Podejście do kuchni, lokalnych tradycji kulinarnych oraz regionalnych produktów, to temat, który bardzo zmieniał się w miarę upływu czasu i naszych kolejnych podróży. Kiedyś właściwie ten aspekt nie miał dla nas większego znaczenia. W podróży liczyły się inne priorytety: widoki, noclegi, zabytki. Z czasem zrozumieliśmy, że lokalne tradycje kulinarne są czymś niezwykle istotnym, czymś co często jak w soczewce skupia wiele elementów związanych z danym miejscem. No bo przecież mamy w tym odzwierciedlenie historii, przeróżnych naleciałości na przykład wynikających ze współistnienia wielu kultury i religii, a także panujących warunków klimatycznych i krajobrazowych (specyficzny mikroklimat sprzyjający sadownictwu, żyzne, bądź nie gleby, rozległe łąki i pastwiska, jeziora itd). I to nas zaczęło pociągać mocniej gdzieś koło 30-tki. Może nie same smaki. Ale historie z nimi związane.
W pewnym momencie to zrozumieliśmy i zaczęliśmy nawet podróżować śladem lokalnych produktów, wyszukiwać ciekawe inicjatywy związane z pielęgnowaniem tradycji, także tych kulinarnych i obok zapachów w podróży, „kolekcjonować” też smaki. Bez wątpienia nasiliło się to podczas naszej zeszłorocznej samochodowej podróży dookoła Polski. Bardzo temu sprzyjało zatrzymywanie się w gospodarstwach agroturystycznych w niewielkich miejscowościach, których ogromnym atutem była możliwość kosztowania domowych smakołyków z produktów pozyskiwanych, albo z własnego pola, czy ogródka, lub z sąsiedniego gospodarstwa.
Wpis publikujemy przy okazji ciekawego wydarzenia. Otóż na zaproszenie marki Lidl i Kuchnia Lidla wystąpiliśmy w programie kulinarnym z Kingą Parusel, w którym mieliśmy okazję porozmawiać o potrawach regionalnych i regionalnych smakach w Polsce. Odcinek do zobaczenia tutaj
Planując kolejną podróż po kraju wspominamy tę poprzednią Dookoła Polski i co ciekawe wspomnieniami wracamy też do potraw, smaków, produktów lokalnych, których skosztowaliśmy i śladem, których podążaliśmy. Oto te, które najbardziej utkwiły w naszej pamięci.
Szlak Śliwkowy i fasola Piękny Jaś
Na terenie siedmiu małopolskich gmin: Czchów, Gnojniki, Iwkowa, Łososina Dolna, Gródek nad Dunajcem, Lipnica Murowana oraz Laskowa funkcjonuje bardzo intrygujący ale też niszowy Szlak Śliwkowy. Chodzi tu o śliwkę węgierkę, z której przyrządza się wspaniałe powidła ale przede wszystkim wędzi się ją, by stanowiła idealny dodatek np. do wigilijnych pierogów albo kompotu z suszu. Najbardziej znaną jest tzw. „suska sechlońska”, która wokół miejscowości Sechna ma swoje zagłębie. Śliwkowe sady są nieodzownym elementem tamtejszego krajobrazu, podobnie jak suszarnie i wędzarnie śliwek. Ale to nie jest jedyne odkrycie tej części Polski. Dolina Dunajca słynie także z upraw Fasoli Piękny Jaś (tzw. Dolina Fasolowa). Robi się z niej między innymi pasztety, smarowidła w tym smalec, ale też kiełbasy fasolowe, farsz do pierogów, słodycze – ciastka, a nawet wódki.
Na kurpiowskim stole
Ten wciąż jeszcze mało znany region w Polsce już zawsze będzie kojarzył nam się z niesamowicie inspirującymi, pełnymi pasji ludźmi, rękodziełem, bogatą i wciąż kultywowaną tradycją oraz wspaniałą kuchnią regionalną. Rejbak – ziemniaczana babka z „rejbowanych”, czyli tartych surowych ziemniaków, piwo kozicowe – bezalkoholowy napój wytwarzany na bazie jagód jałowca i dosładzany miodem, czy fafernuchy – ciastka mające pomarańczowy kolor ze względu na ich główny składnik czyli gotowaną marchewkę. Koniecznie z dodatkiem miodu i pieprzu. Poza tym, w lokalnych agroturystykach, takich z prawdziwego zdarzenia, które funkcjonują przy wciąż działających gospodarstwach rolnych, skosztować można domowych serów, czy wędlin.
Jabłka, jabłonie i morze sadów
Ziemia sandomierska słynie z jabłkowych sadów i wyrobów, które na bazie tych owoców powstają. Będąc w okolicy przepięknego Sandomierza, warto jest się zainteresować produktem turystycznym zwanym Sandomierski Szlak Jabłkowy. Jego trasa biegnie przez wszystkie gminy Powiatu sandomierskiego i łączy różne gospodarstwa agroturystyczne, sadownicze, a także winiarskie. Skosztować można nie tylko powideł, szarlotek, czy cydrów ale też lokalnych win, bo winnic też jest tu sporo. Także inne regiony w Polsce mogą pochwalić się uprawą tych pysznych owoców i specyficznym krajobrazem kulturowym. Na przykład słynne Jabłka Grójeckie z okolic Grójca (tzw. Grójecczyzna, woj. mazowieckie), czy Jabłka Łąckie z Kotliny Nowosądeckiej woj. małopolskie). Ten ostatni region odwiedziliśmy całkiem niedawno, podczas kwitnienia jabłoniowych drzewek. Tutaj uprawia się także śliwkę, a słynna Łącka Śliwowica znana jest chyba w każdym zakątku naszego kraju. Kupić ją można, podobnie jak soki oraz inne przeróżne owocowe przetwory w sklepie firmowym Tłoczni Maurer.
Kuchnia wielokulturowego Podlasia
Podlasie jest jednym z najciekawszych regionów w Polsce. Uwielbiamy je – zwłaszcza za jego niezwykłe bogactwo historyczne związane z mieszkającymi tu niegdyś przeróżnymi narodowościami. Po części wciąż takie jest i to niezmiennie fascynuje. Nie można także zapomnieć o przyrodniczych atrakcjach tej części naszego Kraju. No i oczywiście o kuchni, która właśnie przez tę wielokulturowość i różnorodność jest tak interesująca i smaczna. Będąc z Tykocinie mieliśmy okazję kosztować potraw wywodzących się z kultury żydowskiej – czulent, indyk duszony w cymesie, kugel pomarańczowy, ziemniaczana babka i kawa po żydowsku. To smaki, które wciąż pamiętamy, a czasem nawet powtarzamy w naszej bytomskiej kuchni. Jak Podlasie, to oczywiście także Kruszyniany i Tatarzy. A jak Tatarzy to ich potrawy i smaki. To kuchnia, w której można dostrzec wiele różnych wpływów, jak chociażby chińskie, tureckie, ukraińskie, czy rosyjskie, generalnie wszystkie pochodzące z krain stepowych Europy i Azji. Dużo w niej potraw mącznych (przeróżne pierogi), a także potraw tzw. jednogarnkowych (wywodzących się zapewne z posiłków przyrządzanych na palenisku w jurcie), mięsnych i ziemniaczanych.
Smaki Kociewia
Jednym z ciekawszych spotkań jakie miały miejsce podczas naszych podróży po Polsce było spotkanie z Panią Krystyną Gierszewską – guru kociewskiej kuchni. Na dodatek w jej własnym ogrodzie pięknie ulokowanym niemal u stóp XIV – wiecznego kościoła pod wezwaniem św. Marcina w miejscowości Lignowy Szlacheckie. Opowiedziała nam o kociewskiej tradycji kulinarnej, o dawnych przepisach, a nawet podarowała jedną ze swoich wielu książek kucharskich o tytule „Dawne smaki Kociewia”. To z Jej opowieści i z tej książki właśnie dowiedzieliśmy się na przykład o tak zaskakującym daniu jak pierogi w karmelu. Skosztowaliśmy tam wielu przetworów, które Pani Krystyna robi bazując na produktach pochodzących z Jej ogrodu, a także fefernuski kociewskie – piernikowe ciasteczka, których nazwa jest bardzo podobna do tych, które mieliśmy okazję kosztować na Kurpiach.
Ryby prosto z jeziora
Zapiekana sielawa i zupa rybna a także wędzona rybne przysmaki były hitem naszego pobytu nad polskim morzem. Ale w nieco mniej popularnym i mniej „plażowym” fragmencie naszego wybrzeża. Były to tzw. Pobrzeże Słowińskie, w okolice Smołdzina i Jeziora Gardno. Prawdą jest, że nad polskim morzem nie jest łatwo zjeść dobrą i świeżą rybę. Wydaje nam się, że o wiele łatwiej jest to zrobić nad polskimi jeziorami. Pieczone sielawy doskonale smakowały w restauracji w Starym Drawsku (bezpośrednie sąsiedztwo Jeziora Drawsko oraz Zamku Joannitów). Będąc przy rybach, to koniecznie wspomnieć musimy o bliższych nam rejonach tzn. Dolinie Karpia (siedem gmin województwa małopolskiego, a więc Brzeźnica, Osiek, Polanka Wielka, Przeciszów, Spytkowice, Tomice i Zator), która słynie z wielowiekowych tradycji hodowlanych i pysznego Karpia Królewskiego.
I jeszcze jedno „karpiowe wspomnienie”, a mianowicie pierogi z karpiem, które kosztowaliśmy będąc w Sosnowicy na Polesiu Lubelskim. Lokal niepozorny, ale bardzo polecamy!
Krakowski obwarzanek
W Krakowie pojawiamy się dość często. Wydaje nam się, że znamy to miasto dość dobrze i nie ukrywamy, że „wycieczki” na Krakowski Kleparz należą do naszych ulubionych. Szczególnie lubimy ten fragment targu, w którym rozkładają się Panie Babcie z okolicznych wsi i sprzedają swojskie sery, masło, wędliny. W pobliżu Rynku Kleparskiego – właściwie na przeciwko – mieści się Żywe Muzeum Obwarzanka. Bardzo polecamy udać się tam, by poznać historię tego najbardziej znanego krakowskiego wypieku, a nawet upiec swój własny. A jego historia jest naprawdę długa – sięga wieków średnich. Bez przesady można uznać, że jego kontynuatorem jest – modny dzisiaj bardzo bajgiel.
Kultowa kanapka ze śledziem
Cieszyn to ciekawe miasto, które słynie z najpiękniejszych w Polsce magnolii (istnieje tu nawet Szlak Kwitnącej Magnolii) z wielu zabytkowych obiektów jak rotunda św. Mikołaja, czy Wieża Piastowska, klimatycznych zakątków na przykład „cieszyńska Wenecja” i z… kultowej już kanapki ze śledziem. Historia jej powstania jest niezwykle ciekawa i wykraczająca poza granice Polski. W czasach PRL, Islandczycy zaproponowali Polakom – w ramach wymiany handlowej – śledzie za wafelki czekoladowe Prince Polo, które po dziś dzień w Islandii cieszą się popularnością. Podobnie jak w Cieszynie kanapka, która już wcześniej była dostępna, choć przed Polsko-Islandzką współpracą z innymi dodatkami. Od czasów podróży na Rugię mamy słabość do pieczywa z rybami, ale nasza cieszyńska wersja jest po prostu boska.
Suwalskie sery podpuszczkowe
Przemieszczając się po Suwalszczyźnie, która bez reszty nas pochłonęła i zauroczyła swoimi krajobrazami – tak odmiennymi, niż te w innych częściach Polski, pod Wiżajnami przy drodze na Smolniki, natrafiliśmy na gospodarstwo, w którym można było kupić świeżutkie sery podpuszczkowe. Tak też zrobiliśmy. Wieczorny piknik pod starą, pachnącą lipą był już zaplanowany. Ten region Polski słynie z doskonałych serów, a pasące się na bezkresnych połaciach łąk krowy, kozy, czy owce są nieodłącznym elementem tutejszego krajobrazu. Certyfikowane sery podpuszczkowe sprzedaje natomiast serowarnia „u Państwa Żeliszczaków/U Basi”
Śląskie Smaki i ukochana rolada
Gdy jesteśmy w dalekiej podróży, zdarza nam się zatęsknić za naszą śląską kuchnią. Nie będziemy oryginalni, ale rolada, modro (czerwona) kapusta i zołza (sos) z kluskami śląskimi to danie, z którym region, w którym mieszkamy bardzo się kojarzy. No i jeszcze wspaniałe kołocze – ciasto drożdżowe z makiem lub serem… Możemy polecić Wam Szlak Kulinarny Śląskie Smaki, który skupia lokale gastronomiczne serwujące tradycyjne dania kuchni śląskiej. Co roku organizowane jest też święto Szlaku Śląskie Smaki. W tym roku w Raciborzu na Zamku Książęcym.
Wpis powstał we współpracy z marką Lidl (Kuchnia Lidla) w ramach trwającego właśnie Tygodnia Regionalnego.
Serdecznie zapraszamy na kanał KL do filmu z naszym udziałem, podczas którego wraz z Kingą Paruzel przygotowywaliśmy regionalne danie wywodzące się z Beskidów. Dla nas było wielkim zaskoczeniem, a dla Was? Zobaczcie.
Szlak Śliwkowy? Nawet nie wiedziałem, że taki istnieje 🙂 Ciekawy artykuł. Dzięki za podzielenie się 😉
Wszystko wygląda tak smacznie, że aż ślinka cieknie. Kanapka ze śledziem zdecydowanie podobna do szwedzkich przekąsek, w Szwecji jest popularna kanapka z krewetkami i majonezem, taką przekąskę można kupić wszędzie.