Blog Nieoczywiste, nowe lub na nowo odkryte atrakcje Katowic

Nieoczywiste, nowe lub na nowo odkryte atrakcje Katowic

Na blogu przyszedł czas na Katowice. Katowice, obok Zabrza i Bytomia są trzecim najbliższym naszemu sercu miastem województwa śląskiego. Studia, pierwsza praca – taka na poważnie, a nawet chwilowe miejsce zamieszkania. To było jakieś 10-15 lat temu. Od tego czasu sporo się w Katowicach zmieniło. Bardzo wiele na lepsze, co sprawia że chętnie chwalimy się tym miastem i opowiadamy z dumą naszym znajomym spoza regionu o stolicy Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Lubimy ją!

Dość częstą reakcją osób, które dawno temu były w Katowicach i powróciły do nich jakiś czas temu, jest szczery zachwyt, czasem wręcz niedowierzanie, że jest to to samo miasto, które miały okazję widzieć w przeszłości. Dziś nie ma już prawie śladu po pamiętnym dworcu (w tym przypadku akurat szkoda, bo choć wzbudzał wiele emocji, to jednak był ikoną brutalistycznej architektury), za to jest na nowo zorganizowana przestrzeń rynku i rewitalizowany budynek dawnego dworca. Symbol Katowic czyli Spodek nie jest już samotny, dominujący, jedyny… Wchodzi w skład Strefy Kultury, która poszczycić się może doskonałymi rozwiązaniami architektonicznymi. Sporo miejsc i obiektów była tu od zawsze lecz aktualnie pełni nowe funkcje, zyskała nowe znaczenie. Można powiedzieć, że narodziła się ponownie stając się na przykład unikatową atrakcją turystyczną.

Jakie obiekty i jakie miejsca są nowymi albo na nowo odkrytymi atrakcjami miasta? Z wielką przyjemnością prezentujemy naszą subiektywną listę z nadzieję, że jak przyjedziecie do Katowic, to swoje kroki skierujecie prosto w ich stronę. Naprawdę zachęcamy Was do tego. Zwłaszcza jak nie byliście tu 5, 10 czy 15 lat.

Śląskie Centrum Wolności i Solidarności

Gdy opublikowaliśmy w naszych mediach społecznościowych relację z wizyty w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności, to byliście bardzo zainteresowani, co to za miejsce i gdzie w ogóle ono się znajduje. Nie kryliście też swojego zachwytu, oglądając zdjęcia z wystawy, co szczerze wcale nas nie dziwi. To rzeczywiście jedna z najświeższych (jeśli nie najświeższa) ekspozycja muzealna w Katowicach. Na dodatek stworzona w sposób nowoczesny, z wykorzystaniem multimediów i niezwykle atrakcyjna wizualnie. Naszym zdaniem to jedna z najlepiej zaprojektowanych multimedialnych wystaw w Polsce. Musicie się o tym sami przekonać. Rozmieszczona została na trzech poziomach i można ją zwiedzać samodzielnie lub z przewodnikiem.

Najważniejsze jest chyba jednak to, że mieści się w budynku – dawny magazyn odzieży roboczej, wchodzącym w skład kompleksu Kopalni „Wujek”, w której rozegrały się tragiczne wydarzenia z 16 grudnia 1981 roku, czyli pacyfikacja strajkujących tam górników. To data bardzo ważna dla mieszkańców Katowic, a może nawet dla szeroko pojętej górniczej społeczności całego regionu. W każdą rocznicę zbierają się pod pomnikiem – krzyżem tuż przy obiekcie i oddają cześć ofiarom grudniowej tragedii.

Wystawa, po której we wtorki i czwartki oraz w pierwsze soboty miesiąca oprowadzić mogą świadkowie historii – uczestnicy strajku i pacyfikacji Kopalni „Wujek” jest bardzo poruszająca. Opowiada co się wówczas wydarzyło, przedstawia sylwetki dziewięciu zabitych górników ale też rysuje szerszy kontekst  i nastroje społeczne tamtych lat. To doskonała lekcja historii. Przed wizytą w ŚCWiS możecie zobaczyć też film Kazimierza Kutza pt. „Śmierć jak kromka chleba”.

Wystawę stałą zwiedzać można w następujących terminach: wtorki i czwartki – od godziny 10:00 do 18:00; środa, piętek i sobota – od godziny 9:00 do 16:00 (w poniedziałki i niedziele obiekt jest nieczynny). Szczegółowe informacje znajdziecie na stronie Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności .

Katowicka Strefa Kultury

W jej skład wchodzi symbol Katowic czyli Hala Widowiskowo-Sportowa Spodek, Muzeum Śląskie, Międzynarodowe Centrum Kongresowe oraz wielokrotnie nagradzany budynek Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (NOSPR). Bez przesady można uznać, że Strefa Kultury jest obecnie sercem miasta. To tu odbywają się wielkie wydarzenia kulturalne, sportowe, edukacyjne, biznesowe, rozrywkowe itd. Tu też lubią spędzać swój wolny czas mieszkańcy Katowic.

Z pokrytego trawą dachu Międzynarodowego Centrum Kongresowego wspaniale obserwuje się zachód słońca w towarzystwie Spodka, a z tarasu widokowego wieży Szybu Warszawa II przy Muzeum Śląskim rozciąga się panorama miasta, ze szczególnym uwzględnieniem Strefy Kultury. Przy budynku NOSPR, który zachwyca swoją architekturą, a uczestników wydarzeń kulturalnych doskonałą akustyką, oprócz zewnętrznego amfiteatru przeznaczonego na letnie koncerty można wejść do labiryntu, który jest wiernym odwzorowaniem ulic centralnej części miasta. Gdyby powiedzieć komuś kto nie zna Katowic, że niegdyś cały ten teren zawładnięty był przez kopalnię, to pewnie byłby mocno zdziwiony. Choć pozostawione i zrewitalizowane, ceglane budynki przemysłowe oraz umieszczenie wystawy muzealnej w podziemnych korytarzach może dawać do myślenia. I tak bardzo współgra z tym co stanowi dziedzictwo naszego regionu.

Nowy rynek i stary (nowy) dworzec

Rynek oczywiście zawsze w Katowicach był i to nawet w tym samym miejscu co teraz, jednak jakiś czas temu został ubrany w zupełnie nowe szaty. Na wszystkie te zmiany „patrzyły” budynek Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego i Galeria Handlowa „Skarbek”, z której zewnętrznej, przeszklonej windy spojrzeć można na gwarny centralny plac Katowic z nieco innej perspektywy. Strefa relaksu pod palmami zachęca do odpoczynku na leżakach przy szumie rzeki Rawy, która „wypływa” spod betonowej płyty rynku. Tak na marginesie, tego betonu mogłoby być tu nieco mniej, choć uczciwie przyznać trzeba, że drzewek także trochę tu nasadzono ale ich nigdy dość. W centrum Placu Kwiatowego, gdzie sprzedawane są, jak łatwo się domyśleć, kwiaty, wznosi się fontanna. Na rynku w okresie Bożego Narodzenia rozstawiane są jarmarczne kramy i sztuczne lodowisko. Atmosfera jest naprawdę fantastyczna. To zmroku tu i ówdzie rozbłyskają neony.

Z Katowickiego rynku łatwo jest dojść do ulicy Dworcowej przy, której wznosi się neoklasycystyczny i modernistyczny ciąg budynków Starego Dworca z  przełomu XIX/ XX wieku. Szczególną uwagę zwraca budynek hali głównej z wielkim, półokrągłym oknem i zegarem, który przecież na dworcu musi być. Spora jego część została już odrestaurowana i umieszczono tam między innymi punkty gastronomiczne i biura, część wciąż jest w remoncie. To dobrze, bo budynek jest naprawdę piękny, a na dodatek stoi na przeciwko eleganckiego Hotelu Monopol, z którego balkonu koncerty dawał słynny Jana Kiepura.

Nikiszowiec

Jeszcze jakieś 15-20 lat temu, jedna z najbardziej znanych obecnie katowickich dzielnic, była raczej miejscem, które należało omijać z daleka, a przynajmniej nie zapuszczać się tu po zmroku. Nie ma się co czarować, to dość częsta przypadłość dawnych robotniczych osiedli, które pozbawione zostały swojego serca – zakładu przemysłowego (w tym przypadku kopalni). A dziś – kto nie wie czym jest słynny „Nikisz”? Kto nie kojarzy zbudowanych z cegły podłużnych budynków okalających ukwiecone dziedzińce? Każdy z nieco innymi zdobieniami fasady ale każdy z charakterystycznymi, czerwonymi okiennicami. Zdjęcia prezentujące z lotu ptaka i dzięki temu w pełnej krasie Osiedle Nikiszowiec stały się wizytówką miasta umieszczaną na folderach turystycznych. Nie jest nową atrakcją turystyczną miasta, ale bez wątpienia na nowo odkrytą przez wielu.

Bożonarodzeniowy Jarmark na Nikiszu co roku gromadzi mnóstwo gości, którzy chcą zobaczyć, a przede wszystkim poczuć atmosferę wybudowanego w XIX wieku przez słynnych architektów Emila i Georga Zillmanna osiedla robotniczego. Osiedla, które nie jest skansenem, a wciąż żyjącym codziennym życiem małym miasteczkiem. Z resztą nie tylko wtedy. Weekendy, a zwłaszcza tzw. długie weekendy to czas, gdy Nikisz wypełnia się po brzegi.

Fabryka Porcelany

Niedaleko Osiedla Nikiszowiec, konkretnie w dzielnicy Katowic Zawodzie znajduje się wchodząca w skład Szlaku Zabytków Techniki woj. śląskiego (podobnie jak Nikisz) Fabryka Porcelany. Ponownie na listę wpisana została całkiem niedawno, bo w 2017 roku. Gdy odwiedziliśmy to miejsce po raz pierwszy, po prostu się zachwyciliśmy. Kompleks wielu budynków dawnego zakładu przemysłowego (Fabryka Porcelany Giesche) posiada niezwykle interesującą architekturę, która w połączeniu z nowoczesnymi elementami tworzy unikatową całość. Cegła gra tu rolę pierwszoplanową.

Nic więc dziwnego, że w budynkach tych ma swoją siedzibę wiele firm, galerie sztuki, są tu też restauracje i klub, który latem na wewnętrznym dziedzińcu organizuje cieszące się sporą popularnością koncerty. Wciąż tworzona jest tu porcelana, którą można kupić na miejscu. Mieści się tu także Bajka Pana Kleksa czyli centrum zabawy i edukacji dla najmłodszych. Fabryka Porcelany jest tłem wielu wydarzeń, możecie ją też kojarzyć z teledysku MIUOSHA do utworu „Doliny”, z płyty „Pieśni Współczesne” którą artysta stworzył między innymi z Zespołem Pieśni i  Tańca Śląsk.

Koszutka

Katowicka Koszutka jest mniej znana od Tychów i może mniej spektakularna od nich, ale również ją możemy śmiało nazywać „śląską Nową Hutą”. Nie znajdziemy tu tylu charakterystycznych dla epoki zdobień architektury powojennej. A jednak jest coś w tej spokojnej, zielonej, od niedawna modnej dzielnicy Katowic, że widzi się w niej przykład dobrze zaprojektowanego osiedla ery wczesnego socjalizmu. Są arkady, attyki, wyróżniające się gzymsy i przepierzenia na wewnętrzne dziedzińce. Klasyka socrealizmu, choć oblana zielenią i dużą ilością skwerów – po prostu zaczęła się podobać „na nowo” całkiem niedawno. Takie jest nasze wrażenie. Jeśli ktoś lubi oglądać takie realizacje, niech się przespaceruje dosłownie 10 minut na północny-wschód od centrum Katowic. Sercem tej dzielnicy jest Plac Grunwaldzki z aleją Zasłużonych Katowiczan przy której znajduje się siedziba Telewizji TVS, na antenie, której można oglądać program z nami tj.”Podróże z Wędrownymi Motylami”.

Katowickie Murale

Wjeżdżając pociągiem (z kierunku wschodniego) do Katowic z okna dostrzegaliśmy zawsze charakterystyczne murale prezentujące ptaki. Jeden zaprezentowany w sposób nazwijmy to tradycyjny, a drugi z widocznymi wnętrznościami i szkieletem. To nasze pierwsze skojarzenia z katowickimi muralami. Mamy wrażenie, że są one na tych budynkach od zawsze, a przecież powstały w 2012 roku. W sumie to już 10 lat! To jedne z najstarszych, a wciąż powstają nowe.

To nie jedyne przykłady sztuki ulicznej w Katowicach. W sumie w różnych częściach miasta można zobaczyć ich ponad setkę. Jednym z piękniejszych, naszym zdaniem jest mural prezentujący Jerzego Kukuczkę w dzielnicy  Bogucice, w której urodził się i dorastał słynny himalaista, czy zaprojektowany przez Erwina Sówkę z Grupy Janowskiej i namalowany na jednym z szopienickich  familoków. Prezentuje on w sposób oryginalny Kazimierza Kutza, który mieszkał w tej części Katowic. Wymowny mural umieszczono także na budynku znajdującym się przy Śląskim Centrum Wolności i Solidarności, a zabawny – prezentujący koty na terenie Fabryki Porcelany.

Więcej informacji na temat katowickich murali i ich symboliki znaleźć można na stronie (z mapą) Katowickie Murale.

Katowicka Moderna

Ciekawostką jest fakt, że nawet niektórzy mieszkańcy Katowic nie słyszeli o czymś co nazywa się Szlakiem Moderny w Katowicach. Najwyższa pora by to zmienić! Ania przez kilka lat podczas swoich studiów mieszkała w tej części miasta (południowa część Śródmieścia Katowic), która może pochwalić się najwspanialszymi przykładami architektury modernistycznej z lat 20 i 30 XX wieku. Wówczas raczej też nie była jeszcze świadoma obok jakich perełek przechodzi codziennie każdego dnia.

No bo jak inaczej określić można katowicki „drapacz chmur”, który był jednym z pierwszych tego typu budynków w Europie (pierwszy w Polsce)  i jednym z najwyższych albo budynek mieszkalny z przeszklonymi ogrodami zimowymi, którego konstrukcja przypominać ma transatlantyk, czy potężny gmach Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. To właśnie one sprawiły, że miasto nazywano „Polskim Chicago”.  Na szlaku znajduje się 17 obiektów (także eleganckie wille, czy kościół), o których więcej dowiedzieć się można czytając informację na specjalnie utworzonych tabliczkach albo też biorąc udział w spacerach architektonicznych z przewodnikiem. Po katowickiej modernie najlepiej spacerować z Tomkiem Kiełkowskim: wycieczkiposlasku.pl

Materiał powstał we współpracy ze Śląskim Centrum Wolności i Solidarności.

29.05 będzie mieć premierę nasz najnowszy odcinek na kanale. Będzie on o Katowicach właśnie

Ilość komentarzy: 4 - dołącz do dyskusji!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  • Aneta says:

    Przy okazji w Katowicach zahaczając szczególnie o koncept kulinarny, warto odwiedzić Kaktusy https://www.kaktusykatowice.pl/, współczesna odsłona kultowych Kaktusów z nietuzinkowym menu 🙂

  • Paweł says:

    Moje miasto…
    Dziękuje za ten wpis!

  • Katarzyna says:

    Bardzo polecam w katowicach pojsc zobaczyc jarmark swiateczny 🙂 w porownaniu do jarmarku we wroclawiu i w krakowie katowice wypadaja najlepiej 🙂

  • Ewa says:

    Wybieram się do Katowic w sierpniu i nie miałam pojęcia, że jest tu tak dużo ciekawych miejsc do obejrzenia. Mam już zaplanowaną wizytę w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności, ale to chyba podstawowy punkt dla każdego turysty odwiedzającego Katowice. Dziękuję za inne propozycje z pewnością kilka z nich odwiedzę.

Dołącz do naszego newslettera!

Hej! I jak Ci się podoba na naszym blogu? Jeśli wszystko OK to mamy propozycję: Dołącz do ponad 13o tys. śledzących nas osób. Wysyłamy mail jedynie raz na tydzień. Zero spamu, tylko nowe wpisy, super okazje, triki, promocje lotnicze i podróżnicze poradniki. *POLITYKA PRYWATNOŚCI