Blog Czeska Szwajcaria. Baśń o vyhlidkach, panoramach i skalnych ścianach

Czeska Szwajcaria. Baśń o vyhlidkach, panoramach i skalnych ścianach

Nadużywanie epitetu „baśniowo” może osłabić jego siłę i rolę w opisywaniu pięknych miejsc na świecie. Obiecujemy, że przestaniemy go wykorzystywać. Ale jeszcze nie teraz. Bo mamy kilka słów do przekazania na temat Czeskiej Szwajcarii, czyli jednego z najpiękniejszych geologicznych krajobrazów Europy.

Znajduje się ona w północnej lub północno-zachodniej części Czeskiej Republiki, pośrodku pomiędzy stolicami regionów: Libercem a Usti Nad Łabą, głównym miastem okolicy jest jednak Decin. W dużej mierze pokrywa się ona z końcem pasma górskiego zwanego Krusne Hory (Rudawy), ale ten fragment jest inny. Natura obdarzyła go setkami, wręcz tysiącami wąwozów, skalnych miast, maczug, ścian, punktów widokowych, które dwa żywioły wyrzeźbiły miliony lat temu w piaskowcowym podłożu. Nie ma drugiego takiego miejsca na świecie. Tzn. jest. w sąsiednich Niemczech, ale tamtejsza Szwajcaria Saksońska to tak naprawdę ten sam obszar, co czeska, tylko inaczej nazwany i rozdzielony granicą.

W tym materiale jednak opisujemy część czeską, do której najłatwiej przyjechać od strony polskiej przez Zgorzelec lub Świeradów-Zdrój. A pociągami to przez Czechy do Decina lub Rybniste. Co warto zobaczyć w Czeskiej Szwajcarii, gdy ma się do dyspozycji 2-3 dni?

Kyjovské údolí (Kyjovsky Wąwóz)

Do miejscowości Kyjov dojeżdżamy najpierw wbijając w nawigację parking przy wejściu do Kyjowskiego Wąwozu. To w linii prostej od granicy z Polską mniej niż godzina. Tu pierwszy raz w tym roku (ale nie pierwszy w ogóle) zderzamy się z oszałamiającym pięknem tradycyjnej łużyckiej architektury kolorowych domów przysłupowych, które dominują w krajobrazie miejscowości. Startują stąd szlaki wzdłuż wąwozu rzeki Krinice, którym można dojść aż do granicy. Ale my rekomendujemy wersję krótką z wejściem na zielony szlak przez Kyjovski Hradek. Jest to dobra rozgrzewka i pewna „pigułka” tego czym uraczyć nas może cała Czeska Szwajcaria.

Hřensko

Mówi się, że Hrensko – dawna osada flisaków i drwali jest bramą do Parku Narodowego Czeska Szwajcaria i tak w istocie jest.  Co ciekawe to też najniżej położona miejscowość Czeskiej Republiki.

To doskonały punkt wypadowy do eksplorowania okolicznych wąwozów, a przede wszystkim to stąd właśnie wychodzi się najczęściej na szlak wiodący do słynnej Bramy Pravčickiej. Miasteczko samo w sobie jest urokliwe. Przepięknie położone w skalnym wąwozie przez który przepływa rzeka Kamenice. Ale to nie jedyna rzeka, która urozmaica tutejszy krajobraz. Kamenice wpływa tutaj do Łaby, więc po drugiej stronie rzeki mamy już Niemcy. Wśród wciśniętych między i pod skałami domów dostrzec możemy jeden naprawdę wyjątkowy. Być może znacie go z social mediów, bo dość często się tam pojawia przyrównywany do krasnoludzkich budowli rodem z Władcy Pierścieni. To Stará Plynárna czyli dawny budynek gazowni dla miasteczka. Dziś mieści się tu hotel oraz restauracja w stylu steampunkowym. Choć niekoniecznie dostępna dla wszystkich. Ale już samo otoczenia budynku wprawia w niezwykły klimat.

Nad ujściem Kamenicy wisi ciekawy i łatwo osiągalny punkt widokowy, zwany Labska Vyhlidka natomiast najpiękniejszy fragment miasteczka to naszym zdaniem rozwidlenie wąwozów w okolicach pensjonatu Pension Soutěsky i wejścia do Wąwozu Edmunda (czasowo zamknięty).

Ważna informacja! Większość tutejszych restauracji zamyka się o godzinie 20:00/21:00. Część z nich obsługuje tylko swoich gości hotelowych.

Brama Pravčicka


Do Bramy Pravčickiej udaliśmy się czerwonym szlakiem wiodącym z miejscowości Hrensko. Trasa nie jest szczególnie wymagająca, nie jest też specjalnie długa (szliśmy nieco ponad godzinę nagrywając po drodze). Wiedzie ona przez niezwykle smutny, acz napawający nadzieją krajobraz po pożarze, który nawiedził ten park narodowy. Dlaczego napawa nadzieją? Bo choć powalone drzewa dominują wszystko, a zapach spalenizny wciąż unosi się w powietrzu, to w najniższych partiach pojawiają się nowe, zielone rośliny. Jakże pięknie musiało tu być przed tą katastrofą… W końcu pojawia się ona – Brama Pravčicka – największa skalna brama w całej Europie. Ma 26,5 metra rozpiętości łuku, 16 metrów wysokości i 8 metrów szerokości. W najwęższym miejscu ma jednak tylko 3 metry grubości więc nie można na nią wchodzić. Można za tu podziwiać ją z punktów widokowych. Przyklejony do skały romantyczny pałacyk – Sokole Gniazdo wybudowany zostało w 1881 roku przez właściciela tutejszego terenu Brytyjczyka Edmunda Clary Aldrigena jako miejsce odpoczynku dla wędrowców. Wiadomo, iż jednym z nich był autor baśni Hans Christian Andersen. Przed wędrówką do bramy odświeżcie sobie pierwszą część filmu „Opowieści z Narnii”.

Koniecznie wyruszcie tak, by do bramy dojść nawet na godzinę przed otwarciem (w okresie letnim od godziny 10:00 do 18:00, wejście jest biletowane). Zauważyliśmy, że dość tłoczno zaczęło się robić już o godzinie 11:30-12:00. Wszelkie informacje praktyczne dostępne na stronie Bramy Pravčickiej.

Rejs łódką w Divoka Soutěska

Wąwóz Dziki (Divoka Soutěska) to jeden z tych wąwozów, którego dnem płynie rzeka Kamenica, a po tej można płynąć łodzią. Jest naprawdę głęboki, choć krótki, a okalające go skały imponujące. Mieliśmy wrażenie, że schodzimy tam bez końca. Potem zaś czekała nas perspektywa wejścia. Okazało się, że wcale nie takie straszne jakby się mogło wydawać. By dojść do przystani trzeba przejść malowniczym szlakiem wzdłuż rzeki, przebijając się przez skały. Obecnie rejs trwa jedynie 20 minut ze względu na to, iż część wodnej trasy jest niedostępna, szkoda, bo nie przepływa się obok wodospadu. Tak, czy siak warto jest skorzystać z tej atrakcji.

Rejsy odbywają się codziennie od 9:00 do 18:00. Ostatni o godzina 17:40. Cena to 100 CZK (dzieci i seniorzy 50 CZK).

Dolský Mlýn i Vysoká Lípa

Fantazyjne, fantastyczne, baśniowe i tajemnicze miejsce w Czeskiej Szwajcarii to mała przygoda sama w sobie. Po bardzo ostrym, stromym zejściu niebieskim szlakiem z Vysokiej Lipy (obok restauracja w Hotel Lipa i parking), ciekawie usadowionej wiosce na szczycie widokowych wzgórz dotrzemy do doliny rzeki Kamenicy ale w jej bardziej górnym biegu, gdzie zaczyna ona swój przełom. Założona w XVIII wieku osada młynarzy to dziś ruina, choć pozostałość mechanizmu koła młyńskiego wciąż można wprawić w ruch. Całość wygląda niczym ruiny zamczyska. Mała pętla przez Kralovsky Smrk i powrót ścieżką po północnym brzegu rzeki to pomysł na spędzenie tu chwili dłużej, niż tylko popluskanie nóg w krystalicznie czystej, chłodnej rzece.

Przy szlaku zielonym kilka całkiem dobrze zachowanych bunkrów, część systemu obrony czechosłowackiej ŘOP. Niebieskim w 15 minut dojdziemy do miejsca z punktem widokowym, zwanego Kamenicka Vyhlidka.

Ważna informacja: Do Dolskiego Młyna można też dość żółtym, dużo łagodniejszym ale i dużo dłuższym szlakiem z Jetrichovic.

Skąd nazwa „Szwajcaria Czeska”, skoro nie jesteśmy w Szwajcarii? To ciekawe zjawisko toponimiczne, ale jak najbardziej prawidłowe. Szwajcarii geologicznych jest wiele. Szwajcaria Saksońska, Szwajcaria Frankońska, Szwajcaria Czeska. Nawet Kaszubska. Generalnie jako „szwajcaria” XIX-wieczni podróżnicy określali ciekawe geomorfologicznie krajobrazy Europy. I tak się przyjęło. Oznacza to niezwykle zróżnicowany krajobraz na możliwie najmniejszym terenie.

Jetřichovice (Mariina Vyhlidka i Vileminina Stena)

Obok Hrenska i Meznej naszym zdaniem najlepszy punkt widokowy do zwiedzania Czeskiej Szwajcarii pieszo. Można stąd rozpocząć i zakończyć pętelkę na szczyt Ostroh z punktem widokowym Rudolfuv Kamen czerwonym szlakiem a następnie albo zielonym szlakiem przez Hezoun albo przez Skalną Kaplę i skałę Golem niebieskim wrócić do wioski. Jest ona kameralna, ale ma wiele przepięknych przysłupowych domków, kilka nawet wkomponowane w pomarańczowe skały. Do wioski dojeżdżają autobusy z Decina i Krasnej Lipy, w środku znajduje się też kilka dobrych restauracji (np. Praha).

Wersja podstawowa nacieszenia się Jetrichovickimi Skałami to wejście na czerwony szlak (obok parkingi) i dotarcie na punkt widokowy Mariina Vyhlidka z drewnianą altaną lub skałę Vileminina Stena. To wycieczka na 2 godzinki. Pełna pętla to ponad 4 godziny. Kto bardziej zaintrygowany może dzięki żółtemu szlakowi sprawdzić pozostałości zamku Falkenstejn pośród małego skalnego miasta.

Wieża Widokowa w Janovie

Do tej małej wioski dojdziemy spacerem zielonym lub żółtym szlakiem z Hrenska (co pozwala też na zrobienie łagodnej pętli). W Janovie życie płynie wolniej i ciszej, niż w turystycznym kuzynie, ale zbudowano tu wysoką wieżę widokową (nie dla osób z lękiem wysokości), która gwarantuje widok aż 360 stopni na całą Czeską i Saską Szwajcarię. Wraz z możliwością dostrzeżenia większości czeskich wygasłych wulkanów. Parkingi dostępne w okolicach urzędu gminy.

Punkt widokowy Belveder

Jest trochę poza Czeską Szwajcarią i należy bardziej do mikrokrainy „Labskie Udoli” czyli najgłębszego piaskowcowego kanionu Europy. Ta ciekawa wiadomość przysłoniła nam widoki na rzekę Łabę z tego i sąsiedniego punktu. Ale całość dopełnił dron Bronek, gdyż poza granicami PN pozwoliło nam objąć wzrokiem jak spektakularne widoki tworzą tu skały i rzeka. Można je poznać idąc krótko szlakiem zielonym na dół, który potem wzdłuż drogi prowadzi do Hrenska. Inny, bardzo podobny punkt to Ruzova Vyhlidka w Ludvikowicach ale to już dobry przyczynek by czerwonym szlakiem nad kanionem przejść się aż do Decina.

Zamek Děčín i Růžová Zahrada

Budowla zachwyca przede wszystkim swoim położeniem – na wysokiej skale ponad rzeką Łabą. Na przeciwległym brzegu zaś wznosi się kolejna skała (z via ferratą Pastýřská Stěna) na szczycie której wybudowano zameczek w stylu romantycznym (restauracja). Zamek ma bardzo długą historię. Początkowo był to drewniany gród obronny (X wiek), potem zaś postawiono gotycką kamienną warownię. Jej główny cel był dość oczywisty czyli kontrola statków handlowych na Łabie. Zamek zmieniał swoich właścicieli a także wygląd. Jego największy rozkwit przypadł na czasy panowania tu wywodzącego się z Południowego Tyrolu rodu hrabiów Thun-Hohenstein. Posiadali oni majątek Děčín bardzo długo od XVII aż do lat 30′ XX wieku (zamek przekształcono w koszary). Tutejsze mury odwiedzali wybitni goście w tym Fryderyk Chopin, który napisał tu, a potem po raz pierwszy zaprezentował swoje dzieło zwane walcem „děčínskim“. Wielką atrakcją zamku jest bez wątpienia Ogród Róż (Růžová zahrada) powstały w XVII wieku we włoskim stylu z licznymi rzeźbami, alejkami i fontannami. Swego czasu była to największa kolekcja róż w Monarchii Austro-Węgierskiej.

Zamek zwiedzać można z przewodnikiem. Do dyspozycji są trzy klasyczne trasy zwiedzania (Złote Lata Zamku Děčín, Wizyta u księcia Franciszka Thuna oraz Barokowe Perły Zamku). Otwarty jest (poza styczniem i lutym) w godzinach 9:00-17:00. Do Ogrodu Róż trzeba wykupić osobny bilet wstępu. Wszelkie praktyczne informacje dostępne są na stronie internetowej Zamku Děčín.

Gdzie spać? Nasz apartament w centrum miejscowości Hrensko. Zobacz najlepsze noclegi w miejscowości Hrensko
Gdzie zjeść? Restauracja Pension Soutěsky oraz Hotel Praha w Hrensko. Restaurace Praha w Jetrichovicach

Materiał powstał w wyniku współpracy z Czech Tourism. Wszystkie opinie i polecenia pozastają autorskie i niezależne

Ilość komentarzy: 5 - dołącz do dyskusji!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  • Kaldekor says:

    Fascynujące jest to, jak lokalna architektura może oddać charakter i kulturę danego miejsca, podobnie jak w przypadku tradycyjnej łużyckiej architektury kolorowych domów przysłupowych, o których wspominasz. Kiedy myślę o wnętrzach takich domów, wyobrażam sobie wnętrza w stylu wiejskim z elementami skandynawskimi. Jasne, przestronne i przytulne, z drewnianymi meblami, jak stół czy krzesła, które dodają ciepła i charakteru. Chciałabym też podkreślić, jak ważne jest dla nas, miłośników wnętrz, połączenie architektury z otaczającą ją przyrodą. Czeska Szwajcaria oferuje naturalne piękno, które może inspirować przy aranżacji wnętrz, od oświetlenia nawiązującego do punktów widokowych, po detale dekoracyjne w stylu steampunkowym nawiązujące do charakterystycznych miejsc, jak Stará Plynárna.

  • asztom says:

    też byłem ale przed pożarami,i macie rację -jest tam pięknie i wg mnie ładniej niż w saksońskiej

  • Ania says:

    Ogromne dzięki za artykuł. Od poniedziałku będę kilka dni właśnie w Decinie i okolicy. Z Waszej inspiracji odwiedziliśmy też jakiś czas temu Morawy. Tak więc jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.

  • MJM says:

    Super inspiracje 👍
    W tym sezonie już nie uda mi się zrealizować wyjazdu tam ale przyszły czerwiec na orzto gdy zakwitną roże …kto wie …kto wie 😅