34 loty tygodniowo wypadają z rozkładu lotów Ryanaira! A są to najbardziej orientalne destynacje, bo oprócz Wysp Kanaryjskich to właśnie Maroko, było jedynym afrykańskim kierunkiem Ryanaira. Rocznie dzięki taniokosztowym połączeniom irlandzkich linii, Maroko odwiedzało 250 tys. turystów. To przecież dużo.
Mimo tego tania linia poinformowała dziś, że od października 2012 kasuje drastycznie dużą część połączeń. Powód? Spór pomiędzy przewoźnikiem a marokańskim urzędem ONDA. Irlandczycy oczywiście chcieli utrzymania preferecyjnych opłat lotniskowych, Maroko jednak zaczęło szukać dodatkowych wpływów i podnosić ceny. Wtedy Ryan zagroził wycofaniem. Miało to przestraszyć drugą stronę. Nie przestraszyło, więc od 1 października nie polecimy już wcale do Ouady pod granicą z Algierią, 8 lotów tygodniowo mniej będzie do Nadoru, 4 do Tangeru i niestety 6 do Fezu oraz 8 do Marakeszu.
Do Maroka można było relatywnie dolecieć tanio z wielu portów w Europie. Najlepiej robiło się to przez Londyn, Charleroi, Madryt, Pizę, Bergamo, Paryż. Nam udało się w 2011 roku dolecieć do Marakeszu za… 5 euro i to w środku sezonu! Ale cóż, być może nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jak informuje Ryanair na swojej stronie „żałujemy, że tym samym Maroko odwiedzi ponad 100 tys. turystów mniej, jednak Ryanair przerzuci swoje siły na poszukiwanie nowych miejsc, gdzie moglibyśmy latać na atrakcyjnych warunkach”. Czy to oznacza, że Ryanair w końcy spojrzy milej na wschód? Może Bułgaria? Może Turcja, Ukraina? Zobaczymy
>>ZOBACZ RÓWNIEŻ: LEĆ DO MAROKO, PÓKI SĄ LOTY. ZOBACZ JAKA POGODA JEST TAM WE WRZEŚNIU