Pewnej Wielkanocy gdzieś pośród uliczek Chanii
Dokładnie 2 lata temu spędziliśmy swoją pierwszą zagraniczną Wielkanoc na Krecie i Santorini. Wtedy też zrozumieliśmy, że nie ma lepszego okresu na „wizytację” wysp Morza śródziemnego jak początek wiosny, gdy te wszystkie wioski, miasteczka, porty, ruiny rzymskich i greckich miast, fortece wybuchają morzem kwiatów.
Ze wszystkich folderów z Krety chyba najmniej wyeksploatowanym był ten z Chanii – najpiękniejszego kreteńskiego miasteczka, pełnego wpływów tureckich i weneckich (dla nas połączenie wręcz idealne). Są dwa miejsca, które wyryły nam się głęboko w pamięci, gdy słyszymy „Chania”. Chodzi o port. Wydaje nam się, że najpiękniejszy i najbardziej zjawiskowy w całym basenie Morza Śródziemnego ( a trochę już tych portów widzieliśmy, oj trochę… ) oraz fantastyczna sceneria drugiego planu – czyli majaczące w oddali śnieżne szczyty Gór Białych (Lefka Ori). No i oczywiście dużo, dużo więcej innych miejsc.
POLECAMY RÓWNIEŻ: Co warto zobaczyć w Chanii? Nasze top 10
Przygotowaliśmy dziś dla Was partię najlepszych zdjęć z Chanii. Gdy już skończycie je oglądać – weźcie pod uwagę, że można właśnie do Chanii dolecieć tanimi liniami z Wrocławia, Katowic i Warszawy.
Nikt nie wspomniał o Chanii jako scenerii do filmu „Grek Zorba”. Oglądając ten film widzę uliczkę na zdjęciu, po której szedł Zorba a za nim Lola z pobliskiej knajpy. Będąc tam osobiście, szukałem śladów po Zorbie. Słynna góra jest niestety daleko od portu (w okolicach lotniska). Na Kretę mam zawsze ochotę. Iraklion też jest urokliwy i Rethymnon też.
Bylismy na Krecie z mezem 2 lata temu w podrozy poslubnej i zakochalismy sie w Chani. Miasteczko to najbardziej nas zachwycilo i zauroczylo z calej wyspy. Chielibysmy tam jeszcze wrocic. Sliczne zdjecia 🙂 Na bazar niestety nie trafilismy, jestem ciekawa w ktorym miejscu byl? Pozdrawiam 🙂
wybieram sie w czerwcu po raz pierwszy
niektóre zdjęcia strasznie mi Acco przypominają. Całkiem zacnie to wygląda, chyba czas jakąś promocję upolować!
Hehe. Bo my uwielbiamy takie miejsca właśnie. Chania, Akko, Essaouira, Mahdia, Pozzuoli… Wszędzie, gdzie morze łączy się lądem a pomostem pomiędzy nimi jest wiele wieków burzliwej historii
Miasteczko na zdjęciach wygląda pięknie. Może i ja się tam kiedyś wybiorę?