Po prostu kocham Starożytny Rzym. Wszystko, co z nim związane pochłaniam w ilościach wszelakich. Elementy rozwoju geograficznego, podbojów, architektury, urbanistyki, wojskowości, życia codziennego dawnego Imperium Rzymskiego to jedna z nielicznych rzeczy, które są w stanie mnie jeszcze wbić w pościel przed snem.
Będąc w Rzymie (i po raz kolejny przywożąc tu deszcz) udaliśmy się od razu do położonej przy ujściu Tybru Ostii. To dawna miejscowość satelicka Rzymu. Gdy on miał milion ona 50 tys. mieszkańców. Gdy tam dusił pył i upał, tu dochodziła bryza. Uciekały tu elity rzymskie a nawet cesarzowie. Przynajmniej Ci, którzy woleli klimat nadmorski, bo inni woleli górski i uciekali do Tivoli. Kiedyś Ostia leżała nad samym morzem tuż przy Porcie Trajana – największym porcie świata antycznego. Trudniła się handlem i rzemieślnictwem. Była bogatym miastem, co można zobaczyć tu do dziś.
Największą zaletą Ostii jest to, że jest duża. Naprawdę duża. Jest to drugi co do wielkości kompleks ruin rzymskich na świecie. Tuż po Pompejach. Całe miasto przez wiele dziesięcioleci było pieczołowicie odkopuwane i konserwowane. Dziś zachwyca, bo nie mamy tu do czynienia tylko z kupą gruzu i fundamentami, ale praktyczne z całymi zachowanymi budynkami mieszkalnymi, zakłądami rzemieślniczymi, świątyniami. Na głównej ulicy – Decumanus zachował się oryginalny bruk a nawet… krawężniki
Byłem zachwycony tym miejscem. Niestety rzęsisty deszcze skutecznie nas przegonił po godzinie. Z tutaj trzeba poświęcić przynajmniej kilka godzin. Jeśli wybierzecie się tutaj – przy okazji zajrzyjcie w pobliżu stacji kolejowej na zamek papieski, koło którego zachowały się 4 rzędy autentycznych średniowiecznych domostw. Do dziś zamieszkałych.
DOJAZD: Jest bardzo prosty i szybki. Ostia leży 20 minut drogi z Rzymu na drugim brzegu Tybru patrząc od strony lotniska Fiumicino. Wsiadamy w pociąg podmiejski (kolejka jak metro) w kierunku Lido i wysiadamy na stacji Ostia Antica. Stąd do ruin jest 500 metrów. Początkowa stacja kolejki znajduje się w Rzymie przy stacji metra Piramide, więc – uwaga – jedziecie na tym samy bilecie, co metrem, nie wolno Wam tylko wyjść poza bramki systemu komunikacji ani przekroczyć ważności biletu, czyli 100 minut.
Więcej zdjęć zobaczycie w slajdowisku:
Czy aby zwiedzać ruiny w Ostii trzeba kupić jakieś bilety?