Nadchodzi czas winobrań. – Zróbmy wpis o Toskanii dla ubogich – pomyśleliśmy kiedyś.
Bez urazy oczywiście do nikogo, tu raczej chodzi o taką grę słów i przegląd regionów, które w dużej mierze przypominają choć trochę włoską Toskanię, ale leżą bliżej, są tańsze – czyli bardziej dostępne. Jest kilka takich regionów. Nawet nie wiecie, że tak blisko czekają Was wakacje życia.
Na początek powiedzmy sobie czym jest „toskańskość”? Naszym zdaniem składa się na to kilka czynników:
-Pejzaż, krajobraz. Musi być zielono, pagórkowato, względnie niekoniecznie dużo lasów
– Kolory oscylują wokół pastelowych a zieleń nie jest taka zielona, lecz oliwkowa, żółta, czasami złotozielona
– Kraina ta musi kojarzyć się z winem. I nie tylko tym rosnącym połaciami winorośli,a le butelką na stole na tarasie a w tle miękkie, złote światło wieczornego słońca
– Przynajmniej kilka miejscowości musi być położonych wysoko, widokowo i mieć te przynajmniej kilka wieków historii a połowa dachów przykryta czerwonymi dachówkami.
– Urozmaiceniem kolorowych wzgórz muszą być stare posiadłości, winnice lub rządki winnych piwniczek
Te 5 elementów wystarczy, by wytypować 5 takich miejsc.
O samej, prawdziwej Toskanii piszemy dużo TUTAJ
Krainy podobne do Toskanii. Regiony winiarskie Europy Środkowej:
Południowe Morawy, Czechy
fot. Czech tourism / mat. prasowe
Dosłownie 3 godziny od granicy w Cieszynie rozciąga się winna kraina, pełna ścieżek rowerowych, pałaców i posiadłości habsburgskich arystokratów oraz urokliwych, krajobrazowo położonych miasteczek: np. Mikulowa czy Znojma. Tereny te, przypominające trochę Toskanię można podzielić na dwa podregiony – zachodni, czyli Palavę (Mikulov) i wschodni czyli czeskie Slovacko (Straznice)
Małe Karpaty Słowacja
fot. slowackiewina.pl
To praktycznie ostatni (albo pierwszy) fragment łańcucha Karpat, przyklejony do doliny Dunaju i Morawy, gdzieniegdzie przepuszczający wapienne warstwy ponad konary drzew w postaci klimatycznych ostańców i ruin zamków (choć nie tak dużo jak w Białych Karpatach) Południowe i wschodnie stoki tego pasma, miejscowości położone kilkadziesiąt minut na północ od Bratysławy w pasie od Svatego Jura przez Perinok po Modrą, to słowacka wersja Toskanii, winne serce tego kraju. Więcej o tym rejonie w ciekawej relacji na blogu Pozornie Zależna. Więcej o słowackich winach na slowackiewina.pl
Półwysep Istria, Chorwacja
fot. Visit Croatia (CC)
Ten region akurat jest nazywany oficjalnie „Małą Toskanią” a to za sprawą ukształtowania terenu i konotacji historycznych. Istria przez spory okres była pod wpływami włoskimi – to raz, z dwa, że kamienne, średniowieczne miasteczka tego półwyspu bardzo przypominają podobne w Toskanii – jak San Gimignano czy Montepulciano. Tylko paradoksalnie wzgórz usianych winnicami nie jest aż tak dużo, jakby się tego można było pod tak słonecznym niebem spodziewać.
Las Bakoński lub Tokaj, Węgry
fot. Marcin Nowak. Widok na miasteczko Tihany z wulkanicznych wzgórz półwyspu o tej samej nazwie.
Dwa winne regiony Węgier. Jeden sprawdzony nawet przez nas całkiem niedawno. Las Bakoński to nazwa lesistych wzgórz powulkanicznych wzdłuż północnych brzegów Balatonu. Sięgają 300-400 metrów a na ich stokach rozłożyły się hektary winnic. Pomiędzy nimi swoich rewirów strzegą winnice i wytwórnie win, czasem kameralne od wielu pokoleń rodzinne. Badacsony to stolica tego regionu. Tokaj natomiast to nie tylko enoturystyczny raj, ale i marka, znana poza granicami Węgier. Górskie zbocza i winne piwnice tokaju można zobaczyć w relacji Witka na blogu Wypad na Weekend.
Palic lub Fruska Gora, Serbia
Tak sobie pomyśleliśmy, że nie warto zapominać o zupełnie niepasującym do płaskich krajobrazów Slavonii i Wojwodiny pasma wzgórz, w krórych lasach przez wieki chowały się przed Turkami resztki serbskiej tożsamości narodowej. Dziś pomiędzy klimatycznymi klasztorami i cerkwiami prowadzą szlaki turystyczne a nasłonecznione stoki pasma idealnie nadają się na hodowlę wina. Tylko brakuje trochę starych miasteczek. Najbliższe to rozłożony nad Dunajem Novi Sad. Natomiast krainą może mało pagórkowatą, ale spełniającą krytera ichego, spokojnego, od wieków związanego z winiarstwem regionu są piaszczyste wzgórza Palic i miasteczko o tej samej nazwie pomiędzy Subotica a doliną Cisy.
A Polska?
Dużo się nasłuchaliśmy i dużo kombinowaliśmy, by znaleźć polską Toskanię. Przyjęło się, że ze względów krajobrazowych najbardziej do tego miana pasuje Roztocze i Góry Świętokrzyskie i okolice. Jednak wciąż nie możemy się w Polsce doczekać krajobrazu zdominowanego przez wgórza przykryte winnicami a przecież jest cieplej. Może kiedyś… Dużo winiarni zobaczymy w okolicach Zielonej Góry czy na Podkarpaciu – niedaleko Jasła i Krosna.
Góry Świętokrzyskie nie mają nic wspólnego z Toskanią. Nic.
Jedną z tych Toskanii obejrzeliśmy ostatnio z siodełka rowerowego. Bardzo sympatycznie. Chociaż wciąż wolimy Norwegię ;]
-> https://www.znajkraj.pl/rowerowe-morawy-poludniowe
Zapraszam, pozdrawiam 🙂
A na Ponidziu była?
O, dzięki za podlinkowanie! Sama ostatnio często myślę kategoriami winnymi. Szczęśliwie jutro wylatuję na Sycylię, a tam wina, winorośli i winobrań planuję mieć pod dostatkiem 🙂