W połowie trasy pomiędzy Madabą a Karakiem świat pęka na pół w postaci olbrzymiej doliny Wadi al Mujib. Kiedyś w istocie kanion oddzielał od siebie dwa światy – plemię Moabitów od Amonitów. Wszystko było opisane w Starym Testamencie. Był naturalną barierą i granicą. Do dziś sprawiaproblem komunikacyjny. Pokonanie serpentyn w dół a potem w górę zajmuje prawie pół godziny.
Wąwozu nie da się pokonać komunikacją publiczną. Busy od północy dojeżdżąją tylko do Dhibanu, od południa do Arihy. Pokonać wąwóz możecie tylko taksówką lub autostopem. Czyli na to samo wyjdzie.
4-kilometrowej głębokości dolina często nazywana jest „Wielkim Kanionem Wschodu” trochę w opozycji do Kanioni Kolorado. Na pewno dziwaczność temu miejscu nadaje fakt, że kanion kończy się w basenie Morza Martwego, czyli znacznie poniżej poziomu morza. Tam jednak już nie wygląda tak spektakularnie. Ot wąska, wrzynająca się w skały dolina potoku o tej samej nazwie, którą nie sposób pokonać w sezonie deszczowym.
Wąwóz Mujib jest jednym z najpiękniejszych miejsc na całym Bliskim Wschodzie i obowiązkowym przystankiem na Drodze Królewskiej. Właściwie obowiązkowym z konieczności.