– Witaj Ryanairze w domu! – w taki sposób przywitany został irlandzki przewoźnik w Modlinie, po decyzji, że jednak wraca na lotnisko u zbiegu Bugonarwi i Wisły. To nie było wcale takie pewne, bo Ryanair w wycofaniu się Wizzaira zauważył swoją szansę – zaczął negocjować lepsze warunki. I chyba mu się udało. Ostatecznie irlandzki niskokosztowy przewoźnik od 30 września wchodzi znów na nazywane złośliwie lotnisko „Mgłodlin”.
Dobrze to czy źle? Zdania są podzielone, aczkolwiek obserwując np. facebooka (również naszego) większość z Was marudziło, bało się, wręcz nie chciało, by Ryanair wracał do Modlina. Bo mniej wygodnie, bo dalej, bo mgły. Tak na marginesie to sprawny system ILS – konieczny!!!
To prawda, jednak szczerze powiedziawszy Ryanair z Okęcia to nie był bardzo tani Ryanair. Lotów za mniej niż 50 zł było przecież jak na lekarstwo. Z Modlina powinno być więcej. Z resztą Michael Cawley, wiceprezes zarządu Ryanair obiecał i promocyjną pulę biletów za 29 zł (właściwie już się ona spełnia) oraz dwa, bardzo atrakcyjne południowe kierunki na sezon letni 2014 – Saloniki i Alicante.
Naszym zdaniem dobrze się stało, że niebiesko-żółty przewoźnik wraca na lotnisko. Dzięki temu unikniemy kompromitacji dekady (która tak czy siak jest już kompromitacją), spora grupa ludzi utrzyma miejsca pracy, pieniędzy z naszych podatków zmarnuje się trochę mniej, niż mogłoby się zmarnować a bilety powinny (powinny, choć nie zapewniamy) być tańsze, niż te z Okęcia.
Dajmy szansę Ryanairowi w Modlinie. Będzie dobrze!
komentarz do artykułu: Lotnisko Chopina a nie Okęcie. Druga sprawa, ILS będzie działać lada dzień, jeszcze przed powrotem Ryana do WMI.
irytujący komentarz, lotnisko Chopina czy Okęcie, każdy wie o jakie chodzi