A kto to tutaj stoi właściwie na progu? Zdecydowanie najczęściej odwiedzany czeski region, choć paradoksalnie nie chodzi o jego atrakcje czy zabytki lecz położenie. No to o co?
Prawie każdy udający się na południe, czy to na narty do Austrii czy na wypoczynek w Chorwacji mija go często gdzieś w połowie drogi. Bo… musi.
W sumie mało zmieniło się przez wieki. Jak masy lądolodu, jak handlarze bursztynem, jak średniowieczni kupcy, wykorzystujący Bramę Morawską. Jak dziś Autostrada A1 i D1, zwana Bursztynową.
Warto jednak albo jako przystanek, albo cel sam w sobie, albo cel weekendowej wycieczki (mieszkańcy Południa Polski) rozważyć właśnie ten zakątek Czeskiej Republiki. Północne Morawy i Czeski Śląsk. Przy okazji przypomnieć sobie, że nie składa się ona tylko z Czech i Moraw.
Štramberk
Naszą kolejną przygodę z Czechami, tym razem „ekstremalnie” wręcz bliskimi, rozpoczynamy w Štramberku. To urocze miasteczko, którego dominantą jest wieża zamkowa – Trúba. Wznosi się na szczycie zalesionego wzgórza, górując nad pozostałą zabudową. Stanowi pozostałość po średniowiecznym zamku obronnym, należącym niegdyś do templariuszy. Jest udostępniona dla zwiedzających, będąc świetnym punktem widokowym na okolicę.
Štramberk znany jest również, a może przede wszystkim z tradycyjnych drewnianych, wołoskich chat, które są skupione poniżej starówki wzdłuż ulic Horní Bašta i Dolní Bašta. Warto się im przyjrzeć z bliska, bo ich konstrukcja jest naprawdę ciekawa. Może też przypominać na przykład cerkwie w Beskidzie Niskim, które budowane były w podobny sposób. Styl zrębowy i podmurówka kamienna.
Wołoszczyzna Morawska. Podobieństwo nie bez przyczyny. Wołosi wędrując wzdłuż całego Łuku Karpat dotarli aż tu, wywierając wpływ na lokalne kultury, czy to Huculszczyzny czy Beskidu Niskiego czy… Beskidu Morawsko-Śląskiego. Temat ten można mocniej zgłębić po drugiej strony przełęczy, w skansenie w Rożnowie pod Radhoštěm. Pisaliśmy o nim w artykule o Morawach Wschodnich.
Oprócz zrębowych chat mamy tu także zadbany rynek otoczony ładnymi kamienicami. Przy rynku wznosi się barokowy kościół pw. św. Jana Nepomucena oraz kilka kawiarni oraz cukierni. A to wcale nie jest też bez znaczenia. Kupić tu można bowiem Uszy Sztramberskie, czyli ciasteczka piernikowe, które kształtem przypominają tubę, rożek albo, przy odrobinie wyobraźni – ucho właśnie.
Choć ich nazwa wzięła się raczej z powodu legendy, która głosi, że w XIII wieku okolicę najechali Tatarzy. W zależności od wersji, mówi się, że ich obóz został zatopiony bądź to przez spuszczoną ze zbiornika przez mieszkańców Štramberka wodę bądź przez potężną burzę. To jednak bez znaczenia. Ważniejsze w tej historii jest to, iż przy przeszukiwaniu tatarskiego obozu znaleziono w nim wielki worek z odciętymi uszami chrześcijan, które miały być wysłane do chana na dowód zwycięstwa. Dość makabryczna historia jak na słodkie ciastko, prawda?
Godziny zwiedzania zamku są różne w zależności od pory roku. Bilet wstępu kosztuje 60 CZK. Więcej informacji na stronie Zamku Stramberk.
Park i zamek Hukvaldach
Zamek Hukvaldy wzniesiony został w XIII wieku. Jego nazwa wywodzi się od imienia nadreńskiego rodu hrabiowskiego Hückeswagen. Następnie stał się własnością biskupów ołomunieckich. To właśnie wtedy został przebudowany w potężną twierdzę otoczoną murami obronnymi. Warownia opierała się skutecznie wszelkim oblężeniom i działaniom wojennym prowadzonym w bezpośrednim sąsiedztwie. W XVIII wieku zamek opuszczono przenosząc siedzibę administracyjną tzw. państwa hukwaldziego do centrum miasteczka. Jego upadek przypieczętował pożar, który zniszczył warownię powodując, że stopniowo popadała w ruinę. Dziś, częściowo odrestaurowane i zabezpieczone, można zwiedzać podziwiając piękne widoki rozpościerające się wokół.
Ruiny zamku Hukvaldy są największymi na Morawach i właściwie jednymi z największych w całych Czechach, to przyciąga i przyciągało wielu turystów – było tak już nawet w XIX wieku. Przyciąga też rozległy park ze starodrzewem oraz z hodowlą muflonów oraz danieli. Jesienią prezentuje się naprawdę cudownie. Miłośników sztuki zaś nieobojętny będzie związany z tym miejscem, urodzony w Hukvaldach kompozytor Leoš Janáček, którego festiwal organizowany jest tu co roku. W miasteczku znajduje się też dom rodzinny i muzeum kompozytora a w parku pomnik Lisa – bohatera jednej z jego oper.
Informacje na temat godzin oraz cennika zwiedzania zamku oraz zagrody dostępne są na stronie internetowej obiektu.
Zabytkowe schronisko Jurkoviča
Być może niektórzy kojarzą Dušana Jurkoviča. To słowacki architekt, o którego dziełach, w postaci monumentalnych cmentarzy wojennych w Beskidzie Niskim, opowiadaliśmy przy okazji zwiedzania tej części naszego kraju. Tym razem zobaczymy wspaniały kompleks drewnianych budowli Jurkoviča na Pustevnach (przełęcz pod szczytem Radohost), który stanowi wyjątkowe dziedzictwo kulturowe regionu.
Inspirowane ludową architekturą drewniane, secesyjne budynki schronisk Libušín i Maměnka spłonęły w 2014 roku, a to co dziś możemy podziwiać, to wiernie odwzorowana kopie oryginałów z 1899 roku. Wewnątrz mieści klimatyczna się restauracja Libušín oraz hotel Maměnka. Posiłek stanowi idealny pretekst do tego, by zobaczyć wnętrza tej ciekawej budowli, zwłaszcza po spacerze na przykład do wieży widokowej Cyrilka, albo jeszcze dalej aż do posągu słowiańskiego boga Radegasta.
Na Pustevny dostać się można na kilka sposobów: pieszo, na rowerze albo na nartach biegowych oraz przy pomocy kolejki linowej. Rozkład jazdy oraz cennik znajduje się na stronie internetowej. W restauracji polecamy doskonale rozgrzewającą zupę – Valašską Kyselicę (Kwaśnicę) na śmietanie.
Kompleks skoczni Narciarskich we Frenstadzie
Areal Horečky, to oficjalna nazwa, czyli kompleks skoczni narciarskich w miejscowości Frenštát pod Radhoštěm odwiedzą z pewnością, Ci którzy ze skokami mieli coś wspólnego i za Kamila Stocha i za Adama Małysza i za… Jirego Raszki. Ten czechosłowacki złoty medalista z Grenoble pochodził właśnie stąd, skocznie są jego imienia, młodzi adepci ćwiczą tu codziennie czy zimą czy na letnim igielicie. Niestety chwilowo z zawodów międzynarodowych, odbywają się tu te z Pucharze Kontynentalnym
Muzeum Techniki Tatra Kopřivnice
Na koniec z tych rejonów coś zupełnie z innej beczki: nie zamek, nie pałac, nie rozległy park, a Muzeum Techniki Tatra. Zaskakująco ciekawe miejsce i to nie tylko dla miłośników motoryzacji. W miejscu, gdzie fabryka Tatry powstała w 1850 roku. Wystawa prezentuje historię kultowej czeskiej marki przenosząc nas w przeszłość tą dalszą i tą bliższą. Niektóre prezentowane tu samochody są naprawdę niebywałe, a kolekcja jest spora – obejmuje między innymi samochody osobowe, ciężarowe, sportowe, wojskowe z różnych okresów historycznych.
I jeszcze jedna ciekawostka. Dosłownie 7 km od Koprzywnic znajduje się miasto, które nas zaskoczyło, choć pogoda uniemożliwiła jego aktywne zwiedzanie. To Příbor, posiadający rynek otoczony z aż 3 stron arkadami, w którym to urodził się słynny twórca psychoanalizy Zygmunt Freud. Obok parkingu publicznego, w starej kamienicy mieści się muzeum jemu poświęcone. Tak, owszem stoi tu pomnik… kozetki.
Bilet do Muzeum Techniki Tatra kosztuje 130 CZK. Otwarte jest w okresie od maja do września w godzinach 9:00-17:00, a od października do kwietnia w godzinach 9:00-16:00. W poniedziałki muzeum jest nieczynne.
Opawa
Przeskakujemy o kilkanaście dni później od naszej wizyty w Stramberku. Wciąż mamy piękną jesień, może nawet piękniejszą niż podczas naszej pierwszej części wizyty, gdy machał już do nas klimatyczny listopad. Przekroczyliśmy Odrę, która na swoim morawsko-śląskim odcinku jest mała i wciąż dość dzika, pojawiamy się w okolicach Opawy i w samej Opawie.
Miejscowości, która może bić się nawet o miano stolicy Górnego Śląska. Opawa jest bardzo ważnym ośrodkiem historycznym i kulturalnym. Zwana pieszczotliwie „Białą Perłą” Śląska. Mamy tu Teatr Śląski, Uniwersytet Śląski i Muzeum Ziemi Śląskiej – jedyne takie na całym Śląsku. Spacerując po Opawie będziemy usatysfakcjonowani prawie każdym zakamarkiem, placem, deptakiem. ulice są schludne, elewacje secesyjnych i modernistycznych kamienic odnowione, place słoneczne. Zwłaszcza Rynek Dolny (Dolni Namesti) bogaty w restauracje i kawiarnie z dominującą przy nim elewacją barokowego Kościoła św. Wojciecha. Od niedawna rządzi na nim też rzeźba przypominająca Mrówkojada. Przy Horny Namesti rządzą po równo budynek Ratusza i Teatru. Nieco dalej stoi zaskakująca elewacja prawie 100-letniego Domu Handlowego Breda, długi czas największego w Czechosłowacji. Jego ciekawa historia pokazana została w tym filmie.
W okolicach Opawy, na terenie dawnego księstwa Opawskiego, nota bene rządzonego przez piastowskiego Bolesława, znajdują się trzy pałace, które z samymi Piastami być może niewiele wspólnego, ale dla nas są bardzo interesujące.
Polecamy na kawę i drobne przekąski kuchni śląsko-morawskiej (również Kwaśnicę) restaurację Bily Konicek przy Dolni Namesti. Niedrogi parking piętrowy z wyjściem prosto na Stare Miasto znajduje się tutaj
Pałace w okolicach Opawy:
Hradec nad Moravicí
Piękna, słoneczna pogoda wciąż nam towarzyszy, to ważne, bo bardzo chcemy zobaczyć założenie parkowo-pałacowe w jesiennych barwach. Udało nam się to w stu procentach. W niewielkim mieście, którego historia sięga zamierzchłej przeszłości znajduje się pałac, a właściwie dwa pałace, które mogą pochwalić się znakomitymi gośćmi, którym zdarzało się przebywać w ich murach. Najpierw istniał tu gród, potem stanął gotycki zamek, potem przekształcony w renesansowy. Dziś widzimy przypominający baśniową budowlę Czerwony Pałac, elegancki Biały Pałac oraz Białą Wieżę. Z tarasów widokowych rozciąga się piękny widok na dolinę rzeki Moravice.
Przechadzając się po pięknym angielskim parku można od razu zgadnąć kto tu bywał. Popiersie Beethovena, czy też muzyka słynnej miniatury „Dla Elizy” dobiegająca z ustawionego w pobliżu wieży głośnika mówi nam wszystko. Ostatni właściciele majątku czyli ród Lichnowskich zadbał, by miejsce to stało się centrum kultury muzycznej. Oprócz niemieckiego kompozytora bywał tu także między innymi Franciszek Liszt. Takie miejsce po prostu inspiruje do tworzenia dzieł ponadczasowych.
Informacje na temat godzin zwiedzania poszczególnych obiektów wchodzących w skład kompleksu dostępne są na stronie Hradec nad Moravicí
Zamek Raduň
Najpierw istniała tu twierdza, która w XVI wieku została przekształcona na renesansowy pałac, by swój obecny kształt przybrać dopiero w wieku XIX. Zamek jest wyjątkowy zwłaszcza jeśli chodzi o jego wnętrza, choć otoczenie, także robi wielkie wrażenie. W pobliżu zamku znajduje się staw, w którym pięknie odbija się sylwetka budowli, no i park, pięknie prezentujący się w jesiennych barwach. Do wchodzącej w skład kompleksu oranżerii niestety nie udało nam się wejść, ponieważ jest zamknięta po sezonie.
Udało nam się jednak zwiedzić zamkowe, a właściwie pałacowe wnętrza. Przebudowa obiektu była zainicjowana przez hrabiego Jana Josefa Larisch-Mönnic oraz jego żonę Annę Marię Teklę, a kontynuowana przez kolejnych właścicieli z rodziny Blücher. Naprawdę jest co oglądać, bo oprócz świetnie wyposażonych salonów, pokoi gościnnych, biblioteki, sypialni, jadalni, czy gabinetu, zobaczyć tu można, co nie zdarza się raczej często, pokoje dla obsługi pałacowej (lokaj, pokojówki, guwernantka itp.). Zwiedzić można także strych, piwnicę, by poznać zaplecze techniczne pałacu oraz neoklasycystyczną zamkową oranżerię z ogrodem ziołowym. Wiele z cennych elementów wystroju wnętrz i wyposażenia przeniesiona została tutaj ze wspomnianego powyżej Zamku nad Moravici.
Informacje na temat godzin zwiedzania obiektu oraz cennik w zależności od wybranej trasy znaleźć można na stronie Zamku Raduň.
Zamek Kravaře
W drodze powrotnej do domu zatrzymujemy się jeszcze na chwilę na przedmieściach miasta Kravaře gdzie znajduje się kolejny ciekawy zamek otoczony rozległym parkiem. Stąd mamy około 1,5 godziny do Bytomia, sami więc przyznacie, że bardzo blisko. Historia tego miejsca jest naprawdę ciekawa, bo okazuje się, że przez pewien czas należał on do najbardziej znanego polskiego alchemika i lekarza Michała Sędziwója. Kolejni właściciele Eichendorffowie, z którego to rodu wywodzi się popularny romantyczny poeta Joseph von Eichendorff z powodu posiadanych długów byli zmuszeni sprzedać zamek Schaffgotschom, którzy jednak nie byli ostatnimi prywatnymi właścicielami majątku.
W latach 20′ XX wieku działała tu szkoła. Wskutek pożaru obiekt bardzo mocno ucierpiał (zachowała się właściwie jedynie barokowa kaplica), co zostało przypieczętowane jeszcze bombardowaniem jakie miało miejsce wiosną 945 roku. Dziś mieści się tu muzeum oraz centrum informacji, a rozległy park (także pola golfowe) można zwiedzać do woli. Co robią zresztą okoliczni mieszkańcy spacerując tu z całymi rodzinami.
Bilet na zwiedzanie zamku kosztuje 80 CZK, godziny otwarcia znaleźć można na stronie Zamku Kravaře.
Specjalne podziękowania: Anna Gruszczyńska, Ivana Bilkova. | Materiał powstał w wyniku współpracy z Czech Tourism
Kravare zamek – warto zainteresować się ofertą kulturalną zamku, przynajmniej przed pandemią organizowano tutaj biesiady rokowe na dwóch scenach,festiwal piw rzemieślniczych,wystawy starych aut i motocykli,odpust kravarski i wiele innych.
Štramberk – zdecydowanie wyjątkowy klimat