Sudety? Tu można przyjechać zawsze i za każdym razem odnajdzie się coś nowego. Tym razem do naszego cyklu postanowiliśmy dołożyć krainę, którą już teraz przyrównuje się do francuskich Zamków nad Loarą a ponadto leżącą tuż obok najpiękniej położonego miasta w Polsce. Tak mówi się o Jeleniej Górze
Pożegnanie wiosny a przywitanie lata postanowiliśmy wyprawić sobie w Sudetach. Jako, że to nie jest od nas rzut kamieniem, tak jak przyzwyczailiśmy się do Beskidów. Ruszyliśmy zaraz w piątek po pracy, sunąc pociągiem Intercity do Wrocławia a potem autobusem po urokliwych, oblanych ciepłym światłem pagórków i wiosek Przedgórza Sudeckiego. Godzina 20:30 a za oknem wszystko jak na ciekłokrystalicznym monitorze. Przecież dzień jest teraz długi.
I co ważne – dokładnie rok temu (Dokładnie – w początek lata 2014, pamiętacie?) Marcin miał wypadek podczas naszego wyjazdu na Ponidzie. równie piękna kraina. Minął rok i pętla czasoprzestrzenna zagnała nas właśnie tu. I po roku przerwy znów wrócił na szlak! 🙂
Jelenia Góra
Nie mogło być inaczej, właśnie Jelenia Góra stała się naszym punktem wypadowym w opisany wyżej obszar. Ci, którzy preferują górskie wędrówki na pewno kierują się dalej do Karpacza lub Szklarskiej Poręby, my spędziliśmy spokojny wieczór na klimatycznym jeleniogórskim Starym Mieście. Większość kamieniczek w rynku jest gruntownie odnowionych. Tak samo jak bryła ratusza i arkadowe podcienia. Przy samym rynku i w bocznych pierzejach działa chyba z 20 knajpek. My wieczorem poszliśmy do Kuźni Smaku. Mieli zamykać, ale przyszła grupa starszych Niemców – no to przedłużyli 😉
Pierwszy gród założył tu Bolesław Krzywousty – dziś to zalesione wzgórze u zbiegu Bobru i Kamiennej. Miasto otaczał wianuszek murów obronnych, z których część się zachowała do dziś, wraz z trzema basztami bramowymi. Z jednej z nich – roztacza się piękny widok na dachy miasta oraz Karkonosze. Wejście darmowe.
Ponadto w Jeleniej Górze warto zobaczyć. Pamiętajmy, że miasto ciągnie się bardzo daleko, dzięki przyłączonym systematycznie do niego nowym dzielnicom aż po granicę z Czechami za Jagniątkowem. Z położonego tuż za miastem Jeżowa Sudeckiego, gdzie znajduje się lotnisko szybowcowe bardzo często widać pięknie całe miasto, wraz z rozłożoną jak „na patelni” Doliną Pałaców oraz świetnie widocznymi dalej zarysami wszystkich karkonoskich szczytów.
Dolina Pałaców i Ogrodów
Pod taką oficjalną nazwą funkcjonuje produkt turystyczny, o którym coraz głośniej w Polsce. Nic dziwnego, skoro z roku na rok większość bajkowych pałaców i zamków w tym rejonie przechodzi gruntowne modernizacje i prezentuje się wspaniale. To swoista „polska Dolina Loary” przy czym zdecydowanie bardziej kompaktowa. Dodatkowo na korzyść niej na pewno działa fakt, że jest amfiteatralnie otoczona przez masywne szczyty karkonoskie oraz częściowo ozdobiona meandrami przepływającej tędy rzeki Bóbr i Łomnicy.
Obszar funkcjonuje również pod nazwą Dolina Królów i Cesarzy, by unaocznić trochę fakt, jakie osobistości oprócz zwykłych kupców i arystokracji (nie tylko pruskiej) zamieszkiwały te tereny. Szlak od kilku lat aspiruje do wpisania na światową listę dziedzictwa UNESCO. I podobno jest blisko.
Jak się poruszać po kotlinie?
Do Jeleniej Góry w 2h dojedziemy autobusem z Wrocławia lub w około 3 godziny pociągiem Kolei Dolnośląskich bardzo fajną, widokową trasą. A potem? Jako, że MZK Jelenia Góra ma dość rozbudowaną siatkę połączeń, autobusami miejskimi za 3 zł dojedziemy aż pod same wyloty karkonoskich dolin. Np linią 14 do Jagniątkowa, 4 i 18 do Przesieki Chybotka, linią 33 do Gruszkowa i Karpników, czyli bazy wypadowej w całe Rudawy Janowickie. Linia x, choć rzadko robi pętlę przez słynny Siedlęcin. Do Karpacza i Kowar kursują prywatne busiki oraz autobusy PKS z dworca położonego na zachód od Starówki. Czyli przy dobrych wiatrach od nas ze startem w Gliwicach jesteśmy w stanie być u samych podnóży Śnieżki w niecałe 5 i pół godziny. To niezły czas.
Kotlina to idealne miejsce na jazdę na rowerach. Dla leniwych sprawdziliśmy ceny taksówek. Z Jeleniej Góry do Podgórzyna dojedziemy za 25 zł a pod wejście na Zamek Chojnik za 40 zł.
Pałace w Wojanowie i Łomnicy
Za pierwszy punkt programu wybraliśmy sobie dość bliskie dwie małe miejscowości. Dojechaliśmy tu busem prywatnym spod dworca, bo niestety na tzw „czerwony” autobus, czyli publiczny – linia #3 zaspaliśmy.
Pałac w Wojanowie to absolutna perła całej Kotliny. Nie dość, że najpiękniej odrestaurowany, posiadający cudowny park pałacowy, praktycznie ciagle tętniący życiem i wydarzeniami kulturalnymi – to jeszcze dominujący wyglądem nad wieloma innymi.
Pięknie prezentuje się na tle czterowieżowej bryły mały skwer z imponującą fontanną. Zwiedzanie płatne. Znajduje się tu hotel, właściciel to kapitał niemiecki. No cóż… Niemiec na pewno nie płakał jak remontował. Patrząc na zainteresowanie i obłożenie.
Do sąsiedniej Łomnicy poszliśmy główną drogą pieszo. To rzut kamieniem. Mijamy most na Bobrze i już jesteśmy w zupełnie innym założeniu parkowo – pałacowym. Po jednej stronie ulicy możemy skorzystać ze sklepu lniarskiego, restauracji, piekarni – wszystko w odremontowanych pomieszczeniach gospodarczych a po drugiej wchodzimy do parku przy pomarańczowym pałacu. Nieco dalej znajduje się druga bryła – tzw. Mały Pałac czy też Dom Wdowy.
Mysłakowice
Niewątpliwie dobrym punktem wypadowym będzie centralnie położona masywna wieś Mysłakowice, której nazwa została wytypowana w specjalnym konkursie. Wieś słynie z imponującego, aczkolwiek trąconego już zębem czasu pałacu cesarskiego. Wraz z kompleksem parkowym neogotycki budynek stanowił letnią rezydencję Cesarza Fryderyka Wilhelma a patronował mu sam naczelny architekt Prus – Schecker. Dziś mieści się tu szkoła.
We wsi rozłożyło się kilkadziesiąt, na pierwszy rzut oka nie pasujących do tradycyjnej sudeckiej architektury budynków. To drewniane, tyrolskie domy, powstałe tu po 1870 roku, gdy z Austrii emigrowało z powodu prześladowań religijnych kilkuset protestanckich Tyrolczyków, nadając początek specyficznej kulturze w tym regionie.
Podgórzyn
W samym środku kotliny a jej najniższym punkcie Cystersi ponad 200 lat temu urządzili swoiste „sudeckie Mazury”. Na kilkudziesięciu hektarach dość płaskich pól powstało kilkadziesiąt stawów hodowlanych, przedzielonych wąskimi groblami. Dziś stanowi to wraz z pobliskim Zalewem Sosnówka najbardziej wodny krajobraz całego Masywu Sudetów. W jednej z kilku restauracji można spróbować świeżo smażonych ryb. Przed Podgórzyn kursuje linia 4 i 18 do Przesieki a do granicy wioski dojeżdża autobus nr 6. Kiedyś przez miejscowość kursował tramwaj z pętlą już u wylotu potoku Podgórna.
Miłków
Mała wioska na pograniczy której można odnaleźć pozostałości unikatowej murowanej szubienicy, używanej jeszcze w XVIII wieku a w jej sercu zabudowania pałacowo dworskie z 1666 roku.
Przesieka i Wodospad Podgórnej
Ze wszystkich podkarkonoskich miejscowości Przesieka słynie z najpiękniejszych widoków i jest synonimem idylli z daleka od tłumów i miast. Zanim wjedziemy wieloma serpentynami do urokliwej wioseczki, miniemy miniaturowe skalne miasto – Dziurawa Skała. We wsi znajdują się trzy przystanki autobusu nr 4 u 18 z Jeleniej Góry oraz mnóstwo pensjonatów i gospodarstw agroturystycznych. Jednak największą atrakcję wsi stanowi położony nieco na uboczu w leśnym wąwozie – Wodospad Podgórnej – jeden z najpiękniejszych polskich wodospadów.
Woda spada tu z 16-metrowej kaskady a wszystko można obserwować z dość bliska – z górnego tarasu lub drewnianego mostku tuż za kotłem. Wracając koniecznie zatrzymajmy się w górnej części czarnego szlaku w kierunku samotnych skałek, zwanych Walońskimi, by podziwiać piękny amfiteatralny widok na masyw Kopy i Śnieżki. Nic dziwnego, że Przesiekę umiłowali sobie artyści. Głównie malarze. Ewentualnie miłośnicy japońskich klimatów, gdyż przy jednym z pensjonatów, blisko drogi na Borowice założono tu kilkuhektarowy ogród japoński – Siruwia. Na końcu wioski, gdzie na nocleg i ognisko zdecydowaliśmy się np. my, startuje niebieski szlak na Wielkiego Szyszaka a także zielony, spokojny szlak w kierunku Zachełmia i zamku Chojnik.
Zamek Chojnik
Trudno nie znać Zamku Chojnik, gdy się choć trochę zainteresowało kiedyś dolnośląskimi zamkami lub po prostu Kotliną Jeleniogórska. On nad nią dość w dosadny sposób dominuje i jest symbolem okolic. Do zamku dojdziemy czerwonym lub czarnym szlakiem z Sobieszowa – przedostatniej dzielnicy Jeleniej góry przed głównym masywem Karkonoszy. Wspinaczka zajmie nam 45 minut, przy czym czerwony szlak jest dużo bardziej wygodny.
Zamek od XIII wieku wisi nad trzema przepaściami i jest dostępny tylko z jednej strony – dlatego nigdy nie był zdobyty. Pokonał go dopiero w 1675 roku pożar po burzy i od tego czasu stanowi malowniczą ruinę. Wcześniej przecież z sukcesem pełnił rolę siedziby m.in. Bolka I oraz całej dynastii Schaffgotschów. Zamek jest też znany m.in. z najsłynniejszego przewodnika – rycerza, pasjonująco opowiadającego o historii Jędrka z Zamku Chojnik, którego filmy były hitem internetu.
Cieplice Zdrój
Gdy zamek w Chojniku został zniszczony – nową, dużo bardziej reprezentacyjną siedzibą śląskiej dynastii rycerskiej Schaffgotschów stał się pałac w Cieplicach. To jeszcze do 1967 roku osobne miasteczko (co widać w wyglądzie centrum dzielnicy i głównym deptaku) obecnie dzielnica z dopiskiem -„Zdrój”. Już w XIX wieku Cieplice ze względu na lecznicze właściwości tutejszych wód i klimatu były popularnym uzdrowiskiem.
Do dziś zachowało się i działa kilka domów zdrojowych i sanatoriów. Wszystkie w sąsiedztwie gigantycznego parku przypałacowego w stylu norweskim, z którego pięknie widać zarysy Śnieżki i innych karkonoskich szczytów.
Co jeszcze warto zobaczyć w Kotlinie?
Pakoszów, Jagniątków, Siedlęcin
Jagniątków do ostatnia, podgórska dzielnica Jeleniej Góry. Znajduje się tu m.in zabytkowy dom Hauptmanna, niemieckiego noblisty oraz szlaki wypadowe w kierunku głównego masywu karkonoskiego.
Siedlęcin to jedyna miejscowość, z tych, co postanowiliśmy Wam opisać, leżąca po drugiej stronie miasta – od północnej strony. Wioska słynie ze średniowiecznej wieży rycerskiej, zachowanej w prawie nienaruszonym stanie. Dojedziemy tu autobusem numer 15.
Z pewnością, gdyby Tomasz Bagiński chciał ekranizować nowego Wiedźmina na Dolnym Śląsku, tu plener miałby idealny. Niedaleko wsi leży jedno z najsłynniejszych sudeckich schronisk – malowniczo położone nad niepozornym Jeziorem Modrym schronisko „Perła Zachodu”. Można tędy też wrócić aleją spacerową do Jeleniej Góry pod Wzgórze Krzywoustego.
Pałac w Pakoszowie leży w parku pośrodku gołych pól tuż nad nurtem Kamiennej, dwa kilometry poza Sobieszowem. Ta barokowa budowla, znana m.in. z zachwycającej sali balowej przez wieki służyła np. fabrykantom, zajmującym się płóciennictwem.
Góry Sokole
To część Rudaw Janowickich, wcinająca się w kierunku Kotliny Jeleniogóskiej. To charakterystyczny masyw, składający się z wielu wychodni skalnych, kilkudziesięciometrowych ścian, dzięki czemu stanowi mekkę wspinaczy.
Bukowiec i Karpniki
Otoczony małymi stawami rybnymi ulokował się pałac von Redenów, który wraz z różnymi idyllicznymi budowlami, rozsianymi po wzgórzach stanowił ważne centrum kulturalne i oświatowe XIX-wiecznych Prus. Dziś można tu też odnaleźć tzw. „Opactwo” sztuczną ruinę, gotycki kościół Św.Marcina lub zaniedbane już istotnie Mauzoleum con Redenów. Natomiast Karpniki posiadają aż trzy pałace i jeden zamek, kiedyś – to już żadna nowość – popularne miejsce spotkań i narad pruskich elit. Oprócz Cesarza bywała tu również Caryca Katarzyna. Nad wioską natomiast wśród leśnych wzgórz schowały się górskie ruiny Zamku Sokolec – jednej z najbardziej „romantycznych” ruin tej części Sudetów. To też świetny punkt wypadowy w Rudawy Janowickie
Staniszów
Wioskę odwiedza się głównie dla położonego widokowo nad rozległym stawem Pałacu von Reussów zwanego „Pałacem Na Wodzie”. Ponadto mała wioska posiada również drugi zespół pałacowo – dworski oraz… sztuczną ruinę Zamek Henryka. To właśnie cała kwintesencja miejscowości w Dolinie Zamków i Pałaców
Przełomy Bobru
Co prawda Bóbr jest rzeką bardzo ciekawą prawie wzdłuż całego swojego nurtu, to w bliskim sąsiedztwie Jeleniej Góry znajdują się jego dwa, niezwykle ciekawe fragmenty. Tuż za miastem rzeka wcina się w Góry Kaczawskie i od niezwykle urokliwego sztucznego jeziora Wrzeszczyn oraz Pilchowice sunie meandrami tuż obok takich starych miasteczek jak Wleń czy Lwówek Śląski. Ale to obszar na osobny temat. Wcześniej Bóbr przebija się przełomem pomiędzy Rudawami Janowickimi a Górami Ołowianymi. Miejscowościami najciekawiej położonymi na tym terenie są Trzcińsko i Bobrów na linii kolei z Wrocławia przez Wałbrzych. Naprawdę ładnie tu.
> ZOBACZCIE WIDEO, KTÓRE NAKRĘCILIŚMY PRZY OKAZJI <
Noclegi w Kotlinie Jeleniogórskiej i okolicach:
Z roku na rok jest ich więcej i więcej. Nie tylko w tradycyjnych letniskowych wioskach u podnóża grzbietu Karkonoszy ale również w samym środku Kotliny oraz samej Jeleniej Górze (w tym 5 z możliwością rezerwacji online na eholiday.pl). Noclegi w Jeleniej Górze to kilkanaście hoteli i pensjonatów – jeden dość popularny i wcale nie taki, drogi, jak mogłaby wskazywać nazwa – mowa o hotelu Mercure przy wylotówce w kierunku Karpacza. Pokoje w miejscowościach idealnych jako wypad na górski szlak, takich jak: Przesieka, Borowice, Karpniki, J.G. Jagniątków znajdziemy poza sezonem poniżej 100 zł za dobę.
Warto byłoby jeszcze wspomnieć o Janowicach Wielkich, byłym kurorcie mieszczan jeleniogórskich w czasach przedwojennych, a jeśli Janowice to spacer w górę doliną Janówki na grupy skalne Piec, Skalny Most i Starościńskie Skały z powrotem przez ruiny zamku Bolczów. Zaraz obok Janowic położona jest Miedzianka – miasteczko, które zniknęło z powierzchni ziemi przez zapadliska po wyrobiskach górniczych od XIII aż po XX wieczne kopalnie uranu, mieszczące w tej chwili lokalny browar.
Bardzo dobrze znana mi okolica! Dla turystów nie lubiących zgiełku i chcących odpocząć od hałasu stoi otworem Szwajcarski Dworek. Oferujący gościom luksusowe apartamenty z widokiem na góry, strefę SPA gdzie można odpocząć po wyczerpującej wycieczce czy trasie. Obiekt otacza zielony teren z zewnętrznym basenem, miejscem na grilla i mini wodospadem. Pozdrawiam!
Pałace w Wojanowie i Łomnicy przepiękne. Trzeba też wspomnieć o przylegającym parku. Okolice dobrze znane, ale Wodospadu Podgórnej nie widzieliśmy. Przy kolejnym wyjeździe nadrobimy:)
Warto dodać Staniszów, trzy pałace, Góra Witoszy, zamek Henryka i przepiękny kościół Przemienienia Pańskiego. Do tego schroniska i baza wypadowa w Karkonosze!
Mysłakowice – tyle historii w jednym miejscu. Cudowna historia Tyrolczyków i królów pruskich, to wszystko w Karkonoszach.
Tyle razy w Jelenie Górze a Pałacu w Wojanowie nie widzieliśmy:) Dziękujemy za ten wpis. Kolejny wyjazd do Szklarskiej i nadrobimy temat. Zabrakło Parku Miniatur w Kowarach. Fajne miejsce dla dzieci.
Zapraszamy. Naprawdę warto.
Ładne pałace, muszę odwiedzić gdy tylko sytuacja na świecie się uspokoi. Pozdrawiam
Cieplice Śląskie-Zdrój !
Mały błąd, architekt pałacu w Mysłakowicach to Schinkel 🙂 A wpis ogólnie super
Krzysiek & Discover Silesia – wieść o Was niesie się 😀 – tam u was jest po prostu pięknie i tyle! Brawo Motyle!
Warto! polecam 😉
Warto! polecam 😉
ale piękne 🙂
Byłem z żoną w czerwcu i gorąco polecam. Tydzień przeleciał nie wiedomo kiedy a zwiedziliśmy zaledwie małą część wartych zobaczenia miejsc. na pewno jeszcze nie raz wrócimy w tamte okolice 🙂
Mateusz dokładnie. To jedno z takich miejsc, gdzie nie da się nudzić
wkradły się drobne błędy: do Jagniątkowa dojedziemy linią 15, nie 14, a przez Siedlęcin jedzie 5, nie X 😉 No i można polemizować z opisami! 😀 Dajmy na to, czarny szlak na Chojnik jest wg mnie dużo przyjemniejszy, niż czerwony – ten drugi, choć to prosta droga, wiedzie caaały czas pod górę, podczas gdy czarnym wystarczy że poskaczemy trochę po skałkach, a dalsza część trasy jest już stosunkowo łatwa 🙂
Byliśmy! Również polecamy! 🙂
W pałacu w Wojanowie znajoma miała ostatnio wesele 🙂
Skubana. Na bogato 😛
Byliśmy w tamtym roku i jedziemy w tym..coraz więcej pałacòw i ogrodów odzyskuje swoje piękno polecamy pałac Pakoszów,Wojanów,zamek Karpniki itd.od połowy sierpnia rozpoczyna się festiwal del 'arte…w tym roku w Dolinie Pałaców i Ogrodów wystąpi Możdżer,Ania Jopek i wielu innych wykonawców..klimat festiwalu niezapomniany..
Wojanowicami nie powstydziłaby się Dolina Loary! 🙂
W samej Kotlinie, ba… w promieniu 50km od Wrocławia, pałaców, które czas obraca w ruinę jest niestety masa. Tylko nieliczne mają szczęście na restaurację i tchnienie życia. A szkoda 🙁
Pałac Wojanów przepiękne miejsce i okolica ,polecam:)
Byłem tam polecam.
normalnie jak nie polska
Moje miasto! :)))
Byłam tu 🙂 nawet spałam 🙂 potwierdzam bajecznie!
Dziękujemy za odwiedziny i pozdrawiamy 🙂
Kurcze, inspirujecie 🙂
2 lata temu zrobiliśmy podobny wpis. Piękne miejsce.
https://flycheaper.pl/blog/dolny-slask-jednodniowy-wypad-do-kotliny-jeleniogorskiej
<3