Trochę się zastanawialiśmy nad tym, gdzie spędzić majówkę. W końcu zdecydowaliśmy, że nie będziemy nigdzie lecieć, że tym razem udamy się nieco bliżej – samochodem. I to pierwszy raz w życiu. Wybór padł na Morawy, a nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od Brna.
Na pierwszy rzut oka miasto niestety nie zachwyca, jednak, gdy znaleźliśmy się na starówce zmieniliśmy nasze zdanie. Brno może nie jest tak piękne jak Praga ale może się podobać – zwłaszcza stare miasto. Tak to jest właśnie z tymi „pierwszymi rzutami okiem”. Uważajcie na nie!
Tak na marginesie, Brno jest drugim pod względem wielkości miastem Czech i największym miastem a także stolicą Moraw. Niestety bardzo ucierpiało podczas II Wojny Światowej, co jednak nie przeszkadza temu, żeby zatrzymać się tutaj chociaż na jeden dzień, bo miejsc do zwiedzania jest tutaj trochę. Można potraktować to miasto na przykład jako jeden z punktów podczas zwiedzania Moraw albo jako przystanek udając się dalej – w Alpy. Alpy, które z resztą przy dobrej pogodzie i widoczności widać podobno z wieży ratuszowej.
A co warto tutaj zobaczyć i zwiedzić? Jak zwykle postaramy się Wam nieco ułatwić sprawę, gdybyście się tam wybierali i przedstawić naszą subiektywną listę TOP 10 największych atrakcji i zabytków Brna.
Najważniejsze zabytki Brna zlokalizowane są w pobliżu Starówki, bez problemu można więc zwiedzać miasto poruszając się tylko i wyłącznie na własnych nogach. Wyjątkiem jest WillaTugendhatów, która znajduje się w dzielenicy Cerna Pole. Poza ścisłym, historycznym centrum leżą także Twierdza Spilberg i zabudowania targowe ale do wszystkich można bez problemu dojść pieszo.
Nasza subiektywna lista TOP 10 zabytków i atrakcji. Co warto zwiedzić w Brnie?
Pozostałości dawnych murów miejskich, znajdują się w niewielkiej odległości na południe od Katedry św. Piotra i Pawła. Można tu przyjść, żeby odpocząć na jednej z ławeczek, ponieważ znajduje się tutaj dzisiaj park – ogród, albo żeby „rzucić” okiem na miasto z góry – choć widok nie należy do najpiękniejszych (roztacza się na przemysłową część miasta). Warto tutaj przy okazji wspomnieć, że Brno było miastem, które w średniowieczu znajdowało się pod panowaniem Przemyślidów, prawa miejskie otrzymało w wieku XIII, a położenie na szlaku handlowym łączącym miasta nadbałtyckie z tymi leżącymi na Adriatykiem spowodowało, że rozwijało się szybko i prężnie. Brno tylko raz zostało zdobyte, można się domyśleć przez kogo – Napoleona Bonaparte – a jakżeby inaczej.
Katedra św. Piotra i Pawła, jej sylwetka, a właściwie dwie charakterystyczne wieże dominują nad całą Starówką. To kościół gotycki, choć przebudowywany – na przykład jego wspomniane już wieże pochodzą z XX wieku. Świątynia ładnie prezentuje się z zewnątrz ale warto też wejść do środka, żeby zobaczyć autentyczny gotycki ołtarz, piękne witraże w prezbiterium, czy chyba największy zabytek tego miejsca – pochodzącą z początków XIV wieku kamienną rzeźbę Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus (wchodząc do kościoła, pierwszy ołtarz, zaraz po prawej stronie) . Można także wejść na wieże, do skarbca oraz do Kaplicy Zwiastowania (to już płatne atrakcje).
Kościół świętego Jakuba, jeśli ktoś z Was poczuje niedosyt, po zwiedzaniu Katedry, to niech koniecznie uda się do Kościoła św. Jakuba. Miłośnicy gotyku nie powinni być zawiedzeni! Świątynia ufundowana została w XIII wieku przez bogatego niemieckiego mieszczanina, wieżę zaś dobudowano później, bo w XVI wieku. Wnętrze jest niezwykle jasne, przestronne, a znajdujące się przy ołtarzu (można go obejść wokół) palmy w wielkich donicach, przywodzą na myśl patio, a nie miejsce odprawiania mszy. Zwrócić uwagę trzeba tutaj na pięknie zdobione, ciemnobrązowe ławki – autentyczne z XVIII wieku, a także Krzyż z XIII wieku i płyty nagrobne pochodzące z XVIII wieku (szczególnie ciekawa jest znajdująca się za ołtarzem płyta nagrobna z posągiem rycerza). W pobliżu kościoła znajduje się wejście do krypt, które wchodzą w skład udostępnionej dla turystów trasy wiodącej podziemiami miasta Brna.
Teatr – Mahenove Divadlo, jak wiadomo w Monarchii Austro-Węgierskiej bardzo ważnymi, reprezentacyjnymi wręcz budowlami były budynki teatrów. Przykładem takiego może być XIX wieczny budynek Mahenovego Divadla, który słynny jest zwłaszcza z jednej rzeczy. Tutaj po raz pierwszy w Europie zastosowano światło elektryczne – wcześniej aktorzy grali a publiczność oglądała spektakle przy świetle świec.
Stary Ratusz, pochodzi z XIII wieku, można wejść na jego dziedziniec, spoglądając w górę, bo pod sufitem w tunelu wejściowym wisi tzw. Brneński smok, który miał podobno straszyć ludzi, którzy przybywali do miasta w niecnych zamiarach. Tak naprawdę – każdy przecież to zobaczy, to nic innego jak krokodyl! Analogia dziwna. Koniecznie trzeba zwrócić uwagę na VI – wieczny gotycki portal zdobiący budynek. Jedna z jego wieżyczek jest dość mocno przekrzywiona – to podobno zemsta majstra, któremu nie wypłacono całego wynagrodzenia. Można także wejść na wieżę ratuszową z tarasem widokowym. Widok stąd rozpościera się nieziemski. Widać nie tylko wzgórza Palawy, gdzie się udawaliśmy z Brna ale czasami obszary 500 km dalej.
Rynek i jego zabudowa, jest kilka budynków znajdujących się przy trójkątnym rynku Brna, które zasługują na uwagę. Po pierwsze – Dom pod Czterema Gburami – nie sposób go nie dostrzec, kamienicę podtrzymuje czterech atlantów z dość niewyraźnymi minami. Kolejny – Pałac Szwanza – czteropiętrowa XVI – wieczna kamienica, wyróżniająca się spośród innym, pięknie zdobionym frontonem. Nam spodobała się także kamienica, z zielonymi zdobieniami okien. Przy rynku mieszczą się także muzea i galerie na przykład Muzeum Etnograficzne, czy Galeria Morawska.
Targ Zielny, zwany jest także „kapustnym”. To tradycyjne miejsce handlowe, gdzie po dziś dzień rozstawiane są stragany i sprzedawane między innymi warzywa i owoce. Aktualnie plac jest w przebudowie, prowadzone są tutaj także prace archeologiczne. Mimo iż plac jest ogrodzony i zupełnie rozkopany, dostrzeżemy na nim XVII – wieczna fontanna Parnas. Ciekawostka jest taka, że w przeszłości tuż przed Wigilią, sprzedawano prosto z tej fontanny żywe karpie, które potem trafiały na stół.
Krypty Klasztoru Kapucynów, to coś dla ludzi o mocnych nerwach. My byliśmy już w podobnych (choć po zwiedzeniu tych w Brnie, uznaliśmy że jednak bardziej makabrycznych) kryptach w Palermo i w dalszym ciągu mamy mieszane uczucia co do tego typu „ekspozycji”. Wewnątrz zobaczymy zwłoki mnichów (ostatnie pomieszczenie – zbiorowa krypta) oraz umieszczone w zaszklonych trumnach szczątki możnych miasta. Na folderze, który dostaliśmy w kasie biletowej, przeczytaliśmy, że w pierwszym pomieszczeniu w swego rodzaju „trumiennej gablocie” znajdują się szczątki świętej Klementyny, która umarła śmiercią męczeńską w rzymskich katakumbach. Jej zwłoki powyginane w sposób sugerujący, że umierała w straszliwych męczarniach sprowadzono tutaj. Ciała mnichów, czy też notabli nie były „konserwowane” w sposób taki jaki jest nam powszechnie znany – nie były one mumifikowane, a suszone.
Twierdza Spilberk, wznosi się na wzgórzu nad miastem. Dojdziemy tu spacerkiem pokonując trochę schodów i idąc ścieżką cały czas w górę. Na teren wokół wybudowanej przez średniowiecznych władców miasta twierdzy wejść możemy zupełnie za darmo, przekraczając jej bramę, mając jednocześnie na myśli fakt, że twierdza ta przekształcona została przez Austriaków na więzienie polityczne. Kazamaty – podziemny labirynt lochów więziennych, a także Muzeum Miejskie znajdujące się w północnym skrzydle zamku (eksponaty prezentujące historię miasta, a także poświęcone sztuce począwszy od czasów renesansu), czy też punkt widokowy na wieży są już atrakcjami biletowanymi.
Willa Tugendhatów, naszym zdaniem to atrakcja idealna dla miłośników a także studentów architektury. Willa znajduje się w dzielnicy Cerna Pole – ładnej, spokojnej, zielonej, znajdującej się nieco na uboczu centrum, dzielnicy miasta. Choć może to wielu zdziwić, willa – budynek mieszkalny, wpisana została na listę UNESCO, a to dlatego, że stanowi idealny przykład budynku mieszkalnego wybudowanego w stylu modernistycznym. Jego projektantem był słynny architekt niemiecki van der Rohe (projekty, szkice, rysunki oraz modele willi zobaczyć możemy w pomieszczeniach znajdujących się tuż przy schodach prowadzących do wyjścia), który stworzył to dzieło dla bogatej rodziny żydowskiej, od których nazwiska willa wzięła swą nazwę. Nam udało się zobaczyć budynek jedynie z zewnątrz – okazale prezentuje się zwłaszcza od strony ogrodu, ponieważ by zwiedzić wnętrza, trzeba zarezerwować sobie bilet nawet trzy miesiące przed planowaną wizytą. Większość wyposażenia (a można trochę zobaczyć przez ogromne okno salonowe) znajduje się w Galerii Morawskiej.
Co jeszcze warto zobaczyć i zwiedzić w Brnie?
Pozostając jeszcze w modernistycznym klimacie, warto pójść poza centrum miasta, na jego zachodni kraniec, by zobaczyć zabudowania znajdujące się w obrębie terenów targowych miasta (na przykład Hala Kongresowa, Pałac Przemysłowy).
Można także udać możemy udać się nieco dalej na południe od wspomnianego już wcześniej budynku teatru, by zobaczyć ostatnią już zachowaną bramę miejską. Wchodziła ona niegdyś w skład średniowiecznych fortyfikacji okalających miasto – jak już wcześniej zostało wspomniane, jedynie Napoleonowi udał się wtargnąć do Brna, co świadczy o tym, że system ten był niezwykle skuteczny. Wewnątrz znajduje się dziś oddział Muzeum Miejskiego.
Miłośnicy historii i archeologii pewnie zawitają w Muzeum Moraw, gdzie prezentowana jest między innymi słynny posążek Venus z Vestonic. Tak, tej opływowej, dość „przy kości”. Można także wejść do ciekawego, bogato zdobionego barokowego wnętrza kościoła Pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP.
Generalnie dużo można w Brnie. To miasto świetnych knajp i piwiarni. Smakosze smażonego sera, knedlików i złotego trunku będą mieć używanie.
GDZIE SPAĆ? Porównaj najtańsze noclegi w Brnie | Zarezerwuj hotel w Brnie
Ciekawa jest też opuszczona Sztolnia. Miejsce tylko dla odważnych 🙂 https://www.urbex-travel.com/abandoned-adit/
Kochani, jak znów będziecie w Brnie, i lubicie zabytki żydowskie, to polecam cmentarz Żydowski w dzielnicy Žydenice. Tramwajem numer 8 parę przystanków. Więc sam przystanek się tak nazywa. Wbrew pozorom sami Niemcy go uratowali. Jeden miał obowiązek chronić cmentarz, dlatego że należał on do majątku Rzeszy … i inny miał zadanie go zniszczyć, dlatego że chodziło o ślady żydowskie. Ci dwaj się kluczyli przez całą wojnę… I w świetnym stanie dochował się do dziś. Ciągłe się na nim pojawiają nowe nagrobki.
W opisie jest mały błąd: Obok kościoła św. Jakuba jest wejście do śmiertelnicy (kaplica czaszek). Wejście do podziemnego miasta jest na Targu Kapuścianym. Jeśli chodzi o jedzenie, to ja polecam Drzewnego Wilka. Duże porcje, pyszne jedzenie i przepiękne wnętrze z wilkami namalowanymi na ścianach <3
A ja bym dodał, że 50 km dalej jest uroczy Mikulov ze starówką, zamkiem, jaskiniami, winotekami, restauracjami z rozsądnymi cenami. Potem kolejne 85 km i Wiedeń.
No wiadomo 🙂 https://gdziewyjechac.pl/27891/morawski-mikulov-i-wzgorza-palawy-udalo-sie.html
Do tego opisu jeszcze dodałbym sekcję pt. co i gdzie zjeść w Brnie? Miałem okazję kilka razy być w tym mieście, większość z tych miejsc odwiedziłem, zdecydowanie warto spędzić tam trochę czasu, ale pod wieczór człowiek zmęczony wędrówką i zwiedzaniem powinien odwiedzić restaurację/pub Pegaz przy ulicy Jakubskiej 4. Podają tam świetne piwa własnej produkcji a tradycyjne dania jak zupa cebulowa/czosnkowa + żeberka albo golonka zaspokoją głód każdego ( nikt z moich znajomych nie był w stanie zjeść 2 dań zupa + danie główne ) a jakościowo są moim moim skromnym zdaniem najlepsze jakie jadłem w życiu. Wszystko w obrębie starego miasta oczywiście a cenowo nie zrujnują niczyjego portfela. POLECAM!
To dobrze. Jak chcesz to nawet wkleimy Twoją poradę w tekst, bo my się na tym nie znamy za bardzo. Ani nawet nieszczególnie sie na tym skupiamy
Uwielbiam Morawy i od roku mieszkam w Brnie. Ciekawe, że nie zamieściliście zdjęcia czarnego obelisku na głównym placu – Nam. Svobody, który jest punktem, którego się nie za przeoczyć. Jak dla mnie ok – obiekt ten, choć bardzo rzuca się w oczy i jest charakterystyczny, raczej dziwnie się kojarzy 😉 Niestety, nie znam też żadnego Brniaka, który byłby w stanie wytłumaczyć mechanizm działania zegara-obelisku czy odczytać na nim czas. Mnie zawsze intrygowały tajemnicze brneńskie słupy od znaków drogowych, bo z kilku z nich wydobywa się dym/para, niestety też nikt nie wie dlaczego 😉 Piękne ujęcia, fajnie zobaczyć „moje” miasto z Waszej perspektywy. Pozdrawiam!
A Gdzie zjesc ? oprowadzisz?
Te słupy jak wspominasz, są od kolektorów w podziemiu gdzie są umieszczone rury z ciepła wodą do ogrzewania budynków. Czasami można oficjalnie wejść. Szukaj Dzień otwartych drzwi TSB http://www.tsb.cz .
Po obejrzeniu tego co Państwo proponują zobaczyć nabrałam taaaakiego apetytu, że namawiam bliskich na wyjazd w te strony.Serdecznie dziękuję, że chciało się Państwu podzielić z resztą świata swoją wiedzą. Pozdrawiam Elżbieta