Ciekawe miejsca w Europie Ciekawe miejsca we Włoszech Jesienne „numero uno” czyli maltańsko – sycylijska wyprawa doprawiona Rzymem (Materiał czytelniczki)

Jesienne „numero uno” czyli maltańsko – sycylijska wyprawa doprawiona Rzymem (Materiał czytelniczki)


Oto mój przepis na jesienny urlop – podróż, którą odbyliśmy we wrześniu 2009 roku, ale do tej pory wspominamy ją jako jedną z najciekawszych

1. MALTAŃSKO – SYCYLIJSKA WYPRAWA DOPRAWIONA RZYMEM (nagrodzony materiał konkursowy) – Anna Żuchlińska

2. ILE DNI WOLNYCH POTRZEBA? Cała podróż zajęła nam ok. 1,5 tygodnia. Na urlop udaliśmy się pod koniec września 2009 roku. Nasza podróż obejmowała trasę: Gdańsk – Rzym – Sycylia – Malta – Sycylia – Rzym – Londyn – Gdańsk

3. W JAKI SPOSÓB DOSTAĆ SIĘ NA MIEJSCE, JAK WRÓCIĆ DO POLSKI? Naszą podróż rozpoczęliśmy w Gdańsku, skąd na pokładzie tanich linii lotniczych Wizz Air udaliśmy się do Rzymu (przewoźnik oferuje rejsy na lotnisko Fiumicino). W Wiecznym Mieście spędziliśmy w sumie 1,5 dnia, po czym ponownie z lotniska Fiumicino polecieliśmy liniami easyJet do Palermo. Jeszcze tego samego dnia przetransferowaliśmy się z lotniska w Palermo do Trapani (połączenie oferuje m.in. Terravision). Z Trapani udaliśmy się wieczornym lotem Ryanair na Maltę, gdzie wypożyczyliśmy samochód i w środku nocy promem przeprawiliśmy się na pobliską wyspę Gozo. Zwiedzanie Gozo oraz Malty zajęło nam dwa dni, skąd ponownie liniami Ryanair wróciliśmy do Trapani. Przez kolejne dni zwiedzaliśmy Sycylię, po czym na pokładzie samolotu easyJet powróciliśmy z Palermo do Rzymu i dalej okrężną drogą polecieliśmy Ryanair’em przez Londyn Stansted do Gdańska. W sumie nasza podróż obejmowała osiem odcinków lotu, a kosztowało nas to w sumie ok. 400 PLN od osoby. Podróżowaliśmy oczywiście tylko z bagażem podręcznym.

4. CO ZWIEDZAĆ W POSZCZEGÓLNE DNI? Nasza maltańsko-sycylijska wyprawa opierała się przede wszystkim na spotkaniu ze znajomymi, równie pozytywnie zakręconymi na punkcie taniego latania i zwiedzania. W naszym planie podróży nie było napiętego harmonogramu ani owczego pędu, by rzucić okiem na wszystkie najważniejsze zabytki w danym miejscu. To był czas spędzony w miłym towarzystwie, spożytkowany na smakowanie danego regionu.

W Rzymie spędziliśmy tak naprawdę dwa dni – jeden w drodze na Sycylię, drugi w drodze powrotnej do Polski. Tu zabytki można spotkać na każdym kroku, więc po prostu wzięliśmy ze sobą mapę i spacerowaliśmy po Rzymie. Dopadł nas deszcz, potem słońce niemiłosiernie prażyło, a tłumy turystów w szaleńczym pędzie odwiedzało żelazne punktu programu w Wiecznym Mieście. Owszem, my też widzieliśmy Fontannę di Trevi – nawet mieliśmy to szczęście, że mogliśmy spokojnie ją podziwiać – akurat zaczęło bardzo mocno padać, więc większość zgromadzonych osób po prostu uciekła. Spokojnym krokiem zaszliśmy do jednej z najlepszych Gelaterii w Rzymie, napiliśmy się aromatycznego espresso, po drodze odwiedziliśmy Piazza Navona, Forum Romanum czy zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie przy Koloseum.

Na maleńką wyspę Gozo udaliśmy się w odwiedziny do sympatycznego Mario, którego dom stoi otworem dla podróżników – z chęcią przyjmuje gości z całego świata w ramach Couch Surfing’u. Ma nawet swoją księgę pamiątkową, w której każdy odwiedzający zostawia swój ślad. Mario, pomimo nocnej godziny (dotarliśmy do jego domu po 2 w nocy!) czekał na nas z kolacją i winem. A było nas 12 osób! Jego dom jest wyjątkowy pod każdym względem – ekologiczny, pełen wynalazków, a największą atrakcją jest możliwość spania na dachu pod gołym niebiem. Nasz krótki pobyt na Gozo sprowadził się do plażowania, przyjemnych i chłodzących kąpieli w morzu, podziwianiu natury i wieczornych dyskusjach przy lokalnych trunkach na tarasie domu Maria.

   

Na Malcie spędziliśmy tylko jeden dzień – odwiedziliśmy plażę ze złotym piaskiem i błękitną wodą, zjedliśmy pyszne owoce morza w jednej z maleńkich miejscowości, w restauracji, gdzie stoliki rozstawione były nad samą wodą. Po wieczornym spacerze udaliśmy się na lotnisko, by wrócić na Sycylię.

Sycylia to moje numero uno wśród kierunków wakacyjnych – ta wyspa przyciąga mnie jak magnes swoim pięknem, niepowtarzalnością, sposobem życia. Nasz pobyt zaczęliśmy od bardzo bliskiego obcowania z naturą – wieczorne ognisko i nocleg zaplanowaliśmy w wąwozie Gole dell’Alcantara. Szumiący wodospad, daleko od zgiełku miast, rozgwieżdżone niebo i poranne zrywanie pomarańczy – tam po prostu trzeba pojechać i poczuć to na własnej skórze. Kolejny punkt programu był jeszcze bardziej ambitny, a pogoda nam sprzyjała – weszliśmy na sam szczyt krateru Etny. Nie tam, gdzie jest schronisko i gdzie dochodzą wszystkie wycieczki. Na własną odpowiedzialność wspięliśmy się tam, gdzie zapuszcza się już niewielu – na sam szczyt Etny, skąd rozpościera się widok na całą wyspę. Nie muszę chyba mówić, że widok (jak i zapach siarki) zapierał dech w piersi. Kolejne dni spędziliśmy już bardziej leniwie na zwiedzaniu Palermo, Cefalu i innych małych uroczych sycylijskich miasteczek. Nie mogło oczywiście zabraknąć długich wieczornych posiłków z lokalnym winem i specjałami.

W miłym towarzystwie czas szybko leci i nasze maltańsko-sycylijskie wakacje dobiegły końca – odpoczęliśmy, najedliśmy się (kulinarne zwiedzanie to także zwiedzanie!), podziwialiśmy widoki, leniwie przechadzliśmy się stromymi wąskimi uliczkami. Wracaliśmy do Polski nieco okrężną drogą przez Rzym i Londyn (bo tak wyszło taniej niż bezpośrednio). To był nasz najlepszy jesienny urlop ever!

5. PORADY, SZCZEGÓLNE WSPOMNIENIA: Podczas naszej wyprawy na Malcie/Gozo oraz Sycylii mieliśmy wypożyczone samochody, w promocji po przeliczeniu na głowę wyszło nas to grosze, gdyż w każdym samochodzie podróżowały po 4 osoby. Po Sycylii najlepiej (najtaniej i najszybciej) podróżuje się właśnie wypożyczonym samochodem – komunikacja po wyspie jest droga i niestety częstotliwość kursów nie jest zadowalająca. Autostrady łączą największe sycylijskie miasta i są bezpłatne. Z Malty na Gozo kursują promy przez całą dobę, choć czasem w nocy trzeba trochę na niego poczekać.

Na Gozo nocowaliśmy u Mario, który przyjmuje gości w ramach Couch Surfing’u. Po drodze zdarzało nam się również spać na lotniskach (Palermo, Londyn Stansted) – byliśmy na to odpowiednio przygotowani, mieliśmy ze sobą dmuchane materace i śpiwory, które przydały nam się również podczas noclegu pod gołym niebiem w Gole dell’Alcantara. W Palermo zamieszkaliśmy w hostelu – wcześniej korespondując z właścicielką udało nam się wynegocjować zniżkę dla tak dużej grupy.
Co warto zwiedzić? To już zależy od upodobań – niektórzy wolą zwiedzać typowe zabytki, kościoły (których na Sycylii znajdziemy oczywiście całe mnóstwo), inni wolą spędzać czas bliżej natury. W pierwszym przypadku wystarczy zaopatrzyć się w przewodnik, w drugim – w dobrą mapę i chęć odkrywania samemu danego miejsca.

AUTORKA:  Mam na imię Ania i podróżowanie to moja życiowa pasja. Jestem wielką fanką taniego latania, ogólnie rzecz biorąc lotnictwa. Uwielbiam podróże, te bliskie i te dalekie. Lubię spędzać czas na planowaniu podróży, czytaniu relacji z wypraw innych, na mojej półce znajduje się wiele kultowych podróżniczych pozycji. Do tej pory udało mi się odwiedzić Łotwę, Czechy, Słowację, Węgry, Austrię, Chorwację, Grecję, Turcję, Hiszpanię, Włochy, Maltę, Szwajcarię, Francję Portugalię, Wielką Brytanię, Norwegię, Chiny. Teraz chce zabrać w podróż i pokazać świat mojej córeczce.

Napisz pierwszy komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

    Dołącz do naszego newslettera!

    Hej! I jak Ci się podoba na naszym blogu? Jeśli wszystko OK to mamy propozycję: Dołącz do ponad 13o tys. śledzących nas osób. Wysyłamy mail jedynie raz na tydzień. Zero spamu, tylko nowe wpisy, super okazje, triki, promocje lotnicze i podróżnicze poradniki. *POLITYKA PRYWATNOŚCI