Romantyczna podróż śladem Caspara Davida Friedricha i jego obrazów.
Jest 5 września 1774 roku. W portowym ale i uniwersyteckim mieście Greifswald w domu położonym przy głównej ulicy Lange Str. 57 przychodzi na świat Caspar David Friedrich. Wybitny malarz romantyczny, którego obrazy będą zachwycać w przyszłości tysiące ludzi na całym świecie.
Jest rok 2017 – także wrzesień. Rugia, Park Narodowy Jasmund. Spacerujemy ścieżką wytyczoną przez pierwotny, bukowy las. Zachwycamy się śnieżnobiałymi, kredowymi klifami i nieskazitelnie czystą, lazurową wodą morza. Podziwiając tutejsze krajobrazy mamy cały czas w głowach obraz Caspara, który zapoczątkował naszą fascynację jego dziełami. To „Klify kredowe na Rugii”. Wydaje się, że cieszy się on z naszej obecności i podszeptuje nam „to i owo”, co chętnie zatrzymamy w głowie i poczujemy się zainspirowani do dalszego podążania jego śladami.
Jest czerwiec 2024 roku, Alte Nationalgalerie w Berlinie. Z niemałą ekscytacją stajemy przed namalowanym ręką Caspara obrazem, który towarzyszył nam kilka lat wcześniej na Rugii. Wpatrujemy się w każdy jego element w zachwycie. Potem oglądamy kolejne i kolejne… „Morze lodu”, „Wschód księżyca nad morzem”, „Zachód słońca”, „Strzelec w lesie”, „Mnich nad morzem”, „Etapy życia” itd. Brakuje tylko słynnego „Wędrowca nad morzem mgły”. Właśnie tutaj, w Berlinie, na wystawie zorganizowanej z okazji 250. urodzin Caspara rozpoczynamy podróż jego śladem. I śladem jego obrazów.
Prolog. Alte Nationalgalerie w Berlinie
Caspar David Friedrich z Berlinem nie był jakoś szczególnie związany. Właściwie to poza tym, iż w 1810 roku stał się członkiem tutejszej Akademii Sztuk Pięknych (historyczny budynek obok Bramy Brandenburskiej obecnie nie istnieje ale w jego miejscu funkcjonuje podobna uczelnia) nie znajdziemy więcej „berlińskich” wątków w jego życiorysie. Jednak naszą podróż śladem malarza musieliśmy rozpocząć właśnie tutaj – w stolicy Niemiec. Bowiem tu właśnie z okazji 250. rocznicy urodzin Caspara w Alte Nationalgalerie na słynnej Wyspie Muzeów zgromadzono większość najsłynniejszych dzieł naszego bohatera.
Wystawa ” Niekończące się krajobrazy” zajmuje dwa piętra i obejmuje w sumie ponad 60 obrazów i ponad 50 rysunków. Wystawa cieszy się naprawdę wielką popularnością. Turyści, czy też miłośnicy sztuki, a może właśnie Caspara w szczególności, przyjeżdżają tu autokarami z różnych stron Europy. Widzieliśmy także kilka wycieczek z Polski. Oprócz obrazów, zobaczyć tu można także jego szkice, czy ryciny. Poznamy jego biografię a także sposób w jaki tworzył swoje dzieła. Nie zabraknie także ciekawostek, jak chociażby o zaginionych i nigdy nie odnalezionych obrazach Caspara.
Wystawa w Alte Nationalgalerie trwa jeszcze do 4 sierpnia. Po tej dacie (tj. od 28 sierpnia) można natomiast udać się do Drezna, gdzie w Albertinum będzie miała miejsce wystawa pt. „Caspar David Friedrich. Gdzie wszystko się zaczęło”. Informacje na temat wystaw, a także innych wydarzeń organizowanych w Niemczech w związku z tą rocznicą znaleźć można na tej stronie.
Przy okazji pobytu w Berlinie warto odwiedzić też, tak jak my to zrobiliśmy, Charlottenburg ze swoim słynnym pałacem, jedną z siedzib monarszych i parkiem przypałacowym. Warto dodać, że w tutejszym Nowym Pawilonie na co dzień także zobaczyć można dzieła Friedricha (np. „Opactwo w dębowym lesie”, „Krzyż nad Bałtykiem”).
„Muszę całkowicie oddać się otaczającej mnie przyrodzie.
Zespolić z moimi chmurami i skałami, aby udało mi się pozostać tym, kim jestem.
Potrzebuję przyrody, by porozumiewać się dzięki niej z Bogiem”
Część 1. Na wschodnich rubieżach Meklemburgii
Neustrelitz
Wyjeżdżamy z Brandenburgii i wjeżdżamy do nowego landu. Obszar, który mijamy i nas otacza jest zaskakująco pagórkowaty, pełen lasów i jezior. Ukształtował go ten sam lądolód, który ulepił część krajobrazów Polski. Jest to historyczna Meklemburgia, jej wschodnie krańce, której pierwszym miastem jest Neusterlitz. Przez lata znajdowała się tu siedziba książąt Meklemburgii. Dzisiaj zachował się tu jedynie piękny, zadbany ogród i park pałacowy ozdobiony fontannami, rzeźbami i małą architekturą.
Niestety głównej budowli czyli pałacu, który był (jak możemy się przekonać z tablic informacyjnych) imponująca, obecnie już nie ma. Sam park jednak jest świetnym miejscem na spacer lub też odpoczynek przed dalszą podróżą.
Neubrandenburg i Stargard
Ojciec Caspara, wytwórca świec, pochodził z Neubrandenburga – miejscowości położonej pomiędzy Berlinem i Greifswaldem w sąsiedztwie podłużnego jeziora Tollensesee. Neubrandenburg i jego okolice możemy odnaleźć także w portfolio naszego malarza. Patrząc na obraz „Neubrandenburg w porannej mgle” widzimy, że wzgórza za miastem są o wiele za wysokie, aniżeli łagodne, polodowcowe wzniesienia w rzeczywistości, no ale to przecież interpretacja i wizja artysty. Być może chciał w ten sposób pokazać potęgę natury, a może zapamiętał je właśnie w taki sposób. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę, że nie malował w plenerach. Wędrując zabierał ze sobą jedynie niewielki „notatnik”, w którym szkicował, to co później przenosił na płótno. Nieco inaczej jest w przypadku rysunku – „Wschód słońca nad Neubrandenburgiem”. Jednak zarówno na tamtym, jak i na tym dziele dominantą jest strzelista, wysoka wieża Kościoła Mariackiego.
Samo miasto zostało zniszczone niemal w 80 procentach przez Armię Czerwoną. Mimo tego, niemal cudem ocalały tu średniowieczne mury obronne (częściowo oczywiście odbudowane) z niezwykle malowniczymi, „wyrastającymi” z murów domami mieszkalnymi, a także wspaniałymi gotyckimi bramami (Stargarder Tor, Friedlander Tor, Neues Tor i Treptower Tor). Neubrandenburg posiada także imponujący Kościół Mariacki – jeden z ważniejszych kościołów północnoniemieckiego gotyku ceglanego, który został odbudowany i obecnie pełni funkcję sali koncertowej. W jego wieży zaś znajduj się wystawa poświęcona gotykowi ceglanemu. Nie dziwi też fakt, iż Neubrandenburg znajduje się na liście Europejskiego Szlaku Gotyku Ceglanego.
Serdecznie polecamy dobrze zjeść w urokliwych, zabytkowych wnętrzach restauracji Gasthaus Zur Lohmühle tuż przy głównej bramie Neubrandenburga. Wśród wielu tradycyjnych dań i potraw Meklemburgii zwłaszcza w sezonie wiosennym znajdzie się sporo ze szparagów i ze szparagami.
W niewielkiej odległości od Neubrandenburga znajduje się zamek Burg Stargard. A właściwie kompleks ceglanych budynków obwarowanych murami, również wpisany na wspomniany szlak Gotyku Ceglanego. Bardzo ważny, strategicznie położony na niewielkim wzniesieniu otoczonym fosą. By dostać się na jego dziedziniec trzeba przejść przez bramę, która także została uwieczniona przez Caspara. Aczkolwiek na szkicu, nie obrazie. Można tu dojechać też pociągiem, ale warto wpleść w trasę zwiedzania, jeśli będziemy w okolicy.
Część 2. Greifswald i okolice
Greisfwald to miasto Caspara, tu się urodził, tu się uczył, stawiał pierwsze kroki jako artysta pod okiem Johanna Gotfrieda Quistorpa i tu spędził wiele lat swojego życia. Tutaj też zawsze chętnie powracał z Kopenhagi, czy Drezna (w którym to osiadł po studiach na stałe, tam też zmarł i został pochowany). To miejsce bardzo go inspirowało.
Miasto więc malarzem żyje, z niego jest dumne i nim się promuje. Co jest oczywiste, bo obok piłkarza Toniego Krossa to chyba wciąż najbardziej znany na świecie obywatel tego uniwersyteckiego, ale i bogatego hanzeatyckiego miasta. Uniwersytet założony już w 1456 roku wykształcił między innymi słynnego chirurga Ludwika Rydygiera jest jednym z najstarszych, wciąż działa, wypełniając to zabytkowe miasto młodymi ludźmi i przyjemną, studencką atmosferą.
Turysta zafascynowany malarzem nie będzie miał właściwie żadnego problemu żeby w mieście odnaleźć miejsca z nim związane. Wytyczony został tu szlak (zahacza też o okoliczne punkty – w sumie jest to 15 przystanków) poświęcony Casparowi (Trasa Turystyczna Śladem C.D Friedricha), a świetne oznaczenia i tablice informacyjne pomagają w dowiadywaniu się nowych faktów, albo też uzupełnianiu swojej wiedzy o głównym bohaterze.
Jest tu jednak kilka miejsc, które po prostu trzeba odwiedzić. Takim bez wątpienia jest istniejące od 2004 roku Centrum Caspara Davida Friedricha, które mieści się w domu rodzinnym malarza przy Lange Strasse. Wystawa skupia się oczywiście na życiu Caspara i jego rodziny, a także na jego twórczości. Tutaj nie zobaczymy jednak jego oryginalnych obrazów ale będziemy mieli okazję dowiedzieć się wiele na temat jego największych dzieł – kiedy powstały, w jaki sposób były tworzone, gdzie obecnie się znajdują itd. W piwnicach zabytkowej kamienicy, która należała do rodziny Friedrich przez pięć pokoleń (aż do 2 połowy XX wieku) zachował się warsztat wytwórstwa mydła i świec. Bo tym właśnie zajmował się ojciec malarza. Całkiem niedaleko natkniemy się na dość oryginalny pomnik malarza – wędrowca.
Centrum Caspara Davida Friedricha otwarte jest w okresie od maja do września: od wtorku do niedzieli godzina 11:00 do 17:00. W poniedziałki zamknięte. Bilet kosztuje 8 euro. Więcej informacji na stronie Centrum.
Greifswald posiada trzy kościoły – św. Mikołaja, św. Jakuba i Mariacki. Ich charakterystyczne sylwetki i wieże wyraźnie zarysowują się na obrazach prezentujących miasto (chociażby „Greifswaldzkie błonia”, czy „Greifswald w świetle księżyca”). I tak samo jest obecnie. W tym pierwszym tj. Katedrze pod wezwaniem św. Mikołaja, potężnym, gotyckim z niemal 100 metrową wieżą, Caspar został ochrzczony. Zapewne nie raz nasz malarz przechodził przez rynek swojego ukochanego miasta. Spoglądał na piękne kamienice, mieszczańskie kamienice z charakterystycznymi, zdobnymi fasadami (pod numerem 11 i 13). Miasto z czasów Caspara ale „od wewnątrz”, nie zaś jako element krajobrazu z sylwetkami charakterystycznych budynków, można zobaczyć na rysunku „Targ w Greifswaldzie”, który stał się też punktem wyjścia poniżej opisanej wystawy.
W końcu udać się trzeba do Pomorskiego Muzeum Państwowego, które mieści się w zabudowaniach dawnego klasztoru franckiszkańskiego. Wspaniała kolekcja prezentuje między innymi historię Pomorza, a jego największym skarbem jest tzw. Opona (Tapiceria) Croya, czyli ogromny, przepiękny gobelin wykonany w XVI wieku w Szczecinie.
My jednak przybyliśmy do muzeum głównie po to, by zobaczyć wystawę specjalną naszemu bohaterowi – „Caspar David Friedrich. Linie życia” (trwa jeszcze do 4 sierpnia 2024). Wystawa jest wyjątkowa, ponieważ oprócz obrazów i bardzo licznych szkiców, rysunków i grafik prezentujących etapy twórczości Caspara, prezentuje także oryginalne dokumenty z nim związane (jak akt chrztu) czy listy. To wspaniała podróż po poszczególnych etapach życia tego artysty.
Państwowe Muzeum Pomorskie otwarte jest od wtorku do niedzieli w godzinach od 10:00 do 18:00. W poniedziałki nieczynne. Bilet kosztuje 10 euro (bilet łączony z Państwowym Muzeum Pomorskim – 15 euro). W muzeum planowane są jeszcze dwie wystawy poświęcone malarzowi: „Caspar David Friedrich. Tęsknota z oddali: (18.08-6.10.2024), na której będzie można zobaczyć między innymi słynne „Klify kredowe Rugii” oraz „Caspar David Friedrich. Miasto rodzinne” (16.10.2024 – 5.01.2025), na której pojawi się obraz „Greifswaldzkie błonia”. Więcej informacji na stronie muzeum.
By spróbować odnaleźć krajobrazy uwiecznione na kolejnych obrazach Caspara (na przykład „Port w Greifswaldzie”), wystarczy udać się do poru miejskiego w Greifswaldzie nad rzeką Ryck. Za czasów malarza był to bardzo ważny i duży port. Dziś w sumie wygląda dość podobnie jak na obrazach malarza, choć oczywiście na płótnach Caspara możemy dostrzec także wiele statków. Ten motyw także był mu bliski. Na końcu, przy ujściu rzeki do morza znajduje się dawna rybacka wioska a dziś część miasta – Wieck. Z unikatowym zwodzonym drewnianym mostem, bardzo idylliczną, pocztówkową architekturą kolorowych domów, krytych wciąż strzechą. Stąd blisko do położonej na drugim brzegu Eldeny.
W sąsiedztwie Greifswaldu
Jednym z ważniejszych motywów, dość często przewijających się przez obrazy Caspara są ruiny klasztoru cysterskiego Eldena. Wystarczy spojrzeć na wysoką, smukłą bramę – fragment fasady kościoła, by przed oczami stanęły nam obrazy takie jak: „Ruiny w Eldenie”, czy „ruiny w Karkonoszach” (budowla w sposób magiczny zmieniała swoje położenie na płótnach Caspara). Leży niedaleko, bo około 5 km od centrum miasta wciąż zachwycają, pewnie tak samo jak zachwycały malarza. Romantyczna, nieco tajemnicza aura tego miejsca spotengowana jest jeszcze faktem, iż właśnie tutaj pochowana została córka króla Polski – Kazimierza Jegiellończyka i żona księcia pomorskiego Bogusława – Anna, o czym wspomina niepozorna tabliczka. Klasztor istniał tu już około 1200 roku, a podupadł już w czasach wojny trzydziestoletniej. Dziś zabezpieczone są w formie trwałej ruiny.
Po drugiej stronie miasta… Na pierwszym planie ciemna zieleń, potem nieco jaśniejsze łąki, na których radośnie biegają konie. Niewielkie, odbijające słońce jeziorko, a potem już miasto z jego wieżami. Tak można najprościej opisać to co widzimy na obrazie „Greifswaldzkie błonia” albo też „Łąki w pobliżu Greifswaldu”. I niemal identyczny krajobraz podziwiać można w okolicach nowego cmentarza na obrzeżach miasta. Jest to punkt z wcześniej wspomnianego szlaku, jest specjalnie przygotowana ławeczka i opis miejsca.
Stralsund
Przenosimy się nieco dalej, opuszczamy rodzinne miasto Friedricha ale tylko na chwilę zatrzymamy się w pięknym, hanzeatyckim i wpisanym (razem z Wismarem) na listę UNESCO Stralsundzie. To nie pierwsza nasza wizyta w nadbałtyckim mieście. Tym razem będzie ono dla nas tylko krótkim przystankiem na szlaku śladem malarza, swego rodzaju wstępem do tego, co czeka nas na Rugii. Bo w istocie w biografii naszego bohatera było jedynie tylko małym epizodem. Konkretnie zaś związanym z Kościołem Najświętszej Marii Panny – perłą północnoniemieckiego gotyku ceglanego (oprócz tego są jeszcze dwa cenne kościoły: św. Mikołaja i św. Jakuba). Artysta miał zaprojektować wszystkie ołtarze dla tego wspaniałego, największego ze wszystkich północnoniemieckich, kościoła. Swego czasu była to też najwyższa budowla Europy.
Z powodów finansowych jednak tego planu nie udało się zrealizować, a szkoda, bo moglibyśmy dzisiaj podziwiać dzieła Caspara w nieco innym otoczeniu. Jego dzieła pełne są symboliki, poprzez naturę i krajobrazy nawiązują do Boga ale też sporo mówią o człowieku – jego ulotności, kruchości i przemijaniu. Wydaje się, że motywy te sprawdziłyby się idealnie w strefie sacrum.
Podczas tegorocznej podróży po Niemczech mieliśmy okazję zobaczyć i zwiedzić bardzo wiele obiektów z Europejskiego Szlaku Gotyku Ceglanego. Jest to szlak, który łączy kilkaset sakralnych (jak kościoły, klasztory) i świeckich (mury miejskie, wieże i bramy wjazdowe, ratusze, kamienice itd) budowli w Niemczech, Polsce i Danii. Styl ten narodził się w wieku XIII i rozpowszechnił w krajach basenu Morza Bałtyckiego, a swój rozkwit (i niezwykle zdobne, wyszukane, bogate oblicze) notował w czasach rozwoju Hanzy.
Cześć 3. Rugia i kredowe klify Parku Narodowego Jasmund
Na Rugię udajemy się promem do miejscowości Glewitz, choć moglibyśmy też przejechać nowoczesnym mostem samochodowym albo też skorzystać z pociągu. Prom to jednak dodatkowa atrakcja, z której zawsze bardzo chętnie korzystamy.
– Z roku na rok widzę więcej i więcej turystów z Polski – zagaduje do nas na pokładzie statku uśmiechnięta Niemka z Rugii. Odpowiadamy, że jest dla nas tu blisko, intrygująco z uwagii na słowiańską historię ale i od pewnego czasu dzięki modzie w Polsce na Caspara Friedricha. Co całkowicie ją zaskoczyło.
Następnie jedziemy na drugi koniec wyspy, do przyjemnego kurortu Sassnitz, gdzie zostawiamy samochód na parkingu tuż obok dworca. Stamtąd zaś autobusem jedziemy bezpośrednio pod Centrum Parku Narodowego Jasmund, gdzie znajduje się obecnie wystawa czasowa “Wybrzeże kredowe Rugii – szczególne miejsce inspiracji romantyzmem”. Idealne rozpoczęcie naszej wędrówki, której celem ma być odnalezienie krajobrazu uwiecznionego na słynnych płótnie „Klify kredowe Rugii”. Obok od niedawna funkcjonuje nowy punkt widokowy w formie wiszącego linowego chodnika „skywalk”. Wszystko przez to, że stale obsypujące się i podmywane przez Bałtyk piękne klify obsuwają się i cofają. Erozja, a także bardzo duża liczba turystów nie oszczędziła wiec też słynnego Królewskiego Tronu. Bardzo ważne jest więc, by nie zbaczać tu z wytyczonej ścieżki i nie podchodzić zbyt blisko krawędzi klifów. Natura może upomnieć się nie tylko o swoje ale też… o nas na krawędzi.
Bilet wstępu do Centrum Parku Narodowego Centrum Parku Narodowego KÖNIGSSTUHL kosztuje 12 euro (osoba dorosła), 6 euro (dzieci 6-14 lat, do 5 roku życia za darmo). Miejsce to jest skarbnicą wiedzy na temat geologii, historii, flory i fauny tego obszaru. Wspaniała interaktywna wystawa została dostosowana także do najmłodszych turystów. Centrum otwarte jest codziennie, przez cały rok (godziny są różne w zależności od okresu w roku). Wszelkie informacje dostępne są na stronie internetowej Centrum.
Caspar także uwielbiał wędrować, zdarzało mi się dziennie przemierzać nawet ponad 25 km – opowiadała nam Julia Kruse z Muzeum Pomorskiego w Greifswaldzie – Nie dźwigał jednak ze sobą sztalug i farb. Wędrował, zachwycał się krajobrazami i jedynie szkicował te kadry, które miały potem znaleźć się na obrazach – dodaje.
Co ciekawe oznaczał poszczególne fragmenty swoich szkiców poszczególnymi kolorami (albo też robił niewielkie notatki na obrazku), a malował dopiero w zaciszu swojej pracowni. Czasami było tak, że obrazy znad Baltyku powstawały finalnie dopiero… w Dreźnie. Być może dlatego, a może z zupełnie innego powodu (na przykład wspaniałej wyobraźni albo też chęci podkreślenia pewnych elementów dzieła) jego obrazy nie przedstawiają dokładnie tego, co możemy zobaczyć w rzeczywistości. I nie chodzi tu jedynie o upływ czasu i naturalny proces zmian jakie zachodzą w otoczeni ale o pewną artystyczną wizję.
Miejsca, w którym Caspar namalował swój słynny obraz nie da się łatwo znaleźć, choć z pomocą pracowników Parku Narodowego Jasmund udaje nam się zlokalizować miejsce najbardziej prawdopodobne. Piękne, cenne i wpisane na listę UNESCO rugijskie buki zasłoniły jednak widok na białe klify i błękitną toń morską. Nie sposób też znaleźć drugi klif, który zamyka krajobraz niczym w naturalnej ramce, bowiem Caspar wymyślił go, by nadać dramatyzmu tej kompozycji.
Malownicze, kredowe klify Parku Narodowego Jasmund mieliśmy okazję podziwiać już po raz drugi. Nasza pierwsza wizyta miała miejsce w 2017 roku. Jeśli macie ochotę, to zapraszamy też do wpisu, który powstał z tamtej wyprawy. Zachwyciliśmy się wówczas kolorami Bałtyku, który wygląda tu zupełnie nie tak jak on ale też samym Casparem.
Epilog. Nowy pomnik Caspara
Jak już zostało wspomniane powyżej Caspar był nie tylko wspaniałym malarzem ale też wytrawnym wędrowcem. Zdarzało mu się także przychodzić pieszo z Sassnitz do miejscowości Lauterbach koło Putbus (miasta róż) lub na odwrót. Rybacy często żalili się, że wyglądał niepewnie, snuł się nad klifami, przepaściami, nie straszne mu były sztormy i zła pogoda. Ale my wiemy, że on tego potrzebował.
Ttuż obok parkingu (Parkplatz Fürst-Malte-Allee) i przy spacerowej ścieżce wiodącej dalej wzdłuż wybrzeża wznosi się najnowsza pamiątka po malarzu – pomnik autorstwa rzeźbiarza z Rostocku Thomasa Jastrama, który postawiono tu w 2024 roku. Dosłownie kilkanaście dni przed naszym przyjazdem. Stoi na głazie z laseczką i w płaszczu. Niczym jego słynny Wędrowiec. Lub on sam, który tym węrowcem zawsze był.
Ta wspaniała, kolejna już zrealizowana przez nas podróż tematyczna odbyła się we współpracy z Niemiecką Centralą Turystyki w Polsce.
Bardzo dziękuję. Caspar David Friedrich to mój ulubiony malarz. W maju byłem w Berlinie na wystawie o której piszecie. Teraz w e wrześniu odwiedziłem Rugię / w tym Park Narodowy Jasmund/. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem Wasza publikację, zazdroszczę wycieczki śladami malarza po jego rodzinnym Greifswaldzie. Pozdrowienia z Gdyni