Ciekawe miejsca w Europie Ciekawe miejsca w Skandynawii Deszczowe przywitanie z Islandią. Gejzery i Złoty Krąg, czyli klasyka

Deszczowe przywitanie z Islandią. Gejzery i Złoty Krąg, czyli klasyka

Islandzka zieleń wygląda jakby malarz pobrudził farbki z rysikiem ołówka. Za to fiolet łubinu może zawstydzić swoim ogromem nawet prowansalską lawendę. Był wszędzie. Niech paruje, niech się chmurzy, niech zachodzi mgłą i dymi. Niech śmierdzi siarką i uderza wilgocią, niech się lepi do butów. Islandia rzeczywiście jest inna. I teraz jest oczywiste, że te kilka dni to będzie raptem preludium. Taki przedpokój 🙂

O Islandii w pigułce przeczytacie w wielu miejscach i różnych konfiguracjach. Islandia w pigułce to tu, to tam, albo jeszcze indziej. W pigułce? Hmmm, ambitnie, bo sama wyspa to 1/3 Polski. Z pewnością do tego miana aspiruje słynny „Golden Circle” czyli całodzienna wycieczka przez Złoty Krąg z Reykjaviku bo najciekawszych przyrodniczych atrakcjach, położonych stosunkowo blisko islandzkiej stolicy. To też zazwyczaj najpopularniejszy sposób na przywitanie się z Islandią. Słyszeliśmy również o osobach, które przybywały na Islandię na 1 lub 2 dni (międzylądowanie) i to również może wydawać się dobra opcja dla nich, gdyż gejzery i Złoty Krąg to „minimum z minimum”.

Na wycieczkę udajemy się z Guide To Iceland minibusem z Troll Expeditions. Za oknem pochmurno, mgliście, deszczowo, ale nie mamy z tym problemu, bo lecąc na Islandię należy odrzucić wszystkie swoje oczekiwania pogodowe. Wszystkie. Oczekiwać najgorszego. ściany deszczu, wilgoci i wiatru i mimo tego nastawić się na odszukiwanie piękna tej wypy. Bo da się to zrobić tutaj, mimo złej pogody. Właściwie tylko tutaj. Matthias puszcza islandzką muzykę. Wcześniej przepytuje nas z islandzkiej sceny muzycznej. Of Monsters And Men znacie?

Krater Kerio

Pierwsze, „łatwe” miejsce na Islandii (oprócz Półwyspu Reykjanes, gdzie znajduje się lotnisko Keflavik i Blue Lagoon) gdzie można spełnić marzenie o przechadzce po prawdziwym kraterze i wzdłuż kaldery wulkanicznej. Szlak biegnie dookoła, wystarczy 15 minut. Na dole spokojnie majaczy tafla turkusowego jeziora kraterowego a w oddali również dominuje zieleń… młodego lasu. Islandczycy, których wyspa praktycznie została wylesiona w 500 lat systematycznie próbują na nowo przywracać jej leśny charakter. Winę zrzucają na wulkany i tylko wulkany 😉

Wodospad Faxi

Niepozorna na pierwszy rzut oka kaskada, położona na uskoku tektonicznym to doskonałe miejsce, by po raz pierwszy zmierzyć się twarzą w twarz z potęgą opadających hektolitrów wody a potem ową twarz wycierać od kropelek. Tutaj też można zrobić bardzo fajne zdjęcia z łubinem w roli głównej a wodospadem w roli drugoplanowej.

Wodospad Gullfoss

 

Ten potężny wodospad ogląda się z dwóch miejsc. Albo z dołu, tuż przy przeraźliwym huku opadających kilkanaście metrów w dół wód Rzeki Białej albo z góry, 10 minut spacerem specjalną ścieżką z kawiarni i hotelu. Z tym miejscem wiąże się prawdziwa, romantyczna historia zakochanej w naturze dziewczyny o imieniu Sigrid, która wraz z ambitnym prawnikiem Sveinem Bjornssonem (przyszłym prezydentem kraju) protestowała, wbrew społeczności przeciw budowie tamy wodnej w tym miejscu. Skutecznie. Dziś niektórzy w biegu ku kaskadom zatrzymują się na chwile przy tablicy, upamiętniającej dziewczynę. Aż dziw, że nie powstał film o tej historii.

Gejzery i Dolina Haukadalur

Słowo „Gejzer” to jedyne islandzkie słowo w polskim słowniku. Spokojnie, właściwie w każdym. Te niezwykłe cuda natury, które powstają w wyniku gotowania się wód podziemnych tuż nad soczewką magmy i „eksplodujące” co jakiś czas z powodu ciśnienia, znajdziemy tam, gdzie działają aktywne wulkany: Na Kamczatce, Alasce, w Yellowstone, Chile, na Nowej Zelandii czy. Jednak pierwszą taką, w Dolinie Haukadalur dawni mieszkańcy Islandii nazwali Geysirem i tak już się przyjęło na inne, podobne. Jak z Adidasami.
Pole gejzerów znajduje się na trasie wycieczki, jako jej kulminacja, finał. Tak naprawdę rzeczony Geysir już nie wybucha, ale sąsiedni Strokkur (Maselnica) już tak. I robi to regularnie co kilka minut. Rekordowo na ponad 30 metrów. Choć znaleźliśmy info, że raz, dwa w historii nawet na ponad 100 metrów (!!!) Nas bawiły niezwykle te cudeńka. Zła pogoda kompletnie nie przeszkadza w przeżyciach. Tłumy turystów też nie. Błoto też nie. Zapach siarki (lekki) też…

Farma Efstidalur

Islandia. To od lodów prawda? Żart sytuacyjny dotyczył faktu, że Islandczycy uwielbiają lody. Lodziarni jest u mnóstwo a słynne ekologiczne lody podaje się na farmie Efstidalur, do której zaglądamy na chwilę. Obiekt jest popularny również z uwagi na to, że w środku można przez szyby podglądać stajnie i kojce dla krów. Osobliwa atrakcja. Tutaj też znajduje się hotel, który może być dobrym przystankiem w drodze na północ przez interior. Koszt noclegu od 350/400 zł za pokój.

Równina Tingvellir

Miejsce podwójnie ważne z uwagi na jego kontekst historyczny i geograficzny. Ten pierwszy dotyczy pierwszego na świecie ustanowienia pierwszego demokratycznego parlamentu, czyli izby reprezentantów wszystkich klanów Islandii. I to jest ciekawy WOS. Zebrali się oni właśnie na wspomnianej równinie a pierwszy demokratyczny parlament nazywał się Althing. I nazywa, tylko dziś obraduje w niepozornym budynku w stolicy. Tutaj nawrócili się publicznie na chrześcijaństwo i tutaj też ogłosili niepodległość od Danii.

Drugi kontekst trzeba umieć dojrzeć. Powulkaniczne skały naglę pękają i długą szramą oddzielają się od siebie a jednocześnie wystają ponad wypełnioną jeziorami i dolinami rzecznymi równinę. To strefa spreadingu, czyli miejsce, gdzie graniczą z sobą płyty tektoniczne – północnoamerykańska i euroazjatycka, oddalając się od siebie co minutę, co godzinę, codziennie, co roku. Kiedyś Islandia rozszerzy się tak, że będzie większa od Ameryki Północnej.

Punkt widokowy na Þingvallavatn

Jeszcze lepiej widać to z punktu widokowego na jezioro Þingvallavatn (największy naturalny zbiornik na wyspie) przy siedzibie parku narodowego. Z którego można udać się w krótką wędrówkę wzdłuż takiej szczeliny międzykontynentalnej a także rzeki, która przelewa się przez nią kilkoma wodospadami, np. Drekkingalhylur czy Oxararfoss. W okolicy kręcono sceny do serialu „Gra o Tron”, który na Islandii znalazł wiele przydatnych plenerów.
W okolicy, blisko bardzo starego kościółka Tingvellir są organizowane nurkowania lub snorkeling, reklamowany jako jedyny na świecie pomiędzy kontynentami. Drugim walorem tej przygody jest fakt, że filtrowana przez skały magmowe woda w tym miejscu jest jedną z najczystszych na świecie. To Silfra. Nurkowie czują się jakby latali. Od razu nam się przypomniał wpis Ewy z „Daleko Niedaleko”.

Wycieczkę tego typu można zorganizować sobie samodzielnie, wypożyczając samochód w Reykjaviku lub skorzystać z ofert wycieczek jednodniowych, które ruszają około 8:00 i wracają do miasta późnym popołudniem. Jak pisaliśmy wyżej naszą wycieczkę można kupić za mniej niż 10.000 ISK (80 EUR) w Guide To Iceland. Istnieje też wersja krótsza, ekspresowa za 6.890 ISK (56 EUR).
Minibusy są nowe, przestronne, mają na pokładzie wi-fi, gra islandzka muzyka, grupki są bardzo kameralne i taka wycieczka nie sprawiała wrażenie gonitwy, gdyż przystanki pozwoliły nam nie tylko na wędrówki i zwiedzanie tych miejsc ale i sporo zdjęć oraz nagranie filmów do naszego vloga.

I czy rzeczywiście „Złoty Krąg” to sposób idealny na przywitanie się z Islandią? Oj, owszem. Potem będzie już tylko coraz więcej i więcej wrażeń.

Podróż na Islandię odbyliśmy na zaproszenie organizacji Guide To Iceland, oferującej wycieczki objazdowe po Islandii, wynajem samochodów, ale też pełniącej funkcję świetnej informacji turystycznej

Ilość komentarzy: 9 - dołącz do dyskusji!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Dołącz do naszego newslettera!

Hej! I jak Ci się podoba na naszym blogu? Jeśli wszystko OK to mamy propozycję: Dołącz do ponad 13o tys. śledzących nas osób. Wysyłamy mail jedynie raz na tydzień. Zero spamu, tylko nowe wpisy, super okazje, triki, promocje lotnicze i podróżnicze poradniki. *POLITYKA PRYWATNOŚCI