Bajkowa zima na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Surowo, ale pięknie
Aktualizacja: Styczeń 2021
Wiele razy wspominaliśmy, że ogromnie cieszymy się, że mieszkamy tu, gdzie mieszkamy. Pod nosem zarówno Beskidy, Czechy ale i Jura Krakowsko-Częstochowska. Którą w sumie zeszliśmy już, zjechaliśmy rowerem a od niedawna samochodem wzdłuż i wszerz. Jednej rzeczy nie robiliśmy jednak jeszcze nigdy – nie spędziliśmy na Jurze czasu w czasie siarczystej zimy. No to była okazja.
Na początek ogólna uwaga – Jura zimą nie jest dla każdego. Po pierwsze, to chyba logiczne, że nie dla wspinaczy. Nawet ze wspinaczką lodową jest problem, bo nie jest to powszechne, by występowały tu atrakcyjne lodospady. Po drugie na wędrówki szlakami też nie bardzo, bo na Jurze nie występują schroniska, dlatego, szlaki nie są przetarte, ruch na szlakach zamiera. Po trzecie zamknięta jest większość atrakcji typu zamki, pałace, parki rozrywki a nawet połowa infrastruktury gastronomicznej. Dla kogo w takim razie jest Jura zimą?
Dla ludzi ceniących spokój, ciszę, czasami wręcz pustki. Dla miłośników nart biegowych, back county. Co prawda tras specjalnie utrzymywanych dla nich nie ma tu za wiele – Podzamcze, Biskupice koło Olsztyna, ale łagodne przewyższenia i piękne widoki sprzyjają nieco bardziej dzikiej formie eksplorowania tych terenów. Pod warunkiem, że warstwa śniegu jest na tyle wysoka, by przykryć wystające białe kamienie. I na tyle zbita, by się w niej nie zapadać. W ten weekend śnieg był za bardzo puszysty, byśmy się zdecydowali wziąć z sobą ski-toury.
Jura zimą jest też dla osób z zimowymi oponami 🙂 Tu się raczej nie odśnieża dróg innych, niż krajowe i wojewódzkie. Temperatura na Jurze zawsze jest niższa o stopień, dwa niż dookoła, co czuć ewidentnie właśnie zimą.
Wiatr nawiewa na drogi świeżą białą, zmrożoną mąkę. Bezkresne pola i pustki sprzyjają temu. Pomiędzy wioskami w niskich, ale gęstych lasach zima wygląda za to cudownie. Na gałęziach utrzymuje się kilkanaście centymetrów lekkiego puchu, drogi nie są czarne ani mokre lecz szare lub białe. Szkoda, że nie można zatrzymać się na poboczu, bo grozi to zabuksowaniem się w śniegu. Polecamy zimowy road trip z Olsztyna do Olkusza, pięknymi trasami widokowymi. Jeśli jeszcze będzie Wam sprzyjać słońce to będzie już cudownie: Olsztyn – Zrębice – Dolina Wodącej – Żarki – Jaworznik – Niegowa – Podlesice – Ogrodzieniec – Klucze – Olkusz.
Siedzimy w knajpie pod Zamkiem Ogrodzieniec w Podzamczu, grzejąc się przy imbirowej herbacie i reanimujemy nasze telefony. Trzaska kominek. Gości mało, więc informacja, że „dziś czynne tylko od 10:00 do 15:30”. Wcześniej w Olsztynie grzaliśmy się przy gorącej czekoladzie, która niedopita do konca zamieniła się w bryłkę. Za oknem około -15 stopni. W nocy było -20. Świeci piękne słońce, nad Jurę przyszedł wyż.
Najprostszy sposób na jurajski zachwyt zimą (prawie) dla każdego to zatrzymanie się na parkingu przy centrum informacyjnym w Podlesicach i krótki marsz czerwonym szlakiem na Górę Zborów. To najwyższe w tym miejscu wzniesienie słynie z pięknych zachodów i wschodów słońca. Zwłaszcza w bezchmurny dzień zimą. Przecieramy co prawda pierwsi szlak, śniegu po kolana. Ale to nie jest daleko. Ciężkie, mroźne powietrze maluje nam na pastelowo przepiękny krajobraz z wrzosowymi chmurami i bardzo jasnobłękitnym niebem. W zimie takie zamki jak: Bobolice, Olsztyn, Ogrodzieniec są zamknięte. Wyjątkiem są niedziele i to tylko kilka godzin. Dlatego naturalne punkty widokowe kurczą nam się do zaledwie kilku miejsc.
Na nocleg wybraliśmy dość przytulny hotel Jura w Kroczycach, łapiąc na serio świetną okazję, bo zaledwie 98 zł za nocleg ze śniadaniem. W długi weekend. Kroczyce i okolice to logistycznie najlepszy punkt zwiedzania Jury. Mamy stąd zarówno tyle samo by objeździć Jurę Północną jak i dosłownie chwilkę, by zacząć oglądać Jurę Południową od Ogrodzieńca po Ojców. I skrzyżowanie ważnych dróg.
Jeśli zdecydujecie się na przyjazd na Jurę bez auta, planując wyprawę np. tylko za pomocą nart – bez problemu poradzicie sobie przyjeżdżając pociągiem do Zawiercia, Myszkowa czy Częstochowy. Z czego samo Zawiercie już leży na Jurze, więc wychodząc z dworca możecie już ruszyć w kierunku np. Wielkiego Okiennika lub zamku Morsku (obok którego jest wyciąg narciarski i trasy do biegania. drugi wyciąg znajduje się w Cisowej).
Jurę wybraliśmy na długi weekend jaki pierwszy punkt naszej osobistej akcji #52momenty. Chcemy co tydzień zrobić coś przyjemnego, przeżyć coś niesamowitego, spróbować czegoś nowego. Spędzenie bajkowej zimy w jurajskiej scenerii i wschód słońca na Górze Zborów to był nasz plan od dawna. Jeśli nie straszne wam mrozy i rozumiecie, że zima to czas, by się nią cieszyć i szukać w niej piękna – pomyślcie właśnie o Jurze Krakowsko-Częstochowskiej zimą.
Rok temu złapaliśmy taką zimę w Istebnej. W tamtym wpisie napisaliśmy też gdzie warto szukać prawdziwej, bajkowej zimy w Polsce.
Więcej zdjęć z tego wypadu poniżej. Ponieważ kilka jest w formacie „full-site” musicie nieco dłużej poczekać na załadowanie.
Aleja Klonowa w Złotym Potoku i Dolina Wiercicy
Zamek w Olsztynie
Zabytkowy kościół Św, Idziego w Zrębicach
Questa Jurajska koło Żarek
Zamek w Mirowie
Zamek w Bobolicach
Wędrówka przed wschodem słońca na Górę Zborów
Zamek Ogrodzeniec w Podzamczu
Pustynia Błędowska w zimowej szacie. Nieco przypomniała nam Laponię
Dolina Prądnika i Ojców. Po latach
Choć w Ojcowskim Parku Narodowym z racji bliskości byliśmy kilkanaście razy, to jeszcze nigdy od strony Prądnika Korzkiewskiego 🙂 Dla krakowian pewnie normalna procedura. Dlatego na noworoczne złamanie lenistwa w weekend po Trzech Królach zrobiliśmy spacer pomiędzy Prądnikiem wzdłuż Prądnika aż do Ojcowa z zahaczeniem o emblematyczną skałę „Rękawica”, dostępną ze szlaku zielonego, bocznego. Całość to przyjemne 16 km i kilka godzin marszu. Niestety początek roku 2021 to tak zwana „śnieżne bieda”, czyli zima z bardzo małą ilością śniegu.
Samochód można zaparkować na poboczu drogi pod Latarnią Twardowskiego. Lokalizacja na mapie. Poza tym odcinkiem ogólnie parkować nie wolno.
Mega widoki. W tym roku to chyba i ja tam pojadę 🙂
Piękna polska zima, super zdjęcia i niesamowity format
Zamek w Bobolicach jest chyba najładniejszym z odnowionych zamków w całej Jurze, a podróż Szlakiem Orlich Gniazd cały czas czeka na mojej liście 🙂
Jura to coś naprawdę pięknego! Skarb na skalę Europy.
szkoda ze Zawiercie i powiat slabo sie promuje w Polsce zamki ostance palace przyroda narty nie tylko biegowe
Jako mieszkaniec jednej z wymienianych w tekście miejscowości w powiecie właśnie się z tej słabej promocji cieszę. Turystów jest tu już naprawdę dość, jeszcze więcej zadeptałoby ten obszar i całe piękno przyrody.
Trzeba pamiętać o ciepłym ubiorze 🙂 piękna okolica, pozdrawiam!
Wspaniałe odcięcie się od rzeczywistości. Brakuje mi takich wypadów. Zostawienia wszystkiego za sobą. Zamknięcia drzwi i rozkoszowania się ciszą, naturą, brakiem pośpiechu.
Spacerowanie w zime a w szczególności w rejonach jury jest świetnym pomysłem.
cudowne zdjęcia i wspaniały klimat 🙂
Byłam tam latem – pięknie ale widzę, że zimą jest jeszcze piękniej. Będę musiała się wybrać w przyszłym roku.W tym mam już w planach Białkę tatrzańską i strasznie kusi mnie Terma Bania, więc chyba zabiorę tam rodzinkę. Nie wiem jak Wy ale ja uważam, że w Polsce jest wiele pięknych miejsc.
Uwielbiam, wprost uwielbiam zimową scenerię. Dawno mnie nie było na Jurze. Myślę, że powoli zbliża się 15 lat. Pamiętam do dziś gdy robiłem sobie zdjęcia na zamku w Olsztynie.
oj tak, przy sprzyjającym słońcu zima pokazuje swe najpiękniejsze oblicze.
Ale piękne warunki utrafiliście 😉
Jura jest zawsze piękna 😊
moje okolice, piękne widoki. Akurat zmarznąć nie lubię, ale może jutro faktycznie jakaś przejażdżka po Jurze…
Pięknie na tej Jurze, prawda?
Yaaay! W końcu duże foty 😀 to powinno być obowiązkowe na wszystkich blogach
Jura piękna jak zawsze – polecam też wycieczki po Jurze z końskiego grzbietu – fantastyczna sprawa – kolejny sposób na zwiedzanie tego zakątka do odhaczenia :-))
A świat w śniegu i mrozie (szadź moja najukochańsza ze wszystkich zmarźlin) zawsze bajkowo wygląda i aż żal, że tak mało ostatnio w Polsce takich 'winter-wonderlandowych’ warunków
Właśnie! Wszystkie możliwe sposoby na odkrywanie Jury spróbowaliśmy. Oprócz siodła. Ale jest to w planie 😀 / M.
pięknie <3