Gdyby tak wymienić miasta w Europie, które słynne były swego czasu na cały świat, stanowiły stolice, siedziby władców, a dziś… nie są nawet w drugiej albo trzeciej lidze rozpoznawalności, to Rawenna pasuje tu doskonale. Aczkolwiek jest jeden wyjątek: miłośnicy architektury albo mozaik (pewnie są tacy). Oni Rawennę znają i potrafią do niej pielgrzymować nawet z końca świata. Czemu więc Rawenna była tak ważna?
Niecałe 100 lat po zdobyciu Rzymu młody Honoriusz podjął doniosłą decyzję o przeniesieniu stolicy (przez Mediolan) do małego, łatwego do obrony miasta u ujścia Padu. Odtąd aż do 751 r. Rawenna była jednym z ważniejszych miast Europy – dość długo stolicą, najpierw Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego, potem ogromnego królestwa Teodoryka, a w końcu centrum bizantyńskiej władzy w Italii. Dość osobliwy grobowiec (mauzoleum) króla Gotów Teodoryka, można oglądać na początku albo końcu wycieczki. Czemu? Napiszemy niżej.
Na rogu Via di Roma i Alberoni stoi tajemnicza budowla, przypominająca rzymskie łaźnie. To jest ocalały kawałek, mały fragment rzekomego pałacu Cesarskiego, który zobrazowany został w formie mozaiki w nieodległej Bazylice Św. Apolinarego. Niekoniecznie dostępny, bo otwierają go o dziwo tylko w poniedziałki. Natomiast bez wątpienia inne skarby Rawenny będą już dziś dostępne i są to światowej sławy kościoły romańskie czy też bizantyjskie, które ma na swoich kartach każdy podręcznik architektury i historii sztuki. Zobaczmy je…
Do Rawenny przyjechaliśmy pociągiem z Bolonii. Podróż trwa nieco ponad godzinę (1h 10 min). Bilet w jedną stronę kosztuje 7,5 euro (jak zawsze pamiętać należy o skasowaniu biletu zanim wejdziemy do pociągu!).
Bazylika Sant’Apollinare Nuovo
Wypada tu zacząć. Jest też tak najwygodniej. Ceglany kościół z charakterystyczną okrągłą wieżą był zabytkiem, którym i my rozpoczęliśmy naszą przygodę ze skarbami Rawenny. Tuż obok mieści się kasa biletowa, w której kupiliśmy karnet upoważniający do zwiedzania najważniejszych obiektów miasta. Kolejka, która kończyła się tuż przy palmach rosnących przez świątynią sprawnie się posuwała, więc po około dziesięciu minutach czekania weszliśmy do środka i… się zachwyciliśmy. Był to zachwyt spodziewany.
Pierwotnie była to kaplica pałacowa wybudowana w V/VI wieku przez króla Gotów Teodoryka i przeznaczona dla arian (potem – za czasów Justyniana przekształcony w świątynię chrześcijańską). W niewielkiej odległości znajdują się zresztą pozostałości po tym pałacu (można wejść, lecz akurat był zamknięty). Podłużne wnętrze z kasetonowym sufitem wspartym kolumnadą ciągnącą się z jednej i drugiej strony jest bogato dekorowane mozaikami. Dostrzeżemy tu sceny z Biblii, apostołów, procesje, pałac cesarski, port w Classe (jeden z najważniejszych ówczesnych portów Atlantyku – obecnie poza centrum Rawenny), Trzech Króli, anioły i Chrystusa. Przy kościele ciągnie się malowniczy gotycki dziedziniec, a także niewielkie muzeum poświęcone mozaikom (warto!) i sklepik z pamiątkami.
Bilet upoważnia do wejścia do Bazyliki Sant’Apollinare Nuovo, Kościoła św. Witalisa, Muzeum Arcybiskupiego, Mauzoleum Galii Placidii i Baptysterium Ortodoksów (dwa ostatnie dodatkowa opłata 2 euro – wcześniejsza rezerwacja obowiązkowa). Bilet kosztuje 10,50 euro. Więcej informacji znaleźć można na tej stronie.
Kościół św. Witalisa
To jeden z piękniejszych kościołów jakie dotychczas widzieliśmy. A może jeden ze wspanialszych zabytków w ogóle, jakie dane nam było podziwiać. W pierwszej kolejności weszliśmy do pobliskiego Mauzoleum Galii Placidii, więc mieliśmy już przedsmak tego, co możemy zobaczyć wewnątrz kościoła, który powstał w VI wieku. Uważa się, że posiada on najlepiej zachowane (poza Stambułem) bizantyjskie mozaiki. Jest to także jeden z najważniejszych bizantyjskich zabytków na świecie. Ciekawostką jest, że słynny wiedeński artysta Gustav Klimt zachwycony właśnie tymi mozaikami rozpoczął w swojej twórczości nowy etap. Etap, który nawiązuje do dekoracji z kościoła św. Witalisa. Wystarczy spojrzeć na klimtowski „Pocałunek”, by wiedzieć o co chodzi.
Wnętrze jest chłodne i ziemne, ale mozaiki zdobiące prezbiterium i chór pięknie go ożywiają. Najbardziej znanymi są te, które przedstawiają cesarza Justyniana oraz cesarzową Teodorę. My pamiętamy je z podręcznika do nauki historii chyba z liceum.
Mauzoleum Galii Placidii
Zaraz obok Kościoła św. Witalisa wznosi się niepozorne z zewnątrz, ceglane Mauzoleum Galii Placidii – córki cesarza Teodozjusza Wielkiego (zmarła w Rzymie, więc najpewniej jest to jej symboliczny grób). Gdy jednak wejdziemy już do środka, naszym oczom ukażą się cudowne mozaiki zdobiące ściany oraz sklepienie budowli, której historia sięga pierwszej połowy V wieku. Niegdyś w tym miejscu stał kościół św. Krzyża. Szczególnie piękna jest niebieska, poprzetykana złotymi wzorami (gwiazdy, krzyż, symbole Ewangelistów) mozaika na suficie mauzoleum. Bogactwo kolorów oraz wzorów – rośliny, zwierzęta, figury czy prezentujące postaci przyprawia o zawrót głowy. Trudno jest skupić wzrok na jednym fragmencie, trudno też objąć nim całe wnętrze, które choć powierzchniowo niewielkie, to niezwykle cenne. W Mauzoleum wchodzi się niewielkimi grupami i spędza się tam wyznaczony czas (około 15-20 minut). Konieczna jest wcześniejsza rezerwacja na konkretną godzinę.
Baptysterium Neońskie (Ortodoksów)
Pochodzi z V wieku i jest częścią znajdującej się tu kiedyś bazyliki. Jest najlepiej zachowaną tego typu budowlą na całym świecie. Wzniesione zostało przez biskupa Ursusa, lecz przebudowane przez kolejnego o imieniu Neonis – stąd nazwa. Wnętrze ośmiobocznego ceglanego budynku jest oczywiście bogato zdobione mozaikami, a także płaskorzeźbami. Dostrzec tu można między innymi scenę chrztu Jezusa w Jordanie. Towarzyszy Mu Jan Chrzciciel oraz Duch Święty w postaci Gołębicy. Ta pięknie przedstawiona scena zaprezentowana jest w otoczeniu Dwunastu Apostołów i mieści się na sklepieniu. Centralnym punktem jest tu duża chrzcielnica – basen, w którym zanurzana była chrzczona osoba. W Rawennie istnieje jeszcze jedno baptysterium – ariańskie.
Muzeum Arcivescovile (Muzeum Arcybiskupie)
Obok Baptysterium Ortodoksów wznosi się pochodząca z XVIII wieku Katedra Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa oraz znajduje Muzeum Arcybiskupie, a w nim niezwykle cenna kolekcja sztuki. Wśród nich kamienne płyty nagrobne, obrazy, rzeźby, mozaiki, szaty liturgiczne itp. Ogromne wrażenie robi także wykonany w całości z kości słoniowej tron biskupa Maksymiliana, który pochodzi z VI wieku oraz Kaplica świętego Andrzeja przeniesiona z nieistniejącej już bazyliki św. Ursusa.
Co jeszcze można zobaczyć w Rawennie?
Mauzoleum Dantego
W niewielkiej odległości od ciekawej Katedry św. Franciszka znajduje się Mauzoleum Dantego Alighieri. Poeta – twórca słynnej „Boskiej Komedii” mieszkał w Rawennie po tym jak został wygnany ze swojej rodzinnej Florencji. Marmurowy grób został wzniesiony dopiero w XVIII wieku. Tuż obok znajduje się tu także muzeum – Casa Dante ze skromnym wewnętrznym dziedzińcem.
Mauzoleum Teodoryka
Poza obrębem starego miasta, w niewielkiej odległości od dworca kolejowego wznosi się kolejne mauzoleum. Miało być zbudowane z jednego trudnego do postawienia kawałka skały wapiennej. Rzeczywiście tak się stało. Jasna budowla zwieńczona kopułą odróżnia się na tle otaczającego go zielonego parku, który wziął swoją nazwę od króla Gotów Teodoryka Wielkiego.
Jeszcze jeden Apolinary lub Co Zjeść w Rawennie?
Ponadto w Rawennie zwiedzić można jeszcze Kościół Sant’Apollinare in Classe (można tam dojechać koleją podmiejską), Baptysterium Arian, przejść się po starym mieście i skosztować piadinę w jednej z licznych knajpek. Wbrew powszechnemu przekonaniu ta osobliwa kanapka – podpłomyk z różnymi nadzieniami – najczęściej z bolońską mortadelą, nie jest typowym streetfoodem stolicy regionu Emilia-Romagna a właśnie Rawenny. Stąd się wywodzi i tu warto jej skosztować. My polecamy Piadineria La Tonda przy placu głównym Piazza del Poppolo. Z prostej przyczyny – jest dobra oraz wystawiona do słońca. Co przyjemnie nas ogrzało w środku lutego.
Coś jeszcze? Jasne, zobaczcie to przy okazji następnych zdjęć
Wpis zachęca do odwiedzenia tego urokliwego miejsca. Podstawa, to połączyć pracę z pasją. Gratulacje.
Drobne doprecyzowanie: arianie to też chrześcijanie
„przeznaczona dla arian (potem – za czasów Justyniana przekształcony w świątynię chrześcijańską)”
Oczywiście. Błąd logiczny z naszej strony