Czy Pragą można się nie zachwycić? Czy Praga może zawieść? Wreszcie, czy do Pragi można przyjechać tylko raz nie czując niedosytu? Chyba się z nami zgodzicie, że odpowiedź za każdym razem będzie brzmiała „nie”.
Naszym zdaniem to jedno z piękniejszych miast w Europie, a może i na świecie. A mamy ją tak blisko. Nie bez powodu tegoroczna wizyta w złotym mieście była dla nas już chyba siódmą. W tym jedną z pierwszych plecakowych podróży (i pierwszą, z której były wpisy na blogu) odbyliśmy właśnie do niej. Tym razem udaliśmy się tu w grudniu bezpośrednim pociągiem z Katowic (około 6h). I znów się w niej zakochaliśmy. Jest ona i długo zostanie na naszym podium europejskich miast.
Co można zobaczyć w Pradze podczas siódmej wizyty? Wiele nowości. Podczas tego pobytu udało nam się odwiedzić miejsca, w których do tej pory jeszcze z jakichś powodów nie byliśmy ale nie mogliśmy się też powstrzymać od powrotu do tych, które już wiele razy widzieliśmy. No ale też nie obeszło się bez klasyków. Prawie pusta o poranku Złota Uliczka, zachwycająca Katera Świętych Wita, Wacława i Wojciecha, no i kolejny spacer po Moście Karola – bez tłumów, na dobry początek dnia. To dla nas taki świąteczny prezent.
Zimowe zwiedzanie Pragi pozwala spojrzeć na nią nieco inaczej. Dzień jest o wiele krótszy, a po zachodzie słońca brukowane, wąskie uliczki miasta rozbłyskują już nie tylko ciepłym światłem latarni ale też feerią barw tysiąca świątecznych iluminacji. Przystrojone choinki (różnej wielkości ale zawsze prawdziwe, żywe drzewka) zdobią niemal każdy plac, a zapach gorącej czekolady, korzennych przypraw i pieczonej na ogniu szynki unosi się w powietrzu. Praga przygotowuje się na święta. A my chętnie z tego korzystamy.
Jarmark na Rynku Staromiejskim (Staroměstské náměstí)
Rynek Staromiejski w Pradze słynie ze swojej urody. Otaczają go kolorowe, wspaniale zachowane kamienice, a o każdej pełnej godzinie, umieszczony na wieży gotyckiego Ratusza Staromiejskiego zegar astronomiczny Orloj przyciąga wzrok gromadzących się tłumnie pod nim turystów. Rozpoczyna się spektakl w roli głównej z ruchomymi figurami. Są Apostołowie, jest też Kościotrup, Turek , Skąpiec i Próżniak. Ale nie tylko ta wieża jest charakterystycznym elementem praskiego krajobrazu, bo jest tu przecież gotycki Kościół Najświętszej Marii Panny przed Tynem ze swoimi dwiema fantazyjnymi wieżami, który w swoich wnętrzach kryje grób duńskiego astronoma Tychona Brahe. Do Brahego jeszcze wrócimy niebawem…
Dla miłośników stylu barokowego i to na najwyższym poziomie też znajdzie się coś ciekawego, a mianowicie Kościół św. Mikołaja. Znawcy twórczości Sapkowskiego i zainteresowani historią zapewne rozpoznają w pomniku umieszczonym w centrum placu głównego postać Jana Husa. Tak ważnego dla historii Czech i dla Czechów.
Już 30 listopada na Rynku Staromiejskim rozkładane są budki jarmarczne i staje potężna, elegancko zdobina choinka. To czas świątecznych jarmarków. Ten jest bez wątpienia największym, najbardziej popularnym, chyba najpiękniejszym ale też najbardziej tłocznym jarmarkiem w Pradze. Można tu skosztować naprawdę dobrej szynki praskiej – to danie wymyślone przez lokalnego XIX-wiecznego rzeźnika, więc jest to przysmak typowy dla tego miasta i jego jarmarków. Są oczywiście także budki z innymi potrawami – jak pieczone kiełbaski, szaszłyki, grillowane sery czy halušky z kiszoną kapustą. W powietrzu unosi się zapach grzanego wina, grogu, medoviny (grzanego miodu pitnego), gorącej czekolady i przypraw korzennych.
Można zobaczyć jak przygotowuje się i piecze „na kiju” trdelniki – drożdżowe ciastka w kształcie walca otoczone cukrem, orzechami i cynamonem, by potem ich skosztować odrywając kawałek po kawałku od całości. Choć nie jest to czeski przysmak, a wymyślony na terenie dzisiejszej Słowacji przez Węgra, cieszy się tutaj wielką popularnością.
Przykładowe ceny z grudnia 2024: Grzane wino (Svařák) 16-17 zł / Gorące jabłko, miód pitny, poncz 12-13 zł / bagietka z kiełbasą (białą lub węgierską) 24-26 zł / Praska Szynka (100g) / 16,50 zł Haluszki (100g) 8 zł
Bardzo polecamy Wam abyście wjechali (albo weszli) na wieżę Ratusza Staromiejskiego, by spojrzeć na jarmark z jego piękną choinką i rozbłyskującymi budkami oraz oświetlonymi kamienicami wokół z zupełnie innej perspektywy. Prezentuje się to naprawdę zachwycająco. Co widać na zdjęciu powyżej. Jarmark działa do 6 stycznia.
Inne jarmarki w Pradze: Jarmark na Placu Wacława (Václavské náměstí) – o wiele mniejszy ale także dość tłoczny. Rozłożony w sąsiedztwie monumentalnego gmachu Muzeum Narodowego. Plac jest długi, ma ponad 700 metrów długości i nasadzony wzdłuż drzewami. W okresie zimowym ozdobione są one lampkami, co prezentuje się naprawdę urokliwie. Unosi się tu słodki zapach pieczonych trdelników i oczywiście grzanego wina. Jarmark działa do 6 stycznia. Jarmark na Placu Republiki (náměstí Republiky) – jest dość kameralny i nieco mniej tłoczny, więc chcąc kupić sobie coś do jedzenia nie trzeba czekać w długiej kolejce. Wiele budek oferuje pieczone kiełbaski i szaszłyki. Można też pokusić się o halušky np. z kapustą kiszoną. W niewielkiej odległości wznosi się piękny gmach Miejskiego Domu Reprezentacyjnego – secesyjna perła Pragi. Jarmark działa do 24 grudnia. Jarmark na Placu Marii (Mariánské náměstí) – jest naprawdę malutki – dosłownie kilka budek ale zauważyliśmy, że przychodzą tu głównie miejscowi, być może zmęczeni tłumem na Rynku Staromiejskim. Można w spokoju skosztować tu rozgrzewającego grogu lub medovina mając za tło gmachu urzędu Miasta Stołecznego Pragi, czy Biblioteki Narodowej. Plac Pokoju (Náměstí Míru ) oraz Plac Karola (Karlovo náměstí) proponują jarmarki nieco na uboczu, ale mające swój specyficzny styl i sznyt, dzięki ulokowaniu w parkowej scenerii, z mnóstwem drzew, z których część obwieszona jest światełkami. Karlovo náměstí jest największym placem średniowiecznym w Czechach. Wyróżnia się ogrodem świateł (darmowym). Z północnej strony znajduje się też Ratusz Nowego Miasta z mniej obleganą wieżą widokową a z południowej przy Zaułku Fausta rozstawił się targ choinkowy i mocno pachnie igliwiem.
Rejs statkiem po Wełtawie
Zgodnie uznaliśmy, że to jedno z piękniejszych przeżyć naszej tegorocznej wizyty w Pradze. Mieście, któremu nie bez parady nadaje się określenie „złote”. Tak – Praga jest złota, zwłaszcza, gdy spojrzy się na nią z pokładu statku tuż przed zachodem słońca podczas, gdy miękkie, ciepłe światło oblewa miejskie zabudowania. Rejs po Wełtawie, która także o tej porze dnia przejmuje blask przeglądających się w niej fasad, daje niepowtarzalną możliwość doświadczenia tego w sposób chyba najpełniejszy. Rekomendujemy więc w grudniu wybrać ten rozpoczynający się o godzinie 15:00. Trwa godzinę (choć są także opcje dwugodzinne), a w okresie przedświątecznym można skorzystać z rejsu, który umila grzane wino lub gorąca czekolada i puszczane z głośników piosenki świąteczne. Stateczek wycieczkowy wypływa z przystani Dvořákovo nábřeží (niedaleko Klasztoru św. Agnieszki Czeskiej) następnie sunie po rzece dając nam możliwość podziwiania Malej Strany i Hradczan ora budowli na przeciwległym brzegu, a więc miasta po dwóch stronach Wełtawy, przepływa pod Mostem Karola, zawracając w towarzystwie wygodnie umoszczonych na mostowych przyporach mew, które od czasu do czasu podrywają się w górę. Ten fragment wycieczki jest bez wątpienia wielkim jej zwieńczeniem i kulminacją. Wie o tym dobrze słońce, które także kończy swój złoty spektakl. To właśnie jest rzecz, której mimo wielu wizyt w Pradze – nie próbowaliśmy wcześniej.
Wszelkie informacje na temat rejsów wycieczkowych po Wełtawie znaleźć można na tej stronie internetowej. Dla posiadaczy karty Praque Visitor Pass taki rejs jest w cenie. Warto rozważyć jej zakup jeśli planujecie intensywnie zwiedzać atrakcje Pragi i korzystać z komunikacji publicznej.
Zamek Praski na Hradczanach
Choć odwiedzamy Hradczany za każdym razem, gdy jesteśmy w Pradze, to tym razem również nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności zobaczenia największego kompleksu zamkowego na świecie. No, przynajmniej jego części. Zawsze staramy się robić to dość wcześnie rano, by w spokoju móc cieszyć się tym najważniejszym zabytkowym kompleksem w stolicy. I tak piękny już plac przed Katedrą św. Wita, jak zwykło się o niej mówić (choć to tylko nazwa skrócona, pełna zaś brzmi Katedra Świętych Wita, Wacława i Wojciecha), ozdobiony jest potężną choinką nadając temu miejscu jeszcze większego uroku i świątecznej atmosfery. Około 9 rano nie ma jeszcze turystów, więc spokojnie możemy wejść do wnętrza potężnej i zachwycającej gotyckiej katedry, która nie tylko jest miejscem pochówku świętych (np. świętego Wacława – patrona Czech, czy św. Jana Nepomucena) ale też czeskich władców (chociażby Karol IV) i miejscem przechowywania ich insygni koronacyjnych. Zaraz potem, albo przed zwiedzić można Stary Pałac Królewski z przestronną, wyróżniającą się niesamowitym sklepieniem i oświetloną porannym słońcem Salą Władysławowską. Spojrzymy też na miasto przez okno, które zapisało się na kartach historii jako główny „bohater” tzw. Defenestracji Praskiej. Co ciekawe nawet niezwykle popularna Złota Uliczka z malutkimi, kolorowymi domkami dawnych rzemieślników przywitała nas pustkami. Chyba nigdy wcześniej nam się to nie przydarzyło (no cóż – magia nadchodzących świąt!). Ale za to kiedyś przydarzył nam się śnieg, który zaczął sypać grubymi, białymi płatkami właśnie podczas zwiedzania tego wyjątkowego fragmentu Hradczan.
Obiekty wchodzące w skład kompleksu w okresie zimowym zwiedzać można w godzinach 9:00 – 16:00 (w niedzielę do katedry wejść można w godzinach 12:00-16:00) . Posiadając Prague Visitor Pass można zwiedzić w cenie (regularna cena biletu na tzw. hlavní okruh to 450 CZK) następujące obiekty: Bazylikę św. Jerzego, Katedrę św. Wita, Stary Pałac Królewski, Złotą Uliczkę i Wieżę Daliborka. Należy podejść do kasy lub do Centrum Informacji Turystycznej, by odebrać papierowy bilet. Więcej informacji na stronie Zamku Praskiego.
Skoro jednak zdecydowaliśmy się żeby zasypywać białe plamy na mapie „naszej” Pragi, to wstąpiliśmy jeszcze, do barokowego tym razem, kompleksu budynków zlokalizowanych na Hradczanach czyli tzw. Lorety. Co ciekawe dwa miesiące wcześniej mieliśmy okazję zwiedzać to Loreto właściwe, we Włoszech. Oprócz kopii domku loretańskiego, zobaczyć można tu między innymi przepiękną monstrancję zdobioną ponad 6 tysiącami diamentów, która zwana jest Praskim Słońcem oraz usłyszeć melodię graną przez XVII – wieczny carillon złożony z 27 dzwonów (grają co godzinę od 10:00 do 17:00).
W drodze z kompleksu Zamku Praskiego warto jest się jeszcze trochę przejść po Malej Stranie wciśniętej pomiędzy Hradczanami a wzgórzem Petřín. Dzielnica rozszerza się i opada amfiteatralnie ku Wełtawie. Jest malowniczą plątaniną wąskich uliczek, pięknych kamienic i ciekawych kawiarenek. Jeśli macie ochotę, to zajrzyjcie do jednego z naszych pierwszych wpisów na blogu o Malej Stranie właśnie (prosimy o wyrozumiałość) z własnoręcznie narysowanym przez Marcina rysunkiem tej części Pragi.
Punkty widokowe
Bezlistne drzewa, choć wyglądają dość smutno, a czasem nawet ponuro, paradoksalnie pomagają docenić piękno miasta jeszcze bardziej. Dlaczego? Zapytacie. Po prostu o tej porze roku niczego nie zasłaniają dając pełny dostęp do w pełni otwartego krajobrazu. Doskonale można tego doświadczyć, gdy ogląda się Pragę z okolic norbertańskiego, XII – wiecznego Klasztoru na Strachowie. Latem krajobraz wygląda tu nieco inaczej. Nie można odmówić mu zielonych akcentów. Z początkiem grudnia też są (co widać na zdjęciu) ale o wiele mniej. Obiekt sam w sobie jest warty odwiedzenia – zwłaszcza zabytkowa biblioteka w Sali Filozoficznej i Teologicznej. Z punktu widokowego przy niewielkiej winnicy wspaniale prezentuje się między innymi potężną Katedra Świętych Wita, Wacława i Wojciecha dominująca niczym baśniowa zjawa nad pomarańczowymi dachami miasta, a także nieodległe wzgórze Petřín z praską Wieżą Eiffla (wieża widokowa – Petřínská rozhledna na szczycie). Niezapomniany widok na Stare Miasto, którego ulice ciągną się wzdłuż przeciwległego brzegu Wełtawy, a charakterystyczne wieże tam właśnie odbijają słońce, osiągniemy, gdy udamy się na sztuczną wyspę Kampa na Malej Stranie. Od tej części Pragi oddziela ją jedynie kanał młyński Čertovka, tworząc największą praską wyspę. Siedząc na ławeczce w tutejszym parku najlepiej kontemplować piękno miasta z jego zachwycającą architekturą. Miłośnicy sztuki zapewne nie przejdą obojętnie obok prac słynnego artysty Davida Černego. Osobliwe rzeźby niemowląt bez twarzy zobaczyć można przed Muzeum Kampa. A z jakiego miejsca naszym zdaniem najlepiej podziwiać jest Most Karola? Z innego mostu. A dokładnie następnego, oczywiście nie tak popularnego jak nasza gwiazda, ale niepozornego Mostu Legii. Zupełnie inna perspektywa na Karlův most otwiera nam się, gdy wejdziemy na punkt widokowy Malostranskiej Wieży Mostowej. Możemy wówczas spojrzeć bezpośrednio z wysokości na konstrukcję nie tylko łączącą Stare Miasto i Małą Straną ale też będącą galerią sztuki. W końcu zdobi ją aż 30 rzeźb.
Betlejemske namesti i Betlémská kaple
Zwiedzając Pragę w tym przedświątecznym czasie nie sposób ominąć tego miejsca i tego obiektu – Kaplicy Betlejemskiej. Zwłaszcza, że tuż obok w położonej poniżej poziomu ulic sali urządzono ciekawą wystawę rękodzieła świątecznego i szopek bożonarodzeniowych. I w sumie to by było na tyle jeśli chodzi o skojarzenia ze świętami. No może jeszcze pięknie przystrojona choinka postawiona przed kościołem, a także zdobiąca jej wnętrze. Ale za to są inne powody przemawiające za tym, by do niej wejść. Gotycka Kaplica Betlejemska jest niezwykle ważnym miejscem dla Czechów i czeskiego ruchu reformacyjnego, której ojcem był bez wątpienia Jan Hus – rektor Uniwersytetu Karola i kaznodzieja. Choć jest jedynie rekonstrukcją tej oryginalnej świątyni, to jednak można tu wyczuć specyficzny klimat tamtych czasów. Może to za sprawą prostoty i surowości tego wnętrza, może światła, które wpada do środka przez wielkie okna, a może ambony, która od razu kojarzy się z wygłaszającym tu (oczywiście w języku czeskim) płomienne mowy Husem. A może wszystko razem.
Bilet wstępu kosztuje 60 CZK. Zwiedza się zarówno wnętrze kaplicy, jak i ciekawą ekspozycję prezentującą postać Jana Husa oraz historię reformacji i tego miejsca.
Klementinum
Choć w Pradze byliśmy już kilka razy, to do słynnej barokowej biblioteki w Klementinum udało nam się wejść po raz pierwszy. Okazało się, że wizyta początkiem grudnia jest świetną okazją, by nadrobić zaległości. Warto pomyśleć o tym zwłaszcza gdy jest chłodno albo leje, co niestety może o tej porze roku się zdarzyć. Wówczas jednak widoki z wieży mogą nie być zadowalające. Ale zacznijmy od początku. Jesteśmy tuż przy Moście Karola w kompleksie budynków w miejscu dawnego klasztoru dominikanów, które w połowie XVI wieku stały się siedzibą jezuitów. Ci zostali sprowadzeni do Pragi jako oręże przeciwko reformacji. Wkrótce stali się nie tylko głównym ośrodkiem kontrreformacji ale też ważnym ośrodkiem kształcenia i edukacji. Rozbudowali to miejsce i stworzyli kolegium, którego nazwa wzięła się od znajdującego się tu już wcześniej romańsko-gotyckiego kościoła świętego Klemensa. W XVIII wieku zbudowali kaplicę lustrzaną, a także salę biblioteczną i wieżę astronomiczną. Te dwie ostatnie będziemy mieli okazję zwiedzić.
Budowa pięknej, barokowej sali bibliotecznej została zakończona w 1727 roku. Jest naprawdę imponująca, choć podziwiać ją możemy jedynie z niewielkiego balkonu, bez możliwości wejścia do środka. Ale to zrozumiałe. W końcu są tu autentyczne regały biblioteczne z XVIII wieku, a przede wszystkim zabytkowe księgi (w liczbie około 28 tysięcy), globusy i zegary. Sufit ozdobiony jest XVIII – wiecznymi freskami wykonanymi przez Jana Hiebla. Ma tu swoją siedzibę Praska Biblioteka Narodowa, a sam kompleks jest największym skupiskiem zabytkowych budynków w Pradze, zaraz obok Hradczan. Jednocześnie jest to najstarszy i największy kompleks kolegium jezuickiego w całym kraju. Jeśli zaś chodzi o wieżę astronomiczną, to oczywiście rozciąga się z niej piękny widok na Pragę ale też warto wiedzieć, że już od połowy XVIII wieku przeprowadzano tu pomiary astronomiczne i meteorologiczne dzięki użyciu najnowocześniejszych jak na owe czasy przyrządów. Zapewne przesiadywali tu w nocy i spoglądali w nieboskłon słynni: Jakn Kepler i Tycho Brahe.
Zwiedzanie Klementinum (Barokowa biblioteka oraz Wieża Astronomiczna) odbywa się tylko z przewodnikiem w określonych godzinach. Dobrze jest wcześniej zarezerwować drogą mailową termin zwiedzania. Kolejki bywają duże. Posiadając Praque Visitor Pass zwiedzanie odbywa się za darmo, jednak także warto wcześniej zarezerwować termin. Warto mieć na uwadze, że o godzinie 9:00 i 9:30 bilety są 50% taniej. W związku z tym te godziny są najbardziej oblegane. Więcej na stronie internetowej.
Koncert świąteczny
Może powiecie, że to nic specjalnego ale naszym zdaniem, koncert muzyki klasycznej w pięknych wnętrzach któregoś z kościołów praskich jest świetnym pomysłem na przyjemne spędzenie czasu. Zwłaszcza w okresie przedświątecznym. Koncerty odbywają się w wielu kościołach (ale też innych obiektach i miejscach), a repertuar jest dość oczywisty, jednak daje to możliwość posłuchania pięknej muzyki niemal każdemu, nawet jeśli jest się w Pradze na krótko. My kupiliśmy bilety na koncert świąteczny w Kościele św. Zbawiciela (San Salvatore), który jest częścią wcześniej opisywanego kompleksu Klementinum. Mieliśmy okazję posłuchać klasyków takich jak Cztery Pory Roku (Wiosna i Zima) Vivaldiego, czy 5 Symfonię Beethovena, ale była też doskonale pasująca część „My blast”, czyli „Wełtawę” B. Smetany i przykłady czeskich oraz europejskich kolęd i pastorałek. Wszystko w wykonaniu obsady kameralnej Królewskiej Orkiestry Czeskiej. Całość trwała godzinę.
Od Simony, naszej przewodniczki z następnego dnia, dowiedzieliśmy się, że piękne koncerty odbywają się w Kościele św. Mikołaja po drugiej stronie Mostu Karola w dzielnicy Mala Strana, który to poszczycić się może wspaniałymi organami – grał na nich sam W.A. Mozart. Jednymi z piękniejszych są także koncerty w Miejskim Domu Reprezentacyjnym, czy w Praskiej Filharmonii, jednak w tym przypadku trzeba zwykle dużo wcześniej kupić sobie bilet.
W poszukiwaniu koncertów i kupnie biletów może przydać się strona internetowa Praque Classical Concerts.
Žižkov i Vinohrady
No właśnie. A propos. Simowa Kratohvilowa towarzyszyła nam w tym dniu, ponieważ bardzo dobrze zna te dwie dzielnice Pragi. Więc na koniec jeszcze kilka słów o wiele rzadziej odwiedzanych przez turystów rejonach miasta. Mowa o Žižkovie i Vinohradach. Ta pierwsza może kojarzyć się (oczywiście obok bohatera narodowego Jana Žižki, którego konny pomnik ustawiony został na Witkowej Górze) z ponad 200 metrową Wieżą Telewizyjną Žižkov z punktem widokowym, po której „wspinają się” niemowlęta autorstwa wspomnianego już rzeźbiarza Davida Černýego, a także ze swoją robotniczą przeszłością i teraźniejszością z mnóstwem knajp, klubów i restauracji. Życie towarzyskie tutaj toczy się raczej wieczorami i w nocy. Chętnie korzystają z tego miłośnicy tej formy spędzania wolnego czasu.
Można tu także dobrze zjeść (w jednej z licznych knajpek serwujących typowo czeskie jedzenie) w bardzo dobrych cenach (np. Restaurace Tri Trojek, Planeta Zizkov, czy U Slovanske Lipy). Na placyku pod wieżą telewizyjną, zimą otwiera się lodowisko. Choć Vinohrady są ponoć najpiękniejsze latem (ze względu na mnóstwo terenów zielonych, jak sama nazwa wskazuje, mieściły się tu niegdyś winnice i sady), to jednak warto jest się tu udać chociażby po to, by zobaczyć modernistyczny kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa (do środka można wejść 30 min przed poranną mszą, a wieczorem 45 min przed mszą, godziny mszy świętych to: niedziele 9:00,11:00,18;00 i 20:00 oraz w tygodniu o 8:00 i 18:00) lub też ciekawą szopkę prezentującą postaci historyczne związane w szczególności z tą częścią Pragi wystawioną w Centrum Informacji Turystycznej przy Placu Jerzego z Podiebradów. Tam też rozkłada się targ z lokalnymi produktami.
Teraz mamy Pragę prawie w całości „zaliczoną” o każdego porze roku. Pozostaje nam jedynie trafić tu złotą jesienią. Najlepiej w czasie winiarskich zbiorów w Kotlinie Czeskiej 😉
Rynek Staromiejski w Pradze to inspiracja dla branży eventowej – idealne miejsce, by organizować wydarzenia z unikalnym klimatem historycznym i świątecznym. Jarmarki i rejsy po Wełtawie pokazują, jak przestrzeń publiczna może stać się sceną dla doświadczeń, które przyciągają tłumy. To dowód na to, jak odpowiednia oprawa i lokalizacja mogą zbudować niezapomnianą atmosferę, kluczową dla sukcesu każdego eventu. Warto czerpać z takich przykładów przy projektowaniu własnych inicjatyw!