrzeć. Na zdjęciach: Pola na Jawie, lipowa aleja w Złotym Potoku, Tikal w gwatemalskiej dżungli i herbaciane pola Munnaru w Kerali
Czy szary jest kolorem? A może to stan? Szarość ma sporo doniosłości i elegancji. Dla nas szarość to głównie przestronne wnętrza gotyckich katedr, które namiętnie odwiedzamy, ale także np. jedyna taka galeria na Duomo w Mediolanie. Szarość to też gra kształtów nowoczesnej architektury – często stali i aluminium, jak fikuśny most Franka Gehry’ego w Chicago. Na zdjęciach też meczet w Dżakarcie i rezerwat Pobiti Kamani w Bułgarii.
Na zdjęciach z brązem dominuje deszcz. On po prostu zabarwia czasami nieciekawą scenerię, jak tutaj w antycznej Ostii czy na listopadowym Rynku w Krakowie. Ale potęga brązu kojarzy nam sie też z niesamowitym portalem wejściowym do Katedry w Kolonii i wnętrzami domu „Ostatniego Mandaryna” w Malezji. No i jak rozkosz to czekolada. Ale takiego miejsca, czekoladowego, oprócz uliczek Brukseli jeszcze nie odwiedziliśmy.
Radosny żółty kojarzy nam się z obrazem włoskich miast i temperamentem ich mieszkańców, choć tak naprawdę dominuje on w kolonialnych miastach latynoamerykańskich. Np. San Cristobal de las Casas albo Cartagenie. Ale to chyba podobne klimaty – łączy je radość z życia. Na zdjęciu kolejno: Lukka, Antigua Guatemala, Penang a potem Rzym. Taki Rzym po burzy
Osobie, która słabo zna się na kolorach (np. mężczyznom) bardzo trudno odróżnić odcienie pomiędzy fioletami a różami a bardzo często zaliczają te dwa kolory do podobnej rodziny, co ma sens. Dla nas fiolet i ciemny róż to kolory nieba, tylko wtedy, gdy są ku temu warunki odpowiednie, ale również kolor bladego światła, wtedy, gdy nie dopasujemy balansu bieli, do ciepła lamp jarzeniowych 😉 Na zdjęciu: Budapeszt, hotel lodowy w Laponii, Singapur i wschód na Jawą. Zwłaszcza ostanie pasuja idealnie do określenia „orientalny taniec”. W wersji nowoczesnej i naturalnej.
Uboższy kuzyn niebieskiego? Jeśli przyjąć, że to odrębny kolor, to nawet dominuje nad niebieskie, bo jest go po prostu dużo więcej na świecie. Kryje się w niebie, w toni jezior i mórz no i jak widać na zdjęciu w lesie szkła i metalu czyli centrach miast, pełnych wieżowców. Na zdjęciach: Błękitny Meczet w Stambule, Jezioro Como, Jezioro Atitlan (dwa najpiękniejsze jeziora świata) oraz widok na Manhattan.
Najbardziej fascynującym kolorem jest zieleń. Ona ma najwięcej odcieni w naturze i dlatego podzieliliśmy ją właśnie tak. Ciemna, dojrzała, czasami wręcz przejrzała zieleń to krajobraz późnego lata, to góry, to w końcu wilgotne, mgliste lasy – nie tylko te europejskie, iglaste. Na zdjęciach Tatry Niżne, trawnik w Singapurze, las mglisty w Salwadorze i Toskania.
Ten kolor jest absolutnym hitem naszych podróży. Kojarzy nam się mocno z krajami arabskimi i trudno nie przyznać nam racji, zerkając choćby poniżej. Kasby, twierdze, elewacje w kolorze ochry i ciemnego piasku – to krajobraz charakterystyczny dla Maroko czy Jordanii, które aż kipią pomarańczem. Od nas o tych miejscach usłyszycie zawsze ciepłe słowa 😉 A ponadto… pomarańczowy to sporo środkowoeuropejskich starówek a także… świątynie hinduistyczne. Na zdjęciach: Petra, Stare Miasto w Warszawie, Świątynia Lotosu w Hampi w Indiach i Wąwóz Todra w Maroko
Znów ciężko nam było odnaleźć jedno odwzorowanie kolorystyczne z palety, więc zatrzymaliśmy się myślami w ciepłych, jasnych kolorach, które jednak często trącają myszką lub po prostu są systematycznie odświeżane. Dlatego nasze typy związane z tymi barwami to dużo cieplej niż w przypadku bieli, ale jednak jeszcze nie tak dojrzałe jak brązy, odcienie. Stąd zaproponowaliśmy niesamowite krajobrazy Kapadocji, stare miasto w Georgetown w Malezji, meczet Sulejmana w Stambule czy Parlament Austrii.
A moze wypada powiedzieć „szafirowy”? To dla nas zawsze będzie „niebieska godzina”, czyli ta, która pojawia się na chwile po złotej, gdy wszystko barwi się na ten odcień, zwłaszcza w miastach. Ale niebieskie pozostają w pamięci również wnętrza – jak metro w Neapolu czy Sztokholmie (na końcu). Ponadto: Petornas Tower w Kuala Lumpur, Wieczór w Londynie.
Szczerze to z bielą jest ciężko. Bo tak naprawdę idealna biel nie istnieje. Biel zawsze odbija, zakrzywia, przyjmuje, absorbuje… Taka porcelanowa biel to ideał, do której dążą te różne odcienie. Dlatego rzucamy okiem na nasze fotografie – czy potrafimy ją gdzieś odnaleźć? My najczęściej podczas naszych podróży widzimy biel ciepłą, w promieniach późnego słońca taką jak na przykład na Santorini, ale też biel duszną w Kuala Lumpur, norweską architekturą czy berliński przedwojenny modernizm. Cały czas szukamy jednak tej porcelanowej. Bo śnieżnobiała jest prawie nierealna (nawet w Laponii jej nie było).
Na koniec zabieramy Was w wirtualną podróż po świecie pełnym miejsc, gdzie barwy istnieją w niewyobrażalnej wręcz intensywności. Niektóre są zachwycające i być może nie zdawaliście sobie sprawy, że istnieją… I to w jednym miejscu. Sprawdźcie to klikając na poniższą mapę!
Ten interaktywny wpis powstał dzięki pomocy marki Śnieżka, producenta kolorowych farb do wnętrz, wśród których bez problemu odnajdziecie kolorystyczne inspirację zarówno z natury jak i z każdego miejsca na świecie.
Treść, dane: Ania | Pomysł, mapa i zdjęcia: Marcin | Kodowanie: Paweł Madeja
//
Genialny pomysł na kampanię!! Gratuluję pomysłu 🙂
Bardzo fajny wpis, kreatywny, kolorowy i mega inspirujący. Piękne zdjęcia i kolory. Brawo!
Najpiękniejsze są nasze polskie krajobrazy. Pozostaje tylko to jak Ty na nie patrzysz i co Ty widzisz
pięknie i kolorowo, fajny wpis!
Fajne!
świetny pomysł!
Co współpraca to mnie zaskakujecie. Kreatywność nieskończona 🙂
O, jak ładnie! Idealny wpis dla mnie 🙂 Błękitny!
Wyszło ekstra! Świetny, estetyczny i dopracowany wpis. Inny niż zwykle, co jest niezwykłym plusem, wprowadza zróżnicowanie, powiew świeżości 😀 spodobał mi się bardzo.
Przekolorowo 🙂 przecudnie 🙂
Super! 🙂
rewelacyjny wpis! 🙂
super 🙂
Też kiedyś część zdjęć tak pogrupowałam – zupełnie inne spojrzenie na podróże 🙂
genialne 🙂
Gratulacje fajowe
Gratuluję pomysłu i wykonania 🙂
to gdzie bedzie kolejna podróż bo widze że jest nowy sponsor !? 😉 ps. wasze mapy są piekne talent trzeba pielegnować