Blog W krainie mitologicznych stworów i Etrusków. Witaj w Bomarzo!

W krainie mitologicznych stworów i Etrusków. Witaj w Bomarzo!

 

W okolicy naszego włoskiego miasteczka Orte, które samo w sobie jest niezwykle piękne i interesujące, mamy wiele turystycznych perełek. Sporo z nich udało nam się już zobaczyć, wiele czeka jeszcze na naszą wizytę. Ale powoli, spokojnie…  Piano, piano! Jak mówią Włosi.

Zanim przygotujemy dla Was artykuł o samym Orte oraz o okolicznych miasteczkach zawieszonych na tufowych skałach, pozwólcie, że zabierzemy Was do magicznego Sacro Bosco. Dzielni nas od niego tylko 20 km. To jakieś 18 minut drogi samochodem z Orte. A to nie jedyna atrakcja Bomarzo.

Stare miasto w Bomarzo

Bomarzo to niewielkie miasteczko, które podobnie jak wiele innych w tej części Włoch, ułożyło się na tufowej skale ponad morzem otaczających go sadów orzechowych. Rozciągające się z niego widoki są naprawdę przepiękne. Można stąd także dostrzec zabudowania blisko naszego miasteczka! A także opisywany niżej Parco dei Monstri. By wejść do borgo trzeba się nieco powspinać – taki urok tych miasteczek. Bomarzo było własnością rodziny Orsini, których pałac wznosi się nad skarpą. Spacerując wąskimi uliczkami dotrzemy do mikroskopijnego i uroczego placu (Piazza Duomo) na którym wznosi się kościół, w którym pochowano założyciela Sacro Bosco Piera Francesco Orsini.

A miasteczko ma jeszcze jeden placyk. Mikroskopijny z fontaną, małą kaplicą i pensjonatem Il Grifo. Widoczny na pierwszym zdjęciu. To właśnie kwintesencja tusciańskich miasteczek. Zbudowanych na i z ciemnej skały wulkanicznej

Do Bomarzo przyjechaliśmy samochodem. Parking znajduje się „u stóp” Bomarzo – pomiędzy starym miastem, a Parco dei Monstri. Jest bezpłatny.

Sacro Bosco (Parco dei Monstri) w Bomarzo

Ten intrygujący i jakże inny od ogrodów oraz parków, które udało nam się do tej zobaczyć we Włoszech, „Święty Las” (bo tak można tłumaczyć jego nazwę) ma atmosferę romantycznego gąszczu rodem z dzieł Goethego, czy Mickiewicza. Takie przynajmniej my mieliśmy odczucia spacerując wśród soczystej, nieco wilgotnej zieleni, co rusz napotykając na kolejne rzeźby wykute w skałach. Tufowych, łatwych w obróbce – takich tu pod dostatkiem.  Gigantycznych rzeźb naliczyć tu można aż 40.

Być może jesienna pogoda (był dość pochmurny dzień, a słońce nie chciało się nam pokazać) zrobiła swoje, ale wrażenie tajemniczości, a także dziwności unosiło się wśród poszarzałych chmur. To tak jakby świat realny i świat pewnej aluzji, czy magii spotkały się ze sobą w otoczeniu przyrody. Większość kamiennych stworów jest sporej wielkości, a najbardziej znaną (i chyba najczęściej fotografowaną) rzeźbą jest tu głowa z otwartą paszczą. Z nazwy (Orko) wynika iż jest to oblicze ogra/orka.

Orkus z otwartą paszczą zaprasza do środka swojej gardzieli. Ale uwaga! Podobno pożera myśli… (jak twierdzi napis nad otworem). Oprócz tego podziwiać tu można liczne fontanny i wiele innych ciekawych posągów – Smok, Cerber, Słoń i legionista, Neptun, Persefona itd. Jest też „krzywy dom”.

Sacro Bosco założone zostało o wiele wcześniej niż nastała epoka romantyzmu. Nie był to wiek XIX, a druga połowa XVI wieku (końcówka renesansu). Przedstawione tu dzieła są zgodne z ideą manieryzmu, mają one wzbudzać zachwyt, zadziwienie, a może nawet trwogę. Twórcą „Parku Potworów”, bo i tak się na niego mówi, był Pier Francesco Orsini zwany też Vicino – ówczesny właściciel Bomarzo oraz mecenas sztuki i ważna persona w Państwie Kościelnym. Zapewne będziemy mieć z nim jeszcze nie raz do czynienia. To jego pałac znajduje się w miasteczku (okresowo można zwiedzać.)

Park ten miał ponoć pomóc mu uporać się z wielkim smutkiem po stracie ukochanej żony. Co ciekawe park przez wiele wieków pozostawał zapomniany. Dopiero XX-wieczni artyści, w tym Salvador Dali zafascynowali się nim i odkryli na nowo dla publiczności. Zamiłowanie hiszpańskiego malarza do Parku Potworów jakoś wcale nie dziwi. Prawda?

Bilet do parku nie jest tani i kosztuje 13 euro (dzieci 8 euro). Można tam jednak spędzić naprawdę sporo czasu. Na terenie obiektu znajduje się między innymi kawiarnia, restauracja, strefa piknikowa. Park otwarty jest codziennie w godzinach: od listopada do lutego – od 9:00 do 17:00, od marca do września: od 9:00 do 17:00 oraz w październiku od 9:00 do 18:00.

Piramida Etrusków

Okolice Bomarzo to nie tylko sady orzechowe i gaje oliwne. Tak na marginesie, późną jesienią prace w tych ostatnich idą pełną parą. Oliwki są zbierane, a same srebrne drzewka przycinane i przygotowywane na odpoczynek. To także niezbyt wysoki, acz gęsty las, który kryje sporo ciekawostek. Jedną z nich jest bez wątpienia Piramida Etrusków. Choć wytyczony tu został szlak, to niestety przyznać trzeba, że nie jest on najlepiej oznaczony. Zanim dotarliśmy do celu, trochę błądziliśmy wśród gęstwiny. Z pomocą przyszła aplikacja Maps.me W końcu dotarliśmy czując się niczym Indiana Jones.

Piramida, a właściwie jej pozostałość schowane są w dolinie, ponad którą dominują ciekawe skały. Roztacza się z nich piękny widok, między innymi na mikroskopijne miasteczko Mugnano. Piramida bardzo długo była schowana wśród roślinności i nieodkryta, dopiero stało się to w latach dziewięćdziesiątych za sprawą archeologów: Giovanni Lamoratta i Giuseppe Maiorano. W latach dwutysięcznych za sprawą lokalnego pasjonata historii Salvatore Fosci odbyły się tu prace „porządkowe”.

Wykuta w tufowej skale przypomina raczej wielki głaz, obok którego spoczywa oderwany fragment górnej części. Mech zadomowił się na niej pokrywając skałę puchatą, zieloną warstwą. Doskonale zachowały się wykute w skale schody, którymi wspiąć się można na jej szczyt. Choć jej rola i funkcja nie są do końca jasne, to przypuszcza się, iż związane była z kultem religijnym. Wspominaliśmy to miejsce będąc miesiąc później na Jukatanie i podziwiając majańskie piramidy. O samych Etruskach zapewne napiszemy i nagramy osobny materiał.

Zobacz nasz odcinek o regionie Tuscia, w którym całkiem sporo zmieściliśmy o parku w Bomarzo.

Jeden komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  • Monika says:

    Dzień dobry,
    czy zamiast Mugliano (to chyba nie te rejony?) nie powinno być Mugnano, prowincja Viterbo? 😉

Dołącz do naszego newslettera!

Hej! I jak Ci się podoba na naszym blogu? Jeśli wszystko OK to mamy propozycję: Dołącz do ponad 13o tys. śledzących nas osób. Wysyłamy mail jedynie raz na tydzień. Zero spamu, tylko nowe wpisy, super okazje, triki, promocje lotnicze i podróżnicze poradniki. *POLITYKA PRYWATNOŚCI