Świdnica – oddalona o godzinę drogi autobusem (lub też pociągiem) z Wrocławia, to podobno najpiękniejsze i najważniejsze miasto Dolnego Śląska – oczywiście zaraz po stolicy tego regionu. „No to jedziemy to sprawdzić” – powiedzieliśmy sobie tuż przed świętami. Idealnie pasuje do naszego cyklu „Motyle w Polskę” i zmieści się do albumu.
Świdnica była niezwykle ważna już od 13 wieku (wtedy posiadała już status miasta). A to dlatego, iż stanowiła siedzibę księcia Świdnicko-Jaworskiego. Szkoda, że do dnia dzisiejszego zachowały się tylko resztki zamku. Za to możemy podziwiać bardzo ładną i doskonale zachowaną starówkę pełną mieszczańskich kamienic z centralnie osadzonym renesansowym ratuszem.
Warto też wiedzieć, że Świdnica to miasto… dzików – można spotkać je w formie rzeźb, pomników, czy też maskotek sprzedawanych jako atrakcja turystyczna, pamiątka. To jakże sympatyczne zwierzę zobaczymy oczywiście w herbie miasta.
Na kwadratowym rynku, którego autentyczna zabudowa ocalała na szczęście podczas zawieruchy II Wojny Światowej w okresie przedświątecznym zobaczymy liczne budki Jarmarku Bożonarodzeniowego. Jest tu wówczas gwarno, pachnie grzaniec, gorąca czekolada, a z głośników rozbrzmiewają kolędy. Mimo tego przedświątecznego tłoku nie sposób nie dostrzec fontann i studni. To ewenementy. Jedna z 1716 roku przedstawia Atlasa, kolejna innego boga – Neptuna. Obydwie wyszły spod dłuta mistrza Webera. Centralnie usytuowana Kolumna św. Trójcy wykonana z czerwonego piaskowca to dzieło z 1693 roku i symbolizuje środek ówczesnej Świdnicy. Zobaczycie to na filmiku.
Ten, kto jest uważny dostrzeże także siedzącą na ławce przed Ratuszem sylwetkę niepozornej kobiety. Niepozorna tylko z postury, ponieważ to jedna z najznakomitszych kobiet astronomów i jedna z najważniejszych mieszkanek Świdnicy – Maria Kunitz. Mieszkała w XVII – wiecznej Świdnicy, w kamienicy Pod Złotym Chłopkiem, na której dachu prowadziła obserwacje astronomiczne. Wraz z mężem wydała bardzo ważne dzieło Urania Prpitia, a jeden z kraterów na planecie Wenus nazwany został jej nazwiskiem. O niej kilka słów opowiada Marcin.
To, co jednak przykuwa największą uwagę na Rynku (oczywiście poza ładnymi kamienicami), to oczywiście budynek renesansowego Ratusza. Co ciekawe, najmłodszym elementem tej budowli jest jego wieża. Podczas remontu jednego z okolicznych domów uszkodzona została konstrukcja wieży i ta po prostu runęła. Odbudowano ją dopiero w 2012 roku. Weszliśmy tam… i kilka rzeczy nas szczerze zaskoczyło…
Co jeszcze nas urzekło? Co warto zobaczyć i spróbować w Świdnicy? W całości piszemy o tym na blogu akcji. KLIK
Partnerem wpisu i całego cyklu jest marka „Kinder”. A w Świdnicy byliśmy na weekend w ramach jej akcji „I love my country”.
Przed nami jeszcze kilka miast. Będziemy dawać znać 😉Więcej zdjęć, ciekawostek, film w rozbudowanej relacji na stronie ilovemycountry. Zobaczcie sami 😉
Fajnie, że wyjazd był udany. Musicie komicznie tu wrócić, bo jeszcze sporo rzeczy do zobaczenia 🙂
Sorry, a gdzie w Świdnicy są te podziemne trasy? Byłem tam parę razy, ale nigdy nie słyszałem o jakichś podziemiach, które można zwiedzać.
Kocham Was za ten wpis. . Super że tu dotarliscie. Świdnica jest magiczna a jej podziemne trasy są skarbnicą tajemnic 🙂
Dzięki Wojtek 🙂
Odkryliście miejsce narodzin Julka 🙂 hi hi
Wiemy, heh. Dziękujemy za „share”
Sama przyjemność 🙂 kochani. Polecam się 🙂
Też miałam w planach gdzieś ruszyć, ale było szaroburo i deszczowo. A teraz słońce -.-’
i jeszcze grypsko się pałęta. lepiej było z mrozem!!!