Blog Śląsk Cieszyński dla każdego i o każdej porze roku. 10 powodów i 10 miejsc

Śląsk Cieszyński dla każdego i o każdej porze roku. 10 powodów i 10 miejsc

Przechodzimy przez most zawieszony nad rzeką Olzą w Cieszynie. Jeszcze tylko chwila, a znajdziemy się na terenie Republiki Czeskiej. Śmiejemy się, że jest to nasza ostatnia tegoroczna wizyta za granicą. W końcu mamy połowę grudnia, zaraz Święta Bożego Narodzenia, a potem Sylwester i Nowy Rok. Naszym głównym celem jest Jarmark Świętego Mikołaja w Cieszynie. Chcemy go zobaczyć i dodać do „kolekcji” tegorocznych jarmarków świątecznych jakie udało nam się odwiedzić. Co ciekawe pierwszym był (gdy wracaliśmy z Włoch do Polski) jarmark w Brnie. Wówczas jeszcze (choć to było raptem dwa tygodnie temu) w zimowej, śnieżnej atmosferze. Ale i śnieżnej zimy udało nam się doświadczyć – może nie w samym Cieszynie ale na Śląsku Cieszyńskim – rozkoszując się pięknymi widokami rozciągającymi się z Równicy.

Czym jest Śląsk Cieszyński? Skoro wszyscy znają Śląsk Górny (do niego należy też tzw. Śląsk Opolski) i Śląsk Dolny to warto wspomnieć o jeszcze jednym. Jego historia a co za tym idzie tożsamość i odrębność różni się od dwóch większych braci.

Jest mocno osadzona wokół Cieszyna jako grodu najpierw piastowskiego a potem silnego ośrodka władzy książęcej pod skrzydłami habsburskimi (i to właściwie aż do 1918 roku). Stąd potocznie mówią na siebie mieszkańcy tego regionu, że są „Cysarokami”. Śląsk Cieszyński ciągnie się po obu stronach granicznej Olzy, ale po polskiej stronie od Chałupek i Bohumina nad Odrą po zachodnią połowę miasta Bielsko-Biała i masyw Klimczoka oraz Baraniej Góry. Położone po drugiej stronie przełęczy Szczyrk i Skrzyczne to już część historycznej Małopolski. Mimo, że znajdujemy się w całości w woj. śląskim. Północ tego regionu jest lekko pagórkowata, sielankowa, ubogacona setkami srebrzących się stawów i zalewisk. Południe to po prostu górski, popularny wśród turystów fragment Beskidu Śląskiego z lubianymi i odwiedzanymi: Ustroniem, Wisłą i Istebną.

Śląsk Cieszyński to jeden z naszych ulubionych mikroregionów w kraju i jedna z prestiżowych „Polskich Marek Turystycznych”. Zasługuje więc na osobny artykuł. Albo na dodanie w osobnym rozdziale do drugiej cześci książki „Podróżuj Bliżej”, którą przygotowujemy.

Cieszyn po raz „enty”

Cieszyn to miasto wspaniałe. Któż go nie kocha? Jego wspaniałych kamienic otaczających rynek, jego widoków ze Wzgórza Zamkowego i zabytków wśród których chyba najbardziej znana jest XI-wieczna romańska Rotunda pod wezwaniem św. Mikołaja, jego legendy o Trzech Braciach i studni, która jest im poświęcona, rozległych zielonych terenów rekreacyjnych (Rezerwat Lasek Miejski nad Puńcówką), najdłużej nieprzerwanie działającego browaru w Polsce (Browar Zamkowy) oraz kwitnących wiosną magnolii. W końcu – bliskości Czech i kultowych już „cieszyńskich kanapek„.
Choć w Cieszynie byliśmy już wiele, wiele razy, to zawsze jesteśmy tak samo urzeczeni atmosferą tego miejsca. Szczególnie zaś lubimy wędrować wśród niewielkich budynków (często pracownie artystyczne, czy kawiarnie) ulokowanych nad niepozornym ciekiem wodnym (młynówką), która już dawnych czasach zaopatrywał w wodę młyny (stąd nazwa). Prowadzą do nich mostki i kładki.  Ta część miasta nosi miano „Cieszyńskiej Wenecji”. Może to zbyt szumne określenie ale naprawdę warto osobiście sprawdzić jak tu jest naprawdę.

Tym razem odwiedziliśmy Cieszyn zimą, by zobaczyć jego świąteczny jarmark (Jarmark Świętego Mikołaja) zlokalizowany na rynku. Tego dnia akurat załapaliśmy się także na koncert kolęd Zespołu Pieśni i Tańca Ziemi Cieszyńskiej. Od teraz możemy więc mówić, że miasto odwiedziliśmy o każdej porze roku! Ale jeszcze pewnie wrócimy. Może właśnie na wiosnę, gdy zaczną kwitnąć magnolie? O samym Cieszynie przeczytacie w osobnym artykule na naszym blogu. A my jeszcze tylko dopowiemy, że między Wzgórzem Zamkowym a  linią kolejową znajduje się publiczny parking, z którego można na nie dojechać publiczną windą miejską, co jest wyjątkowe w skali Polski

Czym są Polskie Marki Turystyczne? To organizowany przez POT konkurs który ma na celu utworzenie listy atrakcyjnych polskich regionów i szlaków turystycznych z bogatą ofertą turystyczną, które dzięki temu wyróżnieniu otrzymują wsparcie w dziedzinie zarządzania i promocji. Śląsk Cieszyński nosi zaszczytne miano Polskiej Marki Turystycznej od roku 2019. Wcale to nie dziwi, bo to region niezwykle różnorodny, przesycony kulturą i tradycją (ludową – górali beskidzkich, mieszczańską), ciekawą historią, wspaniałymi krajobrazami, urokliwymi miasteczkami i zabytkami, a także imprezami i wydarzeniami kulturalnymi. Atrakcyjny o każdej porze roku i dla każdego (miłośnicy pieszych wędrówek, amatorzy historii i zwiedzania zabytków, poszukujący dobrej, lokalnej kuchni, a także narciarze, czy kolekcjonerzy wrażeń kulturalnych itd.). Oprócz Śląska Cieszyńskiego miano Polskich Marek Turystycznych piastują jeszcze: Beskidy, Kraina Lessowych Wąwozów, Lublin, Toruń, Poznań, Łódź, Eno Tarnowskie, Jura Krakowsko-Częstochowska. 

Pałac w Kończycach Wielkich

Miejsce wyjątkowe, takie, które na myśl przywodzi krajobrazy niczym z francuskiej Akwitanii. Obserwujemy jego losy od kilku lat z ciekawością. Pięknie prezentuje się zwłaszcza latem, gdy bryła okazałego pałacu (nomen omen w stylu francuskim) i otaczającą go winnicę (Chateau Kończyce Wielkie) oblewają ciepłe promienie słońca. Historia pałacu nierozerwalnie związana jest z postacią hrabiny Gabrieli von Thun und Hohenstein – damy dworu słynnej cesarzowej Sissi. Po wyjściu za mąż za mąż za adiutanta cesarza Franciszka Józefa I hrabiego Feliksa Leopolda von Thun und Hohenstein przeprowadziła się właśnie tutaj, by zasłynąć z wielkiego serca i dobroci jaką obdarzała najbardziej potrzebujących. Nic dziwnego, że w świadomości mieszkańców zapisała się jako Dobra Pani.
Będąc tu warto zajrzeć też do położonego w pobliżu kościółka pod wezwaniem św. Michała Archanioła (na Szlaku Architektury Drewnianej woj. śląskiego, który z kolei w 2013 roku otrzymał Złoty Certyfikat POT). Innym pomysłem jest „odwiedzenie” uważanych za najstarsze w województwie śląskim dębów – Mieszka i Przemka, które od 700 i 400 lat czuwają niedaleko opisywanej posiadłości. Są przepiękne, a latem dają miły cień.

Certyfikaty POT. Organizowany przez POT konkurs na Najlepszy Produkt Turystyczny ma już swoją długą tradycję (pierwsza edycja miała miejsce w 2003 roku, więc w tym roku obchodzone było 20-lecie certyfikatów). Jego celem jest wyłonienie wyróżniających się atrakcji turystycznych – nowatorskich, szczególnie przyjaznych turystom i atrakcyjnych. Od 2008 r. przyznawany jest również Złoty Certyfikat – specjalna nagroda stworzona dla już certyfikowanych produktów turystycznych, które rozwijają się w unikalny i wyjątkowy sposób. Najświeższymi, bo tegorocznymi lauratami tych, jak to się czasem zwykło określać, turystycznych Oscarów w Polsce są: ANTIDOTUM Airshow Leszno, Bieszczadzka Szkoła Rzemiosła Twórcze Bieszczady, Festiwal Stolica Języka Polskiego, Festiwal Szekspirowski w Gdańsku, Julinek Park, Kompleks Tężnia Busko, Kraina Górnej Odry, Legendia Śląskie Wesołe Miasteczko, Marina Gliwice i wodny szlak Kanału Gliwickiego oraz Młyny Rothera. 

Zamek w Kończycach Małych

Określany jest czasem odważnie mianem „Cieszyńskiego Wawelu” to za sprawą swojej architektury, a w szczególności dzięki renesansowej bryle i dziedzińcowi otoczonemu arkadami. Obecnie prawie już nie widać, że pierwotnie pełnił on funkcje nie tylko mieszkalne ale też obronne (dwór obronny). To co dziś możemy podziwiać jest dziełem XVI-wiecznych właścicieli tego miejsca: Piotrowi Czelo oraz jego żonie Katarzynie Odrowąż – Sedlnickiej. Obecnie w zamku działa restauracja – Gościniec u Noszaka, a także tworzy się Muzeum Historii Piastów Cieszyńskich (w poniedziałki zamknięte!)
Zamek otoczony jest wspaniałym parkiem. Warto przespacerować się ścieżką wokół stawu, czy przejść drewnianym mostkiem, a już na pewno zajrzeć do kościoła pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny z drugiej połowy XVIII wieku (po drugiej stronie stawu). To Sanktuarium Matki Bożej Kończyckiej z cennymi elementami wyposażenia jak chociażby obraz Matki Boskiej Kończyckiej, czy epitafium rycerza Wyszkoty z XVI wieku.

Pałac w Kończycach Małych i Zamek w Kończycach Wielkich wchodzą w skład tzw. Szlaku Zamów nad Piotrówką, który jest produktem transgranicznym (na terenie Polski i Czech).

Strumień i Skoczów w Żabim Kraju

Niezwykle urokliwe miasteczko, a właściwie jedno z najmniejszych miast w naszym regionie, które zachowało średniowieczny układ urbanistyczny. Kwadratowy rynek na którym wznosi się zabytkowy, najstarszy w województwie śląskim rokokowy ratusz, a także kamienice z mansardowymi dachami to zapewne wizytówki Strumienia. Ciekawostką jest, że Strumień, wraz z sześcioma innymi gminami: Chybie, Dębowiec, Skoczów, Zebrzydowice, Goczałkowice-Zdrój i Pawłowice wchodzą w skład Stowarzyszenia Lokalna Grupa Rybacka „Żabi Kraj”. Nazwa wzięła się od istniejących w tej części Śląska Cieszyńskiego już od zamierzchłych czasów stawów hodowlanych. Ta zaś stworzyła aplikację mobilną o tej samej nazwie prezentującą atrakcje tego regionu.

W Skoczowie, jednym z najstarszych miast Śląska Cieszyńskiego z jednym z najpiękniejszych rynków na południu Polski. Także byliśmy tu już parę razy. Kiedyś nawet podczas imprezy na którą zjechały się dość licznie food trucki. Tym razem było niezwykle kameralnie i pięknie. Okazało się bowiem, że tutejszy naprawdę urokliwy rynek zyskał w okresie świątecznym ciekawe ozdoby. W tym imponującą swoimi rozmiarami choinkę – naszym zdaniem jedną z piękniejszych jakie do tej pory widzieliśmy, bo klasyczną, skromną a stylową. Wspaniale prezentuje się ona na tle zabytkowego ratusza i okalających rynek kolorowych kamienic. Ciekawostką jest, że ze Skoczowem związany był pisarz Gustaw Morcinek (pamiętacie „Łyska z pokładu Idy?”), który w Skoczowie był nauczycielem, a dzisiaj znajduje się tutaj muzeum jemu poświęcone (Muzeum Gustawa Morcinka), a także pomnik.

Góra Tuł i Jasieniowa

Tuł to chyba jedna z najmniej znanych śląskich gór. Może dlatego, że stoi nieco na uboczu głównych szlaków samochodowych – pomiędzy Goleszowem, a Ustroniem. Przez Tuł przechodzi piękny widokowo zielony szlak z Czantorii do Dzięgielowa i Goleszowa oraz czerwony Cisownicki.
Bliźniacza góra – Jasieniowa kryje w sobie kilka śladów działalności człowieka, punkty widokowe, urwiska, przepaście, dolinki i nieczynną skocznie narciarską. O niezwykłej urodzie tego miejsca świadczy turkusowe jeziorko schowane w dawnym kamieniołomie Jasieniowa. Obydwie góry uformowane są z cieszyńskiego wapienia. Warto odkrywać takie nieoczywiste miejsca. Jeśli macie ochotę na widoki z pustymi polanami, rzadką zabudową i małą ilością turystów w Beskidzie Śląskim – to tu. Dla ambitnych… można podejść od zachodniej strony, częściowo trasą graniczną na Małą czy Wielką Czantorię. I wrócić.

Zamek w Dzięgielowie

To bardzo interesujące miejsce, biorąc pod uwagę, że można tu przenocować. Zarządca zamku opowiadał nam, że obecnie w grubych murach rycerskiego zamku już nie straszy ale jeszcze czas jakiś temu można było słyszeć nocami dziwne szmery, a nawet zobaczyć przemykające za oknami postaci. Nam wystarczyło, że poznaliśmy cudnego czarnego kota, który raczej chciał by go głaskano i raczej nie miał ochoty, by kogokolwiek straszyć. Niby żarty ale połowa gości w księdze gości o tym wspomina.
Zamek został wzniesiony przez Henryka Czelo pod koniec XV wieku, lecz jak z wieloma tego typu budowlami na przestrzeni dziejów bywało, wielokrotnie był on przebudowywany, co dobrze widać, gdy porównuje się dzisiejszą bryłę z dawnymi rycinami i zdjęciami. A także dość nietypowe, dobudowane do spójnej bryły otaczającej otwarty z jednej strony dziedziniec skrzydło, w którym to właśnie mieszczą się pokoje hotelowe. Wiele razy zmieniał też swoich właścicieli – tymi, którzy bardzo mocno przyczynili się do rozbudowy i zmiany wyglądu obiektu byli Goczałkowscy. Obecnie znajduje się w prywatnych rękach i jak już zostało wspomniane można tu nocować. Bardzo dobre śniadania!

Do zamku przylega spory ogród-park, teren zielony i pachnące lasy. To dobry punkt wypadowy do zwiedzania Cieszyna, Ustronia, czy Wisły w przypadku gdy… jakimś cudem nie chce się nocować w miastach. Zaraz obok  mieści się kolejna bardzo ciekawa atrakcja „Pszczele Miasteczko” – idealne, by je odwiedzić wiosną i latem. Założona na terenie dawnego kamieniołomu pasieka składa się z malowniczych uli, które przypominają małe domki. To dzieło Pana Jana Gajdacza.

Chlebowa Chata w Górkach Małych

Drewniana zabudowa z górującym nad całością wiatrakiem, zapach chleba unoszący się w powietrzu i przywodzący na myśl wspomnienia z wakacji, które w dzieciństwie spędzało się na wsi. Tak właśnie poczuć się można odwiedzając Chlebową Chatę w Górkach Małych (gmina Brenna). Ale żeby ten chleb powstał potrzebny jest czas i sporo pracy wykonanej o wiele wcześniej. I o tym właśnie między innymi są pokazy prezentowane w Chlebowej Chacie. Ale nie tylko bo to po prostu opowieść o życiu na dawnej wsi i o jej mieszkańcach. Wydaje nam się, że miejsce to jest wspaniałe pod względem edukacyjnym zwłaszcza dla najmłodszych. Miłośnicy skansenów (do których my się bez wątpienia zaliczamy) zaś poczują się tu naprawdę świetnie. W Górkach Wielkich koło bacówki Bucze często można spotkać stado wypasanych owiec a bliżej Skoczowa zajrzeć jak postępują prace rewizalizacyjne w parku przy pałacu Kossaków (obok znajduje się skromne Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej).

Żeby zapoznać się z ofertą Chlebowej Chaty najlepiej zaglądać na stronę internetową obiektu. Pokazy i warsztaty organizowane są dla grup.

Równica i Piramidy w Ustroniu

Leżący między szczytem Równica (884 metrów n.p.m), z którego rozciągają się piękne widoki na Beskid Śląski i który pozwolił nam choć przez chwilę cieszyć się zimowymi krajobrazami, a Czantorią Wielką Ustroń kojarzy się nierozerwalnie z piramidami – domami wczasowymi i sanatoryjnymi. Tworzą one wraz z innymi ośrodkami położonymi na terenie Ustronia jeden z największych w Europie kompleksów uzdrowiskowych. Piramidy, które są nierozerwalnym elementem tutejszego krajobrazu (obecnie niektóre wyremontowane) wzbudzają szczególne zainteresowanie. Wpisane są też do rejestru zabytków. Wybudowane zostały w latach sześćdziesiątych XX wieku na zlecenie wojewody śląskiego Jerzego Ziętka.
W Parku Zdrojowym wznosi się Pijalnia Wód Mineralnych i tężnia solankowa. O przemysłowej przeszłości Ustronia przypomina Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego (na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego) mieszczące się w zbudowanym w początkach XIX wieku budynku dawnej dyrekcji Huty Klemens przy którym ciągnie się Park Kuracyjny z amfiteatrem.
Co do Równicy, to na jej szczyt prowadzą szlaki piesze (np. czerwony z centrum Ustronia) ale można tu także wjechać bez większych problemów samochodem (parkingi). Na miejscu skorzystać można z licznych atrakcji jak chociażby park linowy, Górki Park Równica z torem saneczkowym, czy lokale gastronomiczne. Naszym zdaniem jednak największą atrakcją są widoki i górskie krajobrazy. Co najważniejsze – łatwo dostępne dla każdego, nawet dla osoby niepełnosprawnej ruchowo.

Źródła Wisły w Wiśle

Wisła jest bardzo popularnym ośrodkiem turystycznym Beskidu Śląskiego i godnym rywalem Zakopanego, Karpacza czy Krynicy na areenie ogólnopolskiej. A okolice Wisły mają ogromny potencjał. Kwitnie tu zarówno turystyka letnia, jak i zimowa. W szczycie sezonu bywa tu naprawdę tłoczno. Aczkolwiek nie zawsze w bocznych dolinach. Dla nas zaś jest to miejscowość niezwykle ważna szczególnie z jednego powodu. I nie chodzi tu o naszą dumę narodową, wspaniałego sportowca Adama Małysza, którego rodzinnym miastem jest Wisła, ani o skocznię narciarską w Malince noszącą jego imię, ani o ciekawy wiadukt kolejowy z lat 30’ XX wieku (Wisła – Łabajów), ani  o nawet o zabytkowy Zameczek Prezydencki, którego wspaniałe wnętrza można zwiedzać po wcześniejszej rezerwacji. Chodzi o dolinę właśnie.

To tutaj na stoku Baraniej Góry, rodzi się nasza najdłuższa polska rzeka – Wisła (dla przypomnienia, choć mówiliśmy o tym sporo w filmie: po południowo-zachodniej stronie wypływa Czarna Wisełka, po północnej – Biała Wisełka; łączą się one w zbiorniku Czerniańskim, stąd wypływa Wisełka a chwilę potem już rzeka Wisła). To ona właśnie była naszym motywem przewodnim tegorocznej podróży po Polsce. Pierwszy odcinek tej serii nagrywaliśmy więc w dużej mierze na górskim szlaku.

O samej Wiśle i jej atrakcjach można pisać w zupełnie osobnym materiale. Ale to przy innej okazji. Sprawdź najtańsze i najlepsze opcje noclegowe w Wiśle

Czytaj również: Co warto zobaczyć w Beskidzie Śląskim. Idealne na ferie lub wakacje

Świerki i największa koronka w Istebnej

O Istebnej pisaliśmy już parę razy. Wiele razy też tu byliśmy – tutaj nawet kilka lat temu, także zimą, gdy prószył piękny, świeży śnieg kończyliśmy naszą pierwszą książkę „Podróżuj lepiej”. Położona u stóp Złotego Gronia Istebna wraz  z Koniakowem oraz Jaworzyną tworzą tzw. Trójwieś Beskidzką. Ale to Istebna jest naszym ulubionym miejscem. A dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Po pierwsze okolica trochę nam przypomina nasze rodzinne strony czyli Beskid Wyspowy i Niski, po drugie podziwiać tu można cudowne Świerki Istebniańskie – smukłe, wysokie, niemal idealnie proste, odporne na choroby (ich wykorzystuje się do wykonywania lutniczych instrumentów muzycznych). Szczególnie pięknie prezentują się zimą – otulone białym puchem.

O Trójwsi Beskidzkiej, a także o wielu innych ciekawych miejscach – łącznie z propozycjami gotowych wycieczek, pisaliśmy w naszej książce „Śląskie do odkrycia„.

Po trzecie to właśnie w Istebnej – konkretnie w przysiółku Wilcze, w niewielkim domku mieści się Izba Pamięci Jerzego Kukuczki – najwybitniejszego polskiego himalaisty.
Po czwarte to w Istebnej odwiedzić warto klimatyczne Muzeum Sztuki Jana Wałacha mieszczące się w drewnianym kompleksie budynków – dawnej pracowni artysty. Polichromie wykonane między innymi przez Jana Wałacha właśnie zdobią wnętrze kościoła pod wezwaniem Dobrego Pasterza w centrum wsi. Po piąte – to w Gminnym Ośrodku Kultury w Istebnej przechowywana jest największa koniakowska koronka wpisana na Listę Rekordów Guinessa.

Materiał powstał we współpracy z Polską Organizacją Turystyczną – organizatorem konkursu na Polskie Marki Turystyczne i która przyznaje Certyfikaty na Najlepszy Produkt Turystyczny w Polsce (Certyfikaty POT). POT to również tegoroczny partner naszej podróży po Polsce IV od źródeł do ujścia Wisły.

Ilość komentarzy: 2 - dołącz do dyskusji!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Dołącz do naszego newslettera!

Hej! I jak Ci się podoba na naszym blogu? Jeśli wszystko OK to mamy propozycję: Dołącz do ponad 13o tys. śledzących nas osób. Wysyłamy mail jedynie raz na tydzień. Zero spamu, tylko nowe wpisy, super okazje, triki, promocje lotnicze i podróżnicze poradniki. *POLITYKA PRYWATNOŚCI