Mały, znajdujący się w zachodniej części Indii stan Goa, słynie na całym świecie ze wspaniałych plaż. Oczywiście nie są one jedynymi atrakcjami tego miejsca ale wielu turystów udaje się do Goa właśnie (ba! do Indii) po to żeby wypocząć na jednej z nich. Doskonałym pomysłem jest oczywiście znalezienie noclegu w bungalow na plaży – wyjść wcześnie rano by zobaczyć wschód słońca i wieczorem, by poobserwować wypływających na połów rybaków. Wieczorem wody Morza Arabskiego aż roją się od świateł statków, stateczków, kutrów majaczących w oddali na tle granatowej tafli wody – widok niesamowity!
Plaże Goa zasadniczo dzielą się na dwa typy – te ciągnące się w północnej części (na północ od miasta Panjim) i te, które znajdziemy na południowym wybrzeżu. Plaże północne są bardziej zatłoczone i mniej spokojne, niż te usytuowane na południu stanu. Poza tym te na północy są dłuższe i szersze, niż te na południu (krótsze połacie piasku, często poprzecinane klifami tworząc zatoczki). Doskonałym punktem wypadowym na plaże (zarówno te ciągnące się na północy, jak i na południu Goa) jest miasto Panjim z interesującą portugalską, kolonialną architekturą. W obrębie miasta znajduje się plaża Miramar (niezbyt atrakcyjna, zbierają się tutaj wieczorami miejscowi by orzeźwić się po całym dniu – można tu dojechać rikszą lub busikiem).
Nam udało się spędzić jedną noc w „szałasie” znajdującym się kilka metrów od plaży Agonda w lesie palm kokosowych (kompleks drewnianych domków prowadzony jest przez Włoszkę, pracują tam mieszkańcy wiosek w Nepalu, którzy przyjeżdżają do Goa w okresie wysokiego sezonu, by nieco zarobić).
Plaża jest niezwykle spokojna, jeszcze nie zawładnięta przez masową turystykę, piasek czysty, woda w morzu dość wzburzona – momentami fale były naprawdę groźne. Wieczorem można usiąść w „plażowej” restauracji-pubie (chyba jednej jedynej) i podziwiać zachód słońca, rano udać się wyludnionym brzegiem morza na spacer. Można tu naprawdę odpocząć! Istnieje także możliwość wynajęcia jednego z kolorowych drewnianych domków postawionych bezpośrednio na plaży, choć to oczywiście opcja droższa, niż ta wybrana przez nas. Tak czy owak – nie uświadczycie tu żadnych hotelowych molochów i typowej turystycznej infrastruktury.
GDZIE SPAĆ?
Kolejną plażą, która przypadła nam do gustu jest plaża Candolim znajdująca się około 15 km od Panjim. Pojechaliśmy tam jednak nie po to by wylegiwać się na piasku, a głównie po to, by zobaczyć dawny portugalski fort Aguada i latarnię morską położone na skalistym półwyspie na samym krańcu plaży. Warto udać się tam po to, by zobaczyć zachód słońca.
Dobrym pomysłem jest przejście wybrzeżem od zatłoczonej plaży Calangute aż do wspomnianego fortu, z przerwą na odpoczynek i kąpiel w morzu. Dojechać tu można bez większego problemu autobusami z Panjim czy Margao. Linia kolejowa jest niestety dość mocno oddalona od wybrzeża.
NAJPIĘKNIEJSZE PLAŻE NA GOA. MAPA, PRZEGLĄD:
Północna część Goa (od północy na południe)
Arambol, plażą która przyciąga turystów lubiących dość wysokie fale – sprzyjające na przykład bodysurfingowi. Znajduje się praktycznie przy granicy stanu, to właściwie jedyna spokojna plaża na północy.
Morjim – plaża, która przyciąga turystów swoim ciemnym piaskiem
Anjuna, także dość zatłoczona plaża, którą upodobali sobie nie tylko turyści ale też… krowy! Podobnie jak ludzie – pluskają się w wodzie i wylegują na piasku. Widok dość oryginalny! W latach 70 była to mekka hipisów, dziś odbywają się tutaj popularne imprezy w rytm muzyki trance. Urokliwy pomarańczowy klif i mały wodospad to coś nietypowego jak na północne Goa.
Vagator – dość widokowo położona plaża, jak na północ. Ostatnia przed szeroką zatoką. Góruje nad nią magiczny fort Chaporna
Baga – Położona na południe od estuarium rzeki Baga plaża z rozbudowującą się infrastrukturą motorowodną a także oferująca wycieczki łodziami na obserwowanie delfinów.
Calangute, zwana jest przez wielu „królową plaż Goa” – to jedna z najbardziej znanych i w związku z tym najbardziej zatłoczonych plaż w całym regionie. Organizowane są tutaj koncerty, przeróżne imprezy. Dobra infrastruktura w postaci nocnych klubów, barów, restauracji
Candolim – jedna z ładniejszych i spokojniejszych plaż tej części Goa. Głównie za sprawą zakończenia blisko skalistego i urokliwego półwyspu Agonda, na szczycie którego znajduje się fort i latarnia morska. Część zabudowań fortu sięga samej plaży i wychodzi głęboko w morze. Tą część plaży nazywa się Sinquerium i to doskonałe miejsce na obserwowanie zachodów słońca.
Południowa część Goa (od północy na południe)
Colva – zaczniemy od niej. Pierwsza plaża na wysokości Margao, dość zatłoczona i mało urokliwa
Cavelossim – nietypowa plaża położona na mierzei, częściowo zagospodarowana przez luksusowe ośrodki. Ale okoliczna wioska za laguną na końcu cypla (plaża Mobor) niezwykle urokliwa.
Kakolem, Kharvalem – dwie malutkie dzikie plaże, schowane pomiędzy skalnymi zatoczkami półwyspu Rama. Trudny dojazd. Można od strony oceanu.
Agonda – Plaża, którą wybraliśmy na krótki pobyt. Chyba najlepsze połączenie spokoju i zagospodarowania. Skaliste, kamieniste brzegi w południowej części
Honeymoon, Butterfly – Dwie miniaturowe dzikie plaże dostępne tylko od oceanu, schowane w ustępach skalistego półwyspu.
Palolem – najsłynniejsza plaża południa, w kształcie półksiężyca, która cieszy się dużą popularnością wśród osób praktykujących medytację. Dobrze zagospodarowana, a mimo to z kameralnym klimatem. Świetny dojazd, blisko stacja kolejowa.
Patnem – Alternatywa do Palolem, choć ciut brzydsza. Za to obok niej znajduje się Plaża Kolumba, chyba najbardziej urozmaicona na całym Goa (skałki, stopnie, głazy)
Galgibaga – spokojna płaska plaża, gdzie można odpocząć w cieniu drzew eukaliptusowych. Dość sporych rozmiarów, jak na południe Goa.
Polem – pomarańczowy piasek w cieniu palm. Trochę dalej na południe można wybrać się łódkami na mały archipelag bezludnych wysepek
Plaże w okolicach Gokarny: Om – to podobno najpiękniejsza plaża w całym Goa, według kilku przewodników – dzięki skałom przecinającym biały piasek podzielona jest na trzy zatoki. To już teren stanu Karnantaka, więc daleko od Margao. Ale jednak należy co „ciągu” goańskich plaż południa i można dojechać tu pociągiem z centrum Goa. Pozostałe: Gokarna, Kudle, Gods Own i Paradise. Wszystkie schowane na klifowym skalnym półwyspie.
Piękne zdjęcia :)Ja marzę, żeby podróżować, ale niestety nie jest to na razie możliwe. Ale w Warszawie jest fajny festiwal – Fest Asia (25 i 26 kwietnia) więc chociaż poznam trochę azjatyckiej kultury „stacjonarnie” 🙂