Po pierwsze wycieczki zorganizowane z tureckich wybrzeży do Kapadocji (są takie) to straszna zbrodnia! Nie sposób poczuć tego miejsca w jeden dzień. Nawet w dwa. Dopiero gdy zaliczysz zrywanie dzikich winogron, samotny zachód słońca na tle czerwonych skał i spłukiwanie białego pyłu ze skóry, możesz powiedzieć „poczułem Kapadocję”.
Absolutnie unikalny! Mowa o widoku, który rozpościera się zza okien autobusu nocnego ze Stambułu, gdy nagle zjeżdżamy z Uchisaru krętą drogą w kierunku kapadockich dolin. Słońce ledwo wzeszło, na białym niebie już chmara balonów, wzdłuż drogi migają formacje, których nigdy w życiu nie widziałeś. Chyba, ze na zdjęciach. Drugie takie znajdują się w Iranie, trzecie na południu Włoch. Ale to właśnie Kapadocja stała się jedną z najpiękniejszych krain świata. Złożyło się na to kilka czynników: klimat, orientalny charakter, skomplikowana historia, geologia i… widoki właśnie. Jedyny minus – z roku na rok jest coraz bardziej skomercjalizowana.
Większość niezależnych turystów szuka noclegów w Goreme, uważane za stolicę Kapadocji. Są tu hotele i hostele różnych kategorii. Na szczęście tych z poziomu tanich i średnio-tanich jest wciąż najwięcej. Za 15-20 dolarów poza sezonem i 25-30 w sezonie dostaniecie fajny pokój w tzw. „jaskini” czyli wydrążoną w powulkanicznej skale kwaterę, gdzie jest wszystko czego trzeba, natrysk, ogrzewanie, wygodne łóżka. Czasem coś sypie się na głowę. Gdy jesteście w Goreme na przynajmniej kilka dni, warto odwiedzić/zobaczyć samodzielnie kilka najważniejszych atrakcji okolicy.
>> POLECAMY: Jak dostać się z do Kapadocji z Polski? Oto sposoby!
Goreme i Kapadocja. Co warto zobaczyć? Atrakcje, zabytki i inne…
1. Goreme Open Air Muzeum. Ze względu, że rezerwat ten jest swego rodzaju „instytucją” i obejmuje swoim zasięgiem miejsce, gzie oprócz formacji skalnych znajduje się największe zagęszczenie wydrążonych kościołów, kaplic, domostw i gołębników – to miejsce wpisano właśnie na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wstęp jest płatny i wynosi 15 tureckich lir. W środku chodzi się wyznaczonymi ścieżkami, w poszczególnych świątyniach widać gdzieniegdzie zachowane freski, jednak nie wolno robić zdjęć. Godne wyróżnienia to: Kościół św. Bazylego, Kościół Jabłka, Kościół św. Barbary, Kościół Węża, Kościół Ciemny i Kościół Sandałowy. Kolejność zgodnie ze zwiedzaniem. Sporo malowanych postaci ma wydrapane twarze. To efekt swoistej „cenzury” skrajnych muzułmanów z czasów sułtanatu. Po drugiej stronie drogi, która prowadzi z centrum Goreme do Muzeum znajduje się warty obejrzenia, świetnie zachowany kościół skalny Tokali Kinise.
2. Dolina Różowa (Dolina czerwona). Jak zwał tak zwał. Zangielszczona wersja to Rose Valley i nie mija sie ona z prawdą. Za dnia tuffowe skały w tej dolinie przybierają barw różowawych a przy zachodzie słońca mienią się autentyczną czerwienią. Czasami miejsce to nazywane jest „Wielkim Kanionem” Kapadocji, aczkolwiek chyba bardziej pasuje to określenie do Wąwozu Ilhara (czytaj dalej). Dolina Różowa to właściwie system kanionów na północny-wschód od Goreme. Są tu wytyczone ścieżki, infrastruktura turystyczna oparta jest na 3 wyznaczonych trasach (czerwona, żółta, niebieska), wykutych w skałach przewiązkach, mostkach i drabinach. W południowej części doliny, położonej blisko Open Air Muzeum znajduje się dużo kominów skalnych, bazaltowych i tuffowych ostańców. W północnej, w odnogach zwanych Kilcukuk i Guludere ostańce przyjmują formę czerwonawych kolumn na tle sporych rozmiarów wzgórza. Najlepiej zakończyć tu wędrówkę i obserwować zachód słońca na tle Goreme i skał Uchisaru. Pomiędzy dolinami a płaskowyżami znajdziemy sporo gołębników i kaplic wykutych w skałach. Powrót na nocle stopem lub szosą pomiędzy Cavusin a Goreme.
3. Uchisar. To miasteczko większe od Goreme, ale mniej popularne Turyści przybywają tu głównie dla „skalnych trzech zamków”, który jest jednym z symboli Kapadocji, gdyż praktycznie wznosi się ponad zarówno doliny jak i płaskowyże. Stąd widać najwięcej, również gigantycznych rozmiarów wygasłe wulkany na południu i wschodzie. Na szczyt prowadzą strome schody, ale warto. Zwłaszcza o poranku, gdy można stąd obserwować dziesiątki wznoszących się ponad tufami balonów. Pod skałą rozpościera się urocza kamienna zabudowa miasta, które może być tańszą alternatywą noclegową niż Goreme lub metą wyprawy po dnie Doliny Miłości. 10 km stąd znajduje się inna wioska z podobny, acz mniejszym kamiennym zamkiem – Orthahisar.
4. Dolina Miłości. Druga ze słynnych kapadockich dolin, rozciąga się na północny-zachód od Goreme. Wygląda zgoła inaczej niż Różowa Dolina. Ostańce, żleby i kominy skalne przybierają tu kolory piasku i szarego cementu. W niektórych miejscach bielejące w słońcu utwory geologiczne aż rażą w oczy. Dnem doliny biegnie szlak turystyczny, który czasami wymaga przeprawy przez jaskinię lub zapada się w krzakach. W centralnej części doliny dominują kominy skalne, znane z wielu zdjęć i pocztówek – charakterystyczne „grzybki”, w końcowej (zwanej Białą Doliną) więcej osadowych białych połaci i dzikich krzewów winogron. Z dna doliny wychodzimy stromym podejściem do miasteczka Uchisar. Nie znajduje się tu jednak zbyt wiele skalnych kościołów.
5. Dolina Zelve. To alternatywa wobec Goreme Open Aur Muzeum. Mała dolina została również objęta ochroną jako rezerwat i zagrodzona płotem. Dojść to możemy z trasy pomiędzy Cavusin a Ugrup. Mimo zaledwie 5 km jest tu kilkadziesiąt kaplic z zachowanymi freskami z początków chrześcijaństwa, skalnych domów i gołębników, to miejsce, które ukochali sobie wspinacze, gdyż skały w kształcie mikołajowych czapek są stosunkowo stabilne.
6. Wąwóz Ihlara. Położony trochę dalej niż powyższe atrakcje (około godziny-dwóch drogi z Goreme) to niesamowite zjawisko pośród w miarę statecznej i monotonnej części Wyżyny Kapadockiej. Ziemia nagle pęka, zapada się i widać zieloną oazę, długą na kilkanaście kilometrów, szeroką na kilkaset metrów, której ściany mają czasami nawet kilometr głębokości. Dnem oczywiście płynie rwący potok, biegnie trasa turystyczna a w skałach krawędziowych co rusz napotkamy wykute kaplice, kościoły i – to nowość – pustelnie. W wąwozie turystyka masowa dopiero raczkuje, jego charakter miał dla dawnych mieszkańców raczej właściwości mistyczne niż praktyczne. W kilku godnych odwiedzenia kościołach skalnych (Św. Michała, Eri Tas, Purenkli, Karanlik, Yilanli czy Aaacalti) można zobaczyć lepiej zachowane freski sprzed ponad 1500 lat niż te z okolic Goreme. Krótsza trasa wiedzie do wioski Bellisirma, z której można wydostać się na powierzchnię, dłuższa na sam koniec – położoną u północnego wylotu wioskę Selime, która sama w sobie jest nie lada atrakcją.
7. Podziemne miasta Kaymakli i Derinkuyu. Wyprawa w te miejsca wymaga również około godziny-dwóch drogi dolmuszem z przesiadką w Nevsehirze. Ale prwdopodobnie warto. Jednak jeśli czujesz się niekomfortowo z ciasnych, ciemnych korytarzach kilkadziesiąt metrów pod ziemią – zastanów się czy jest sens. Np. Australijczycy, którzy podróżowali z nami powiedzieli pas i zostali na powierzchni. Podziemne miasta to system nawet kilkunastupiętrowych skupisk ludzkich wydrążonych w skałach. Poziom po poziomie wgłąb i wgłąb i wgłąb. Specyficzna (odwrócona) forma powodowała, że na płytkich piętrach znajdowały się np. stajnie, toalety, śmietniska. Im głębiej tym bezpieczniej. Pojawiają się więc szkoły, mieszkania, kościoły kończąc głęboko na… spiżarniach. Mieszkańcy w liczbie nawet 20 tys. przez wieki chronili się tutaj nawet na jednarazowo pół roku, zasklepiając wejście głazami. Ostatni raz miasta te były używane jeszcze… pod koniec XIX wieku! Chyba kluczem do architektonicznej perfekcji były skomplikowane ale idealne systemu wentylacji. Dziś większość korytarzy jednego i drugiego miasta udostępniona jest dla turystów i oświetlona, jednak należy liczyć się z tym, że czasami zwiedzać musimy „na kaczuszkę” kucając w niskich tunelach.
Co jeszcze warto zobaczyć w sercu Kapadocji?
Nevsehir jest głównym miastem przesiadkowym do i w granicach środkowej Kapadocji. Wszystkie autobusy nocne ze Stambułu jadą tędy. Z większych miast w okolicy na pewno warto jednak wyróżnić Avanos. Położony przepięknie pół godziny drogi z Goreme nad doliną Czerwonej Rzeki (Kizilirmak), najduższej rzeki Turcji. Miasto słynie z klimatycznej „starówki”, przepięknej wielowiekowej ceramiki oraz Podziemnego miasta Ozkonak kilka km na północ od centrum.
Do Selime, o której wspominaliśmy przy okazji wylotu z Wąwozu Ihlara warto pojechać dla skalnych kościołów z 9 i 10 wieku orz unikalnej Katedry Skalnej. Tutaj też spotkamy fantazyje architektoniczne formy, wykute w skałach tufowych wielopiętrowe domostwa a nawet podziemne katakumby. Do wioski dojedziemy dolmuszami przez Nevsehir bądź Aksaray.
Mniej znanymi, ale również posiadającymi swój urok dolinami w okolicach Goreme są na pewno Doliny na południe od miasta: Gołębia, Zemi i Guvercinlik, którymi można zorganizować sobie świetną wyprawę do Uchisaru.
Aktualizacja – bilet wstępu do Open Air Museum Goreme kosztuje obecnie (marzec 2021) już 75 TL(tureckich lir), tzw kościół Ciemny płatny jest dodatkowo 25 TL. Można kupić kartę 3-dniową (koszt 190 tl) i wówczas mamy wstęp do innych płatnych atrakcji.
Aktualizacja 2023
Göreme Open Air Museum – 300lir
Można kupić Museum Pass Kapadokya za 1000lir i mieć w tym wejściówki do kilku atrakcji przez 3dni.
Aktualne ceny bez Museum Pass:
Kosciół ciemny 100lir
Zelve – 150 lir
Fairy Chimneys – 150lir
Podziemne miasta Derinkuyu i Kaymakli po 250lir
Zamek Uchisar 120lir(Museum Pass go nie obejmuje)
Dolina Ihlara – 200lir
Podziemne miasto Özkonak 100lir
Cenne info. Minęły już przecież wieki 😉
Cena wejściówki teraz to 460 lir, a czarny kościół 130
Cześć, na stronie muze.gov.tr widzę cenę 65 euro za 3 dniowy Museum Pass Kappadocia do 10 muzeów w regionie, rozumiem że ta 1000tl na miejscu jest dostępne dla każdego nie tylko dla obywateli Turcji? 1000tl = 130zł; 65 euro = 280zł, przy 4 osobowej rodzinie robi różnicę. Będę wdzięczna za potwierdzenie, jeżeli ktoś ma aktualne wieści 🙂 pozdrawiam
Ja bym polecila wyporzyczenie roweru, ale trzeba przygotowac sie na zlapanie 'gumy’ (Panowie w wyporzyczalni zapewniaja serwis – z tego co pamietam kosztje 10 lir). W moim przypadku 2 razy w ciagu jednego dnia.
Wypożyczyć pisze się, przez „ż”….Kasiu, zrób maturę, a dopiero potem się udzielaj lub wsiadaj na rower,
Adamie ! Po „się” nie powinno być przecinka. Stosując wielokropek zapisuje się 3 kropki „…”. Później robimy odstęp rozpoczynając nowe zdanie. Na końcu zdania stawiamy kropkę „.” a nie przecinek ! Ponadto matury się nie robi. Maturę można zdać 🙂
Pozwoliłem sobie na taką mała analizę ponieważ widzę, że zwracasz szczególną uwagę na poprawność wypowiedzi 🙂
Aktualizacja – bilet wstępu do Open Air Museum Goreme kosztuje obecnie (marzec 2021) już 75 TL(tureckich lir), dodatkowo tzw kościół Ciemny płatny jest dodatkowo 25 TL. Można kupić kartę 3-dniową(koszt 190 tl) i wówczas mamy wstęp do innych płatnych atrakcji.