Labirynt Fauna albo Alicja w Krainie Czarów? Niesamowite ogrody Sintry
Całkiem niedaleko Lizbony znajduje się malownicza Sintra. Ze względu na na swoje położenie – wśród zielonych wzgórz i lasów sprawia wrażenie miejsca jak z bajki. Albo baśni. Jak kto woli.
A jeśli jeszcze do tego dodamy iście bajkowe pałace i ogrody o fantamasgorycznym stylu, to poczujemy się jak w zaczarowanej krainie. Specyficzny klimat jaki tu panuje sprawił, że Sintrę doceniali – jako idealne miejsce na wypoczynek liczni władcy Lizbony, a swoje rezydencje wznosili tu wpływowi, bogaci, a nierzadko bardzo ekscentryczni arystokraci. Niektórzy byli dziwni…
Przyjeżdża się tu głównie po to, by zobaczyć kolorowy, niezwykle oryginalny Palacio Nacional da Pena ale też ruiny dawnego Zamku Maurów, górującego nad miasteczkie czy Palacio Nacional z charakterystycznymi kominami w kształcie stożków. Ale przyjeżdża się tu także dla wspaniałych parków i ogrodów – tajemniczych, romantycznych, często dziwnych ale napewno interesujących. Można się w nich poczuć jak w Labirycie Fauna albo Alicji w Krainie Czarów. To takie nasze skojarzenia. Proste, ale szczerze – bardzo zasadne. Jakby szukać podobnego miejsca w Europie to może udałoby się dopasować tu Park Guell w Barcelonie.
Odwiedziny w Sintrze. Zwiedzanie miasteczka i pałacu Palacio Nacional
Pałac i Ogród Quinta da Regaliera
Czegoś takiego jeszcze w życiu nie widzieliśmy! Spacerując po ogrodzie cały czas zadawaliśmy sobie pytanie „co brał?” pomysłodawca i właściciel kompleksu pałacowo-ogrodowego – czyli brazylijski krezus Antonio Carvalho Monteiro.
W ogrodzie zobaczyć można mnóstwo różnych mniejszych i większych budowli – wieże widokowe, mostki przerzucone nad porośniętymi rzęsą wodną jeziorkami, kaplice, pawilony, posągi, statuy, kamienne ławki. Groty i podziemne (za dnia niczym nieoświetlone) korytarze, nadają temu miejscu atmosfery grozy i wszechobecnej tajemniczości. Pełno jest tutaj symboliki – z jednej strony związanej z mitologią portugalską, z drugiej związanych z masonerią, templariuszami, czy alchemią – Krzysiek wyjaśnia nam dziwne upodobania arystokraty.
Po raz kolejny można więc zadać sobie pytanie – co wyprawiał tutaj Antonio Monteiro ze swoimi towarzyszami? Gdy zobaczymy największą chyba atrakcję tego miejsca, a więc Studnię Inicjacji, która tak naprawdę nigdy nie była zapełniona wodą, nasze domysły stają się coraz bardziej mroczne. Studnia połączona jest podziemnymi tunelami z sadzawką, na dole Parku, idziemy dobre pięć minut w ciemnościach, ufająć Krzyśkowi, który był już tutaj. Co jakiś czas pada deszcz.
To charakterystyczne dla tego miejsca w styczniu, więc jest nam to na rękę. W parku jest ponadto dporo małych grot i skalnych schronisk. Oczywiście wszystko sztuczne, choć wygląda jak prawdziwe. Bez ani cienia kiczowatości. Naprawdę. Jeśli ktoś rozważa sesję ślubną w okolicach Lizbony – to miejsce nadaje się na to, jako mocne 9/10!
Ogród Palacio da Pena (Parque da Pena). Tak naprawdę trudno jest nazwać go ogrodem, bo nie jest to ogród z jakim kojarzyć się może „typowy” przypałacowy skrawek zieleni. Tak po prawdzie to około 5 hektarowa gęstwina drzew i krzewów i przeróżnej egzotycznej gdzieniegdzie roślinności, poprzecinanej ścieżkami i rozmaitymi budowlami (na przykład Świątynia Kolumn). Ze względu na panujący w Sintrze mikroklimat rosną tutaj między innymi eukaliptusy, cyprysy, kamelie, czy oleandry. Można udać się na punkt widokowy albo też na najwyższy szczyt Serra da Sintra – Cruz Alta otoczony dziesiątkami sorych rozmiarów głazów, ponieważ wyraznie widać na tym terenie działalność erozyjną. Ciekawa jest także Dolina Jezior. W ogrodzie znajduje się pomnik rycerza – jedni uważają, że przedstawia króla Ferdynanda, inni widzą w nim architekta kompleksu – barona Eschwege. Park łączy się płynnie z sąsiednim ogrodem Condessa D’ella.
Ogród w Palacio Nacional de Sintra, jeszcze przed kupnem biletów upoważniających do zwiedzania pałacowych wnętrz, można pójść do wypielęgnowanych, tarasowo położonych ogrodów. Do tej części ogrodów – znajdującej się po lewej stronie od wejścia wstapić można za darmo. Zieleń widoczna jest tutaj niemal z każdego okna pałacu – z jednej strony widzimy bujnie porośnięte wzgórza Sintry, a z drugiej „zielone” dziedzińce.
Ogród wokół Pałacu Montserrat. Położony jest najdalej od centrum Sintry, znajduje się wokół kameralnego pałącu o tej samej nazwie, powstał w XIX wieku w duchu eklektyzmu. Wielu turystów twierdzi, że podobał im się najbardziej z wszystkich. Został niedawno doceniony jako zdobywca głównej nagrody w plebiscycie na najpiękniejsze parki historyczne Europy. Z pewnością wyróżnia go od wszystkich mnóstwo motywów, pochodzących z architektury Mauryjskiej a nawet indyjskiej a także spora kolekcja roślin egzotycznych, które sobie w tym mikroklimacie całkiem niezle radzą.
Ogród Condessa D’ella
Znajduje się na końcu kompleksów parkowych, blisko najwyższych szczytów Gór Sierra de Sintra. Po częstych i mocnych wiatrach znad Atlantyku, część eukaliptusowych lasów tworzyła spektakularne wiatrołomy. Dalej na wschód jest już tylko zagubiony w lesie Convento dos Capuchos.
Warto jest się tu udać, po to chociażby żeby zobaczyć wznoszący się w oddali Pałac da Pena. Punkt widokowy znajduje się przy skalnych ostańcach. Taki też był m.in. cel naszej wizyty w tym miejscu – mimo zmiennej pogody – raz piękne słońce, a za chwile porywisty wiatr i ulewny deszcz, zdecydowaliśmy się przejść obok ciekawego butynku wzorowanego na alpejskich chatach – Chalet, wykonanego w całości z korka i dalej w stronę wspomnianych skał, by stamtąd objąć wzrokiem bryłę kolorowego zamku.
Ogród znajduje się w zachodniej części Parku Pena, a założony został na zlecenie króla Ferdynanda II i jego drugiej żony. Nam niestety nie udało się, ze względu na pogodę zobaczyć innych jeszcze atrakcji ogrodu, jak chociażby budynków dawnej stajni. Rozpadało się i zmoczyło nad do dwóch warstw. I tak cud, że mogliśmy wejść na teren kompleksu, mimo ostrzeżeń przed silnym wiatrem i niebezpieczeństwem łamiących się przez wichurę drzew.
Na pewno chcielibyście więcej zdjęć z tych miejsc. Więc niech tak się stanie:
Pałac i Ogród Quinta da Regaliera:
Condessa D’ella:
Dziękuję za ten tekst. Właśnie się zastanawialiśmy, czy warto się tam wybrać. Teraz już wiemy 🙂
hej
Planujemy na Sintrę + Cabo da Roca 1 dzień. Nocleg mamy w Lizbonie. z 4-ka dzieci. Da się Waszym zdaniem? NA 100% chcemy zobaczyć ogrody, bo starsi synowie się zapalili, co jeszcze w Sintra polecacie na ten 1 dzień z naszą 4-ką? co pod kątem dzieci może być najciekawsze i najłątwiejsze do zwiedzenia? i pytanie czy Cabo da Roca z 4-ką dzieci, w tym 2 małe przedszkolaki da radę, czy zbyt niebezpiecznie?
Nie mamy dzieci, więc tak logistycznie pod tym kątem nie doradzimy. Ale w samej Sindrze macie jeszcze 3 zamki i pałace. dzieciom zapewne spodoba się kolorowa Pena. Cabo da Roba ejst bezpieczne jak się nie przechodzi poza barierki 🙂
Jestem miłośniczką zamków, ten znalazła przyjaciółka, gdy planowaliśmy nasz eurotrip hiszpańsko-portugalski. W jeden dzień udało nam się zwiedzić właśnie ten cudowny zamek, Cabo da Roca i najpiekniejszą plażę – Praia da Ursa. Portugalia jest piękna! 😉
O kurcze!!!
O, dzięki za posta, właśnie planuje wypad do Portugalii w marcu 🙂 mam nadzieje ze pogoda będzie lepsza 😉
Magiczne miejsce. Niedaleko Sintry polecam Cabo da Roca! Jest moc!
Przeczytaliśmy o Sintrze na Waszym blogu i nie mogliśmy sobie odmówić tej wizyty, magiczne miejsce 🙂 a te labirynty, studnia…mega 🙂
Magiczne miejsce. Pojechaliśmy tam po rekomendacji na waszym blogu 🙂 i było warto!
to dobrze, że nie lało 🙂
Wiało, ale pogoda była całkiem całkiem 😉 byliśmy tam we wrześniu.
Bylam widzialam i chętnie bym zobaczyła jeszcze raz.
Portugalia czeka na nas. O Sintrze jeszcze nie słyszałem. To będzie kolejny punkt programu kiedy już będziemy planować Portugalię. Na razie zbieramy informacje o najciekawszych miejscach.
A my w studni odczuliśmy trochę niedosyt, zdjęcia w internecie mocno ulepszają to miejsce – co nie znaczy, że nie warto 😉
Mieliśmy podobne wrażenia po wizycie w Sintrze 🙂 – relacja na naszym blogu 🙂
Bajecznie, dziękuję. Dzięki Wam mogę marzyć 🙂
Pięknie tam jest. Aż się chce pojechać i porobić tam zdjęcia. Tym bardziej, że to miejsce jest dość mało popularne w szerszych kręgach, wręcz niszowe. Pozdrawiam gorąco!! 🙂
Cześć, mam pytanie. 🙂 Czy sądzicie, że da się w ciągu jednego dnia zwiedzić pałace i ogrody Sintry i jeszcze Cabo da Roca? Wybieram się tam za niedługo i początkowo planowałam zwiedzić w Sintrze tylko Pałac Nardowy, Pałac Pena i Zamek Maurów, ale teraz narobiliście mi apetytu również na Quinta de Regaleira. Studnia faktycznie wygląda jak z Labiryntu Fauna. 🙂 Czy uważacie, że da się wszystko obejrzeć w jeden dzień, zwiedzając w normalnym tempie, bez biegania od jednej atrakcji do drugiej? Ile czasu polecacie spędzić na Cabo da Roca? Czy wystarczy np. godzinny spacer, czy może warto zostać tam dłużej?
Raczej ciężko. Ciężko w tym charakterze, o jakim mówisz. Pomyśl o noclegu tutaj jednak. A jeśli koniecznie jeden dzień (od świtu do wieczora i własne auto) to spośród parków i pałaców musisz wybrać max dwa/trzy z pięciu.
Aleksandra Otłowska dasz radę 😉 my wszystko zrobiliśmy w jeden dzień, ale przyjechaliśmy pierwszym pociągiem, odjechaliśmy ostatnim – w Cabo da Roca do 1-1.5 godziny, nawet spacerując trasą (tak ją nazwijmy) w dół 😉 Sprawdzcie wcześniej autobusy, np od ogrodów do zamku maurów jest kawałek i lepiej podjechać. Jedyne co zaniedbaliśmy z powodu czasu to ogrody przy Pałacu Pena, nie wchodziliśmy w środek w głąb za bardzo.
Super, to dobra wiadomość. 🙂 Rozmawiałam też ze znajomym Portgalczykiem. Myślę, że jednak zrezygnujemy z Zamku Maurów i wymienimy go za Quinta de Regaleira. Dzięki wpisowi Wedrownym Motyli
Dzięki wpisowi Wędrownym Motyli o ogrodach, chcę spędzić więcej czasu właśnie tam. 🙂
Cudne zdjęcia! Dla mnie jednak najbardziej magiczny w Sintrze był totalnie zapuszczony i opuszczony Convento dos Capuchos… 🙂
Pięknie:)
A ja mam zawsze taką refleksję że ci co nie mają natury pod nosem to właśnie ta grupa która wpisuje parki na listę obowiązkowo do zobaczenia a ci co mają las za tzw.płotem wolą odgłosy miasta.
Podsumowując: wszystko nam jest potrzebne i las i gwar i polana i przejazd autobusem 😉
Prawda. Potwierdzam . Jak w bajce.
magiczne miejsce. koniecznie do zwiedzenia jak sie jest w lisbonie ❤️
ano! co roku jezdzimy do lisbony i sintry jak by mnie bylo stac to dom by tam chciala 😉
No to mamy kolejny punkt na liście 🙂
Jak będziemy kolejny raz w Portugalii, w której jesteśmy zakochani po uszy to na pewno tam zajrzymy, bo znów kupicie tą Sintrą:)
Jest tam.pieknie.