Fotograficznie z Petry. Miała nas rzucić na kolana. I rzuciła…
Trip po Bliskim Wschodzie już trochę za nami. Kalendarzowo oddala się, ale w naszej głowie wciąż jest ta jordańska czerwień i izraelska ochra. Wciąż schodzi nam świeżo opalona skóra a w butach resztki pomarańczowego piasku. Petra miała nas powalić na kolana. I powaliła. Raz wcześniej rano, gdy wdrapaliśmy się na urwisko tuż nad skarbiec, drugi raz – w środku dnia, gdy temperatura sięgała 40 stopni w cieniu. Jak oni to stworzyli???
O samych Nabatejczykach – jednym z najbardziej tajemniczych ludów starożytności oraz o samym mieście niebawem napiszemy więcej. Na pewno wrzucimy też więcej filmów i informacji praktycznych. Póki co – wzorem Wadi Rum, zerknijcie na naszą skromną fotorelacje z tego miejsca. W tle można sobie puścić motyw z Indiany Jonesa. Można, ale nie trzeba…
Byłam tam w lutym tego roku, przepiękne miejsce i ciekawa historia. Wzięłam stamtąd zwiędłą ale zdrową cebulę kwiatową-roślinę cebulową i u mnie na działce rośnie. Nie wiem jak się nazywają ani czy przezimują tu w
Polsce? Tam ich pełno jest
Petra miażdży… ile kosztuje wejście teraz?
Dużo. Około ~90/100zł. Mieliśmy szczęście, że nam fundnęli 🙂
W tej chwili: 50 JD na 1 dzień, 55 JD na dwa dni, 60 JD na trzy dni (czyli jakieś 200/220/240 zł) za główny szlak. Szlak do Klasztoru teoretycznie dodatkowo 20 JD, ale nikt biletów nie sprawdzał, jak tam byłam.
Noooo właśnie, właśnie. Miało być około ~180/200zł. Nie wiem czemu pomnożyłem tu Karolowi razy dwa zamiast razy 4. Dzięki Ewa
przepiekne zdjecia,bylam tam dwa lata temu, pozdrawiam.
WOW, fantastyczne!
Rzeczywiście super! Szczególnie siódme zdjęcie!